Słuchaj i patrz: Z wiatremPrzemijanie nierzadko bywało tematem utworów, a jednym z najlepszych z nich jest „High Hopes” grupy Pink Floyd.
Beatrycze NowickaSłuchaj i patrz: Z wiatremPrzemijanie nierzadko bywało tematem utworów, a jednym z najlepszych z nich jest „High Hopes” grupy Pink Floyd.
Wyszukaj / Kup Pink Floyd jest zespołem legendą, więc – jak sądzę nie trzeba ich tutaj nikomu przedstawiać. Jeśli chodzi o kwestie wizualne związane z ich muzyką największą sławę zyskał film „The Wall” oparty o ich koncept album o tym samym tytule. W tym momencie nie mogę się powstrzymać, by nie wspomnieć o moim pierwszym kontakcie z twórczością Anglików – otóż w zamierzchłej podstawówce podkochiwałam się odrobinę w poloniście, a ten pewnego razu urządził prezentację filmu „The Wall” dla chętnych. Oczywiście poszłam, chcąc zrobić dobre wrażenie. Niestety, nauczyciel raczej nie uwzględnił wieku potencjalnych odbiorców. Nie jestem nawet pewna, czy w pokazanej nielicznej grupce ochotników wersji były polskie napisy. Z „The Wall” zapamiętałam przede wszystkim poczucie narastającej konfuzji – co to w ogóle jest, po ulicach chodzą młotki, wiją się jakieś robaki, jeden kwiatek pożera drugi (z tego ostatniego wnoszę, że musiałam być naprawdę bardzo młoda)? Choć trzeba przyznać, dreszczem przejęła mnie scena z kolejką dzieci wskakujących do maszynki do mięsa i do dziś od czasu do czasu nucę sobie „We don’t need no education/ We don’t need no thought control”. Kończąc jednak wspominki rzewne i przechodząc do tematu właściwego – dziś prezentuję wideoklip do utworu „High Hopes”, pochodzącego z „The division bell” – czternastego studyjnego albumu Pink Floyd. Klip wyreżyserował Storm Thorgerson. Nie był to jedyny nakręcony przez niego teledysk, jednak artysta był przede wszystkim grafikiem. Należał do grupy Hipgnosis, specjalizującej się w projektach okładek płyt, m.in. był współautorem charakterystycznej okładki do „The Dark Side of the Moon” Floydów. Sądzę, że ów „graficzny rodowód” widać w klipie do „High Hopes”, który jest raczej statyczny, właściwie składa się z szeregu obrazów (choć unosi się nad wszystkim także duch happeningu). Nie wiem, czy powinnam się przyznawać (fani Pink Floyd i ogólnie nieco starsi ode mnie wielbiciele rocka zapewne złapią się za głowy), ale po raz pierwszy zetknęłam się z „High Hopes” jako coverem nagranym przez Nightwisha. Może działa tu syndrom tego, co usłyszało się wcześniej, może też to, że wersja Finów jest ostrzejsza – w każdym razie właśnie to wykonanie budzi we mnie głębsze emocje. 22 listopada 2017 |
Wydawana od trzech lat seria koncertów Can z lat 70. ubiegłego wieku to wielka gratka dla wielbicieli krautrocka. Przed niemal trzema miesiącami ukazał się w niej album czwarty, zawierający koncert z paryskiej Olympii z maja 1973 roku. To jeden z ostatnich występów z wokalistą Damo Suzukim w składzie.
więcej »Muzyczna archeologia? Jak najbardziej. Ale w pełni uzasadniona. W myśl Horacjańskiej sentencji: „Nie wszystek umrę” chcemy w naszym cyklu przypominać Wam godne ocalenia płyty sprzed lat. Albumy, które dawno już pokrył kurz, a ich autorów pamięć ludzka nierzadko wymazała ze swoich zasobów. Dzisiaj najbardziej jazzrockowy longplay czechosłowackiej Orkiestry Gustava Broma.
więcej »Longplayem „Future Days” wokalista Damo Suzuki pożegnał się z Can. I chociaż Japończyk nigdy nie był wielkim mistrzem w swoim fachu, to jednak każdy wielbiciel niemieckiej legendy krautrocka będzie kojarzył go głównie z trzema pełnowymiarowymi krążkami nagranymi z Niemcami.
więcej »Murray Head – Judasz nocą w Bangkoku
— Wojciech Gołąbowski
Ryan Paris – słodkie życie
— Wojciech Gołąbowski
Gazebo – lubię Szopena
— Wojciech Gołąbowski
Crowded House – hejnał hejnałem, ale pogodę zabierz ze sobą
— Wojciech Gołąbowski
Pepsi & Shirlie – ból serca
— Wojciech Gołąbowski
Chesney Hawkes – jeden jedyny
— Wojciech Gołąbowski
Nik Kershaw – czyż nie byłoby dobrze (wskoczyć w twoje buty)?
— Wojciech Gołąbowski
Howard Jones – czym właściwie jest miłość?
— Wojciech Gołąbowski
The La’s – ona znowu idzie
— Wojciech Gołąbowski
T’Pau – marzenia jak porcelana w dłoniach
— Wojciech Gołąbowski
Zrób to głośniej: Jasna strona Pink Floyd
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski
Stara miłość i najnowsze odkrycia
— Beatrycze Nowicka
Weź głęboki oddech
— Beatrycze Nowicka
Koniec dzieciństwa
— Beatrycze Nowicka
Garstka na Nowy Rok
— Beatrycze Nowicka
Uzbierane
— Beatrycze Nowicka
Rozmaitości ciąg dalszy
— Beatrycze Nowicka
Myślą, że nie dzieje się nic
— Beatrycze Nowicka
Z przymrużeniem oka
— Beatrycze Nowicka
Rozmaitości
— Beatrycze Nowicka
Szarpnąć strunę
— Beatrycze Nowicka
Pot i Kreff – Oni czasem wracają: Szkoda, że ich tu nie ma
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski
Tryby historii
— Beatrycze Nowicka
Imperium zwane pamięcią
— Beatrycze Nowicka
Gorzka czekolada
— Beatrycze Nowicka
Krótko o książkach: Kąpiel w letniej wodzie
— Beatrycze Nowicka
Kosiarz wyłącznie na okładce
— Beatrycze Nowicka
Bitwy nieoczywiste
— Beatrycze Nowicka
Morderstwa z tego i nie z tego świata
— Beatrycze Nowicka
Z tarczą
— Beatrycze Nowicka
Rodzinna sielanka
— Beatrycze Nowicka
Wiła wianki i to by było na tyle
— Beatrycze Nowicka