Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 12 maja 2024
w Esensji w Esensjopedii

Garth Jennings
‹Autostopem przez galaktykę›

EKSTRAKT:70%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułAutostopem przez galaktykę
Tytuł oryginalnyThe Hitchhiker’s Guide to the Galaxy
Dystrybutor Forum Film
Data premiery10 czerwca 2005
ReżyseriaGarth Jennings
ZdjęciaIgor Jadue-Lillo
Scenariusz
ObsadaMartin Freeman, Mos Def, Sam Rockwell, Zooey Deschanel, Bill Nighy, Warwick Davis, John Malkovich, Stephen Fry, Richard Griffiths, Kelly Macdonald, Ian McNeice, Helen Mirren, Steve Pemberton, Alan Rickman, Jason Schwartzman
MuzykaJoby Talbot
Rok produkcji2005
Kraj produkcjiUSA, Wielka Brytania
Czas trwania110 min
WWW
Gatunekkomedia, przygodowy, SF
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup

Halo, chciałbym nawiązać dialog: Autostopem przez galaktykę

Esensja.pl
Esensja.pl
Piotr Dobry, Bartosz Sztybor
1 2 »
Czy może być coś bardziej irytującego niż poezja Vogonów? Ilu Amiszów czytało „Autostopem przez galaktykę"? Czy zdanie Konrada Wągrowskiego się liczy? Czy Sztybor wkurwi krowę, a Dobry dostanie zadyszki? W dzisiejszym odcinku: „Autostopem przez galaktykę”. Piotr Dobry ocenił film na 60%, a Bartosz Sztybor zupełnie odwrotnie: na 80%.

Piotr Dobry, Bartosz Sztybor

Halo, chciałbym nawiązać dialog: Autostopem przez galaktykę

Czy może być coś bardziej irytującego niż poezja Vogonów? Ilu Amiszów czytało „Autostopem przez galaktykę"? Czy zdanie Konrada Wągrowskiego się liczy? Czy Sztybor wkurwi krowę, a Dobry dostanie zadyszki? W dzisiejszym odcinku: „Autostopem przez galaktykę”. Piotr Dobry ocenił film na 60%, a Bartosz Sztybor zupełnie odwrotnie: na 80%.

Co dwa tygodnie Dobry i Sztybor prowadzą dialog. Zazwyczaj rozmowa tyczy filmów. Różnych filmów. Z Europy i Azji. Z ogromnych wytwórni hollywoodzkich i malutkich siedlisk niezależności. Z początków kinematografii i aktualnych repertuarów. Z rąk uznanych reżyserów i raczkujących artystów. Z białymi uczniakami gwałcącymi szarlotki i czarnymi buntownikami grającymi w kosza. Z Rutgerem Hauerem i bez niego.

Garth Jennings
‹Autostopem przez galaktykę›

EKSTRAKT:70%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułAutostopem przez galaktykę
Tytuł oryginalnyThe Hitchhiker’s Guide to the Galaxy
Dystrybutor Forum Film
Data premiery10 czerwca 2005
ReżyseriaGarth Jennings
ZdjęciaIgor Jadue-Lillo
Scenariusz
ObsadaMartin Freeman, Mos Def, Sam Rockwell, Zooey Deschanel, Bill Nighy, Warwick Davis, John Malkovich, Stephen Fry, Richard Griffiths, Kelly Macdonald, Ian McNeice, Helen Mirren, Steve Pemberton, Alan Rickman, Jason Schwartzman
MuzykaJoby Talbot
Rok produkcji2005
Kraj produkcjiUSA, Wielka Brytania
Czas trwania110 min
WWW
Gatunekkomedia, przygodowy, SF
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup
Bartosz Sztybor: Wybrałem „Autostopem przez galaktykę”, bo po seansie nowa trylogia Lucasa straciła w moich oczach. Zobaczyłem, że można zrobić efektowny film bez nadmiaru efektów. A poza tym wiem, że na słowo „science-fiction” i angielski akcent reagujesz wymiocinami. Smakowało?
Piotr Dobry: „Science-fiction” to dwa słowa. A poza tym nieprawda. To, że na dźwięk hasła „Star Wars” nie reaguję białą gorączką, jeszcze nie czyni ze mnie przeciwnika SF. Jak śpiewa AbraDab: „Lubię dobre”. A „Autostopem przez galaktykę” smakowało średnio.
BS: AbraDab śpiewa też: „to cię zarazi i nic nie poradzisz”. Odnośnie sci-fi, to kłóciłbym się, czy na pewno są to dwa słowa. No ale do rzeczy – z czego wyniknęły lekkie niestrawności?
PD: Wiesz, że wyraz „dull” można przetłumaczyć na polski na ponad 30 sposobów? I jeśli miałbym króciutko podsumować „Autostopem…”, właśnie „dull” przychodzi mi w pierwszej kolejności na myśl. Przytępiający, mętny, nieożywiony, ospały, ciężki, niezabawny etc. Taki niestety, mimo wielu niewątpliwych zalet, jest ten film.
BS: A wiesz, że żydowskie słowo „kvetsh” ma tylko jeden polski odpowiednik? I jeśli miałbym podsumować krótko Twoje zachowanie, to nazwałbym Cię właśnie „kvetsh”, czyli narzekacz.
PD: Ja nie narzekam, ja stwierdzam fakt. I faktem jest też, że ten film ma u nas dobrą prasę, bo to ekranizacja Adamsa, nie Grishama. A udany nie jest – jest zamulający i kompletnie wyprany z jakichkolwiek emocji. Mimo genialnych patentów, świetnych aktorów, mistrzowskiej scenografii i kostiumów.
BS: Jakoś „Nienasycenie” miało złą prasę, a przecież Witkacy. No ale w końcu osoba, dla której szczytem emocji jest kosa w sztucznym brzuchu Angeliny Jolie, musi szukać teorii spiskowych. Jak oglądasz do znudzenia serię o „Benny Hillu”, to film, w którym nie biegają do śmiesznej muzyczki, może wydać się zamulający.
PD: Z tym, że już literackie „Nienasycenie” było gówniane (heh), a „Autostopem przez galaktykę” to obiekt kultu. Daleki jestem od teorii spiskowych, ten film się po prostu nie klei w spójną, interesującą całość. Twórcy fundują nam pokaz slajdów z twórczości Adamsa – co z tego, że to twórczość natchniona, skoro na język filmu przełożona bez wdzięku. W wielu momentach robimy „WOW”, ale to „WOW” jest hołdem dla Adamsa, nie reżysera czy scenarzysty. Takie samo „WOW” byśmy robili, gdyby Maciej Stuhr czytał nam najlepsze fragmenty. A może nawet większe, bo wtedy działałaby jeszcze wyobraźnia. Bez wątpienia największą zaletą powstania tego filmu jest fakt, że seans gorąco zachęca tych, którzy jeszcze tego nie zrobili, do sięgnięcia po książki Adamsa. I nie rozumiem, o co Ci chodzi z tym „Benny Hillem”. Tak, bawił mnie jak miałem 10 lat i nie widzę tu powodu do wstydu. Wtedy bawił mnie też de Funes i numer ze skórką od banana. Więc jeśli miała to być ironia, to niestety szyta włóczką, jak ktoś napisał w którejś z esensyjnych recenzji…
BS: Nie wiem, czy twórcy fundują nam pokaz slajdów i czy twórczość ta została przełożona bez wdzięku, bo książki nie czytałem. I chyba nie tylko ja, prawda Piotr? Trochę żeś się zaplątał z tymi „WOW”. Wcześniej powiedziałeś, że wizualnie film jest naprawdę porządny (scenografia, patenty), ale zamulający – tutaj chyba chodzi o sferę fabularną (scenarzyści, reżyser). Więc dlaczego „WOW” ma być hołdem dla Adamsa? Gdyby Stuhr to czytał, nadal byłoby (według Ciebie) zamulające, a nie dałoby się przecież podziwiać dzieł sztuki Jima Hensona i spółki. O tych świetnych patentach też należałoby zapomnieć.
PD: Prawda, książkę tylko przeglądałem, na razie mnie nie stać. Dlaczego „WOW” ma być hołdem dla Adamsa? Bo te genialne patenty wyszły od niego, to chyba oczywiste… Kolesie od Hensona pięknie te patenty pokazali, ale w końcu są kolesiami od Hensona, nie? A gdyby Stuhr to czytał, nie byłoby zamulające, bo czytałby „czystego” Adamsa, a tu jeszcze jakiś Kirkpatrick poprawiał jego autorski scenariusz. I wydaje mi się, przy całym szacunku dla kolesiów od Hensona, że główną siłą książek Adamsa jest jednak nie wykreowany świat, a własny pisarski styl i jedyne w swoim rodzaju teorie, nomen omen, spiskowe. Bo teza, że Ziemią rządzą białe myszy, zrobiła na mnie jednak dużo większe wrażenie niż kostiumy Vogonów. A same białe myszy, nawet podrasowane przez speców od F/X-u, wrażenia nie zrobiły wcale.
BS: To dlaczego mówisz o filmie jako „przytępiającym, mętnym, nieożywionym, ospałym, ciężkim, niezabawnym”, aby za chwilę brutalnie dobić swoje późniejsze tezy „genialnych patentów, świetnych aktorów, mistrzowskiej scenografii i kostiumów"? Ja tutaj widzę wyraźną krytykę scenarzysty – a nie da się ukryć, że jednym był sam Adams – i pochwałę wyrobników i rzemieślników. Ani słowa o teoriach, nomen omen, spiskowych, chyba że się mylę. Teraz próbujesz się tłumaczyć. Dobrze. Mi to nie przeszkadza. W końcu tłumaczą się tylko winni. Dlatego nie wierzgaj się, tylko powiedz, co Cię w „Autostopem…” bolało.
Rywin siedział krótko, ale więzienie jednak zmienia ludzi…
Rywin siedział krótko, ale więzienie jednak zmienia ludzi…
PD: Najbardziej boli mnie, że poezja Vogonów to przy Twoim chwytaniu myśli czysta poezja… Ale ok., powtórzę raz jeszcze, zanim zacytujesz wszystko, co do tej pory powiedziałem. Nie wiem na 100%, czy „dullowatość” filmu wynika z nieporadności reżysera i scenarzysty-poprawiacza, ale mogę tak przypuszczać patrząc po tym, że literacki pierwowzór uznawany jest za dzieło zabawne, wzruszające, inspirujące itd. Wiem za to na 100%, że nie wynika z nieporadności aktorów czy kolesiów od Hensona, bo Ci odwalili, jak już obaj ustaliliśmy, porządną robotę. Z czyjejś nieporadności wynikać więc musi, skoro: dialogi są zabawne, ale nie śmieszą; dzieje się bardzo dużo, ale momentami jest nudno; jest sporo chwytów dramaturgicznych, ale nie ma za grosz dramaturgii. To paradoks na zasadzie remake′u „Świtu żywych trupów”. Według wszelkich prawideł ten film nie miał prawa być dobry – przeciętni aktorzy, przewidywalna fabuła, irracjonalne zachowanie postaci, błędy logiczne itd., itp. – a jest wyśmienity. Trudno powiedzieć, czy to boża iskierka czy geniusz Snydera czy ingerencja Matki Natury, ale coś zaiskrzyło. Tu nie, mimo że na logikę rzecz biorąc, powinno iskrzyć, ażby się kurzyło. Dlaczego nie – nie wiem, nie jestem Wyrocznią…
BS: Film też jest uznawany za dzieło zabawne, wzruszające, inspirujące. Ty tak nie uważasz, dlatego jestem pewien, że pierwowzór też Ci się nie spodoba. „Świtu…” do dyskusji nie mieszaj, bo chociaż chciałeś dobrze, to i tak powiedziałeś o dwa słowa za dużo. Błędy logiczne? Ciekawe gdzie. A „Autostopem…” nie zaiskrzyło, bo nie dość, że nie jesteś Wyrocznią, to za grosz u Ciebie romantycznej wrażliwości.
PD: Jestem wrażliwą oazą romantyzmu i dobrze o tym wiesz. Ty i każdy, kto mnie choć trochę lepiej zna. Jak zwykle czepiasz się szczegółów pomijając sedno. Cytujesz mnie, cytujesz innych, jak nie masz nic do powiedzenia od siebie, to mogliśmy podyskutować o „07 zgłoś się”. Interesuje mnie Twoje zdanie, a nie to, że film jest uznawany za wybitne dzieło przez pana X czy Y. Bo przez ogół, choćbyś bardzo chciał, nie jest. Na Rottentomatoes – 60%, więc średnie nastawienie krytyków jest identyczne, co moje. Na IMDB – 6,8, więc widzowie też raczej nie są bezkrytycznie w tym filmie zakochani, skoro paru tysiącom innych przyznali wyższe noty.
BS: Ale Rottentomatoes nie pokazuje średniego nastawienia krytyków, tylko, jak sam wiesz, procent pozytywnych opinii. Czego z bardzo oczywistych względów nie można przełożyć na tetryczną notkę. Natomiast widzowie głosujący na IMDB przyznali kilkuset tysiącom noty niższe. Cytuję Ciebie i innych, bo przecież łatwiej krowę wkurwić niż zmienić jej poglądy.
PD: Więc zamiast iść na łatwiznę, mógłbyś się podjąć zadania przekonania krowy, ale Ty nawet nie próbujesz. Nie raz zmieniałem ocenę pod Twoim wpływem i nie raz przekonałem Ciebie do zmiany. Ale Ty wolisz dziecinną przekomarzankę – mówię, że kilka tysięcy produkcji ma wyższą notę od filmu Jenningsa, to zaraz wtrącasz, że kilkaset tysięcy ma niższą. Na zasadzie viagry potęgującej potencję, ale szkodzącej na oczy. Tak można argumentować prawie wszystko w nieskończoność…
BS: Nie narzekam na potencję, dlatego tematu nie podtrzymam. A moje powyższe wypowiedzi to żadna przekomarzanka. Chciałem Ci pokazać, że masz argumenty bardzo łatwe do obalenia. Co mam Ci powiedzieć?
1 2 »

Komentarze

29 VIII 2010   20:44:56

"(...)dzięki mojej wrodzonej zdolności do potęgowania napięcia, ci wszyscy znudzeni czytelnicy dotrwają do końca powyższej dyskusji."

Tylko dzięki możliwości przelecenia jej po łebkach, przekonując się, że zamiast pisać o filmie, wrzucacie sobie od romantyków i dyskutujecie o interpretacji procentów na IMDB. Rozmowy o "Autostopem przez galaktykę" tu nie ma, a publikowanie tego tekścidła pod mylącym tytułem przypomina praktyki Onetu. Lipa, lipa, lipa!

29 VIII 2010   23:31:31

Ale wiesz, że to tekst sprzed 5 lat? Zgadzam się, że denny, ale cóż, mali wtedy byliśmy.

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

„Kobra” i inne zbrodnie: Wehrmacht kontra SS
Sebastian Chosiński

7 V 2024

Powie ktoś, że oparta na prozie słowackiego pisarza Juraja Váha „Noc w Klostertal” byłaby ciekawsza, gdyby nie pojawiający się na finał wątek propagandowy. Tyle że nie pobrzmiewa on wcale fałszywą nutą. Gdyby przyjąć założenie, że cała ta historia wydarzyła się naprawdę, byłby nawet całkiem realistyczny. W każdym razie nie zmienia to faktu, że spektakl Tadeusza Aleksandrowicza ogląda się znakomicie nawet pięćdziesiąt pięć lat po premierze.

więcej »

Z filmu wyjęte: Latająca rybka
Jarosław Loretz

6 V 2024

W chińskich filmach nawet latające ryby są trochę… duże.

więcej »

„Kobra” i inne zbrodnie: Rosjan – nawet zdrajców – zabijać nie można
Sebastian Chosiński

30 IV 2024

Opowiadanie Jerzego Gierałtowskiego „Wakacje kata” ukazało się w 1970 roku. Niemal natychmiast sięgnął po nie Zygmunt Hübner, pisząc na jego podstawie scenariusz i realizując spektakl telewizyjny dla „Sceny Współczesnej”. Spektakl, który – mimo świetnych kreacji Daniela Olbrychskiego, Romana Wilhelmiego i Aleksandra Sewruka – natychmiast po nagraniu trafił do archiwum i przeleżał w nim ponad dwie dekady, do lipca 1991 roku.

więcej »

Polecamy

Latająca rybka

Z filmu wyjęte:

Latająca rybka
— Jarosław Loretz

Android starszej daty
— Jarosław Loretz

Knajpa na szybciutko
— Jarosław Loretz

Bo biblioteka była zamknięta
— Jarosław Loretz

Wilkołaki wciąż modne
— Jarosław Loretz

Precyzja z dawnych wieków
— Jarosław Loretz

Migrujące polskie płynne złoto
— Jarosław Loretz

Eksport w kierunku nieoczywistym
— Jarosław Loretz

Eksport niejedno ma imię
— Jarosław Loretz

Polski hit eksportowy – kontynuacja
— Jarosław Loretz

Zobacz też

Inne recenzje

42
— Ewa Drab

Nie panikuj
— Karina Murawko-Wiśniewska, Michał R. Wiśniewski

Z tego cyklu

Wszystko zostaje w rodzinie
— Piotr Dobry, Bartosz Sztybor

Kobieta w błękitnej wodzie
— Piotr Dobry, Bartosz Sztybor

16 przecznic
— Piotr Dobry, Bartosz Sztybor

Skok przez płot
— Piotr Dobry, Bartosz Sztybor

Kult
— Piotr Dobry, Bartosz Sztybor

Kumple na zabój
— Piotr Dobry, Bartosz Sztybor

Omen
— Piotr Dobry, Bartosz Sztybor

Tsotsi
— Piotr Dobry, Bartosz Sztybor

Sky High
— Piotr Dobry, Bartosz Sztybor

Wszystko gra
— Piotr Dobry, Bartosz Sztybor

Tegoż twórcy

Teatr mój widzę ogromny
— Karolina Ćwiek-Rogalska

Tegoż autora

Dobry i Niebrzydki: Zemsta Dragów, czyli bokserska nostalgia
— Piotr Dobry, Konrad Wągrowski

Polska nie musi wstawać z kolan, za to może wstać z kanapy
— Piotr Dobry

Dobry i Niebrzydki: Norwegia już nigdy nie będzie taka jak przedtem
— Piotr Dobry, Konrad Wągrowski

Dobry i Niebrzydki: Duchy, diabły, wilkołaki i steampunkowe mechaniczne skrzaty
— Piotr Dobry, Konrad Wągrowski

Człowiek z rozgoryczenia
— Piotr Dobry

Oscary 2018: Ranking filmów oscarowych
— Piotr Dobry, Grzegorz Fortuna, Jarosław Robak, Krzysztof Spór, Konrad Wągrowski, Kamil Witek

Esensja ogląda: Marzec 2018 (1)
— Piotr Dobry, Marcin Mroziuk, Konrad Wągrowski, Kamil Witek

Oscary 2018: Esensja przyznaje Oscary
— Piotr Dobry, Jarosław Robak, Krzysztof Spór, Konrad Wągrowski, Kamil Witek

Oscary 2018: Najlepsze filmy
— Piotr Dobry, Grzegorz Fortuna, Jarosław Robak, Krzysztof Spór, Konrad Wągrowski, Kamil Witek

Oscary 2018: Najlepsi aktorzy
— Piotr Dobry, Grzegorz Fortuna, Krzysztof Spór, Konrad Wągrowski

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.