Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 3 maja 2024
w Esensji w Esensjopedii

Johnnie To
‹Życie bez zasad›

EKSTRAKT:60%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułŻycie bez zasad
Tytuł oryginalnyDyut meng gam
ReżyseriaJohnnie To
ZdjęciaSiu-keung Cheng
Scenariusz
ObsadaTerence Yin, Ching Wan Lau, Richie Ren, Felix Wong, J.J. Jia, Siu-Fai Cheung, Siu-Kei Lee, Courtney Wu, Myolie Wu
Rok produkcji2011
Kraj produkcjiHong Kong
Czas trwania107 min
Gatunekdramat, kryminał
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup

Orient Express: Ludzka wartość zamknięta w liczbach

Esensja.pl
Esensja.pl
„Życie bez zasad” miało zasilić tegoroczny poczet filmów azjatyckich, wyświetlonych w ramach MFF T-Mobile Nowe Horyzonty. Miało, bo choć to poprawna produkcja wielkiego reżysera, to pozostaje w wielkim cieniu „Prostego życia”. Przegrała z nim walkę o hongkońskie nagrody, przegrała i w oczach festiwalowych widzów.

Joanna Pienio

Orient Express: Ludzka wartość zamknięta w liczbach

„Życie bez zasad” miało zasilić tegoroczny poczet filmów azjatyckich, wyświetlonych w ramach MFF T-Mobile Nowe Horyzonty. Miało, bo choć to poprawna produkcja wielkiego reżysera, to pozostaje w wielkim cieniu „Prostego życia”. Przegrała z nim walkę o hongkońskie nagrody, przegrała i w oczach festiwalowych widzów.

Johnnie To
‹Życie bez zasad›

EKSTRAKT:60%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułŻycie bez zasad
Tytuł oryginalnyDyut meng gam
ReżyseriaJohnnie To
ZdjęciaSiu-keung Cheng
Scenariusz
ObsadaTerence Yin, Ching Wan Lau, Richie Ren, Felix Wong, J.J. Jia, Siu-Fai Cheung, Siu-Kei Lee, Courtney Wu, Myolie Wu
Rok produkcji2011
Kraj produkcjiHong Kong
Czas trwania107 min
Gatunekdramat, kryminał
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup
„Życie bez zasad” odsłania nieco inne oblicze Johnniego To – reżysera rozkochanego w obrazach hongkońskiej mafii i światka przestępczego. Tym razem twórca snuje opowieść o pewnej organicznej relacji i niezwykłym pożądaniu łączącym człowieka i … pieniądze. Tytuł filmu i idea luźno nawiązują do jednego z najsławniejszych esejów Henry Davida Thoreau, amerykańskiego pisarza i filozofa. Choć Johnnie To nie proklamował go oficjalną inspiracją, korelacja tych dwóch dzieł jest niepodważalna – artykuł Thoreau to dosadny komentarz na temat materializmu XIX wieku i realiów, w których przyszło mu żyć. „Nasz świat to miejsce biznesu (…). Liczy się tylko praca, praca, praca. Nie mogę nawet kupić sobie notatnika, żeby zapisywać w nim myśli; powszechnie rządzą nimi dolary i centy”. Mimo upływu lat przekaz Thoreau nie stracił na aktualności i prawdopodobnie dlatego jego dzieło trafiło na filmową wokandę.
„Życie bez zasad” to nowe spojrzenie na następstwa światowego kryzysu rozpętanego przez problemy finansowe Grecji w 2010 roku. Na przykładzie trzech, skrajnie różnych bohaterów: przedstawiciela prawa, którego życiowa partnerka chce żyć w nieosiągalnym dla nich luksusie, pracowniczce jednego z banków, pragnącej za wszelką wykazać się przed pracodawcami oraz niezbyt zaradnego gangstera, będącego jedynie nierozgarniętą marionetką w rękach hongkońskiej mafii, Johnnie To udowadnia, że każdym w mniejszym lub większym stopniu kieruje żądza pieniądza. Że materializm przesłania świat zarówno tym dobrym, jak i złym.
Z jednej strony jest to konkluzja pozornie bardzo oczywista, z drugiej – Johnnie To uświadamia widzom, że fala kryzysu posiada moc rażenia najgroźniejszej pandemii. Jego produkcja to filmowy sygnał, że echo problemów pewnego państewka gdzieś na południu Europy, dociera z niezmiennym natężeniem aż po krańce Azji… A korozyjna moc kryzysu wżarła się w nawet tak odległy geograficznie zakątek jak Hong Kong.
Pomysł Johnniego To na realizuję filmu o załamaniu rynku finansowego okazał się niezwykle trafiony i na czasie. To azjatycka odpowiedź na „Chciwość” J.C. Chandora. „Życie bez zasad” sprawia wrażenie nieco bardziej dynamicznego (głównie ze względu na mnogość różnorodnych bohaterów i wątków) i chyba nieco bardziej niż amerykański odpowiednik, skupionego na problemach zwykłych ludzi w dobie wszechogarniającego kryzysu. Hongkońska produkcja to przytłaczający, pełny żądzy, desperacji i woli przetrwania obraz społeczeństwa azjatyckiego na tle dusznego, niemal klaustrofobicznego państwa. Nie bez kozery Cheng Siu-keung – jeden z czołowych hongkońskich operatorów, regularnie współpracujący z Johnniem To, dokonywał barwnych zbliżeń na maleńkie biura, mieszkanka, na zatłoczone ulice i połyskujące światła. W „Życiu bez zasad” nie liczą się maklerzy, właściciele wielkich korporacji i posiadacze niezliczonych pakietów akcji – w hongkońskiej produkcji oko kamery skupia się na szarych obywatelach i ich równie szarym życiu, oświetlanym łudzącym złoto-srebrnym blaskiem monet. Światłem, które daje nadzieję, ale i potrafi doprowadzić człowieka na skraj moralności.
Johnnie To poświęcił „Życiu bez zasad” dwa lata, wkładając ogrom pracy w jego realizm, w stworzenie niezwykłego, zasmucającego portretu hongkońskiego społeczeństwa. Niestety produkcja, która wizualnie dorównuje wcześniejszym dziełom reżysera, wraz z upływem kolejnych minut traci na swym magnetyzmie i o ile wątek pracowniczki banku do końca pozostaje interesujący, o tyle historia gangstera i policjanta wydają się raczej przystawką, której nie poświęcono wystarczającej ilości energii… Swoją drogą – może to i dobrze, bo akurat opowieść o Teresie stanowi niekwestionowany fundament filmu. Im bliżej finału opowieści, tym początkowy zamysł reżysera i motyw przewodni stają się coraz bardziej rozmyte i nużące. Choć tempo przyśpiesza, emocje opadają. Puenta filmu rodzi jedynie żal, że tak świetnie rokująca opowieść wypada tak blado i beznamiętnie. A przecież Johnnie To nie jest nowicjuszem – potrafi budować skomplikowane, onieśmielające historie o rzeczywistości, której nie znamy. Tak było w „Elekcji”, tak było i „W zdążyć przed czasem”. I choć hongkoński reżyser nie zalicza się do mojej prywatnej czołówki ulubionych, azjatyckich twórców, wiem, że stać go na więcej.
koniec
24 sierpnia 2012

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

„Kobra” i inne zbrodnie: Rosjan – nawet zdrajców – zabijać nie można
Sebastian Chosiński

30 IV 2024

Opowiadanie Jerzego Gierałtowskiego „Wakacje kata” ukazało się w 1970 roku. Niemal natychmiast sięgnął po nie Zygmunt Hübner, pisząc na jego podstawie scenariusz i realizując spektakl telewizyjny dla „Sceny Współczesnej”. Spektakl, który – mimo świetnych kreacji Daniela Olbrychskiego, Romana Wilhelmiego i Aleksandra Sewruka – natychmiast po nagraniu trafił do archiwum i przeleżał w nim ponad dwie dekady, do lipca 1991 roku.

więcej »

Z filmu wyjęte: Android starszej daty
Jarosław Loretz

29 IV 2024

Kości pamięci, silikonowe powłoki, sztuczna krew – już dawno temu twórcy filmowi przyzwyczaili nas do takiego wizerunku androida. Początki jednak były dość siermiężne.

więcej »

„Kobra” i inne zbrodnie: Za rok, za dzień, za chwilę…
Sebastian Chosiński

23 IV 2024

Gdy w lutym 1967 roku Teatr Sensacji wyemitował „Cichą przystań” – ostatni odcinek „Stawki większej niż życie” – widzowie mieli prawo poczuć się osieroceni przez Hansa Klossa. Bohater, który towarzyszył im od dwóch lat, miał zniknąć z ekranów. Na szczęście nie na długo. Telewizja Polska miała już bowiem w planach powstanie serialu, na którego premierę trzeba było jednak poczekać do października 1968 roku.

więcej »

Polecamy

Android starszej daty

Z filmu wyjęte:

Android starszej daty
— Jarosław Loretz

Knajpa na szybciutko
— Jarosław Loretz

Bo biblioteka była zamknięta
— Jarosław Loretz

Wilkołaki wciąż modne
— Jarosław Loretz

Precyzja z dawnych wieków
— Jarosław Loretz

Migrujące polskie płynne złoto
— Jarosław Loretz

Eksport w kierunku nieoczywistym
— Jarosław Loretz

Eksport niejedno ma imię
— Jarosław Loretz

Polski hit eksportowy – kontynuacja
— Jarosław Loretz

Polski hit eksportowy
— Jarosław Loretz

Zobacz też

Z tego cyklu

A gdyby tak na Księżycu kangur…
— Jarosław Loretz

Potwór grubszego kalibru
— Jarosław Loretz

Tanie lokum z haczykiem
— Jarosław Loretz

Aktor enigmatyczny
— Ewa Drab

Romanse z nutką szaleństwa
— Jarosław Loretz

Kto dziś tak umie kochać…
— Sebastian Chosiński

Przystojny zdolny
— Ewa Drab

Historia pewnego zniknięcia
— Joanna Pienio

Japoński Kubrick horroru filozoficznego
— Konrad Wągrowski

Kolejna historia z wampirami
— Mateusz Kowalski

Tegoż autora

Pyr-Con Epizod XV: Fani nacierają
— Joanna Pienio

7. Festiwal Filmowy Pięć Smaków: Dzień 7
— Joanna Pienio

7. Festiwal Filmowy Pięć Smaków: Dzień 6
— Joanna Pienio

7. Festiwal Filmowy Pięć Smaków: Dzień 5
— Joanna Pienio

7. Festiwal Filmowy Pięć Smaków: Dzień 4
— Joanna Pienio

7. Festiwal Filmowy Pięć Smaków: Dzień 3
— Joanna Pienio

7. Festiwal Filmowy Pięć Smaków: Dzień 2
— Joanna Pienio

7. Festiwal Filmowy Pięć Smaków: Dzień 1
— Joanna Pienio

Esensja ogląda: Sierpień 2013 (2)
— Sebastian Chosiński, Joanna Pienio, Agnieszka Szady, Kamil Witek

Esensja ogląda: Sierpień 2013 (1)
— Sebastian Chosiński, Jakub Gałka, Jarosław Loretz, Joanna Pienio, Małgorzata Steciak

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.