Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 3 maja 2024
w Esensji w Esensjopedii
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
Wyszukaj / Kup

Esensja ogląda: Czerwiec 2012
[ - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
1 2 »
Z lekkim poślizgiem (tekst miał iść na koniec czerwca) startujemy w Esensji z nowym cyklem. Jak łatwo się domyślić, będzie on prezentował co miesiąc zbiór krótkich recenzji filmowych. Zarówno produkcji, które trafiają kin, tych, które zobaczyliśmy na DVD i tych, które nie mają polskiej dystrybucji, ale udało się obejrzeć na festiwalach, zagranicznych pokazach, czy z importowanych płyt.

Sebastian Chosiński, Grzegorz Fortuna, Mateusz Kowalski, Alicja Kuciel, Małgorzata Steciak, Agnieszka ‘Achika’ Szady

Esensja ogląda: Czerwiec 2012
[ - recenzja]

Z lekkim poślizgiem (tekst miał iść na koniec czerwca) startujemy w Esensji z nowym cyklem. Jak łatwo się domyślić, będzie on prezentował co miesiąc zbiór krótkich recenzji filmowych. Zarówno produkcji, które trafiają kin, tych, które zobaczyliśmy na DVD i tych, które nie mają polskiej dystrybucji, ale udało się obejrzeć na festiwalach, zagranicznych pokazach, czy z importowanych płyt.
Kino
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
Wyszukaj / Kup
Królewna Śnieżka i Łowca
Agnieszka Szady [80%]
Śnieżka, uwięziona w wieży przez okrutną królową, cudem ucieka i bardzo długo nie może znaleźć bezpiecznego miejsca, żeby choć odetchnąć, a co dopiero stawić jakikolwiek opór władczyni. Pierwsza część filmu utrzymana jest w klimatach klaustrofobicznych (cela, nieprzyjazna wieś, upiorny – naprawdę jak z horroru – las) z elementami paranoi (pościg, którego nie sposób zgubić). Końcówka to już bardziej typowe fantasy „rycerskie”. Fabuła jest w zasadzie dość przewidywalna, nie chodzi jednak o to, CO się wydarzy, ale JAK. Scenografia jest niezwykle plastyczna, wręcz można poczuć chłód kamiennych murów zamku, wilgoć błota, ciepło ogniska. Jedyne odbiegające od tej konwencji miejsce jest celowo przesłodzone; wolałabym mniejszą jego baśniowość, lecz rozumiem zamysł twórców, szczególnie, że jest to nawiązanie do bardzo konkretnego filmu. Nawiązań jest tam zresztą wiele – ja na przykład bawiłam się odnajdywaniem tropów prowadzących do „Władcy pierścieni”, „Robin Hooda”, a nawet pewnej animacji Miyazakiego.
Grzegorz Fortuna [70%]
W goszczącej na naszych ekranach kilka miesięcy temu „Królewnie Śnieżce” Tarsem Singh proponował widzom beztroską bajkową zabawę, podlaną sporą ilością popkulturowych nawiązań. Wizja Ruperta Sandersa wydaje się być znacznie ciekawsza – „Królewna Śnieżka i Łowca” to film mroczny, brutalny, o wiele bliższy wyobrażeniom braci Grimm, niż klasycznej ekranizacji ze studia Walta Disneya. Mroczny las przypomina fragment scenografii z krwawego horroru, sceny wysysania życia przez złą królową Ravennę mogą przyprawić młodszych widzów o koszmary senne, a relacja pomiędzy Ravenną i jej bratem wzbogacona została o dość niepokojący podtekst seksualny. Dzięki temu film Sandersa ogląda się raczej jak zamerykanizowaną wersję „Labiryntu fauna” (w jednej scenie reżyser parafrazuje zresztą arcydzieło Guillermo del Toro), niż bajkę, którą chciałoby się pokazać dzieciom. W tym kontekście data premiery „Królewny Śnieżki i Łowcy” (przypadająca na Dzień Dziecka), choć zrozumiała z marketingowego punktu widzenia, wydaje się być niezbyt odpowiednia.
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
Wyszukaj / Kup
Łowcy głów
Małgorzata Steciak [50%]
Ekspozycja wprowadza widza w sensacyjną fabułę z dreszczykiem, robiąc nadzieję na inteligentne kino z zaskakującymi przewrotkami narracyjnymi. I choć faktycznie niespodzianek tu nie brakuje, mam wrażenie, że reżyser nie mógł się zdecydować, czy kręci komedię, czy chciałby, aby „Łowcy głów” byli traktowani poważnie. Główny bohater, Roger Braun, ma piękny dom, atrakcyjną żonę i świetną pracę, ale również masę kompleksów. Niski wzrost i rude włosy rekompensuje sobie kupnem gadżetów, na które w gruncie rzeczy go nie stać. Aby nie zjadły go odsetki, nasz bohater dorabia sobie kradnąc dzieła sztuki. Niestety, inteligentny i klimatyczny thriller stopniowo przeradza się ni to w farsę, ni to w parodię samego siebie, nijak nie odnosząc się do tego, co widzieliśmy w pierwszej połowie. Twórcy odkładają logikę na bok kosztem zabiegów rodem z kina w stylu „zabili go i uciekł”. Jeśli się to łyknie, jest szansa na miły seans w klimacie groteskowej komedii romantycznej z dużą ilością wybuchów i kiczowatym zakończeniem. Jeśli nie, pozostaje jedynie wzruszenie ramion i cieszenie oczu Nikolajem „Jaime’em Lannisterem” Coster-Waldau, który po raz kolejny sprawdza się cudownie w roli słodkiego drania o twarzy Księcia ze „Shreka”.
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
Wyszukaj / Kup
Szepty
Małgorzata Steciak [60%]
„Szepty” Nicka Murphy’ego rozpoczynają się sceną, w której grupa ludzi spotyka się na seansie spirytystycznym. Reżyser prezentuje w niej w sposób niemal podręcznikowy garść narracyjnych chwytów, do których przez lata przyzwyczaiło nas kino gatunkowe tylko po to, by misternie zbudowane napięcie zburzyć w jednej chwili pojawieniem się głównej bohaterki (bardzo dobra Rebecca Hall). Florence Cathcart zajmuje się demaskowaniem fałszywych spirytystów żerujących na ludzkiej naiwności i jej bezpardonowa walka z zabobonami oraz pewność siebie stają się siłą napędową filmu. Później jednak historia zmierza już w dobrze znanym kierunku i koniec końców, mimo naprawdę dobrej gry aktorskiej i kilku niezłych rozwiązań stylistycznych (absolutnie genialna scena z domkiem dla lalek!) „Szepty” nie mają widzowi nic nowego do zaoferowania. To po prostu solidny horror w starym stylu, przypominający nieco niedawną „Kobietę w czerni” Jamesa Watkinsa.
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
Wyszukaj / Kup
Misiaczek
Małgorzata Steciak [80%]
„Misiaczek” to taka „Pianistka” na wesoło. Dennis, blisko czterdziestoletni kulturysta, w dalszym ciągu mieszka z zaborczą matką. Mimo swojego super-męskiego wizerunku, główny bohater jest osobą niezwykle nieśmiałą i z wielką trudnością nawiązuje relacje z kobietami. Pewnego dnia postanawia pójść w ślady swojego wuja i kandydatki na żonę poszukać w Tajlandii, gdzie ludzie są ponoć dużo bardziej radośni, a dziewczyny skore do przeprowadzki do odległego kraju. „Misiaczek” to w istocie wariacja na temat komedii romantycznej z gorzkim wątkiem nadopiekuńczego rodzica. Matthiesen buduje komizm sytuacyjny zderzając postawnego bohatera z kruchymi kobietami. Kiedy widzimy go w jednym kadrze z matką, wygląda bardziej jak King Kong ze swoją ukochaną, niż latorośl zbierająca cięgi od rozgniewanej rodzicielki za kolejne przewinienie. To dziwaczne love story nieco na opak, ale opowiedziane z pomysłem i dużą dawką ciepła. Jak najbardziej zasłużona zagroda na festiwalu Off Plus Camera.
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
Wyszukaj / Kup
Koriolan
Alicja Kuciel [60%]
Był sobie człowiek, którego sens życia stanowiła walka. Gnecjusz Marcjusz od dziecka był przez matkę (boska Vanessa Redgrave) tresowany na doskonałego żołnierza. Takim go poznajemy, kiedy idzie na spotkanie ze swoim odwiecznym wrogiem Aufidiusem (Gerald Butler), z którym rzecz jasna łączy go prawdziwa, wielka nienawiść od pierwszego spojrzenia, wyznawana kwieciście w staroangielskim, a kiedy brakuje słów, okazywana ciosami noży i pięści. Na polu walki zasady są proste: nikt nie kłamie, nikt nie udaje, wojna jest po to, żeby ją wygrywać, za wszelką cenę, nawet po trupach własnych żołnierzy. Przynajmniej taką filozofię wyznaje główny bohater. Gra go Ralph Fiennes i zaprawdę powiadam wam, jest on tutaj tak zły, jak sami-wiecie-kto (i tak samo łysy, tylko nosa ma więcej), tak samo zimny, okrutny i zabójczy.
Wraca ci on jako bohater do Rzymu, a tu matce się umyśliło z syna uczynić konsula (polityka! a fe!) i z pomocą zaprzyjaźnionego senatora (Brian Cox), wprowadza matka swój plan w czyn. Nagle nasz dumny, szorstki żołnierz musi stać się celebrytą i zabiegać o głos ludu. Lud, jak to w dramatach bywa, nie lubi nowego konsula i vice versa. Dodajmy do tego jeszcze dwóch trybunów, bojących się śmiertelnie o swoje stołki (znaczy się koryto), i w efekcie mamy bohatera wypędzonego z Rzymu precz.
No i gdzie, a raczej do kogo, się żołnierz nasz udaje? Rzecz jasna do swego znienawidzonego wroga, by się z nim sprzymierzyć i wspólnie ukarać lud rzymski za krzywdy mu poczynione. Dwaj dawni wrogowie tak się wzruszają tym nagłym spotkaniem, że buzi prawie sobie dają i dużo tam się dzieje prawdziwie męskiej przyjaźni. Chciałoby się rzec, panie, co tam krwawa jatka, ale jak oni się kochali…
Potem to już wiadomo, żołnierze dwaj zbierają wojsko i idą na Rzym. A jak już Rzym mają prawie u swych stóp, to do syna przybywa matka, karci go okrutnie, prawie że przez kolano przekłada, każe się ogarnąć i zostawić Rzym w spokoju. No i co? No właśnie, syn na koniec okazuje się synem posłusznym (dobrze wytresowanym) i Rzymowi odpuszcza. Nie dziwi, że Aufidius czuje się urażony i, jak to zazdrośni kochankowie mają w zwyczaju, karze niewiernego śmiercią.
Ale wiecie co? Przy tym wszystkim, ta historia jest ponadczasowa, doskonale się sprzedaje we współczesnej wojennej scenografii Bałkanów, a którą to zestawienie wszechobecnych mediów z archaicznym językiem tylko wyraźniej podkreśla. Fiennes sprzedaje nam i jatkę, i politykę, i Szekspira, i robi to dobrze.
Poważnie.
• • •
DVD/BR
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
Wyszukaj / Kup
Arktyczny podmuch
Mateusz Kowalski [20%]
Zaćmienie słońca, nowa epoka lodowcowa i niezbyt wysoki (sądząc po wpadkach) budżet. Bohaterowie na przemian biegają i kryją się, scena z insuliną gwarantuje automatyczne wykpienie scenarzysty przez wszystkich fanów House’a (już nie mówiąc nawet o osobach z wykształceniem medycznym), a całości dopełnia totalnie nieprzekonująca Australia. Biorąc dodatkowo cuda, jakie wyczyniają w tym filmie naukowcy, „Arktyczny Podmuch” kwalifikuje się jako tragiczny i ubogi brat „Pojutrza”, któremu udało się przespać gdzieś na Tasmanii boom na filmy katastroficzne. Plusy tylko za fakt, że fabuła równo grzęźnie i nie daje się w niej ostatecznie wyróżnić czysto tragicznych ani wyjątkowo udanych momentów. Omijać szerokim łukiem.
1 2 »

Komentarze

02 VII 2012   09:46:46

Staroangielski w "Koriolanie"? Można prosić o podanie przykładu?

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Klasyka kina radzieckiego: Gdy miłość szczęścia nie daje…
Sebastian Chosiński

1 V 2024

W trzecim odcinku tadżyckiego miniserialu „Człowiek zmienia skórę” Bensiona Kimiagarowa doszło do fabularnego przesilenia. Wszystko, co mogło posypać się na budowie kanału – to się posypało. W czwartej odsłonie opowieści bohaterowie starają się więc przede wszystkim poskładać w jedno to, co jeszcze nadaje się do naprawienia – reputację, związek, plan do wykonania.

więcej »

Fallout: Odc. 5. Szczerość nie zawsze popłaca
Marcin Mroziuk

29 IV 2024

Brak Maximusa w poprzednim odcinku zostaje nam w znacznym stopniu zrekompensowany, bo teraz możemy obserwować jego perypetie z naprawdę dużym zainteresowaniem. Z kolei sporo do myślenia dają kolejne odkrycia, których Norm dokonuje w Kryptach 32 i 33.

więcej »

East Side Story: Ucz się (nieistniejących) języków!
Sebastian Chosiński

28 IV 2024

W czasie eksterminacji Żydów w czasie drugiej wojny światowej zdarzały się niezwykłe epizody, dzięki którym ludzie przeznaczeni na śmierć przeżywali. Czasami decydował o tym zwykły przypadek, niekiedy świadoma pomoc innych, to znów spryt i inteligencja ofiary. W przypadku „Poufnych lekcji perskiego” mamy do czynienia z każdym z tych elementów. Nie bez znaczenia jest fakt, że reżyserem filmu jest pochodzący z Ukrainy Żyd Wadim Perelman.

więcej »

Polecamy

Android starszej daty

Z filmu wyjęte:

Android starszej daty
— Jarosław Loretz

Knajpa na szybciutko
— Jarosław Loretz

Bo biblioteka była zamknięta
— Jarosław Loretz

Wilkołaki wciąż modne
— Jarosław Loretz

Precyzja z dawnych wieków
— Jarosław Loretz

Migrujące polskie płynne złoto
— Jarosław Loretz

Eksport w kierunku nieoczywistym
— Jarosław Loretz

Eksport niejedno ma imię
— Jarosław Loretz

Polski hit eksportowy – kontynuacja
— Jarosław Loretz

Polski hit eksportowy
— Jarosław Loretz

Zobacz też

Inne recenzje

Esensja ogląda: Listopad 2012 (DVD i Blu-Ray)
— Sebastian Chosiński, Krystian Fred, Jakub Gałka, Jarosław Loretz, Daniel Markiewicz, Konrad Wągrowski

Esensja ogląda: Październik 2012 (DVD i Blu Ray)
— Sebastian Chosiński, Miłosz Cybowski, Gabriel Krawczyk, Jarosław Loretz, Daniel Markiewicz, Konrad Wągrowski

Esensja ogląda: Wrzesień 2012 (DVD)
— Sebastian Chosiński, Miłosz Cybowski, Karolina Ćwiek-Rogalska, Anna Kańtoch, Mateusz Kowalski, Jarosław Loretz, Daniel Markiewicz, Konrad Wągrowski

Esensja ogląda: Sierpień 2012 (DVD)
— Sebastian Chosiński, Miłosz Cybowski, Daniel Markiewicz, Konrad Wągrowski

To jeszcze nie czas
— Joanna Pienio

Upiory przeszłości
— Jarosław Loretz

Tym razem na Gapcia nie liczcie
— Konrad Wągrowski

Buscemi ma norweskiego bliźniaka!
— Konrad Wągrowski

Z tego cyklu

Marzec 2018 (2)
— Sebastian Chosiński, Grzegorz Fortuna, Krzysztof Spór, Konrad Wągrowski

Marzec 2018 (1)
— Piotr Dobry, Marcin Mroziuk, Konrad Wągrowski, Kamil Witek

Luty 2018 (2)
— Jarosław Loretz, Anna Nieznaj, Agnieszka ‘Achika’ Szady

Luty 2018 (1)
— Marcin Mroziuk, Agnieszka ‘Achika’ Szady, Konrad Wągrowski, Kamil Witek

Styczeń 2018 (1)
— Jarosław Loretz

Grudzień 2017 (4)
— Konrad Wągrowski

Grudzień 2017 (3)
— Jarosław Loretz, Konrad Wągrowski

Grudzień 2017 (2)
— Sebastian Chosiński

Grudzień 2017 (1)
— Piotr Dobry, Jarosław Loretz, Marcin Mroziuk

Listopad 2017 (3)
— Jarosław Loretz, Kamil Witek

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.