Zagraj to jeszcze raz Sam: Tango z Morskiego Oka (w Warszawie)Dziś skupimy się na piosence przedwojennej. Jej oryginalny tytuł brzmi „Rebeka (Tango)” i obecnie najbardziej znana jest w wykonaniu Ewy Demarczyk.
Piotr ‘Pi’ GołębiewskiZagraj to jeszcze raz Sam: Tango z Morskiego Oka (w Warszawie)Dziś skupimy się na piosence przedwojennej. Jej oryginalny tytuł brzmi „Rebeka (Tango)” i obecnie najbardziej znana jest w wykonaniu Ewy Demarczyk.
Wyszukaj / Kup Choć „Rebeka” wciąż żyje w pamięci fanów Czarnego Anioła Polskiej Piosenki, sięgało po nią wielu znakomitych artystów, poczynając od gwiazd przedwojennej estrady, pokroju Adama Astona, czy Tadeusza Faliszewskiego, a na współczesnych skończywszy, np.: Gołda Tencer, Sława Przybylska, Piwnica Pod Baranami, Marek Dyjak, czy Kayah. Autorem muzyki utworu jest Zygmunt Białostocki, natomiast tekst napisał Andrzej Włast. Pierwotnie był wykonywany przez Dorotę Kalinównę w rewii „Yo-Yo” teatru kabaretowego Morskie Oko około 1932 roku. Ponieważ tematem prezentowanych na tamtejszej scenie dowcipów najczęściej byli Rapaport i Goldberg, kręcący intratne interesy, aby nie zniechęcić bogatych Żydów, którzy chętnie zaglądali do Morskiego Oka z pobliskich Nalewek, „Rebeka” miała być ukłonem w ich stronę. Jako pierwsza kompozycję zarejestrowała na płycie gramofonowej Zofia Terne. Spośród mnogości wersji standardu (są też wykonania w jidysz) zdecydowanie na plus wyróżnia się zaproponowana przez Maję Kleszcz i zespół incarNations. Choć wokalistka najbardziej znana jest jako członkini formacji Kapela Ze Wsi Warszawa, występuje także solo i z różnymi projektami muzycznymi. „Rebekę” znajdziemy na albumie „Odeon” z 2012 roku, za który artystka otrzymała nominację do Fryderyka w kategorii „wokalistka roku”. Jej interpretacja klasycznego utworu jest mniej histeryczna, niż Ewy Demarczyk i korzeniami sięga do folkowego rodowodu macierzystej formacji. Wciąż można doszukać się w niej wpływów muzyki żydowskiej i stanowi wypadkową różnych wpływów kulturowych, więc całość zyskała bardzo uniwersalny charakter. Któż bowiem nie doświadczył miłosnego rozczarowania. Przy okazji – pojawiające się w tekście tajemnicze „Ergo” zakupione w sklepiku Rebeki, oznacza markę przedwojennych papierosów, reklamowanych, jako „odnikotynowane”, które mogą „palić wszyscy, niezależnie od stanu zdrowia”. Ciekawe co na to dzisiejsza medycyna. A tu wersja Zofii Terne: 20 marca 2019 |
Pierwsza nagrana po rozstaniu z wokalistą Damo Suzukim płyta Can była dla zespołu próbą tego, na co go stać. Co z tej próby wyszło? Cóż, „Soon Over Babaluma” nie jest może arcydziełem krautrocka, ale muzycy, którzy w składzie pozostali, czyli Michael Karoli, Irmin Schmidt, Holger Czukay i Jaki Liebezeit, na pewno nie musieli wstydzić się jej.
więcej »Muzyczna archeologia? Jak najbardziej. Ale w pełni uzasadniona. W myśl Horacjańskiej sentencji: „Nie wszystek umrę” chcemy w naszym cyklu przypominać Wam godne ocalenia płyty sprzed lat. Albumy, które dawno już pokrył kurz, a ich autorów pamięć ludzka nierzadko wymazała ze swoich zasobów. Dzisiaj longplay z serii Supraphonu „Interjazz” z nagraniu dwóch czechosłowackich orkiestry pod dyrekcją Jana Ptaszyna Wróblewskiego i Gustava Broma.
więcej »Wydawana od trzech lat seria koncertów Can z lat 70. ubiegłego wieku to wielka gratka dla wielbicieli krautrocka. Przed niemal trzema miesiącami ukazał się w niej album czwarty, zawierający koncert z paryskiej Olympii z maja 1973 roku. To jeden z ostatnich występów z wokalistą Damo Suzukim w składzie.
więcej »Murray Head – Judasz nocą w Bangkoku
— Wojciech Gołąbowski
Ryan Paris – słodkie życie
— Wojciech Gołąbowski
Gazebo – lubię Szopena
— Wojciech Gołąbowski
Crowded House – hejnał hejnałem, ale pogodę zabierz ze sobą
— Wojciech Gołąbowski
Pepsi & Shirlie – ból serca
— Wojciech Gołąbowski
Chesney Hawkes – jeden jedyny
— Wojciech Gołąbowski
Nik Kershaw – czyż nie byłoby dobrze (wskoczyć w twoje buty)?
— Wojciech Gołąbowski
Howard Jones – czym właściwie jest miłość?
— Wojciech Gołąbowski
The La’s – ona znowu idzie
— Wojciech Gołąbowski
T’Pau – marzenia jak porcelana w dłoniach
— Wojciech Gołąbowski
Esensja słucha: Lipiec 2012 (4)
— Sebastian Chosiński, Dawid Josz, Michał Perzyna
Na ulicach Babilonu gaz
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski
Lament zniewolonego ludu
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski
Perwersyjna poezja miłosna
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski
Gruby cover
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski
Z sąsiedzkim pozdrowieniem
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski
Hardkorowa terapia
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski
Ino wpierw ciulnę ją sztachelką
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski
Ups… tak im wyszło
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski
Do góry, kangury!
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski
Który miś dla której dziewczyny
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski
Maska kryjąca twarz mroku
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski
Włoski Kurosawa
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski
Palec z artretyzmem na cynglu
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski
Magia i Miecz: Z niewielką pomocą zagranicznych publikacji
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski
Idź do krateru wulkanu Snæfellsjökull…
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski
Komiksowe Top 10: Marzec 2024
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski
I ty możesz być Kubą Rozpruwaczem
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski
Po komiks marsz: Kwiecień 2024
— Paweł Ciołkiewicz, Piotr ‘Pi’ Gołębiewski, Marcin Knyszyński, Marcin Osuch
My i Oni
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski
Wielki mały finał
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski