Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 4 maja 2024
w Esensji w Esensjopedii

Władimir Chotinienko
‹Pop›

EKSTRAKT:70%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułPop
Tytuł oryginalnyПоп
ReżyseriaWładimir Chotinienko
ZdjęciaIlja Diomin
Scenariusz
ObsadaSiergiej Makowiecki, Nina Usatowa, Liza Arzamasowa, Kirył Pletniew, Jurij Curiło, Anatolij Łobocki, Wiktoria Romanienko, Stiepan Morozow, Giennadij Garbuk, Aleksander Doronin, Wadim Żuk, Nikołaj Riabiczyn, Aleksander Zawjałow, Jegor Szyk, Anna Guliarienko, Andriej Kołoskow
MuzykaAleksiej Rybnikow
Rok produkcji2009
Kraj produkcjiRosja
Czas trwania124 min
Gatunekdramat, wojenny
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup

East Side Story: Apoteoza Cerkwi i prawosławia
[Władimir Chotinienko „Pop” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
« 1 2 3 »

Sebastian Chosiński

East Side Story: Apoteoza Cerkwi i prawosławia
[Władimir Chotinienko „Pop” - recenzja]

„Pop” zrealizowany został przez wydawnictwo książkowe Rosyjskiej Cerkwi Prawosławnej „Prawosławna Encyklopedia”, które na ten czas zamieniło się w… wytwórnię filmową. Producentów pobłogosławił sam patriarcha Moskwy i Wszechrusi Aleksy II (zmarły w grudniu 2008 roku), a podtrzymał je jego następca Cyryl (Kirył). Jednocześnie też patronat nad filmem objęli do spółki prezydent Dmitrij Miedwiediew i premier Władimir Putin; w ślad za tym poszła pomoc finansowa Ministerstwa Kultury, Gazpromu oraz – uwaga! – Roskosmosu, czyli Federalnej Agencji Kosmicznej. Zdjęcia kręcono w Pskowie, na Białorusi (Mińsk), Łotwie (Ryga) oraz w Czechach (Praga). Jeszcze przed wprowadzeniem obrazu do szerokiej dystrybucji pokazano go na kilku festiwalach (głównie o charakterze religijnym), gdzie zgarniał główne laury. Do najważniejszych można zaliczyć nagrodę Związku Dziennikarzy Rosyjskich przyznaną na XVII Festiwalu Filmowym „Okno na Europę” oraz Grand Prix odbywającego się pod patronatem pierwszej damy Swietłany Miedwiediewej VI Międzynarodowego Festiwalu Filmowego „Łucziezarnyj angieł”. Akcja „Popa” rozpoczyna się dzień przed niemieckim atakiem na Związek Radziecki w łotewskiej wsi Tichoje (choć jej nazwa jest skądinąd rosyjska!). Ojciec Aleksandr Ionin, który nie zdążył jeszcze doświadczyć okrucieństw stalinowskiej dyktatury – Łotwa została przecież przyłączona do komunistycznego raju zaledwie rok wcześniej – spędza ten dzień jak każdy inny, pracując i niosąc posługę duchową okolicznym mieszkańcom. Wśród nich są nie tylko prawosławni Rosjanie czy protestanccy Łotysze, ale również Żydzi. Jeden z nich odwiedza zakonnika, żaląc mu się, że jego nastoletnia córeczka, którą nazywa Muchą (a czasami też Muszką), chce się… ochrzcić. Kapłan rozmawia później z dziewczynką, przekonując ją, że przecież Bóg jest jeden i może służyć Mu na wiele sposobów, pozostając przy swojej dotychczasowej wierze. Kiedy jednak kilkanaście dni później we wsi pojawiają się hitlerowcy, pop decyduje się mimo wszystko ochrzcić Muszkę, nadając jej tym samym nowe imię – Ewa. Można się domyślać, że krok ten ma uchronić młodą Żydówkę przed prześladowaniami ze strony Niemców, co jednak – patrząc z polskiej perspektywy – wydaje się mocno naciągane. Zmiana wyznania nie sprawia przecież, że dziewczyna staje się w oczach nazistów „czysta”. Tym bardziej że nieco później dowiadujemy się o tym, iż cała jej rodzina została wymordowana właśnie z powodu swego pochodzenia etnicznego…
Pierwsze dni okupacji przebiegają jeszcze w miarę spokojnie. Mieszkańcy wsi dzielą się na tych, którzy witają najeźdźców chlebem i solą (to miejscowi Łotysze), i tych, którzy zachowują daleko posuniętą powściągliwość (Rosjanie). Ojciec Aleksandr należy do tych drugich. Dlatego tak wielkim zaskoczeniem jest dla niego nie tyle jeszcze nagłe wezwanie przez metropolitę Siergieja (Woskriesienskiego) do Rygi, ile polecenie, które wydaje mu przełożony: Odrodzenie życia cerkiewnego na terenach zajętych przez hitlerowców3). Kapłan jest zdumiony. Znajduje w sobie nawet odwagę, by subtelnie zaprotestować, stwierdzając: „Pod Niemcami? To się nie godzi”. Przecież to jawna zdrada! W odpowiedzi słyszy jednak, że Związek Radziecki też nie był ich ojczyzną, nie są mu więc winni posłuszeństwo. Ionin chcąc nie chcąc, podporządkowuje się woli metropolity i wraz z żoną Aliewtiną i dziećmi przenosi się z Łotwy na wschód, do kołchozu Zakaty. To już obszary, które znajdowały się pod władzą bolszewików przez ponad dwie dekady. W ramach walki z religijnym wstecznictwem pozamykano tu cerkwie, po czym sprofanowano je poprzez otwieranie w nich domów kultury i klubów. Nie inaczej jest w leżących nad jeziorem Zakatach, których mieszkańcy od wieków zajmują się przede wszystkim rybołówstwem. Jedyną chrześcijańską świątynię zamieniono w „Klub imienia Kirowa”, obok postawiono pomnik wodza rewolucji Lenina, a na cerkiewnej kopule wymalowano wielkimi literami skrót: „ZSRR”. Ojciec Aleksandr stara się teraz przy pomocy miejscowych przywrócić budowli dawny blask i przeznaczenie. Rybacy przyjmują go z wielką nadzieją; zapewne jest pierwszym od wielu lat kapłanem, z którym mają do czynienia. W jego serce wstępuje nadzieja, a podbudowuje ją jeszcze niespodziewane pojawienie się Ewy (Muszki), która uciekła z Tichogo, chroniąc w ten sposób swoje życie. W drodze do kołchozu dziewczynka spotyka młodego czerwonoarmistę Aleksieja (Liochę) Ługotincewa, któremu cudem udało się wyrwać z niemieckiego okrążenia. Pragnie on wrócić do rodzinnych Zakatów, gdzie idąc na wojnę, pozostawił swoją ukochaną Maszę. Nie wie jeszcze, że została ona zastrzelona przez hitlerowskiego żołnierza. Owładnięty żądzą zemsty Liocha cały swój gniew kieruje teraz przeciwko dowódcy oddziału miejscowych kolaborantów Władykinowi, który w czasach sowieckich, dumnie nosząc mundur milicjanta, próbował odbić Ługotincewowi dziewczynę. Pojedynek między tymi dwoma ściąga jednak na wieś kolejne nieszczęścia.
Mimo obecności okupantów, ojciec Aleksandr stara się żyć i pracować, jakby wojny nie było. Nie jest to łatwe. Przez cały czas kontroluje go pułkownik Iwan Fiodorowicz Freigausen – pochodzący z Rosji Niemiec, doskonale znający nie tylko język, ale i miejscowe realia (jako absolwent carskiej szkoły wojskowej w czasie pierwszej wojny światowej walczył w armii rosyjskiej). To on pełni w tej historii rolę złego ducha, który stara się przeciągnąć kapłana na drugą stronę barykady. Ale nawet jeśli jego antykomunistyczna propaganda trafia zakonnikowi do przekonania, niewiele może zdziałać – Ionin wie bowiem o działających w okolicznych lasach sowieckich partyzantach (do których trafia między innymi pogrążony w rozpaczy Aleksiej), w każdej chwili mogących wykonać wyrok śmierci na człowieku, którego uznają za kolaboranta. Pop, chcąc żyć w zgodzie z nauką Chrystusa, naraża się to jednym, to znów drugim. Jego położenie zdecydowanie nie jest godne pozazdroszczenia. A staje się jeszcze gorsze, gdy Niemcy zostają zmuszeni pod naporem Armii Czerwonej wycofać się na zachód. Ojciec Aleksandr jest postacią kryształową, człowiekiem, który znalazłszy się między młotem nazizmu a kowadłem stalinizmu, stara się iść własną drogą i zachować przy tym człowieczeństwo. Niejeden raz ryzykuje życie, by ocalić innych, mając na dodatek pełną świadomość tego, że obojętnie kto wyjdzie z powojennej pożogi zwycięsko, nie uszanuje jego zasług. Obraz Chotinienki jest zatem filmem religijnym, nieomal hagiograficznym. Poprzez odpowiednie przedstawienie postaci kapłana Ionina stanowi on wręcz apoteozę prawosławia i reprezentującej go Cerkwi, która bohatersko oparła się naciskom obu totalitaryzmów. Żeby nie było wątpliwości, wszystko zostało otwarcie wyłożone na stół; nie pozostawiono – jak w przypadku wyśmienitej „Wyspy” Pawła Łungina – żadnego miejsca na domysły czy interpretacje odmienne od reżyserskich. Nic więc dziwnego, że dzieło Władimira Iwanowicza spotkało się z tak pozytywnym przyjęciem patriarchy Cyryla i ortodoksyjnych wyznawców prawosławia. Autor z kolei w wywiadach udzielanych po premierze odżegnywał się od „ideologicznego i dydaktycznego przesłania filmu”, ale czy robił to szczerze – można mieć wątpliwości. Być może ta nieskazitelność postaci tytułowego bohatera wynika też z przesadnie mdłej konstrukcji jego adwersarzy. Pułkownik Freigausen – zdecydowanie zbyt karykaturalny – byłby w stanie przekonać do swych racji chyba tylko dziewiętnastowieczną nastoletnią pensjonarkę, nie zaś dojrzałego misjonarza. Z kolei przesłuchujący ojca Aleksandra, już po ucieczce Niemców, enkawudziści są zdecydowanie zbyt krótko na ekranie, aby zdążyło powiać od nich grozą.
« 1 2 3 »

Komentarze

21 II 2011   10:22:41

Niby długa i wyczerpująca recenzja, ale niedokładna. Jest sporo błędów, np. ojcec Aleksander nie jest monachem(zakonnikiem) lecz prawosławnym duchownym,tzw. popem; do wsi Zakaty przyjeżdża tylko z żoną , a nie z żoną i dziećmi itp.

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Klasyka kina radzieckiego: Gdy miłość szczęścia nie daje…
Sebastian Chosiński

1 V 2024

W trzecim odcinku tadżyckiego miniserialu „Człowiek zmienia skórę” Bensiona Kimiagarowa doszło do fabularnego przesilenia. Wszystko, co mogło posypać się na budowie kanału – to się posypało. W czwartej odsłonie opowieści bohaterowie starają się więc przede wszystkim poskładać w jedno to, co jeszcze nadaje się do naprawienia – reputację, związek, plan do wykonania.

więcej »

Fallout: Odc. 5. Szczerość nie zawsze popłaca
Marcin Mroziuk

29 IV 2024

Brak Maximusa w poprzednim odcinku zostaje nam w znacznym stopniu zrekompensowany, bo teraz możemy obserwować jego perypetie z naprawdę dużym zainteresowaniem. Z kolei sporo do myślenia dają kolejne odkrycia, których Norm dokonuje w Kryptach 32 i 33.

więcej »

East Side Story: Ucz się (nieistniejących) języków!
Sebastian Chosiński

28 IV 2024

W czasie eksterminacji Żydów w czasie drugiej wojny światowej zdarzały się niezwykłe epizody, dzięki którym ludzie przeznaczeni na śmierć przeżywali. Czasami decydował o tym zwykły przypadek, niekiedy świadoma pomoc innych, to znów spryt i inteligencja ofiary. W przypadku „Poufnych lekcji perskiego” mamy do czynienia z każdym z tych elementów. Nie bez znaczenia jest fakt, że reżyserem filmu jest pochodzący z Ukrainy Żyd Wadim Perelman.

więcej »

Polecamy

Android starszej daty

Z filmu wyjęte:

Android starszej daty
— Jarosław Loretz

Knajpa na szybciutko
— Jarosław Loretz

Bo biblioteka była zamknięta
— Jarosław Loretz

Wilkołaki wciąż modne
— Jarosław Loretz

Precyzja z dawnych wieków
— Jarosław Loretz

Migrujące polskie płynne złoto
— Jarosław Loretz

Eksport w kierunku nieoczywistym
— Jarosław Loretz

Eksport niejedno ma imię
— Jarosław Loretz

Polski hit eksportowy – kontynuacja
— Jarosław Loretz

Polski hit eksportowy
— Jarosław Loretz

Zobacz też

Z tego cyklu

Ucz się (nieistniejących) języków!
— Sebastian Chosiński

Czy można mieć nadzieję w Piekle?
— Sebastian Chosiński

Wielkie bohaterstwo małych ludzi
— Sebastian Chosiński

Gdy rzeczywistość zastępuje fikcję
— Sebastian Chosiński

Dwie siostry i pamięć o matce
— Sebastian Chosiński

W poszukiwaniu straconego życia
— Sebastian Chosiński

Azerski „bękart wojny”
— Sebastian Chosiński

Za nieswoją ojczyznę
— Sebastian Chosiński

Od miłości do nienawiści
— Sebastian Chosiński

By państwo rosło w siłę, a obywatele czuli się bezpieczniej
— Sebastian Chosiński

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.