Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 26 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii

Darren Aronofsky
‹Noe: Wybrany przez Boga›

EKSTRAKT:70%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułNoe: Wybrany przez Boga
Tytuł oryginalnyNoah
Dystrybutor UIP
Data premiery28 marca 2014
ReżyseriaDarren Aronofsky
ZdjęciaMatthew Libatique
Scenariusz
ObsadaRussell Crowe, Logan Lerman, Jennifer Connelly, Anthony Hopkins, Emma Watson, Douglas Booth, Dakota Goyo, Kevin Durand
MuzykaClint Mansell
Rok produkcji2014
Kraj produkcjiUSA
Gatunekdramat, fantasy
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup

Źródła
[Darren Aronofsky „Noe: Wybrany przez Boga” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
Darren Aronofsky nie jest reżyserem, który bawiłby się w subtelności, delikatnie stawiał pytania czy starał się wejść w dialog z widzem. To ten typ twórcy-demiurga, który od początku do końca ma własną wizję i nie znosi niczyjego sprzeciwu. Nic więc dziwnego, że reżyser „Requiem dla snu” wziął na warsztat Stary Testament.

Grzegorz Fortuna

Źródła
[Darren Aronofsky „Noe: Wybrany przez Boga” - recenzja]

Darren Aronofsky nie jest reżyserem, który bawiłby się w subtelności, delikatnie stawiał pytania czy starał się wejść w dialog z widzem. To ten typ twórcy-demiurga, który od początku do końca ma własną wizję i nie znosi niczyjego sprzeciwu. Nic więc dziwnego, że reżyser „Requiem dla snu” wziął na warsztat Stary Testament.

Darren Aronofsky
‹Noe: Wybrany przez Boga›

EKSTRAKT:70%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułNoe: Wybrany przez Boga
Tytuł oryginalnyNoah
Dystrybutor UIP
Data premiery28 marca 2014
ReżyseriaDarren Aronofsky
ZdjęciaMatthew Libatique
Scenariusz
ObsadaRussell Crowe, Logan Lerman, Jennifer Connelly, Anthony Hopkins, Emma Watson, Douglas Booth, Dakota Goyo, Kevin Durand
MuzykaClint Mansell
Rok produkcji2014
Kraj produkcjiUSA
Gatunekdramat, fantasy
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup
W swoich ostatnich filmach (a w szczególności w „Źródle” i właśnie w „Noem”) Aronofsky z bezwzględną brutalnością wpycha na ekran autorskie pomysły, bezczelnie wchłania potrzebne mu koncepcje i konwencje, a całość ilustruje wszechogarniającą muzyką Clinta Mansella. Kolejne projekty Aronofsky’ego bywają pretensjonalne, mogą denerwować nagromadzeniem odległych motywów, wątpliwymi tezami lub nachalną symboliką, ale nie sposób odmówić im tej niezwykłej kinematograficznej siły, która sprawia, że od pierwszej do ostatniej minuty trudno oderwać wzrok od ekranu.
Taki jest też „Noe” – to eklektyczny konglomerat stylów i gatunków, a przy okazji jeden z najdziwniejszych blockbusterów ostatnich lat. Aronofsky – po raz pierwszy w karierze dysponujący prawdziwie hollywoodzkim budżetem – konstruuje coś na kształt biblijnego patchworka, przewałkowanego przez popkulturę i poddanego rygorom swojej wyobraźni. Historia Noego (Russell Crowe) – znana doskonale każdemu, kto choć kilka razy nie wagarował na religii – zostaje wsparta przez inne wątki z Księgi Rodzaju, a także przez motywy zaczerpnięte z mniej lub bardziej znanych apokryfów. To właśnie z apokryfu pochodzą postacie kamiennych Strażników – wysokich na kilka metrów upadłych aniołów oblepionych ziemią, które wyglądają jak przedpotopowe Transformery i pomagają tytułowemu bohaterowi zbudować Arkę. Jeśli dodać do tego nieobecną w „Biblii” postać potomka Kaina (Ray Winstone), wściekłego wygnańca, który postanawia wypowiedzieć wojnę Bogu i wraz ze swoimi ludźmi wedrzeć się na pokład monstrualnego statku, jasnym stanie się, że filmowi Aronofsky’ego daleko do kanoniczności sugerowanej przez odpowiednio ugrzecznione zwiastuny.
„Noe” z siłą kamiennego Strażnika rozpycha zresztą nie tylko granice wyznaczane przez materiał źródłowy, ale też ograniczenia, które narzuca mu kategoria wiekowa. Nie wiem, jak udało się producentom przepchnąć przez amerykańską komisję cenzorską sceny takie jak ta, w której Noe udaje się incognito do osady Tubal-Kaina, by obserwować szaleństwo głodu i żądzy, pokazane co prawda z pewną powściągliwością, ale za to bardzo sugestywnie. Sam Noe jest tu przede wszystkim wojownikiem (w jednej z pierwszych scen malowniczo wyrzyna trzech Kainowych potomków, którzy ośmielili się mu przeszkodzić) i fundamentalistą balansującym na granicy fanatyzmu, a nie znanym z religijnych czytanek dobrym wujkiem, który z uśmiechem wskazywałby parze uroczych wiewiórek ich nowe posłanie. Aronofsky ma przy tym oko do scen niezwykle fascynujących i dosadnych – tuż po potopie, kiedy Arka z gracją unosi się na wzburzonych wodach, skupia kamerę na ponurej twarzy swojego bohatera. W tle słychać krzyki i błagania tonących, ale Noe pozostaje niewzruszony. I można tylko wyobrażać sobie, jakie miny miały podczas tej sekwencji katechetki, które postanowiły zabrać na seans swoje małoletnie trzódki.
Kiedy ustaje biblijna burza – zaprezentowana tu w sposób niewyobrażalnie wręcz epicki – zaczyna się burza zgoła inna, rozgrywająca się w przeładowanej głowie głównego bohatera. Wtedy też „Noe” się rozpada, bo Aronofsky chce od swojego filmu zbyt wiele – z monumentalnego widowiska robi nagle psychologiczny thriller, a Arkę zamienia w coś na kształt znanego z „Obcego” Nostromo: pełnego zakamarków statku-pułapki. Jest to wolta ciekawa, pomysłowa i niegłupia, ale źle rozegrana i przy tym po prostu męcząca, bo wypełniające trzeci akt przepychanki między bohaterami nijak nie pasują do panującego wcześniej rozmachu.
W ostatecznym rozrachunku jest więc „Noe” filmem nie do końca udanym, tłumiącym w finale dokładnie te emocje, które przez pierwsze dwie godziny reżyser z powodzeniem podsycał. W szaleństwie Aronofsky’ego jest jednak jakaś metoda, a po seansie i tak pamięta się głównie to, co reżyserowi wyszło pierwszorzędnie – intrygującą wizję Noego jako wojownika-radykała, Strażników rozrzucających potomków Kaina na prawo i lewo podczas walki o Arkę i świetny pomysł na to, by ze znanej wszystkim historii zrobić widowisko z pogranicza religii i popkultury. Jest zresztą w „Noem” coś jeszcze – to jeden z nielicznych autorskich blockbusterów, a więc filmów, które łączą oryginalną koncepcję reżysera z produkcyjno-marketingową machiną Hollywoodu. Rezultaty takiej fuzji są zwykle problematyczne i nie zawsze w pełni satysfakcjonujące, ale niemal zawsze mają w sobie coś niezwykłego.
koniec
11 kwietnia 2014

Komentarze

12 IV 2014   06:51:41

Hm, czy przypadkiem ta własna wizja, w dodatku poddana rygorom własnej wyobraźni, nie wzięła się z komiksu o dość jakby zbliżonej tematyce?

12 IV 2014   22:37:54

Tubal-Kain jak najbardziej jest obecny w Księdze Rodzaju, jest potomkiem Kaina w siódmym czy tam ósmym pokoleniu, co prawda nie królem, ale pierwszym kowalem i wynalazcą metalowych przedmiotów, w chrześcijańskiej ikonografii (rzadko, ale czasami się pojawia) jako atrybut ma młot - i te jego cechy akurat zachowano.

13 IV 2014   11:08:23

Wizja nie wzięła się z komiksu, bo zarówno komiks jak i film wzięły się z wyobraźni Aronfsky'ego. Komiks powstał niejako przy okazji, w oczekiwaniu na możliwość realizacji filmu, więc jego wpływ na sam film był marginalny. Podobnie było przy "Źródle".

14 IV 2014   10:12:37

@Konrad
OK.

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Klasyka kina radzieckiego: Said – kochanek i zdrajca
Sebastian Chosiński

24 IV 2024

W trzeciej części tadżyckiego miniserialu „Człowiek zmienia skórę” Bension Kimiagarow na krótko rezygnuje z socrealistycznej formuły opowieści i przywołuje dobre wzorce środkowoazjatyckich easternów. Na ekranie pojawiają się bowiem basmacze, których celem jest zakłócenie budowy kanału. Ten wątek służy również scenarzystom do tego, by ściągnąć kłopoty na głowę głównego inżyniera Saida Urtabajewa.

więcej »

Fallout: Odc. 3. Oko w oko z potworem
Marcin Mroziuk

22 IV 2024

Nie da się ukryć, że pozbawione głowy ciało Wilziga nie prezentuje się najlepiej, jednak ważne okazuje się to, że wciąż można zidentyfikować poszukiwanego zbiega z Enklawy. Obserwując rozwój wydarzeń, możemy zaś dojść do wniosku, że przynajmniej chwilowo szczęście opuszcza Lucy, natomiast Maximus ląduje raz na wozie, raz pod wozem.

więcej »

East Side Story: Czy można mieć nadzieję w Piekle?
Sebastian Chosiński

21 IV 2024

Mariupol to prawdopodobnie najboleśniej doświadczone przez los ukraińskie miasto w toczonej od ponad dwóch lat wojnie. Oblężone przez wojska rosyjskie, przez wiele tygodni sukcesywnie niszczone ostrzałami z lądu, powietrza i morza. Miasto zamordowane po to, by złamać opór jego mieszkańców i ukarać ich za odrzucenie „ruskiego miru”. O tym opowiada dokument Maksyma Litwinowa „Mariupol. Niestracona nadzieja”.

więcej »

Polecamy

Knajpa na szybciutko

Z filmu wyjęte:

Knajpa na szybciutko
— Jarosław Loretz

Bo biblioteka była zamknięta
— Jarosław Loretz

Wilkołaki wciąż modne
— Jarosław Loretz

Precyzja z dawnych wieków
— Jarosław Loretz

Migrujące polskie płynne złoto
— Jarosław Loretz

Eksport w kierunku nieoczywistym
— Jarosław Loretz

Eksport niejedno ma imię
— Jarosław Loretz

Polski hit eksportowy – kontynuacja
— Jarosław Loretz

Polski hit eksportowy
— Jarosław Loretz

Zemsty szpon
— Jarosław Loretz

Zobacz też

Inne recenzje

Do sedna: Darren Aronofsky. Noe: Wybrany przez Boga
— Marcin Knyszyński

Esensja ogląda: Październik 2014 (1)
— Kamil Witek, Konrad Wągrowski, Jarosław Loretz, Piotr Dobry

Esensja ogląda: Czerwiec 2014 (2)
— Sebastian Chosiński, Piotr Dobry, Jarosław Loretz, Konrad Wągrowski

Tegoż twórcy

Potwór i cudowna istota
— Konrad Wągrowski

Do sedna: Darren Aronofsky „mother!”
— Marcin Knyszyński

Do sedna: Darren Aronofsky. Czarny łabędź
— Marcin Knyszyński

Do sedna: Darren Aronofsky. Zapaśnik.
— Marcin Knyszyński

Do sedna: Darren Aronofsky. Źródło
— Marcin Knyszyński

Do sedna: Darren Aronofsky. Requiem dla snu
— Marcin Knyszyński

Do sedna: Darren Aronofsky. Pi
— Marcin Knyszyński

NajAmerican Film Festival 2017
— Jarosław Robak, Kamil Witek

Esensja ogląda: Październik 2014 (1)
— Kamil Witek, Konrad Wągrowski, Jarosław Loretz, Piotr Dobry

Czarny łabędź, biały łabędź
— Krzysztof Czapiga

Tegoż autora

Remanent filmowy 2017
— Sebastian Chosiński, Miłosz Cybowski, Grzegorz Fortuna, Adam Kordaś, Marcin Osuch, Jarosław Robak, Agnieszka ‘Achika’ Szady, Konrad Wągrowski, Kamil Witek

Lisy w krainie wilków
— Grzegorz Fortuna

Nic już nie gra
— Grzegorz Fortuna

Głupota jako śmiertelna choroba przenoszona drogą płciową
— Grzegorz Fortuna

Porażki i sukcesy 2014
— Karolina Ćwiek-Rogalska, Piotr Dobry, Jarosław Robak, Grzegorz Fortuna, Jacek Walewski, Konrad Wągrowski, Krystian Fred, Kamil Witek, Miłosz Cybowski, Adam Kordaś

Llewyn Davis jest palantem
— Piotr Dobry, Ewa Drab, Grzegorz Fortuna

Oswajanie melancholii
— Grzegorz Fortuna

Apokalipsa według Guillermo del Toro
— Grzegorz Fortuna

Zakleszczeni w postkomunie
— Grzegorz Fortuna

To zdecydowanie zły dzień, żeby szklana pułapka
— Grzegorz Fortuna

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.