Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 29 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii

Muzyka

Magazyn CCXXXV

Podręcznik

Kulturowskaz MadBooks Skapiec.pl

Nowości

muzyczne

więcej »

Zapowiedzi

Michael Garrick Sextet
‹Prelude to Heart is a Lotus›

EKSTRAKT:80%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułPrelude to Heart is a Lotus
Wykonawca / KompozytorMichael Garrick Sextet
Data wydania3 sierpnia 2014
Wydawca Gearbox Records
NośnikWinyl
Czas trwania43:16
Gatunekjazz
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
W składzie
Michael Garrick, Don Rendell, Jim Philip, Ian Carr, Coleridge Goode, Trevor Tomkins
Utwory
Winyl1
1) Heart is a Lotus08:08
2) Sweet and Sugary Candy12:45
3) Webster’s Mood03:23
4) Song by the Sea06:38
5) Temple Dancer06:47
6) Little Girl05:35
Wyszukaj / Kup

Non omnis moriar: W pół kroku

Esensja.pl
Esensja.pl
Muzyczna archeologia? Jak najbardziej. Ale w pełni uzasadniona. W myśl Horacjańskiej sentencji: „Nie wszystek umrę” chcemy w naszym cyklu przypominać Wam godne ocalenia płyty sprzed lat. Albumy, które dawno już pokrył kurz, a ich autorów pamięć ludzka nierzadko wymazała ze swoich zasobów. Dzisiaj archiwalne nagrania studyjne Sekstetu brytyjskiego pianisty Michaela Garricka.

Sebastian Chosiński

Non omnis moriar: W pół kroku

Muzyczna archeologia? Jak najbardziej. Ale w pełni uzasadniona. W myśl Horacjańskiej sentencji: „Nie wszystek umrę” chcemy w naszym cyklu przypominać Wam godne ocalenia płyty sprzed lat. Albumy, które dawno już pokrył kurz, a ich autorów pamięć ludzka nierzadko wymazała ze swoich zasobów. Dzisiaj archiwalne nagrania studyjne Sekstetu brytyjskiego pianisty Michaela Garricka.

Michael Garrick Sextet
‹Prelude to Heart is a Lotus›

EKSTRAKT:80%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułPrelude to Heart is a Lotus
Wykonawca / KompozytorMichael Garrick Sextet
Data wydania3 sierpnia 2014
Wydawca Gearbox Records
NośnikWinyl
Czas trwania43:16
Gatunekjazz
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
W składzie
Michael Garrick, Don Rendell, Jim Philip, Ian Carr, Coleridge Goode, Trevor Tomkins
Utwory
Winyl1
1) Heart is a Lotus08:08
2) Sweet and Sugary Candy12:45
3) Webster’s Mood03:23
4) Song by the Sea06:38
5) Temple Dancer06:47
6) Little Girl05:35
Wyszukaj / Kup
W 1970 roku, a więc kilka miesięcy po rozpadzie cenionej w latach 60. formacji The Don Rendell – Ian Carr Quintet, jej były pianista Michael Garrick wydał kolejny solowy album – „Heart is a Lotus”. Pracę nad nim zaczął jednak już wcześniej, jeszcze będąc członkiem grupy, o czym świadczą odnalezione przed dekadą nagrania dokonane przez niego w studiu BBC znajdującym się w londyńskiej dzielnicy Maida Vale w Westminsterze. Dokonano ich w 1968 roku, ale kiedy dokładnie – tego nie wiadomo. Prawie pół wieku później odkurzono je i opublikowano na krążku zatytułowanym – adekwatnie do sytuacji – „Prelude to Heart is a Lotus”.
Michael Garrick zaprosił wówczas do studia muzyków, których już doskonale znał, z którymi nagrywał wcześniejsze płyty: byli to jego trzej koledzy z Kwintetu, czyli saksofonista Don Rendell, trębacz Ian Carr i perkusista Trevor Tomkins, oraz pochodzący z Jamajki kontrabasista Coleridge Goode. Jedyną nową postacią okazał się w tamtym czasie początkujący flecista Jim Philip, który po latach zasili między innymi skład progresywno-jazzrockowego Atlantic Bridge. W tym zestawieniu personalnym Sekstet zarejestrował sześć kompozycji Garricka (a przynajmniej tyle przypomniała wytwórnia Gearbox Records), które pochodziły z różnych okresów jego kariery. Niektóre były znane już wcześniej, choć w innych wersjach, trzy natomiast pojawią się na płycie za dwa lata (tytułowa „Heart is a Lotus”, „Song by the Sea” oraz „Temple Dancer”).
A skoro pierwotnie powstały one dla różnych składów, nie ma się co dziwić, że i stylistycznie niekiedy bardzo od siebie odbiegają. Największe wrażenie po ponad półwieczu od powstania bezsprzecznie robi otwierający krążek z archiwaliami, wspomniany już „Heart is a Lotus”. Garrick zawsze miał zapędy eksperymentatorskie, w swojej twórczości już w latach 60. bywał bardzo progresywny, z rozkoszą przekraczał artystyczne granice. Ten utwór to najlepszy przykład na udowodnienie powyższej tezy. Otwiera go partia klawesynu, do którego z czasem dołącza sielankowy duet trąbki i fletu, a następnie – pulsująca sekcja rytmiczna. W tym momencie nie ma już wątpliwości, że mamy do czynienia z fascynującym jazzem modalnym, który jednak płynnie implementuje w sobie wpływy innych gatunków, jak chociażby muzyki klasycznej (vide klawesyn i organy) czy post-bopu (przejmująca partia dęciaków). A do tego dochodzi także minutowa, a więc zaskakująco długa, progresywna solówka kontrabasisty i bębniarza.
Wersja późniejsza o dwa lata, nagrana w tym samym składzie, ale ze wsparciem wokalistki Normy Winstone oraz saksofonisty, klarnecisty i flecisty Arta Themena, jest – choć naprawdę trudno to sobie wyobrazić – jeszcze wspanialsza. Drugi w kolejności, niemal trzynastominutowy „Sweet and Sugary Candy” pierwotnie ukazał się na longplayu „October Woman” w 1965 roku. W porównaniu z „Heart is a Lotus” to zupełnie inny jazz – orkiestrowy, taneczny, bardzo energetyczny, ale także ze spokojniejszymi fragmentami (jak improwizacja fortepianu), a nawet frazami bluesowymi. Tej tanecznej melodyjności Sekstet nie wyzbywa się zresztą do samego końca numeru, a wieńczy dzieło dynamiczną wstawką i popisem saksofonisty. „Webster’s Mood” to z kolei kawałek wyjęty z krążka „Black Marigolds” (1966). Tyle że dwa lata wcześniej trwał on prawie siedem minut, a teraz – ponad połowę krócej. Co zatem z niego pozostało? Przede wszystkim leniwe dryfowanie dęciaków przy akompaniamencie fortepianu.
„Song by the Sea” to – dla odmiany – utwór, których Michael Garrick wydał już wcześniej (na albumie „Promises” z 1965 roku), ale sięgnie po niego również przy konstruowaniu repertuaru „Heart is a Lotus”. Wersja z „Prelude to…” jest więc etapem pośrednim. Ciekawym głównie z powodu wykorzystania w niej przez lidera zarówno czelesty, jak i fortepianu elektrycznego, oraz z dodaną męską wokalizą. Ponownie też, jak w kompozycji otwierającej to wydawnictwo, pojawia się eteryczny duet trąbki i fletu (chociaż tym razem na tym ostatnim gra nie Jim Philip, lecz Don Rendell). Swoje pięć minut dostają także Coleridge Goode, który przy tej okazji sięga po smyczek, oraz Trevor Tomkins, który odstawia na kilkadziesiąt sekund perkusję i bierze do rąk różne perkusjonalia.
„Temple Dancer” to drugi premierowy utwór przygotowywany z myślą o nadchodzącym albumie. I chociaż dużo w nim tanecznych rytmów, to jednak Garrick zadbał też o dorzucenie „wartości dodatkowej”, którą w tym przypadku staje się egzotyczny motyw dęciaków (nałożone na siebie saksofon, trąbka i flet robią wielkie wrażenie). Zamykająca płytę „Little Girl” to kolejna kompozycja, która swoją premierę miała trzy lata wcześniej na longplayu „October Woman”. W tym przypadku mamy do czynienia z klasycznym, ilustracyjnym jazzem z lat 60. XX wieku, któremu ton nadają pojawiające się kolejno dęciaki – począwszy od trąbki, poprzez flet, a skończywszy na saksofonie. Trudno rozpatrywać „Prelude to Heart is a Lotus” jako pełnoprawny krążek brytyjskiego pianisty. To raczej ciekawostka dokumentująca kolejny etap jego rozwoju twórczego, pokazująca go w pół kroku. Ale właśnie obserwowanie tego, jak artysta przymierza się do przejścia z jednego w drugi świat muzyczny – jest najbardziej fascynujące.
koniec
21 października 2023
Skład:
Michael Garrick – fortepian, organy (1), klawesyn (1), czelesta (4), głos (2,4), muzyka
Don Rendell – saksofon sopranowy, saksofon altowy (3), flet (4)
Ian Carr – trąbka
Jim Philip – flet
Coleridge Goode – kontrabas
Trevor Tomkins – perkusja, instrumenty perkusyjne

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Non omnis moriar: Brom w wersji fusion
Sebastian Chosiński

27 IV 2024

Muzyczna archeologia? Jak najbardziej. Ale w pełni uzasadniona. W myśl Horacjańskiej sentencji: „Nie wszystek umrę” chcemy w naszym cyklu przypominać Wam godne ocalenia płyty sprzed lat. Albumy, które dawno już pokrył kurz, a ich autorów pamięć ludzka nierzadko wymazała ze swoich zasobów. Dzisiaj najbardziej jazzrockowy longplay czechosłowackiej Orkiestry Gustava Broma.

więcej »

Nie taki krautrock straszny: Czas (smutnych) rozstań
Sebastian Chosiński

22 IV 2024

Longplayem „Future Days” wokalista Damo Suzuki pożegnał się z Can. I chociaż Japończyk nigdy nie był wielkim mistrzem w swoim fachu, to jednak każdy wielbiciel niemieckiej legendy krautrocka będzie kojarzył go głównie z trzema pełnowymiarowymi krążkami nagranymi z Niemcami.

więcej »

Non omnis moriar: Praga pachnąca kanadyjską żywicą
Sebastian Chosiński

20 IV 2024

Muzyczna archeologia? Jak najbardziej. Ale w pełni uzasadniona. W myśl Horacjańskiej sentencji: „Nie wszystek umrę” chcemy w naszym cyklu przypominać Wam godne ocalenia płyty sprzed lat. Albumy, które dawno już pokrył kurz, a ich autorów pamięć ludzka nierzadko wymazała ze swoich zasobów. Dzisiaj wspólny album czechosłowackiej Orkiestry Gustava Broma i kanadyjskiego trębacza Maynarda Fergusona.

więcej »

Polecamy

Murray Head – Judasz nocą w Bangkoku

A pamiętacie…:

Murray Head – Judasz nocą w Bangkoku
— Wojciech Gołąbowski

Ryan Paris – słodkie życie
— Wojciech Gołąbowski

Gazebo – lubię Szopena
— Wojciech Gołąbowski

Crowded House – hejnał hejnałem, ale pogodę zabierz ze sobą
— Wojciech Gołąbowski

Pepsi & Shirlie – ból serca
— Wojciech Gołąbowski

Chesney Hawkes – jeden jedyny
— Wojciech Gołąbowski

Nik Kershaw – czyż nie byłoby dobrze (wskoczyć w twoje buty)?
— Wojciech Gołąbowski

Howard Jones – czym właściwie jest miłość?
— Wojciech Gołąbowski

The La’s – ona znowu idzie
— Wojciech Gołąbowski

T’Pau – marzenia jak porcelana w dłoniach
— Wojciech Gołąbowski

Zobacz też

W trakcie

zobacz na mapie »
Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.