Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 2 maja 2024
w Esensji w Esensjopedii

Muzyka

Magazyn CCXXXV

Podręcznik

Kulturowskaz MadBooks Skapiec.pl

Nowości

muzyczne

więcej »

Zapowiedzi

Out of Focus

EKSTRAKT:80%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułOut of Focus
Wykonawca / KompozytorOut of Focus
Data wydania1971
Wydawca Kuckuck
NośnikCD
Czas trwania49:12
Gatunekjazz, rock
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Utwory
CD1
1) What Can a Poor Boy Do05:53
2) It’s Your Life04:30
3) Whispering13:34
4) Blue Sunday Morning08:20
5) Fly Bird Fly05:09
6) Television Program11:44
Wyszukaj / Kup

Non omnis moriar: W poszukiwaniu nowego oblicza

Esensja.pl
Esensja.pl
Muzyczna archeologia? Jak najbardziej. Ale w pełni uzasadniona. W myśl Horacjańskiej sentencji: „Nie wszystek umrę” chcemy w naszym cyklu przypominać Wam godne ocalenia płyty sprzed lat. Albumy, które dawno już pokrył kurz, a ich autorów pamięć ludzka najczęściej wymazała ze swoich zasobów. Dzisiaj – po raz drugi – (zachodnio)niemiecki zespół Out of Focus.

Sebastian Chosiński

Non omnis moriar: W poszukiwaniu nowego oblicza

Muzyczna archeologia? Jak najbardziej. Ale w pełni uzasadniona. W myśl Horacjańskiej sentencji: „Nie wszystek umrę” chcemy w naszym cyklu przypominać Wam godne ocalenia płyty sprzed lat. Albumy, które dawno już pokrył kurz, a ich autorów pamięć ludzka najczęściej wymazała ze swoich zasobów. Dzisiaj – po raz drugi – (zachodnio)niemiecki zespół Out of Focus.

Out of Focus

EKSTRAKT:80%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułOut of Focus
Wykonawca / KompozytorOut of Focus
Data wydania1971
Wydawca Kuckuck
NośnikCD
Czas trwania49:12
Gatunekjazz, rock
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Utwory
CD1
1) What Can a Poor Boy Do05:53
2) It’s Your Life04:30
3) Whispering13:34
4) Blue Sunday Morning08:20
5) Fly Bird Fly05:09
6) Television Program11:44
Wyszukaj / Kup
Przed paroma miesiącami pisaliśmy o debiutanckim albumie prowadzonej przez gitarzystę Remigiusa Drechslera monachijskiej formacji Out of Focus – zatytułowanym „Wake Up!” – który ukazał się w sprzedaży pod koniec 1970 roku. Płyta, wydana przez mającą siedzibę w stolicy Bawarii wytwórnię Kuckuck, spotkała się z dużym zainteresowaniem fanów krautrocka, w efekcie czego zespół postanowił kuć żelazo póki gorące i zaledwie pół roku później zdecydował się zarejestrować kolejny materiał. Sesja, podczas której powstał drugi krążek grupy, odbyła się w dwóch partiach: pomiędzy 7 a 11 oraz 21 a 23 czerwca 1971 roku. Tym razem Drechsler i jego towarzysze nie skorzystali jednak ze studia Union, ale Bavaria, co wpłynęło na poprawę brzmienia – nagrania zawarte na albumie, który ostatecznie otrzymał tytuł… „Out of Focus”, nie są już tak garażowe. Nastąpiła też pewna ewolucja stylistyczna muzyki; w porównaniu z debiutem więcej było elementów jazz-rocka. Na co wpływ miało zapewne przede wszystkim dwóch członków zespołu: jego lider oraz śpiewający i grający na instrumentach dętych (saksofonie i flecie) Moran Neumüller. Poza nimi na płycie usłyszeć można tych samych artystów, co na „Wake Up!”, czyli klawiszowca Hennesa Heringa, basistę Stefana Wiesheua oraz bębniarza Klausa Spöriego.
Na „Out of Focus” trafiło sześć kompozycji, które choć wyznaczają nowy kierunek w rozwoju zespołu, wciąż jeszcze mocno tkwią w poprzedniej epoce. Stąd miejscami dość spory rozrzut, jeśli chodzi o stylistykę, co jednak w żaden sposób nie wpływa na obniżenie oceny. Otwierający stronę A wydania winylowego „What Can a Poor Boy Do” charakteryzuje się zaskakująco szybkim tempem i melodeklamowanym, niekiedy na pograniczu krzyku, tekstem. Nowością jest również wykorzystanie saksofonu – i to na dodatek jako pierwszego instrumentu, który dostępuje zaszczytu zaprezentowania się w partii solowej. Neumüller świetnie sobie z tym radzi, w dalszej części zresztą idealnie wkomponowując go w całe instrumentarium zespołu. Saksofon sprawdza się świetnie także wtedy, gdy pojawia się na drugim czy nawet trzecim planie, dopełniając jedynie brzmienie. W takich momentach wyeksponowane zostają zaś kolejno organy Hammonda bądź gitara basowa. Co zaskakujące, w utworze tym nie brakuje też fraz bluesowych, które polskiemu słuchaczowi mogą kojarzyć się z wczesnymi, a więc pochodzącymi z tego samego okresu co nagrania Out of Focus, utworami rodzimego Breakoutu. Który też potrafił, choć mimo wszystko nie na taką skalę, sięgać po dęciaki.
„It’s Your Life” zaczyna się w zupełnie innym klimacie; subtelnemu wokalowi towarzyszy gitara akustyczna i obecne na dalekim planie Hammondy. Senny, balladowy nastrój dopełnia jeszcze pełen smutku dwugłos Neumüllera i Drechslera oraz następująca po nim, przeszywająca serce, partia fletu (bądź niekiedy kilku nałożonych na siebie jego ścieżek). Wprowadzony na początku motyw jest też rozwijany przez instrumenty klawiszowe – organy i fortepian, całość natomiast zamykają klamrą dźwięki gitary akustycznej. Najdłuższy na płycie utwór „Whispering” jest też najbardziej zróżnicowanym. Napięcie rośnie w nim stopniowo – od wyciszonej melodeklamacji (ponownie na tle Hammondów), poprzez grające unisono wpadającą w ucho melodię saksofon i gitarę, aż po hardrockową partię gitary i energetyczną sekcję rytmiczną. Fragmenty nieco lżejsze, psychodeliczne, sąsiadują tu z klasycznym hard progiem, a smaczku przydaje wykorzystanie stylofonu (dzisiaj już niemal kompletnie zapomnianego analogowego instrumentu klawiszowego, który swoją chwilę chwały przeżywał w 1969 roku po wydaniu przez Davida Bowiego singla „Space Oddity”). Po przełożeniu płyty na stronę B otrzymujemy utwór, który – raz usłyszany – w pamięci pozostaje już na zawsze. „Blue Sunday Morning” zapomnieć się nie da. Dlaczego? Głównie dzięki hipnotycznemu pulsowi i wspaniałej, przejmującej – nie mniej niż w przypadku „Moldau” grupy Pell Mell – partii fletu.
To jeden z tych utworów, które sprawiają, że artyści przechodzą do historii i pamięta się o nich nawet czterdzieści kilka lat później. I nie zmienia tego nawet fakt, że w drugiej części kompozycji nastrój nieco się zmienia, jakby nad studiem, w którym pracował Remigius Drechsler i jego kompani, nagle zaświeciło słońce. Finał jest już w każdym razie klasycznie progrockowy! Następująca po „Blue Sunday Morning” kompozycja „Fly Bird Fly” wprowadza słuchaczy w podobny klimat: jest więc subtelnie (dzięki duetowi fletu i organów) i hipnotycznie (na co wpływ ma senny wokal Morana Neumüllera). Tak też zaczyna się, połączony ze swą poprzedniczką w jedno, „Television Program”. W tych momentach odżywa duch dawnego Out of Focus. Ostatecznie jednak triumfuje nowe oblicze formacji, mniej przewidywalne, bliższe stylistyce jazzrockowej (z mocno eksploatowanym saksofonem). Nie przesądzamy, które jest lepsze. Obie płyty bowiem – i debiut, i druga w kolejności – zawierają wielkie momenty. Szkoda jedynie, że od chwili wydania „Out of Focus” zespołowi pozostało już tak niewiele czasu. Dobrze, że odrodził się – choć w nieco innej postaci (vide Kontrast) – w pierwszej połowie lat 80. ubiegłego wieku).
koniec
18 lipca 2015
Skład:
Moran Neumüller – śpiew, saksofon tenorowy, flet
Remigius Drechsler – gitara elektryczna, gitara akustyczna, stylofon
Hennes Hering – organy Hammonda, fortepian
Stefan Wiesheu – gitara basowa
Klaus Spöri – perkusja

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Nie taki krautrock straszny: Eins, zwei, drei, vier, fünf…
Sebastian Chosiński

29 IV 2024

Wydawana od trzech lat seria koncertów Can z lat 70. ubiegłego wieku to wielka gratka dla wielbicieli krautrocka. Przed niemal trzema miesiącami ukazał się w niej album czwarty, zawierający koncert z paryskiej Olympii z maja 1973 roku. To jeden z ostatnich występów z wokalistą Damo Suzukim w składzie.

więcej »

Non omnis moriar: Brom w wersji fusion
Sebastian Chosiński

27 IV 2024

Muzyczna archeologia? Jak najbardziej. Ale w pełni uzasadniona. W myśl Horacjańskiej sentencji: „Nie wszystek umrę” chcemy w naszym cyklu przypominać Wam godne ocalenia płyty sprzed lat. Albumy, które dawno już pokrył kurz, a ich autorów pamięć ludzka nierzadko wymazała ze swoich zasobów. Dzisiaj najbardziej jazzrockowy longplay czechosłowackiej Orkiestry Gustava Broma.

więcej »

Nie taki krautrock straszny: Czas (smutnych) rozstań
Sebastian Chosiński

22 IV 2024

Longplayem „Future Days” wokalista Damo Suzuki pożegnał się z Can. I chociaż Japończyk nigdy nie był wielkim mistrzem w swoim fachu, to jednak każdy wielbiciel niemieckiej legendy krautrocka będzie kojarzył go głównie z trzema pełnowymiarowymi krążkami nagranymi z Niemcami.

więcej »

Polecamy

Murray Head – Judasz nocą w Bangkoku

A pamiętacie…:

Murray Head – Judasz nocą w Bangkoku
— Wojciech Gołąbowski

Ryan Paris – słodkie życie
— Wojciech Gołąbowski

Gazebo – lubię Szopena
— Wojciech Gołąbowski

Crowded House – hejnał hejnałem, ale pogodę zabierz ze sobą
— Wojciech Gołąbowski

Pepsi & Shirlie – ból serca
— Wojciech Gołąbowski

Chesney Hawkes – jeden jedyny
— Wojciech Gołąbowski

Nik Kershaw – czyż nie byłoby dobrze (wskoczyć w twoje buty)?
— Wojciech Gołąbowski

Howard Jones – czym właściwie jest miłość?
— Wojciech Gołąbowski

The La’s – ona znowu idzie
— Wojciech Gołąbowski

T’Pau – marzenia jak porcelana w dłoniach
— Wojciech Gołąbowski

Zobacz też

W trakcie

zobacz na mapie »
Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.