Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 4 maja 2024
w Esensji w Esensjopedii

Out of Focus
‹Four Letter Monday Afternoon›

EKSTRAKT:80%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułFour Letter Monday Afternoon
Wykonawca / KompozytorOut of Focus
Data wydania1972
NośnikWinyl
Czas trwania94:16
Gatunekjazz, rock
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
W składzie
Moran Neumüller, Remigius Drechsler, Hennes Hering, Stefan Wiesheu, Klaus Spöri, Ingo Schmid-Neuhaus, Jimmy Polivka, Hermann Breuer, Peter Dechant, Michael Thatcher, Grand Roman Langhans
Utwory
Winyl1
1) L.S.B.17:37
2) When I’m Sleeping04:04
3) Tsajama09:23
4) Black Cards09:38
5) Where Have You Been05:35
Winyl2
1) Huchen 55 A09:19
2) Huchen 55 B14:32
3) Huchen 55 C24:18
Wyszukaj / Kup

Non omnis moriar: Poniedziałek da się lubić

Esensja.pl
Esensja.pl
Muzyczna archeologia? Jak najbardziej. Ale w pełni uzasadniona. W myśl Horacjańskiej sentencji: „Nie wszystek umrę” chcemy w naszym cyklu przypominać Wam godne ocalenia płyty sprzed lat. Albumy, które dawno już pokrył kurz, a ich autorów pamięć ludzka najczęściej wymazała ze swoich zasobów. Dzisiaj – po raz trzeci – (zachodnio)niemiecki zespół Out of Focus.

Sebastian Chosiński

Non omnis moriar: Poniedziałek da się lubić

Muzyczna archeologia? Jak najbardziej. Ale w pełni uzasadniona. W myśl Horacjańskiej sentencji: „Nie wszystek umrę” chcemy w naszym cyklu przypominać Wam godne ocalenia płyty sprzed lat. Albumy, które dawno już pokrył kurz, a ich autorów pamięć ludzka najczęściej wymazała ze swoich zasobów. Dzisiaj – po raz trzeci – (zachodnio)niemiecki zespół Out of Focus.

Out of Focus
‹Four Letter Monday Afternoon›

EKSTRAKT:80%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułFour Letter Monday Afternoon
Wykonawca / KompozytorOut of Focus
Data wydania1972
NośnikWinyl
Czas trwania94:16
Gatunekjazz, rock
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
W składzie
Moran Neumüller, Remigius Drechsler, Hennes Hering, Stefan Wiesheu, Klaus Spöri, Ingo Schmid-Neuhaus, Jimmy Polivka, Hermann Breuer, Peter Dechant, Michael Thatcher, Grand Roman Langhans
Utwory
Winyl1
1) L.S.B.17:37
2) When I’m Sleeping04:04
3) Tsajama09:23
4) Black Cards09:38
5) Where Have You Been05:35
Winyl2
1) Huchen 55 A09:19
2) Huchen 55 B14:32
3) Huchen 55 C24:18
Wyszukaj / Kup
Dwupłytowe wydawnictwo „Four Letter Monday Afternoon” to – nie tylko z racji długości – opus magnum monachijskiej formacji Out of Focus i zarazem ostatni album wydany w czasie jej krótkiego, zaledwie pięcioletniego, życia. Wcześniej przypomnieliśmy w „Non Omnis Moriar” poprzednie płyty grupy prowadzonej przez gitarzystę (grającego także okazjonalnie na saksofonie i flecie) Remigiusa Drechslera oraz wokalistę i saksofonistę Morana Neumüllera: „Wake Up!” (1970) oraz „Out of Focus” (1971). Oczywistym było jednak dla nas, że prędzej czy później przyjrzymy się kolejnym produkcjom Niemców, także tym, które ukazały się nie tak dawno i zawierały nagrania archiwalne. Materiał dzisiaj omawiany to trzecie w oficjalnej dyskografii zespołu wydawnictwo. Podstawowy skład zespołu nie uległ zmianie, co oznacza, że poza Drechslerem i Neumüllerem w sesji nagraniowej „Four Letter Monday Afternoon” uczestniczyli jeszcze: pianista i organista Hennes Hering, basista Stefan Wiesheu oraz perkusista Klaus Spöri. Ale na ostateczny kształt muzyki ogromny wpływ mieli tym razem również zaproszeni do studia Bavaria w Monachium goście.
A było ich aż sześciu! Na plan pierwszy wybijała się przede wszystkim sekcja dęta (wspomagająca obu liderów), którą tworzyli saksofonista Ingo Schmid-Neuhaus oraz dwaj artyści bigbandowi (dorabiający sobie również jako wzięci muzycy sesyjni): trębacz Jimmy Polivka i puzonista Hermann Breuer. Poza tym na płycie usłyszeć możemy jeszcze gitarzystę Petera Dechanta, grającego na organach Hammonda Michaela Thatchera oraz perkusjonalistę Romana Langhansa. Ta jedenastka (czyli goście i muzycy podstawowego składu) zamknęła się w studiu na niespełna dwa tygodnie – od 17 do 28 lipca 1972 roku – a efektem ich wytężonej pracy okazał się materiał wydany, po raz trzeci zresztą, przez – także pochodzącą ze stolicy Bawarii – firmę płytową Kuckuck. Okazało się, że materiału jest tyle, iż wystarczy na co najmniej dwa winylowe krążki. Co – podkreślmy – było dość odważną decyzją. W tamtym czasie bowiem w takiej formie wydawano głównie płyty koncertowe. Muzycy Out of Focus musieli być bardzo pewni swego, a i Kuckuck obdarzył ich dużym zaufaniem. Warto jednak dodać, że część nagrań mimo wszystko powędrowała do archiwum, by ujrzeć światło dzienne trzydzieści lat później na płycie „Rat Roads” (2002).
Płyta pierwsza – przynajmniej w tej wersji, którą omawiamy – zawiera pięć kompozycji. Otwiera ją niemal osiemnastominutowy utwór „L.S.B.” – prawdziwy jazzrockowy wymiatacz, w którym potężna, ale przy tym także majestatyczna partia dęciaków przyprawia o drżenie rąk i gęsią skórkę. Momentami Out of Focus brzmi jak najprawdziwszy big band, tyle że grający z rockowym zacięciem (w niektórych fragmentach bardzo przypomina czeski Modrý Efekt z wydanej rok wcześniej płyty „Nová synteza”). Nie zabrakło też jednak miejsca na krótkie popisy solowe: trębacza, organisty, saksofonisty czy flecisty, którym w tle towarzyszą nie mniej smakowite partie gitary elektrycznej (koniecznie sprzężonej) lub fortepianu. Niemcy bardzo płynnie przechodzą też od kakofonicznego free jazzu do klasycznego fusion oraz rocka progresywnego. Co najważniejsze, ta stylistyczna różnorodność fenomenalnie się zazębia i dopełnia, a bogactwo aranżacyjne i brzmieniowe nie pozwala ani na chwilę oderwać ucho od głośnika. Po kilkunastominutowej podróży muzycy wracają do punktu wyjścia – „L.S.B.” otwierały instrumenty dęte i one kończą utwór, choć tym razem zaskakują swoją subtelnością.
Po tak mocnym otwarciu „When I’m Sleeping” może wydawać się nazbyt uładzone i piosenkowe. Należy jednak zwrócić szczególną uwagę na środkową część kompozycji, która jest prawdziwym jazzrockowym popisem: w jednym kanale rozbrzmiewa gitara, w drugim – saksofon, natomiast pośrodku, przesunięty na dalszy plan – fortepian. Składa się to zaś na absolutnie porywającą całość. Jeszcze lepsze wrażenie pozostawia po sobie „hinduska” „Tsajama”. Numer ten otwiera grający na fletach Remigius Drechsler; ten delikatny początek okazuje się jednak bardzo mylący, ponieważ kilkadziesiąt sekund później, gdy do lidera Out of Focus dołączają pozostali muzycy, grupa wskakuje na tory czysto rockowe. Jazz-rock miesza się z transową psychodelią, a śpiew – głównie wokalizy – Morana Neumüllera przydają tej kompozycji dodatkową szczyptę szaleństwa; „kwasowy” nastrój podkreślają także dźwięki Hammondów Hennesa Heringa. Na nie mniej pochwał zasługuje numer zatytułowany „Black Cards”, który po balladowej introdukcji (gitara akustyczna Petera Dechanta plus flet Drechslera) zyskuje na mocy, ale do samego końca urzeka nostalgicznym klimatem.
W pamięci pozostają po nim piękna melodia i ujmująca partia wokalna Neumüllera, aktywnie zresztą wspieranego przez sekcję dętą. Ale i pozostali muzycy nie próżnują; chociażby Hering, który prowadzi subtelny dialog z gitarą Drechslera. Pierwszy album zamyka urokliwa ballada „Where Have You Been”, w której poza głosem Morana dominują głównie instrumenty akustyczne – flety Remigiusa i gitara Petera. Nie da się ukryć, że nawet po ponad czterech dekadach od premiery ta część „Four Letter Monday Afternoon” robi fantastyczne wrażenie, zasługując – bez dwóch zdań – na miano arcydzieła krautrocka. Zespół osiągnął w tym momencie kariery mistrzostwo, wzniósł się na wyżyny sztuki rockowej, niezwykle umiejętnie łącząc progres z jazzem. Ale nie zapominajmy o tym, że wspomniane wydawnictwo zawiera także drugi krążek, na który składa się prawie pięćdziesięciominutowa suita „Huchen 55”. Zarejestrowano ją w tym samym składzie, a więc również z wszystkimi zaproszonymi do studia gośćmi. Muzycznie i brzmieniowo praktycznie nie odbiega od tego, czego „wysłuchaliśmy” wcześniej; różni się głównie formą – mniej zwartą, w dużo większym stopniu improwizowaną.
Każda z trzech części suity zaczyna się w bardzo podobny sposób – od fletów. Dopiero później pojawiają się bardziej znaczące różnice. W pierwszym fragmencie (w sumie to ładny mi „fragment”, skoro trwa ponad dziewięć minut!) z czasem na plan pierwszy wybijają się Hammondy, które spokojnie dywagują sobie z gitarą elektryczną; w drugim – o pięć minut dłuższym – prym wiedzie z kolei gitara akustyczna, choć w finale na tle saksofonów pojawia się najbardziej progresywna (czytaj: rozbudowana, powłóczysta i zapadająca w pamięć), biorąc pod uwagę obie płyty, solówka Remigiusa Drechslera; w trzecim natomiast, wypełniającym całą stronę B wydawnictwa, pojawia się wokal Neumüllera, z czasem zastąpiony przez dęciaki – puzon, saksofon i trąbkę. W finale następuje powrót do punktu wyjścia, co oznacza, że Drechsler po raz kolejny (tym razem już ostatni) sięga po flety. „Huchen 55” jest całkiem udanym dopełnieniem „Four Letter Monday Afternoon”, choć już nie tak emocjonującym jak podstawowy materiał. Gdyby suita ukazała się w formie osobnego wydawnictwa, prawdopodobnie zostałaby potraktowana jako specyficzna ciekawostka, być może nawet widziano by w niej przejaw megalomanii zespołu.
Od tego momentu Out of Focus przeżyło jeszcze tylko dwa lata. W 1974 roku monachijczycy zarejestrowali materiał na czwarty album studyjny, który miał nosić tytuł „Not Too Late”. Niestety, zanim pojawił się w sprzedaży, w wyniku wewnętrznych kłótni i sprzeczek formacja rozpadła się. Płytę opublikowano dopiero po ćwierć wieku. Jeszcze dłużej trzeba było czekać na udostępnienie wielbicielom grupy jakichkolwiek oficjalnych nagrań koncertowych; lukę tę wypełnił dopiero kompakt „Palermo 1972” (2007). Jeśli i tego byłoby fanom Niemców mało, mogą sięgnąć także po nagrania działającej w stolicy Bawarii w pierwszej połowie lat 80. ubiegłego wieku grupy Kontrast, na czele której stał Remigius Drechsler, a wspomagali go między innymi Moran Neumüller i Ingo Schmid-Neuhaus – w pewnym sensie była to więc druga inkarnacja Out of Focus. Co najistotniejsze – nie mniej frapująca.
koniec
16 stycznia 2016
Skład:
Moran Neumüller – śpiew, saksofon sopranowy
Remigius Drechsler – gitara elektryczna, gitara akustyczna, stylofon, saksofon tenorowy, flety, chórki
Hennes Hering – organy Hammonda, fortepian
Stefan Wiesheu – gitara basowa
Klaus Spöri – perkusja, instrumenty perkusyjne
gościnnie:
Ingo Schmid-Neuhaus – saksofon barytonowy, saksofon altowy
Jimmy Polivka – trąbka
Hermann Breuer – puzon
Peter Dechant – gitara akustyczna, chórki
Michael Thatcher – organy Hammonda
Grand Roman Langhans – conga

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Nie taki krautrock straszny: Eins, zwei, drei, vier, fünf…
Sebastian Chosiński

29 IV 2024

Wydawana od trzech lat seria koncertów Can z lat 70. ubiegłego wieku to wielka gratka dla wielbicieli krautrocka. Przed niemal trzema miesiącami ukazał się w niej album czwarty, zawierający koncert z paryskiej Olympii z maja 1973 roku. To jeden z ostatnich występów z wokalistą Damo Suzukim w składzie.

więcej »

Non omnis moriar: Brom w wersji fusion
Sebastian Chosiński

27 IV 2024

Muzyczna archeologia? Jak najbardziej. Ale w pełni uzasadniona. W myśl Horacjańskiej sentencji: „Nie wszystek umrę” chcemy w naszym cyklu przypominać Wam godne ocalenia płyty sprzed lat. Albumy, które dawno już pokrył kurz, a ich autorów pamięć ludzka nierzadko wymazała ze swoich zasobów. Dzisiaj najbardziej jazzrockowy longplay czechosłowackiej Orkiestry Gustava Broma.

więcej »

Nie taki krautrock straszny: Czas (smutnych) rozstań
Sebastian Chosiński

22 IV 2024

Longplayem „Future Days” wokalista Damo Suzuki pożegnał się z Can. I chociaż Japończyk nigdy nie był wielkim mistrzem w swoim fachu, to jednak każdy wielbiciel niemieckiej legendy krautrocka będzie kojarzył go głównie z trzema pełnowymiarowymi krążkami nagranymi z Niemcami.

więcej »

Polecamy

Murray Head – Judasz nocą w Bangkoku

A pamiętacie…:

Murray Head – Judasz nocą w Bangkoku
— Wojciech Gołąbowski

Ryan Paris – słodkie życie
— Wojciech Gołąbowski

Gazebo – lubię Szopena
— Wojciech Gołąbowski

Crowded House – hejnał hejnałem, ale pogodę zabierz ze sobą
— Wojciech Gołąbowski

Pepsi & Shirlie – ból serca
— Wojciech Gołąbowski

Chesney Hawkes – jeden jedyny
— Wojciech Gołąbowski

Nik Kershaw – czyż nie byłoby dobrze (wskoczyć w twoje buty)?
— Wojciech Gołąbowski

Howard Jones – czym właściwie jest miłość?
— Wojciech Gołąbowski

The La’s – ona znowu idzie
— Wojciech Gołąbowski

T’Pau – marzenia jak porcelana w dłoniach
— Wojciech Gołąbowski

Zobacz też

W trakcie

zobacz na mapie »
Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.