Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 29 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
Wyszukaj / Kup

Esensja ogląda: Sierpień 2013 (2)
[ - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
« 1 2
Urodzony przestępca
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
Wyszukaj / Kup
Sebastian Chosiński [70%]
Autorem tego przejmującego dramatu społeczno-obyczajowego jest, urodzony w 1971 roku, południowokoreański reżyser – także aktor i scenarzysta – Kang Yi-kwan. To jego drugi pełnometrażowy film, który podpisał własnym nazwiskiem; pierwszy – dramat psychologiczny „Sa-kwa” – zrealizował siedem lat wcześniej. Długo więc czekał na kolejną szansę, ale kiedy się już pojawiła, wykorzystał ją tak, jak należało. „Urodzony przestępca” został dostrzeżony w ubiegłym roku przede wszystkim na Międzynarodowym Festiwalu Filmowym w Tokio, gdzie – poza nominacją do Grand Prix – zgarnął dwie nagrody: specjalną jurorów oraz dla najlepszego aktora, która przypadła nastoletniemu Seo Youngju. Wcielił się on w piętnastoletniego Jang Ji-gu – chłopca wrażliwego, ale podatnego na wpływy otoczenia, co najczęściej źle się dla niego kończy. Ma on już nad sobą kuratora, poddawany jest również regularnej kontroli przez system telefoniczny sądu. Niewiele jednak z tego wynika, ponieważ młodzianowi brakuje opieki i autorytetu, który wskazałby mu właściwą drogę. Nie wie, kim są jego rodzice, mieszka jedynie z ciężko chorym na cukrzycę dziadkiem, który nie może być dla niego oparciem. Jedyną nadzieją na szczęśliwą przyszłość dla Ji-gu jest jego dziewczyna, Kim Sae-Rom (w tej roli debiutująca na ekranie Jun Ye-Jin), ale gdy po wpadce podczas kolejnego włamania chłopak ląduje w ośrodku poprawczym, nawet ona nie jest w stanie mu pomóc. Pojawia się za to jego matka Hyo-Seung (znana z serialu historycznego o Konfucjuszu, „Kongzi”, Lee Jung-Hyun), na której ślad policja trafiła dzięki wskazówkom odnalezionym w dokumentach zmarłego dziadka. Choć przez poprzednie lata kobieta nie dawała znaku życia, teraz chce zająć się synem; zabiera go więc z ośrodka. Problem w tym, że sama ma kłopoty lokalowe i finansowe, mieszka kątem u koleżanki z czasów szkolnych, a pracuje w prowadzonym przez nią zakładzie fryzjerskim. Czy dwie tak poturbowane przez życie osoby mogą stworzyć normalną rodzinę? – to jest kluczowe pytanie, jakie zadaje reżyser. Odpowiedź na jest niejednoznaczna, ale dzięki skomplikowanemu dochodzeniu do niej Kang może stworzyć pogłębione portrety psychologiczne swoich bohaterów: Ji-gu, Hyo-Seung oraz Sae-Rom, bo i ona, jak się z czasem okazuje, odgrywa w dramacie syna i matki istotną rolę. „Urodzony przestępca”, chociaż reżyser unika epatowania brutalnością czy naturalizmu, jest filmem bardzo pesymistycznym w wydźwięku. Widać, wystarczy przedstawić rzeczywistość bez upiększeń, aby obraz przybrał tonację szaro-burą.
DVD
Intruz
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
Wyszukaj / Kup
Joanna Pienio [40%]
Po „Intruzie”, ekranizacji najnowszej powieści Stephanie Meyer, nie spodziewałam się wyprawy intelektualnej i chyba dlatego przesłanie tej produkcji okazało się dla mnie dużo bardziej znośne niż rozkochane wampiry w akcji. Co prawda i tu nie zabrakło scen ckliwych i przesłodzonych do granic możliwości, a sama fabuła trąci serialem dla ugrzecznionych gimnazjalistów, lecz z pewnością nie można filmowi zarzucić technicznej strony całego przedsięwzięcia – widać, że twórcy nie poskąpili na efektach, scenografii i wizualnej oprawie. Ale od początku. „Intruz” przenosi nas w odległą przyszłość, w której zielona planeta została opanowana przez rasę obcych, wszczepiających nowe, wyzwolone od nienawiści, zakłamania i wszelkich innych ludzkich niedoskonałości dusze pojmanym Ziemianom. Utopia kreowana przez najeźdźców jest jednak bardzo pozorna, bo nie wszystkie ludzkie umysły chętnie i bez sprzeciwu, pozwalają wtargnąć na własne podwórko. Gdy Melanie – jedna z nielicznych pozostałych przy życiu przedstawicielek naszego gatunku – zostaje pojmana i poddana przeszczepowi duszy, postanawia nawrócić swojego „intruza” na drogę przymierza… Koncepcja filmu była dobra i miała szansę przerodzić się w przyzwoitą, lekką produkcję sci-fi, niestety zamiłowanie Stephanie Meyer do zalewu cukierkowej miłości w każdej historii, jaką tworzy, mocno okaleczyła „Intruza” i zaprzepaściła jego potencjał… Dziwi mnie jedynie, że reżyser i scenarzysta, Andrew Niccol, fenomenalny jako twórca „Truman Show” czy „Pana Życia i Śmierci”, popłynął z futurystyczną wizją Meyer, w której prócz zgrabnie poprowadzonych wątków, jak chociażby ten z ludźmi żyjącymi w jaskiniach, aż roi się od romantycznych pocałunków, trzymania się za rączki, przytulanek i innych… Zabrakło tu jedynie rzeźbienia serduszek w kamieniu i woskowych świeczek rodem ze „Shreka”. To naprawdę zacnie wykonany film, z przyjemną obsadą, lecz niewielkim ładunkiem emocjonalno-intelektualnym. Co najwyżej dla znudzonej młodzieży.
Sukiyaki Django Western
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
Wyszukaj / Kup
Sebastian Chosiński [60%]
Django to – obok Człowieka bez Imienia, postaci stworzonej przez Clinta Eastwooda – najsłynniejszy bohater rodem ze spaghetti westernów. Narodził się w połowie lat 60. ubiegłego wieku, a ekranowe życie podarowali mu do spółki reżyser Sergio Corbucci oraz aktor Franco Nero. W kolejnych latach Django, kreowany już przez innych aktorów, powracał wielokrotnie w produkowanych we Włoszech westernach klasy B i C. Aż w 1972 roku odszedł, jak się wydawało, w sposób naturalny; po prostu zabrakło zapotrzebowania na jego usługi. Po piętnastu latach jednak Nero dał się namówić na udział w kontynuacji i pod okiem Nella Rosatiego, który tym razem ukrył się pod pseudonimem Ted Archer, wystąpił w „Django 2”, podkreślając tym samym, że jedynym prawdziwym odtwórcą roli rewolwerowca przemierzającego Dziki Zachód z karabinem maszynowym ukrytym w trumnie, jest właśnie on. Wszyscy inni to jedynie marne podróbki! Po dwóch kolejnych dekadach z legendą spaghetti westernu postanowił zmierzyć się jeden z najbardziej kontrowersyjnych współczesnych reżyserów z Kraju Kwitnącej Wiśni, Takashi Miike („Harakiri: Śmierć samuraja”), który opowieść z Dzikiego Zachodu pożenił z japońskim filmem samurajskim. Co dziwić zresztą nie powinno, bo przecież klasyczny western nierzadko czerpał inspirację chociażby z obrazów Akiry Kurosawy (vide „Siedmiu samurajów”, „Straż przyboczna”). W „Sukiyaki Django Western” opakowanie jest więc włosko-amerykańskie (westernowe), ale duch – prawdziwie japoński (samurajski). Albo na odwrót, bo z Miike nigdy nic nie wiadomo. Do małego miasteczka w Nevadzie, opanowanego przez dwa zwalczające się gangi – klanów Heike (czerwoni) i Genji (biali) – przybywa bezimienny rewolwerowiec (w tej roli Hideaki Itô). Przywódcy obu band, Kiyomori (Kōichi Satō) i Yoshitsune (Yusuke Iseya), szybko zdają sobie sprawę, że może on się stać języczkiem u wagi, decydującym o tym, która ze stron konfliktu zdobędzie ukryty gdzieś w mieście legendarny skarb; dlatego starają się przeciągnąć go na swoją stronę. Tymczasem rewolwerowiec postanawia najpierw przyjrzeć się dokładnie sytuacji, a dopiero potem uczynić to, co uzna za stosowne. Fabularnie bliżej jest filmowi Miike do „Straży przybocznej” niż oryginalnego „Django”; głównym elementem łączącym dzieło Japończyka z obrazem Corbucciego jest wykorzystanie na planie karabinu maszynowego, chociaż jego obecność zaakcentowana zostaje w nieco inny sposób. Japońska wersja opowieści jest też dużo brutalniejsza, ale i bardziej umowna (w kilku miejscach reżyser wyraźnie puszcza oko do widza), przez co traci, niestety, na klimacie. Irytować mogą też nachalnie wtrącane efekty specjalne rodem z „Matrixa”. Finał, przedłużany w nieskończoność, też trudno zaliczyć na plus, nawet jeżeli uznamy go za kolejny wygłup reżysera. W epizodycznej rólce pojawił się w „Sukiyaki Django Western” Quentin Tarantino, który pięć lat później nakręcił własną wersję tej historii, zmieniając głównemu bohaterowi kolor skóry na czarny. Można i tak.
koniec
« 1 2
19 sierpnia 2013

Komentarze

19 VIII 2013   12:14:36

Chyba 2013?

08 IX 2013   14:46:59

W miarę interesujący trailer, spore różnice w ocenie recenzentów, Jeff Bridges w jednej z głównych ról... Pomyślałem, że może warto by samemu wyrobić sobie zdanie o R.I.P.D. Cóż, niestety jakby nie patrzeć nie ma chyba lepiej charakteryzującego ten film określenia jak "popłuczyny" - po "Facetach w czerni" w szczególności. Smutny dowód na to, że z samych efektów specjalnych nie da się ulepić smacznego filmowego dania bowiem wychodzi jedynie posypana brokatem dławiąca nonsensami i "humorem" klucha. Jeśli ktoś widział choćby "Facetów w czerni", "Constantine", "Ducha" i "Prawdziwe męstwo" zdecydowanie może sobie darować wycieczkę do kina bo właściwie wszystkie motywy występujące w tej delikatnie mówiąc niespecjalnie silącej się na jakieś własne pomysły produkcji zostały o niebo lepiej i sensowniej zaprezentowane w owych filmach. Według mnie 20% za taki odgrzewany kotlet to i tak nadzwyczaj hojna ocena ;)

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Fallout: Odc. 5. Szczerość nie zawsze popłaca
Marcin Mroziuk

29 IV 2024

Brak Maximusa w poprzednim odcinku zostaje nam w znacznym stopniu zrekompensowany, bo teraz możemy obserwować jego perypetie z naprawdę dużym zainteresowaniem. Z kolei sporo do myślenia dają kolejne odkrycia, których Norm dokonuje w Kryptach 32 i 33.

więcej »

East Side Story: Ucz się (nieistniejących) języków!
Sebastian Chosiński

28 IV 2024

W czasie eksterminacji Żydów w czasie drugiej wojny światowej zdarzały się niezwykłe epizody, dzięki którym ludzie przeznaczeni na śmierć przeżywali. Czasami decydował o tym zwykły przypadek, niekiedy świadoma pomoc innych, to znów spryt i inteligencja ofiary. W przypadku „Poufnych lekcji perskiego” mamy do czynienia z każdym z tych elementów. Nie bez znaczenia jest fakt, że reżyserem filmu jest pochodzący z Ukrainy Żyd Wadim Perelman.

więcej »

Fallout: Odc. 4. Tajemnica goni tajemnicę
Marcin Mroziuk

26 IV 2024

Możemy się przekonać, że dla Lucy wędrówka w towarzystwie Ghoula nie jest niczym przyjemnym, ale jej kres oznacza dla bohaterki jeszcze większe kłopoty. Co ciekawe, jeszcze większych emocji dostarczają nam wydarzenia w Kryptach 33 i 32.

więcej »

Polecamy

Knajpa na szybciutko

Z filmu wyjęte:

Knajpa na szybciutko
— Jarosław Loretz

Bo biblioteka była zamknięta
— Jarosław Loretz

Wilkołaki wciąż modne
— Jarosław Loretz

Precyzja z dawnych wieków
— Jarosław Loretz

Migrujące polskie płynne złoto
— Jarosław Loretz

Eksport w kierunku nieoczywistym
— Jarosław Loretz

Eksport niejedno ma imię
— Jarosław Loretz

Polski hit eksportowy – kontynuacja
— Jarosław Loretz

Polski hit eksportowy
— Jarosław Loretz

Zemsty szpon
— Jarosław Loretz

Zobacz też

Inne recenzje

Esensja ogląda: Listopad 2014 (1)
— Sebastian Chosiński, Karolina Ćwiek-Rogalska, Jarosław Loretz, Jarosław Robak

Esensja ogląda: Maj 2014 (1)
— Jarosław Loretz, Agnieszka Szady

Esensja ogląda: Luty 2014
— Sebastian Chosiński, Karolina Ćwiek-Rogalska, Piotr Dobry, Grzegorz Fortuna, Jarosław Loretz

Esensja ogląda: Wrzesień 2013 (1)
— Sebastian Chosiński, Alicja Kuciel, Jarosław Loretz, Agnieszka Szady, Konrad Wągrowski

Życie zaczyna się po pięćdziesiątce
— Michał Kubalski

Katana zamiast pazurów
— Jakub Gałka

Z tego cyklu

Marzec 2018 (2)
— Sebastian Chosiński, Grzegorz Fortuna, Krzysztof Spór, Konrad Wągrowski

Marzec 2018 (1)
— Piotr Dobry, Marcin Mroziuk, Konrad Wągrowski, Kamil Witek

Luty 2018 (2)
— Jarosław Loretz, Anna Nieznaj, Agnieszka ‘Achika’ Szady

Luty 2018 (1)
— Marcin Mroziuk, Agnieszka ‘Achika’ Szady, Konrad Wągrowski, Kamil Witek

Styczeń 2018 (1)
— Jarosław Loretz

Grudzień 2017 (4)
— Konrad Wągrowski

Grudzień 2017 (3)
— Jarosław Loretz, Konrad Wągrowski

Grudzień 2017 (2)
— Sebastian Chosiński

Grudzień 2017 (1)
— Piotr Dobry, Jarosław Loretz, Marcin Mroziuk

Listopad 2017 (3)
— Jarosław Loretz, Kamil Witek

Tegoż twórcy

Magia znowu działa
— Agnieszka ‘Achika’ Szady

Kiedy wejdziesz między wrony…
— Marcin Mroziuk

Bez życia
— Jarosław Robak

13. T-Mobile Nowe Horyzonty: Relacja trzecia
— Kamil Witek

Czy roboty śnią o elektrycznym sushi?
— Mateusz Kowalski

Interludium z krucjatą w tle
— Mateusz Kowalski

Tarantino w wersji hard?
— Mateusz Kowalski

Perturbacje damsko-damskie
— Joanna Pienio

Czar pluszowej świni
— Ewa Drab

Mr. Pastisz & Mrs. Parodia
— Ewa Drab

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.