Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 1 maja 2024
w Esensji w Esensjopedii

Jeff Stanzler
‹Ten dzień powrócił›

WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułTen dzień powrócił
Tytuł oryginalnySorry, Haters
ReżyseriaJeff Stanzler
ZdjęciaMauricio Rubinstein
Scenariusz
ObsadaRobin Wright, Abdellatif Kechiche, Sandra Oh, Élodie Bouchez, Fred Durst
MuzykaRaz Mesinai
Rok produkcji2005
Kraj produkcjiUSA
Czas trwania83 min
WWW
Gatunekdramat, thriller
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup

Dystrybutor poszukiwany: Opowieści nowojorskie

Esensja.pl
Esensja.pl
Kamila Sławińska
Od dziesięcioleci za jedynego kompetentnego twórcę-kronikarza nowojorskiego życia uchodzi Woody Allen – zaś europejscy, gdy zapytać o naprawdę wielkojabłkową opowieść filmową, niezmiennie wymieniają „Annie Hall” albo „Manhattan” – niekiedy jeszcze „Po godzinach” Scorsese. Nowy Jork tymczasem zmienia się piekielnie szybko, szybciej, niż jakiekolwiek inne miasto na ziemi; po mieście bohaterów Allena nie ma już prawie śladu. Na szczęście nie brakuje zdolnych filmowców, nadążających za tymi zmianami i malujących w swoich dziełach zupełnie nowy, choć nie mniej intrygujący portret Miasta, Które Nigdy Nie Śpi. Ci, co są ciekawi, jaki naprawdę jest dziś Nowy Jork i co się zmieniło od czasu, gdy Alvy Singer i Annie Hall patrzyli jak zaczarowani na Brooklyński Most, powinni z radością powitać filmy, o których będzie dalej mowa.

Kamila Sławińska

Dystrybutor poszukiwany: Opowieści nowojorskie

Od dziesięcioleci za jedynego kompetentnego twórcę-kronikarza nowojorskiego życia uchodzi Woody Allen – zaś europejscy, gdy zapytać o naprawdę wielkojabłkową opowieść filmową, niezmiennie wymieniają „Annie Hall” albo „Manhattan” – niekiedy jeszcze „Po godzinach” Scorsese. Nowy Jork tymczasem zmienia się piekielnie szybko, szybciej, niż jakiekolwiek inne miasto na ziemi; po mieście bohaterów Allena nie ma już prawie śladu. Na szczęście nie brakuje zdolnych filmowców, nadążających za tymi zmianami i malujących w swoich dziełach zupełnie nowy, choć nie mniej intrygujący portret Miasta, Które Nigdy Nie Śpi. Ci, co są ciekawi, jaki naprawdę jest dziś Nowy Jork i co się zmieniło od czasu, gdy Alvy Singer i Annie Hall patrzyli jak zaczarowani na Brooklyński Most, powinni z radością powitać filmy, o których będzie dalej mowa.

Jeff Stanzler
‹Ten dzień powrócił›

WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułTen dzień powrócił
Tytuł oryginalnySorry, Haters
ReżyseriaJeff Stanzler
ZdjęciaMauricio Rubinstein
Scenariusz
ObsadaRobin Wright, Abdellatif Kechiche, Sandra Oh, Élodie Bouchez, Fred Durst
MuzykaRaz Mesinai
Rok produkcji2005
Kraj produkcjiUSA
Czas trwania83 min
WWW
Gatunekdramat, thriller
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup
Ostatnie miesiące zeszłego roku i początek nowego były wyjątkowo urodzajne dla nowojorskiego kina. Jednym z dziwniejszych i bardziej intrygujących najnowszych obrazów z Wielkim Jabłkiem w tle jest „Sorry, Haters” Jeffa Stanzlera. To film dziwny – bo analizuje duchowość nowojorską w jej nowym stadium, naznaczonym wydarzeniami 11 września 2001, zgłębiając przy tym temat od strony, która nie spotkała się dotąd z zainteresowaniem artystów. By nie zdradzić zbyt wiele – kluczowa dla fabuły jest chorobliwa obsesja, każąca tęsknić za katastrofami na miarę 9/11, bo życie po tak intensywnym emocjonalnie wydarzeniu wydaje się puste i pozbawione smaku. „Sorry, Haters” to pierwszorzędny dramat psychologiczny analizujący ten dziwny fenomen – potencjalnie świetna odtrutka dla tych, co mają już dość umoralniających filmów o dzielnych strażakach i ich bohaterskich żonach. Co więcej, misternie skonstruowana intryga zaskoczy nawet tych, co znają już na pamięć wszystkie hollywoodzkie sztuczki.
Film Stanzlera zaczyna się od banalnej miejskiej sceny: taksówka, kierowana przez młodego Araba, zabiera z ulicy pasażerkę, elegancka białą kobietę koło trzydziestki. Kobieta (grana przez piękną i utalentowaną Robin Wright Penn, żonę Seana Penna) wygląda na wyraźnie zdenerwowaną: zamawia daleki kurs aż do New Jersey, gdzie każe zawieźć się pod dom należący – jak twierdzi – do jej byłego męża, który porzucił ją dla innej kobiety. Pasażerka zachowuje się dziwnie, jest najwyraźniej na skraju załamania; poruszony jej bólem taksówkarz – niegdysiejszy naukowiec imieniem Aschade (w tej roli Tunezyjczyk Abdel Kechiche) – zaczyna z nią rozmawiać. Rozmowa szybko schodzi na jego własne rodzinne problemy; nieznajoma obiecuje pomoc. Tak zaczyna się pełna niespodzianek gra, w której nikt nie jest tym, za kogo się podaje. Koniec tej opowieści – przewrotny, zaskakujący i okrutny – każe zastanawiać się nad siłą kulturowych stereotypów, związanych z rasą, pozycją społeczną, zawodem.

Dito Montiel
‹Wszyscy twoi święci›

WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułWszyscy twoi święci
Tytuł oryginalnyA Guide to Recognizing Your Saints
Dystrybutor Solopan
Data premiery15 czerwca 2007
ReżyseriaDito Montiel
ZdjęciaEric Gautier
Scenariusz
ObsadaDianne Wiest, Robert Downey Jr., Shia LaBeouf, Melonie Diaz, Julia Garro, Eleonore Hendricks, Channing Tatum, Chazz Palminteri, Martin Compston, Scott Michael Campbell, Rosario Dawson, Eric Roberts
MuzykaJonathan Elias, Jimmy Haun, David Wittman
Rok produkcji2006
Kraj produkcjiUSA
Czas trwania98 min
WWW
Gatunekdramat, sensacja
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup
Najbardziej interesujące z dziesiątków różnej maści filmów, jakie w tym czasie kręcono na nowojorskich ulicach, mają często jedną ważną cechę wspólną: otóż ich twórcy, podobne jak nowojorczycy, zaczęli wreszcie interesować się innymi niż Manhattan częściami wielkiej metropolii. Do tych „prowincjonalnych” opowieści, których akcją rozgrywa się w ignorowanych dotąd przez filmowców zewnętrznych dzielnicach, należy zrealizowany za równie skromne pieniądze, autobiograficzny „Guide to Recognizing Your Saints” Dito Montiela. Ten kameralny film o trudnym dorastaniu na nowojorskiej Astorii ma niewielkie ma szanse zostać zauważony przez polskich dystrybutorów – a szkoda. Oparty na powieści pod tym samym tytułem pełen uroku i świeżości film traktuje bowiem wyjątkowo ciekawie o najbardziej fundamentalnej z nowojorskich instytucji: neighborhood, sąsiedztwo. Z filmujących Nowy Jork twórców chyba jedynie Wang i Spike Lee wykazali zrozumienie dla tego konceptu oraz dla ogromnej wagi, jaką odgrywa on w życiu nowojorczyków. Kto raz jest częścią sąsiedztwa – nie zdoła od niego uciec. Przekonuje się o tym nastoletni Dito (Shia LaBeouf), chłopak, który dorasta w latach 80. wśród podobnych sobie dzieciaków z robotniczych włoskich rodzin. Dito i jego przyjaciele przeżywają na ulicach swego sąsiedztwa pierwsze wzruszenia i rozczarowania wieku dojrzewania: z pierwszej ręki uczą się, czym jest dorosłość – co naprawdę znaczą słowa „seks”, „przemoc”, „rasa”, „lojalność”, „odpowiedzialność”. W pełnej nieoczekiwanych zwrotów opowieści małe, codzienne rzeczy wymykają się z rąk i zmieniają w wielkie dramaty, przyjaciele nagle odchodzą lub zmieniają się nie do poznania. Skłócony z rodziną, samotny i zagubiony Dito postanawia opuścić rodzinną okolicę na zawsze – i ucieka, by powrócić dopiero po wielu latach i odkryć, że nigdy nie jest za późno na to, by wracać i wybaczać. Stare sąsiedztwo, które opuścił, nie będzie już może domem, ale zawsze pozostanie miejscem, za sprawą którego może uświadomić sobie, kim naprawdę jest.

Andrew Bujalski
‹Z wzajemnością›

WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułZ wzajemnością
Tytuł oryginalnyMutual Appreciation
ReżyseriaAndrew Bujalski
ZdjęciaMatthias Grunsky
Scenariusz
ObsadaJustin Rice, Rachel Clift, Andrew Bujalski
Rok produkcji2005
Kraj produkcjiUSA
Czas trwania109 min
Gatunekkomedia
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup
Są sąsiedztwa, w których z chłopców wyrastają mężczyźni – i są takie, w których z wyfiokowanych młodych snobów nie wyrasta zupełnie nic. Zadziwiający talent Andrew Bujalskiego, scenarzysty i reżysera obrazu pod tytułem „Mutual Appreciation” (wyświetlanym na festiwalu Era Nowe Horyzonty jako „Z wzajemnością”), sprawia, że nawet żywot zmanierowanych dwudziestoparolatków z brooklyńskiego Williamsburga da się obserwować z zainteresowaniem. „Mutual Appreciation” to minimalistyczna komedia, której bohaterami są typowi mieszkańcy tej popularnej artystowskiej enklawy na wschodnim brzegu East River – młodzi ludzie bez głębszych zainteresowań i bez żadnych dalekosiężnych planów, żyjący beztroskim życiem bohemy… najczęściej za pieniądze nieświadomych niczego rodziców. Gitarzysta Alan (w tej Justin Rice – filar brooklyńskiego zespołu indie-rockowego Bishop Allen, którego utwory znalazły się w ścieżce dźwiękowej) przyjeżdża do Nowego Jorku, by zmontować nowy zespół; poprzedni właśnie się rozpadł. Uzbrojony w taśmę demo i pewność siebie, próbuje zorganizować trasę koncertową dla owej nie istniejącej formacji. Wyraźnie nim zainteresowana DJ-ka z lokalnej stacji radiowej załatwia salę i „nadaje” Alanowi swego brata-perkusistę. Czekając na nieuchronną sławę gwiazdy rocka, Alan buja się bez celu po znajomych, większość czasu spędzając w towarzystwie starego kumpla Lawrence’a (Bujalski) i jego dziewczyny Ellie (Rachel Clift). Miedzy Alanem i Ellie nawiązuje się nić wzajemnego zainteresowania – ale żadne z nich nie wykonuje żadnego kroku. Jednocześnie wyrachowani i niezdolni do podejmowania decyzji, Alan i Ellie są typowymi przedstawicielami swojej generacji, tak rozmemłanej i żałosnej, że aż – o dziwo – zabawnej. Nawet, jeśli się krzywić na marną duchową jakość pewnego pokolenia, trudno odmówić Bujalskiemu świetnego zmysłu obserwacji, a jego bohaterom – prawa do tytułu najprawdziwszych nowojorczyków. Bo czy to się komu podoba czy nie, typy takie jak Alan i jego kompania widuje się dziś w Wielkim Jabłku dużo częściej niż klony Woody’ego Allena – i to oni coraz częściej nadają ton miejskiej kulturze.

John Cameron Mitchell
‹Shortbus›

WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułShortbus
ReżyseriaJohn Cameron Mitchell
ZdjęciaFrank G. DeMarco
Scenariusz
ObsadaSook-Yin Lee, Paul Dawson, Lindsay Beamish, Adam Hardman, PJ DeBoy, Raphael Barker, Justin Bond, Shanti Carson, Bitch, Daniela Sea
MuzykaYo La Tengo
Rok produkcji2006
Kraj produkcjiUSA
Czas trwania101 min
WWW
Gatunekdramat
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup
Na całe szczęście jednak jest jeszcze w Nowym Jorku prawdziwa, szalona, do szpiku kości zepsuta i bajecznie kolorowa bohema – a John Cameron Mitchell (twórca niezapomnianego „Hedwig and the Angry Inch”) wie o niej to i owo… i potrafi z niesamowitą werwą i cierpkim humorem opowiadać. W jego najnowszym filmie ta bohema nie wychyla nosa na ulice za dnia: czeka do zmroku, by zbierać się w przybytkach takich jak tytułowy Shortbus – szemrany klub gdzieś na Brooklynie, gdzie pod dostatkiem jest pięknych ludzi, świeżych plotek, egzotycznych narkotyków i wyuzdanego seksu. Do jego bywalców należy przeżywająca emocjonalny kryzys gejowska para Jamie i James (PJ DeBoy i Paul Dawson) oraz Sofia, atrakcyjna pani seksuolog, która nie radzi sobie z własnym życiem intymnym (Sook-Yin Lee), mimo, że jej związek z Robem (Raphael Barker) ma wszelkie cechy szczęśliwego małżeństwa. Wszyscy bohaterowie filmu – ci homo- i ci hetero-, ci żyjący życiem szanowanych profesjonalistów i ci egzystujący na marginesie półświatka – przychodzą do klubu Shortbus, by zapomnieć o szarości i problemach codzienności – by roztopić się w atmosferze artystowskiej dekadencji, a może przy tym dowiedzieć się czegoś nowego o sobie.
Purytanie, rzecz jasna, odsądzą film Mitchella od czci i wiary: nie ma najmniejszych szans, by trafił do nich obraz, w którym gejowski trójkąt uprawia seks, śpiewając „Star Spanled Banner”. Ci jednak, co potrafią pozbyć się uprzedzeń, dostrzegą w jego fantastycznie barwnej, bezczelnej, krzykliwej burlesce coś niebywale tkliwego. Bowiem gdy spojrzeć uważnie, „Shortbus” to przede wszystkim film o miłości: miłości, jakiej ludzie poszukują dla siebie, i jaką żywią dla niezwykłego, jedynego w swym rodzaju miasta. Bywalcy klubu przychodzą do niego, bo przy całym swym rozpasaniu i bezwstydzie – kondensuje on w sobie szczególną cechę Nowego Jorku, która wielu ludziom, znającym Miasto, wydaje się szczególnie cenna. W niezliczonej gęstwinie krzyżujących się losów zawsze istnieje szansa, by spotkać kogoś szczególnego. „Shortbus” to Nowy Jork w miniaturze – Nowy Jork, jaki rzadko oglądają scenarzyści seriali telewizyjnych i spieszący od zabytku do zabytku turyści. Nowy Jork Mitchella to magiczny tygiel, oaza dziwaków i artystów, miejsce, gdzie wszystko jest możliwe w każdym ułamku sekundy, wszystko może się zdarzyć. O takim Nowym Jorku warto robić filmy.
koniec
20 marca 2007

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

„Kobra” i inne zbrodnie: Rosjan – nawet zdrajców – zabijać nie można
Sebastian Chosiński

30 IV 2024

Opowiadanie Jerzego Gierałtowskiego „Wakacje kata” ukazało się w 1970 roku. Niemal natychmiast sięgnął po nie Zygmunt Hübner, pisząc na jego podstawie scenariusz i realizując spektakl telewizyjny dla „Sceny Współczesnej”. Spektakl, który – mimo świetnych kreacji Daniela Olbrychskiego, Romana Wilhelmiego i Aleksandra Sewruka – natychmiast po nagraniu trafił do archiwum i przeleżał w nim ponad dwie dekady, do lipca 1991 roku.

więcej »

Z filmu wyjęte: Android starszej daty
Jarosław Loretz

29 IV 2024

Kości pamięci, silikonowe powłoki, sztuczna krew – już dawno temu twórcy filmowi przyzwyczaili nas do takiego wizerunku androida. Początki jednak były dość siermiężne.

więcej »

„Kobra” i inne zbrodnie: Za rok, za dzień, za chwilę…
Sebastian Chosiński

23 IV 2024

Gdy w lutym 1967 roku Teatr Sensacji wyemitował „Cichą przystań” – ostatni odcinek „Stawki większej niż życie” – widzowie mieli prawo poczuć się osieroceni przez Hansa Klossa. Bohater, który towarzyszył im od dwóch lat, miał zniknąć z ekranów. Na szczęście nie na długo. Telewizja Polska miała już bowiem w planach powstanie serialu, na którego premierę trzeba było jednak poczekać do października 1968 roku.

więcej »

Polecamy

Android starszej daty

Z filmu wyjęte:

Android starszej daty
— Jarosław Loretz

Knajpa na szybciutko
— Jarosław Loretz

Bo biblioteka była zamknięta
— Jarosław Loretz

Wilkołaki wciąż modne
— Jarosław Loretz

Precyzja z dawnych wieków
— Jarosław Loretz

Migrujące polskie płynne złoto
— Jarosław Loretz

Eksport w kierunku nieoczywistym
— Jarosław Loretz

Eksport niejedno ma imię
— Jarosław Loretz

Polski hit eksportowy – kontynuacja
— Jarosław Loretz

Polski hit eksportowy
— Jarosław Loretz

Zobacz też

Inne recenzje

Ekspresjonistyczna ejakulacja
— Karol Kućmierz

Z tego cyklu

Zdążyć przed rimejkiem
— Kamila Sławińska

Tegoż twórcy

Luksus bycia sobą
— Piotr Dobry

London Film Festival 2013: Nerd Alert
— Marta Bałaga

13. T-Mobile Nowe Horyzonty: Relacja czwarta
— Konrad Wągrowski

Nie staraj się nawet pocieszać…
— Paulina Sieradzka

Historia pewnego cierpienia
— Joanna Pienio

Między filmami
— Krzysztof Czapiga

Tegoż autora

Rok 2008 w USA (w telegraficznym skrócie)
— Kamila Sławińska

Rok 2007 w USA (w telegraficznym skrócie)
— Kamila Sławińska

Magiczna latarnia
— Kamila Sławińska

Rok 2006 w USA (w telegraficznym skrócie)
— Kamila Sławińska

Rok 2005 w USA (w telegraficznym skrócie)
— Kamila Sławińska

Rok 2004 w USA (w telegraficznym skrócie)
— Kamila Sławińska

Żegnaj, Bud
— Kamila Sławińska

Krótkie jest piękne
— Kamila Sławińska

Filmowe Naj... 2003
— Kamila Sławińska

Krew i woda
— Kamila Sławińska

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.