Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 26 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii

30 muzycznych inspiracji prozą Tolkiena

Esensja.pl
Esensja.pl
« 1 2 3

Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

30 muzycznych inspiracji prozą Tolkiena



WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
Wyszukaj / Kup
10. Artrosis
Trudno powiedzieć, czemu polscy twórcy bardziej interesują się mrocznymi siłami Mordoru, a nie miłymi hobbitami, ale to o nich najchętniej śpiewają nasi wykonawcy. Na przykład Artrosis oddał muzyczny hołd Nazgulom (w utworze „Nazgul”) i monumentalnej Górze Przeznaczenia (oczywiście w „Górze Przeznaczenia”). Oba kawałki pochodzą z debiutu formacji „Ukryty wymiar” (1997), który był wielokrotnie przez zespół odświeżany. Po polsku w 2001 roku pod czujnym okiem producenta Marcina Borsa, a także miał swoje angielskojęzyczne odsłony w 1998, gdzie najpierw na EP znalazło się sześć pozycji, a następnie całość. Oba wydawnictwa nosiły ten sam tytuł – „Hidden Dimension”.


WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
Wyszukaj / Kup
9. Rush
Może „Fly By Night” i „Caress of Steel” (oba z 1975 roku) nie należą do najlepszych albumów w dyskografii Rush, ale to właśnie na nich znalazły się interesujące nas odniesienia do Tolkiena. Na pierwszej płycie mamy utwór „Rivendell”, którego tytuł w zasadzie mówi już wszystko, a na drugiej „The Necromancer”. Powszechnie uważa się, że tytułowym Necromancerem jest Sauron, a wspomniani w tekście trzej podróżnicy to Frodo, Sam i Gollum. Aby wszystko było jasne, dodajmy, że ostatnia, trzecia część suity ma podtytuł „Return of the Prince”. Zastąpmy księcia królem i wszystko będzie jasne.


WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
Wyszukaj / Kup
8. Camel
Album „Mirage” z 1974 roku jest jednym z najlepszych i najbardziej znanych w twórczości zespołu Camel. Składa się na niego tylko 5 utworów, a to dlatego, że dwa z nich to długie, epickie suity. Nas interesuje „Nimrodel / The Procession / The White Rider”, czyli monumentalne, ponad dziewięciominutowe dzieło, będące oczywistym nawiązaniem do „Władcy…”.


WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
Wyszukaj / Kup
7. Turbonegro
Czasem nawiązania do twórczości Tolkiena są tak… hm… bezpośrednie, że Sauron się chowa. Tego typu działalność preferują punkowcy z Turbonegro, którzy na krążku „Ass Cobra” (1996) umieścili kawałek o wdzięcznej nazwie „Hobbit Motherfuckers”. Jeśli do tego doda się, że w refrenie Hank Von Helvete skanduje, że „ma ich dość”, wiadomo już, że raczej nie jest stałym bywalcem konwentów fantasy.


WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
Wyszukaj / Kup
6. The Smoke
Z zespołem The Smoke jest taki problem, że w latach 60. były dwie formacje o tej nazwie. Nas jednak interesuje ta, która na płycie „The Smoke” (1968) umieściła utwór „The Hobbit Symphony”. Może z tą symfonią to przesadzili, bo to jedynie niecałe 4 minuty, ale wystarczy, by znaleźć się na naszej liście.


WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
Wyszukaj / Kup
5. Drużyna Trzeźwych Hobbitów
W wypadku tej formacji nie trzeba chyba wyjaśniać, na czym polegają powiązania z twórczością Mistrza. Powstała w 2004 roku na tolkienowskiej imprezie Tolk Folk odbywającej się w Bielawie (znana jest też pod skrótową nazwą DTH). W 2008 roku ukazała się jej pierwsza i na razie ostatnia płyta „Księga zaginionych pieśni” (wśród utworów takie perełki jak: „Boromir Blues” i „Stopy Hobbita”). Warto dodać, że Drużyna zagrała w tym roku na folkowej scenie Przystanku Woodstock.


WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
Wyszukaj / Kup
4. Led Zeppelin
O tematykę związaną z dziełami Tolkiena otarł się również Led Zeppelin. Najwidoczniejszymi tego przykładami są utwory takie jak: „Ramble On” z „II” (1969), gdzie w tekście pojawia się Mordor oraz postać Golluma, „The Battle of Evermore” i „Misty Mountain Hop”, oba pochodzące ze słynnej „IV” (1971). To są oczywiste przypadki, ale co bardziej gorliwi interpretatorzy doszukują się również tolkienistycznych motywów w innych wielkich dziełach legendy – „Stairway to Heaven”, „No Quarter” i „Bron-Y-Aur Stomp”.


WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
Wyszukaj / Kup
3. Mostly Autumn
Mostly Autumn już na pierwszych płytach przejawiali fascynację dziełami Tolkiena. Z początku nieśmiało, jedynie w pojedynczych utworach, jak „Out of the Inn” z „For All We Shared” (1998) i „Helm’s Deep” z „The Last Bright Light” (2001), by wreszcie nagrać całą płytę poświęconą Trylogii – „Music Inspired by the Lord of the Rings”. Album ukazał się w 2001 roku i znalazły się na nim wyżej wspomniane kompozycje.


WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
Wyszukaj / Kup
2. Witchking
Prężnie rozwijająca się polska grupa Witchking również ma na koncie romans z twórczością Tolkiena (nie licząc nazwy). Jej debiutancki krążek, zatytułowany po prostu „Witchking” (2007), jest w całości poświęcony wydarzeniom znanym z „Władcy Pierścieni”. A co, Polacy nie gęsi i swoich tolkienistów mają!


WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
Wyszukaj / Kup
1. Blind Guardian
Wśród zespołów, które otwarcie przyznają się do fascynacji dziełami Tolkiena, jest niemiecki Blind Guardian, jeden z czołowych przedstawicieli speed i power metalu. Prawie na każdej jego płycie można znaleźć fragment, w którym pojawiają się postaci z „Władcy pierścieni”. Te najbardziej znane to „By the Gates of Moria”, „Majesty” i „Gandalf’s Rebirth” z debiutanckiego krążka „Battalions of Fear” (1988), „The Bard’s Song – In the Forest” i „The Bard’s Song – The Hobbit” z „Somewhere Far Beyond” (1992), „Imagination from the Other Side” z identycznie zatytułowanej płyty (1995), a także niemal hymn tolkienistów „Lord of the Rings” z albumu „Tales from the Twilight World” (1990). Natomiast w 1998 roku zespół zrealizował swój najambitniejszy projekt – „Nightfall in Middle-Earth”, w całości oparty na „Silmarillionie”.
koniec
« 1 2 3
22 grudnia 2011

Komentarze

« 1 2 3
02 II 2014   16:18:47

@abn
Polecam zapoznanie się z kontynuacją zestawienia:
http://esensja.stopklatka.pl/muzyka/publicystyka/tekst.html?id=17637

« 1 2 3

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Nie taki krautrock straszny: Czas (smutnych) rozstań
Sebastian Chosiński

22 IV 2024

Longplayem „Future Days” wokalista Damo Suzuki pożegnał się z Can. I chociaż Japończyk nigdy nie był wielkim mistrzem w swoim fachu, to jednak każdy wielbiciel niemieckiej legendy krautrocka będzie kojarzył go głównie z trzema pełnowymiarowymi krążkami nagranymi z Niemcami.

więcej »

Non omnis moriar: Praga pachnąca kanadyjską żywicą
Sebastian Chosiński

20 IV 2024

Muzyczna archeologia? Jak najbardziej. Ale w pełni uzasadniona. W myśl Horacjańskiej sentencji: „Nie wszystek umrę” chcemy w naszym cyklu przypominać Wam godne ocalenia płyty sprzed lat. Albumy, które dawno już pokrył kurz, a ich autorów pamięć ludzka nierzadko wymazała ze swoich zasobów. Dzisiaj wspólny album czechosłowackiej Orkiestry Gustava Broma i kanadyjskiego trębacza Maynarda Fergusona.

więcej »

Nie taki krautrock straszny: Nie zadzieraj z Czukayem!
Sebastian Chosiński

15 IV 2024

W latach 1968-1971 życie muzyków Can ogniskowało się wokół pracy. Mieszkając w Schloß Nörvenich, praktycznie nie wychodzili ze studia. To w którymś momencie musiało odbić się na kondycji jeśli nie wszystkich, to przynajmniej niektórych z nich. Pewien kryzys przyszedł wraz z sesją do „Ege Bamyasi” i nie wiadomo, jak by to wszystko się skończyło, gdyby sprawy w swoje ręce nie wziął nadzwyczaj zasadniczy Holger Czukay.

więcej »

Polecamy

Murray Head – Judasz nocą w Bangkoku

A pamiętacie…:

Murray Head – Judasz nocą w Bangkoku
— Wojciech Gołąbowski

Ryan Paris – słodkie życie
— Wojciech Gołąbowski

Gazebo – lubię Szopena
— Wojciech Gołąbowski

Crowded House – hejnał hejnałem, ale pogodę zabierz ze sobą
— Wojciech Gołąbowski

Pepsi & Shirlie – ból serca
— Wojciech Gołąbowski

Chesney Hawkes – jeden jedyny
— Wojciech Gołąbowski

Nik Kershaw – czyż nie byłoby dobrze (wskoczyć w twoje buty)?
— Wojciech Gołąbowski

Howard Jones – czym właściwie jest miłość?
— Wojciech Gołąbowski

The La’s – ona znowu idzie
— Wojciech Gołąbowski

T’Pau – marzenia jak porcelana w dłoniach
— Wojciech Gołąbowski

Zobacz też

Inne recenzje

Zagraj Pink Floyd Sam: Grajek u Bram Świtu
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Prezenty świąteczne 2014: Mikołaju, zapodawaj muzę!
— Jacek Walewski, Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Po płytę marsz: Październik 2014
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Dwutakt: Led Zeppelin skończył się na Kill’Em All?
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski, Jacek Walewski

Zrób to głośniej: Jasna strona Pink Floyd
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Szatan na podniebnych schodach
— Kuba Dobroszek

Tegoż twórcy

Diabeł z jasełek pokazuje rogi
— Jacek Walewski

Underground from Poland: „Budzy” i jego żołnierze
— Sebastian Chosiński

Odrodzenie po holendersku
— Dawid Josz

Esensja słucha: Listopad 2012 (2)
— Dawid Josz, Mateusz Kowalski, Michał Perzyna, Przemysław Pietruszewski

Nakręcane anioły
— Iwona Michałowska

Wyobraźniewo
— Marcin T.P. Łuczyński

Spacer esplanadą wyobraźni
— Wojciech Gaczorek

Pot i Kreff – Oni czasem wracają: Szkoda, że ich tu nie ma
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Kontrolowane szaleństwo
— Jakub Stępień

Pot i Kreff – Oni czasem wracają: Hej, Ahmet! Udało im się!
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Tegoż autora

Magia i Miecz: Z niewielką pomocą zagranicznych publikacji
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Idź do krateru wulkanu Snæfellsjökull…
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Komiksowe Top 10: Marzec 2024
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

I ty możesz być Kubą Rozpruwaczem
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Po komiks marsz: Kwiecień 2024
— Paweł Ciołkiewicz, Piotr ‘Pi’ Gołębiewski, Marcin Knyszyński, Marcin Osuch

My i Oni
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Wielki mały finał
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Piołun w sercu a w słowach brak miodu, czyli 10 utworów do tekstów Ernesta Brylla
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Kim był Józef J.?
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Komiksowe Top 10: Luty 2024
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

W trakcie

zobacz na mapie »
Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.