WASZ EKSTRAKT: | |
---|---|
Zaloguj, aby ocenić |
Cannes 2012: Diabły, diabłyKonkurs główny 65. Festiwalu Filmowego w Cannes nabiera rozpędu. Choć może „rozpęd” nie jest najlepszym w kontekście rumuńskiego „Beyond the Hills” Cristiana Mungiu – dwu i półgodzinnego filmu o nawiedzonej mniszce, którą zakonne siostry desperacko próbują ratować z szponów szatana.
Urszula LipińskaCannes 2012: Diabły, diabłyKonkurs główny 65. Festiwalu Filmowego w Cannes nabiera rozpędu. Choć może „rozpęd” nie jest najlepszym w kontekście rumuńskiego „Beyond the Hills” Cristiana Mungiu – dwu i półgodzinnego filmu o nawiedzonej mniszce, którą zakonne siostry desperacko próbują ratować z szponów szatana.
Kolejne dni festiwalu przynoszą refleksję o dosyć smutnej natury. Olśnień brak, średnich filmów nie. Prócz znakomitego „Beyond the Hills” Mungiu, objawił się m.in. rasowy gangsterski dramat „Lawless” w reżyserii Johna Hillcoata, ale im dalej od jego seansu tym mniej zostaje po nim w pamięci. Trudniej o dwa bardziej różne od siebie filmy choćby ze względu na to, że Mungiu opowiadając o opętaniu przez diabelskie moce ani razu ów opętania nie pokazuje, zaś Hillcoat epatuje eksplicytną przemocą i okrucieństwem nie szczędząc widzowi żadnego obrazu. W „Lawless” wracamy do czasów prohibicji, u reżysera przedstawionych od strony nakręcającej się korupcji i przemocy w miasteczku Virginia. Tu zbrodnia splata się z codziennością w niewidocznym uścisku. Agresja nie potrzebuje specjalnego umotywowania, powodu, celu. Przodownikiem wymierzania sprawiedliwości podług własnego kodeksu mieni się Charley Rakes (Guy Pearce), kreatura o krwi lodowatej jak temperatura na Syberii.
Wyszukaj / Kup W samym środku tego piekła żyją trzej mężczyźni, poruszający się niby z boku tego paktu przemocy, ale stający się coraz bardziej w niego uwikłanymi. Napięcie narasta, gdy zaczynają oni reagować odwetem na krzywdy wyrządzane w miasteczku przez Rakesa. Gra na zasadzie „oko za oko” przynosi spodziewaną eskalację nienawiści, z czasem zamieniając się w regularną walkę o przetrwanie. W „Lawless” nikt bowiem nie zna litości i nie potrafi przerwać krwawego maratonu. Wszyscy potrafią za to sięgnąć po środki jeszcze bardziej radyklane. Jednak mimo prowadzenia gangsterskiego filmu bez taryfy ulgowej, Hillcoat pozwala sobie na koszmarki w stylu familijnego zakończenia, za które powinno się go rozstrzelać.
Wyszukaj / Kup Z miasta bezprawia przenosimy się do spokojnego klasztoru w rumuńskiej wiosce. Atmosfera ukojenia pobliską boskością nie sprawia jednak wrażenia, jakby miała potrwać długo. Od pierwszych minut Mungiu dyskretnie zasiewa niepokój i sugestie, że zastygły kościelny układ za chwilę się zachwieje. Relacja między mniszkami Aliną i Voichitą wydaje się czymś więcej niż wspólnym trwaniem w szeregach kościoła, budząc obawy zwłaszcza u tej drugiej. I gdyby tak właśnie odebrać „Beyond the Hills”, ułożyć go w głowie jako film o zakazanej miłości, Aliny wcale nie musiałby nawiedzić diabeł. Jej opętanie mogłoby narodzić się w umyśle Voichity i być próbą wyparcia tej miłości – także ze swojego pola widzenia, czyli z klasztoru. Obywający się bez scen rodem z „Egzorcysty” film poddaje bowiem w wątpliwość uwięzienie dziewczyny w diabelskich mocach, skupiając się na rozpaczliwej próbie usunięcia złych sił z Aliny przez mniszki. Choć łatwo w tym momencie winą za zachowanie bohaterek obarczyć ich zaślepienie naukami kościoła – ten temat akurat wydaje się zajmować Mungiu najmniej, pełnić rolę sztafażu i dodatkowego, ale nie głównego wątku.
Wyszukaj / Kup Wyrafinowany wizualnie „Beyond the Hills” zamyka scena, w której główne postacie dramatu przestają być ważne. Lądują gdzieś poza kadrem. Oko kamery wybiera sobie inny cel. Niczym w filmowych konstrukcjach Roberta Altmana, oddalamy się za czymś zupełnie nieważnym, jakimś drobiazgiem. W opozycji do skoncentrowanego na detalu filmu Mungiu stoi natomiast grubymi tezami ciosane „Reality” Matteo Garrone. Włoski reżyser, autor jednego z poważniejszych festiwalowych rozczarowań, obrał sobie za fabułę temat zaprzątający ludzkość może jakieś dziesięć lat temu. W jego studium bohatera żyjącego w medialnej fantazji nie ma przemyśleń świeżych czy rewolucyjnych. Jest za to powtarzalnie obiegowych sloganów i przesiąkająca wszystko naiwność, z każdą kolejną minutą wywołująca coraz większe niedowierzanie. Mimo górnolotnego tytułu, film Matteo Garrone z rzeczywistością wybitnie się rozmija – przynajmniej naszą. Luciano marzy o telewizyjnej karierze w Big Brotherze i – jak dziecko – daje się uwieść wątpliwej magii tego programu do tego stopnia, że trudno mu odróżnić prawdę od medialnej kreacji. Znakomicie zbudowana na ekranie atmosfera odrealnienia, na którą złożyła się bajkowa muzyka Alexandre Desplata i oniryczne zdjęcia Marco Onorato, przykrywa, niestety, wyjątkowo wątlutką treść. Na bohatera patrzymy z uwierającym poczuciem wyższości ludzi będących już jakby epokę dalej, świadomych miałkości kariery do której aspiruje Luciano. Szkoda, że reżyser włożył aż tyle energii w tak płytki pomysł, na który nie jesteśmy w stanie patrzeć inaczej, jak z pobłażaniem. 20 maja 2012 |
Gdy w lutym 1967 roku Teatr Sensacji wyemitował „Cichą przystań” – ostatni odcinek „Stawki większej niż życie” – widzowie mieli prawo poczuć się osieroceni przez Hansa Klossa. Bohater, który towarzyszył im od dwóch lat, miał zniknąć z ekranów. Na szczęście nie na długo. Telewizja Polska miała już bowiem w planach powstanie serialu, na którego premierę trzeba było jednak poczekać do października 1968 roku.
więcej »Tak to jest, jak w najbliższej okolicy planu zdjęciowego nie ma najmarniejszej nawet knajpki.
więcej »Domino – jak wielu uważa – to takie mniej poważne szachy. Ale na pewno nie w trzynastym (czwartym drugiej serii) odcinku teatralnej „Stawki większej niż życie”. tu „Partia domina” to nadzwyczaj ryzykowna gra, która może kosztować życie wielu ludzi. O to, by tak się nie stało i śmierć poniósł jedynie ten, który na to ewidentnie zasługuje, stara się agent J-23. Nie do końca mu to wychodzi.
więcej »Knajpa na szybciutko
— Jarosław Loretz
Bo biblioteka była zamknięta
— Jarosław Loretz
Wilkołaki wciąż modne
— Jarosław Loretz
Precyzja z dawnych wieków
— Jarosław Loretz
Migrujące polskie płynne złoto
— Jarosław Loretz
Eksport w kierunku nieoczywistym
— Jarosław Loretz
Eksport niejedno ma imię
— Jarosław Loretz
Polski hit eksportowy – kontynuacja
— Jarosław Loretz
Polski hit eksportowy
— Jarosław Loretz
Zemsty szpon
— Jarosław Loretz
50 najlepszych filmów 2013 roku
— Esensja
Esensja ogląda: Grudzień 2013 (5)
— Sebastian Chosiński, Karolina Ćwiek-Rogalska, Jarosław Loretz
Najlepsze filmy I kwartału 2013
— Esensja
Co nam w kinie gra: Za wzgórzami
— Urszula Lipińska, Kamil Witek, Zuzanna Witulska
Do kina marsz: Marzec 2013
— Esensja
Esensja ogląda: Grudzień 2012 (Kino)
— Sebastian Chosiński, Grzegorz Fortuna, Jakub Gałka, Jarosław Loretz, Marcin T.P. Łuczyński, Daniel Markiewicz, Agnieszka Szady, Konrad Wągrowski
Ballada po gangstersku
— Gabriel Krawczyk
3. American Film Festival: Dzień piąty
— Kamil Witek
Do kina marsz: Listopad 2012
— Esensja
12. T-Mobile Nowe Horyzonty: Dzień czwarty
— Patrycja Rojek, Kamil Witek, Zuzanna Witulska
From Cannes with Love
— Urszula Lipińska
Ostatnie tchnienie
— Urszula Lipińska
Koniec świata ze skrzyneczki na narzędzia
— Urszula Lipińska
Nie ruszaj w drogę bez whisky
— Urszula Lipińska
Love is All Around
— Urszula Lipińska
Raje utracone
— Urszula Lipińska
16. T-Mobile Nowe Horyzonty: Za wszelką cenę
— Kamil Witek
Zobaczyć Neapol i umrzeć
— Konrad Wągrowski
Porażająco smutny film
— Michał Kubalski
007: Wszystkie laski Jamesa Bonda
— Urszula Lipińska
Co nam w kinie gra: „Kopciuszek”, „Gloria”
— Marta Bałaga, Urszula Lipińska
Co nam w kinie gra: Mapy gwiazd
— Marta Bałaga, Urszula Lipińska, Kamil Witek
30. Warszawski Festiwal Filmowy: Dzień 10
— Karolina Ćwiek-Rogalska, Urszula Lipińska
30. Warszawski Festiwal Filmowy: Dzień 9
— Urszula Lipińska, Karolina Ćwiek-Rogalska
30. Warszawski Festiwal Filmowy: Dzień 8
— Urszula Lipińska, Karolina Ćwiek-Rogalska
30. Warszawski Festiwal Filmowy: Dzień 7
— Karolina Ćwiek-Rogalska, Urszula Lipińska
30. Warszawski Festiwal Filmowy: Dzień 6
— Urszula Lipińska, Karolina Ćwiek-Rogalska, Gabriel Krawczyk
30. Warszawski Festiwal Filmowy: Dzień 5
— Urszula Lipińska, Karolina Ćwiek-Rogalska
30. Warszawski Festiwal Filmowy: Dzień 4
— Urszula Lipińska, Karolina Ćwiek-Rogalska