Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 30 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii

Józef Słotwiński
‹Mój syn mordercą›

EKSTRAKT:80%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułMój syn mordercą
Data premiery21 kwietnia 1973
ReżyseriaJózef Słotwiński
ZdjęciaZbigniew Nowak, Zbigniew Grygalon, Ryszard Kośmiński, Andrzej Winiarski, Cezary Makowski
Scenariusz
ObsadaHenryk Machalica, Jerzy Matałowski, Wieńczysław Gliński, Włodzimierz Bednarski, Zdzisław Mrożewski, Krzysztof Chamiec, Wanda Koczeska, Ilona Kuśmierska, Elżbieta Kępińska, Barbara Horawianka, Renata Kossobudzka, Hanna Stankówna, Stefania Iwińska, Leon Pietraszkiewicz, Mirosława Morawska
MuzykaStefan Zawarski
Rok produkcji1973
Kraj produkcjiPolska
Czas trwania95 min
Gatunekdramat, kryminał
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup

„Kobra” i inne zbrodnie: Ojciec marnotrawny i syn niewierny

Esensja.pl
Esensja.pl
W pierwszej połowie lat 70. XX wieku Patrick Quentin był jednym z najchętniej adaptowanych przez peerelowskich twórców telewizyjnych autorów anglosaskich. Jego dzieła były inteligentne i wciągające, a na dodatek politycznie bezpieczne. Nic więc dziwnego, że sięgano po nie z wielkim zamiłowaniem. „Mój syn mordercą” w reżyserii Józefa Słotwińskiego do dzisiaj robi świetne wrażenie.

Sebastian Chosiński

„Kobra” i inne zbrodnie: Ojciec marnotrawny i syn niewierny

W pierwszej połowie lat 70. XX wieku Patrick Quentin był jednym z najchętniej adaptowanych przez peerelowskich twórców telewizyjnych autorów anglosaskich. Jego dzieła były inteligentne i wciągające, a na dodatek politycznie bezpieczne. Nic więc dziwnego, że sięgano po nie z wielkim zamiłowaniem. „Mój syn mordercą” w reżyserii Józefa Słotwińskiego do dzisiaj robi świetne wrażenie.

Józef Słotwiński
‹Mój syn mordercą›

EKSTRAKT:80%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułMój syn mordercą
Data premiery21 kwietnia 1973
ReżyseriaJózef Słotwiński
ZdjęciaZbigniew Nowak, Zbigniew Grygalon, Ryszard Kośmiński, Andrzej Winiarski, Cezary Makowski
Scenariusz
ObsadaHenryk Machalica, Jerzy Matałowski, Wieńczysław Gliński, Włodzimierz Bednarski, Zdzisław Mrożewski, Krzysztof Chamiec, Wanda Koczeska, Ilona Kuśmierska, Elżbieta Kępińska, Barbara Horawianka, Renata Kossobudzka, Hanna Stankówna, Stefania Iwińska, Leon Pietraszkiewicz, Mirosława Morawska
MuzykaStefan Zawarski
Rok produkcji1973
Kraj produkcjiPolska
Czas trwania95 min
Gatunekdramat, kryminał
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup
Powieści angielsko-amerykańskiej spółki autorskiej – ukrywającej się pod pseudonimem Patrick Quentin – były jednymi z najchętniej przenoszonych w Polsce Ludowej na mały ekran w ramach Teatru Sensacji „Kobra”. W tej rubryce omawiałem już trzy inscenizacje telewizyjne: „Fatalną kobietę” (1972) Anny Minkiewicz, „Jego dwie żony” (1974) Stanisława Zaczyka oraz „Morderstwo odkrywa prawdę” (1976) Barbary Sałackiej. Dzisiaj kolej na trzecie w chronologii – po „Fatalnej kobiecie” i „Kim jestem” (oba z 1972 roku) – przedstawienie oparte tym razem na powieści „Mój syn mordercą”. Jego reżyserem jest Józef Słotwiński (1908-2005), prawdziwa legenda peerelowskiego Teatru Telewizji, artysta mający na koncie ponad sto inscenizacji, w tym „Samolot do Londynu” (1960), „Mord w hurtowni” (1967), „Kryptonim Maks” (1969) oraz „Amerykańską gumę do żucia «Pinky»” (1972).
Książka „Mój syn mordercą?” (niekiedy publikowana również jako „Żona Ronalda Sheldona”) ukazała się pierwotnie w 1954 roku; jej autorem jest Brytyjczyk Hugh Wheeler (1912-1987), który napisał ją krótko po rozpadzie duetu pisarskiego z Richardem Webbem (1901-1966), na co wpływ miały kłopoty zdrowotne tego ostatniego. Teatralnej adaptacji tekstu podjęła się dziennikarka Krystyna Nastulanka (1921-1999), która wcześniej pracowała w tej samej roli przy „Fatalnej kobiecie”; autorką tłumaczenia była natomiast Irena Szymańska. Pierwsze polskie wydanie powieści miało miejsce w 1964 roku (w serii Iskier „Klub Srebrnego Klucza”), drugie ujrzało światło dzienne ćwierć wieku później, kiedy PRL chylił się już ku upadkowi. Że wtedy nie zwrócono na nie uwagi – trudno się dziwić. A szkoda. Bo to jeden z najlepszych kryminałów, jakie ukazały się pod szyldem Patrick Quentin, i zarazem jedno z najlepszych przedstawień Teatru Sensacji w latach 70. ubiegłego wieku. Jego premierowy pokaz odbył się 21 kwietnia 1973 roku.
Na plan pierwszy wybija się tutaj Jake Duluth (w tej roli Henryk Machalica, pamiętny John Cieplik z „Grobowca rodziny von Rausch”, jednego z odcinków serialu „07 zgłoś się”), który jest współwłaścicielem nowojorskiej firmy wydawniczej. Prowadzi ją od lat. Niekiedy szło mu lepiej, niekiedy gorzej. Stabilizacja przyszła w momencie, kiedy z konkretną gotówką przystąpił do spółki Ronald (Ronnie) Sheldon (wciela się w niego Wieńczysław Gliński, bohater nie tylko „Kanału” Andrzeja Wajdy, ale również wielu „Kobr”, chociażby „Irydu”). To bogacz i bawidamek, który zmienia kobiety jak rękawiczki i nie ma żadnych zahamowań. Jest całkowitym przeciwieństwem Jake’a, który wciąż nie może podnieść się po tragedii, która spotkała go kilka lat wcześniej – chodzi o samobójczą śmierć żony Felicii (Hanna Stankówna).
Wydarzenie to położyło się cieniem na jego relacjach z nastoletnim synem Billem (Jerzy Matałowski, czyli Kolumb z pamiętnego serialu Janusza Morgensterna), który uważa ojca za nieudacznika, podlizującego się na każdym kroku swojemu bogatemu wspólnikowi. Jake nie do końca rozumie tę niechęć Billa, ale całkiem możliwe, że w swej naiwności o czymś po prostu nie wie. Kiedy Sheldon przysyła telegram z wiadomością, że po parotygodniowym pobycie w Europie wraca do Nowego Jorku, stary Duluth jedzie go powitać na lotnisko; tam spotyka też Angie, siostrę Ronniego (Stefania Iwińska). Jakież jest zaskoczenie ich obojga, kiedy okazuje się, że Ronald przywiózł z Wielkiej Brytanii nie tylko żonę, młodziutką Jean (niedawno zmarła Ilona Kuśmierska), ale także jej rodziców – pisarza Basila Leightona (Zdzisław Mrożewski, znany z „Dziejów grzechu” i „Śmierci prezydenta”) oraz Norę (Barbara Horawianka).
Basil jest ponoć wielkim, choć niedocenionym, pisarzem, więc Sheldon postanowił sprowadzić go do Stanów Zjednoczonych i wypromować. Ma też jednak na głowie innych autorów, których trzeba dopieszczać, okazując im jak najwięcej zainteresowania, jak chociażby mieszkającą w Georgii Gwendoline Smiley. Przed odlotem do niej Ronnie prosi Jake’a, aby ten na czas jego nieobecności zajął się Jean. Stary Duluth ceduje ten obowiązek na Billa, który, jak się szybko okazuje, zakochuje się, nie bez wzajemności, w żonie swojego ojca chrzestnego. Dowiedziawszy się o tym po powrocie do Nowego Jorku, Sheldon chce zerwać spółkę i zmienić testament. Nie zdąży tego jednak zrobić, ponieważ wcześniej zostaje zastrzelony. Przy jego ciele znajduje się pistolet, który należy do – i tym sposobem na arenie wydarzeń pojawia się jeden z etatowych bohaterów Patricka Quentina – Petera Dulutha (ponownie, jak w „Fatalnej kobiecie”, wciela się w niego Krzysztof Chamiec).
W jaki sposób broń będąca własnością Petera Dulutha, brata Jake’a, znalazła się przy zwłokach Ronniego? Parę godzin wcześniej ukradł ją wizytujący stryja i stryjenkę Iris (Wanda Koczeska – patrz: „Śmierć w samochodzie”) Bill Duluth. Wszystko wskazuje więc na to, że to właśnie on, zazdrosny o Jean Sheldon, zastrzelił wspólnika ojca. Początkowo wierzy w to nawet Jake i dlatego nie sprzeciwia się porucznikowi Trantowi (Włodzimierz Bednarski, który trzy lata później zagrał w „Morderstwo odkrywa prawdę”), który postanawia aresztować jego syna. Z czasem jednak ojciec podejrzanego zaczyna nabierać wątpliwości i rozpoczyna własne śledztwo, które odkrywa coraz więcej niechlubnych tajemnic z życia ofiary.
„Mój syn mordercą” to klasyczny kryminał psychologiczny, łączący w sobie elementy brytyjskich opowieści spod znaku Agathy Christie z amerykańską detektywistyczną powieścią noir rozsławioną przez Raymonda Chandlera. Na plan pierwszy wybijają się emocje i skomplikowane relacje międzyludzkie. Praktycznie każdy z ważnych bohaterów dramatu ma coś do ukrycia; każdy kieruje się własnym interesem. Nawet Jake Duluth, chociaż jemu akurat można wybaczyć, bo przecież walczy o życie i dobre imię syna. Świetnie poprowadzona fabuła sprawia, że spektakl Józefa Słotwińskiego ogląda się z wielkim zainteresowaniem do ostatniej minuty. A kto zabił? Cóż, po lekturze powieści i oglądnięciu opartych na nich przedstawień teatralnych można dostrzec pewien schemat. Wypróbujcie go na sobie. Jak? Po oglądnięciu kwadransa jakiejkolwiek inscenizacji książki Patricka Quentina wytypujcie postać, która Waszym zdaniem na pewno nie dokonała zbrodni. To on/ona okaże się mordercą!
koniec
24 października 2023

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

„Kobra” i inne zbrodnie: Rosjan – nawet zdrajców – zabijać nie można
Sebastian Chosiński

30 IV 2024

Opowiadanie Jerzego Gierałtowskiego „Wakacje kata” ukazało się w 1970 roku. Niemal natychmiast sięgnął po nie Zygmunt Hübner, pisząc na jego podstawie scenariusz i realizując spektakl telewizyjny dla „Sceny Współczesnej”. Spektakl, który – mimo świetnych kreacji Daniela Olbrychskiego, Romana Wilhelmiego i Aleksandra Sewruka – natychmiast po nagraniu trafił do archiwum i przeleżał w nim ponad dwie dekady, do lipca 1991 roku.

więcej »

„Kobra” i inne zbrodnie: Za rok, za dzień, za chwilę…
Sebastian Chosiński

23 IV 2024

Gdy w lutym 1967 roku Teatr Sensacji wyemitował „Cichą przystań” – ostatni odcinek „Stawki większej niż życie” – widzowie mieli prawo poczuć się osieroceni przez Hansa Klossa. Bohater, który towarzyszył im od dwóch lat, miał zniknąć z ekranów. Na szczęście nie na długo. Telewizja Polska miała już bowiem w planach powstanie serialu, na którego premierę trzeba było jednak poczekać do października 1968 roku.

więcej »

Z filmu wyjęte: Knajpa na szybciutko
Jarosław Loretz

22 IV 2024

Tak to jest, jak w najbliższej okolicy planu zdjęciowego nie ma najmarniejszej nawet knajpki.

więcej »

Polecamy

Knajpa na szybciutko

Z filmu wyjęte:

Knajpa na szybciutko
— Jarosław Loretz

Bo biblioteka była zamknięta
— Jarosław Loretz

Wilkołaki wciąż modne
— Jarosław Loretz

Precyzja z dawnych wieków
— Jarosław Loretz

Migrujące polskie płynne złoto
— Jarosław Loretz

Eksport w kierunku nieoczywistym
— Jarosław Loretz

Eksport niejedno ma imię
— Jarosław Loretz

Polski hit eksportowy – kontynuacja
— Jarosław Loretz

Polski hit eksportowy
— Jarosław Loretz

Zemsty szpon
— Jarosław Loretz

Zobacz też

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.