Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 28 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii

SBB
‹Live Cuts. Częstochowa 1980›

EKSTRAKT:80%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułLive Cuts. Częstochowa 1980
Wykonawca / KompozytorSBB
Data wydania26 maja 2023
Wydawca GAD Records
NośnikCD
Czas trwania119:06
Gatunekrock
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
W składzie
Józef Skrzek, Apostolis Anthimos, Sławomir Piwowar, Jerzy Piotrowski
Utwory
CD1
1) Moja ziemio wyśniona09:31
2) Hung-Under31:41
CD2
1) Freedom with Us06:48
2) 3rd Reanimation06:31
3) Going Away10:16
4) [Żywiec] Mountain Melody05:31
5) Loneliness – Theme02:47
6) Improv: Silesian Speed Run14:05
7) Drums02:00
8) Improv: Early Groove10:09
9) Born to Die08:21
10) Improv: Late Groove11:26
Wyszukaj / Kup

Tu miejsce na labirynt…: W cieniu Jasnej Góry
[SBB „Live Cuts. Częstochowa 1980” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
Szósta płyta z GAD-owskiej serii koncertów SBB „Live Cuts” przenosi słuchaczy w ostatnie miesiące istnienia pierwszego wcielenia zespołu. Jest kwiecień 1980 roku. Grupa – po zamustrowaniu na pokład drugiego gitarzysty Sławomira Piwowara – rozrosła się do kwartetu. W czasie, jak się później okazało, finałowego tournée po Polsce dotarła również pod Jasną Górę, gdzie wystąpiła dwukrotnie w klubie studenckim „Politechnik”.

Sebastian Chosiński

Tu miejsce na labirynt…: W cieniu Jasnej Góry
[SBB „Live Cuts. Częstochowa 1980” - recenzja]

Szósta płyta z GAD-owskiej serii koncertów SBB „Live Cuts” przenosi słuchaczy w ostatnie miesiące istnienia pierwszego wcielenia zespołu. Jest kwiecień 1980 roku. Grupa – po zamustrowaniu na pokład drugiego gitarzysty Sławomira Piwowara – rozrosła się do kwartetu. W czasie, jak się później okazało, finałowego tournée po Polsce dotarła również pod Jasną Górę, gdzie wystąpiła dwukrotnie w klubie studenckim „Politechnik”.

SBB
‹Live Cuts. Częstochowa 1980›

EKSTRAKT:80%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułLive Cuts. Częstochowa 1980
Wykonawca / KompozytorSBB
Data wydania26 maja 2023
Wydawca GAD Records
NośnikCD
Czas trwania119:06
Gatunekrock
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
W składzie
Józef Skrzek, Apostolis Anthimos, Sławomir Piwowar, Jerzy Piotrowski
Utwory
CD1
1) Moja ziemio wyśniona09:31
2) Hung-Under31:41
CD2
1) Freedom with Us06:48
2) 3rd Reanimation06:31
3) Going Away10:16
4) [Żywiec] Mountain Melody05:31
5) Loneliness – Theme02:47
6) Improv: Silesian Speed Run14:05
7) Drums02:00
8) Improv: Early Groove10:09
9) Born to Die08:21
10) Improv: Late Groove11:26
Wyszukaj / Kup
W kwietniu 1980 roku odbyła się ostatnia trasa pierwszego wcielenia SBB (powiększonego zresztą z tria do kwartetu) po Polsce. Parę miesięcy później zespół uda się jeszcze na tournée po Europie Zachodniej, po czym – ku rozpaczy swoich wielbicieli – zawiesi działalność na kilkanaście lat. I chociaż niebawem ukaże się jeszcze – nagrany w lutym 1980 roku – doskonały longplay „Memento z banalnym tryptykiem”, w grupie nie działo się najlepiej. Józef Skrzek był już myślami przy rozkręcanej od jakiegoś czasu działalności solowej, a pozostali muzycy czuli się wyraźnie zmęczeni dotychczasową formułą. W pewnym sensie ratunkiem miało być dokooptowanie na pokład Sławomira Piwowara, fenomenalnego gitarzysty o silnych inklinacjach klasycznych i jazzowych. Przyniosło to odwrotny skutek i jego dołączenie stało się katalizatorem ostatecznego rozpadu śląskiej formacji. Choć oczywiście nie sposób winić za to właśnie jego. Najprawdopodobniej SBB zakończyłoby w tamtym czasie działalność również bez pojawienia się Piwowara na horyzoncie.
Wiosenną trasę po Polsce dokumentował już wydany przez GAD Records dziewięć lat temu podwójny krążek „Warszawa 1980” (zawierał on występ kwartetu, który odbył się w Sali Kongresowej 11 kwietnia); najwierniejsi fani mogą też znać – wydany dotąd jedynie na bootlegu – późniejszy o cztery dni koncert z Kielc (zagrany notabene w dwudzieste siódme urodziny Piwowara). W maju tego roku ukazał się natomiast, ponownie dzięki staraniom nieocenionego GAD-a, występ z częstochowskiego klubu „Politechnik”. Był to piątek, 18 kwietnia. Zespół SBB, jak zwykle, wyszedł na scenę dwukrotnie tego samego dnia: po południu i późnym wieczorem. Z książeczki dołączonej do albumu dowiadujemy się, że w całości zachowała się jedynie rejestracja pierwszego występu; z drugiego pozostały tylko bisy, które zresztą dołączono do drugiego dysku jako bonusy (chodzi o „Born to Die” oraz „Improv: Late Groove”). W sumie daje to dwie godziny materiału, który – słuchany po ponad czterech dekadach – wcale nie zapowiada zbierających się nad zespołem ciemnych chmur.
SBB jest w doskonałej formie. Ba! zaproszenie do współpracy Sławomira Piwowara może wręcz rodzić nadzieję, że odtąd grupa stanie się jeszcze bardziej rockowa, z odgrywającymi coraz większą rolę gitarami. Tymczasem niespełna siedem miesięcy później, po występie w niemieckim Marburgu (patrz album: „Live in Marburg 1980. The Final Concert”) trio/kwartet przejdzie do historii. Na razie jednak – patrząc z perspektywy widza, który wybrał się na jeden z kwietniowych koncertów – nic tego nie zapowiada. Aczkolwiek, znów odwołuję się do książeczki, byli tacy, którzy narzekali na dyspozycję zespołu. Czy słusznie? Te same rzeczy mogą wyglądać inaczej, gdy stoi się pod sceną lub w jej pobliżu i widzi bezpośrednio reakcje muzyków, i inaczej, kiedy czterdzieści trzy lata później słucha się jedynie „suchego” zapisu występu.
Podobnie jak koncert warszawski i kielecki, ten pod Jasną Górą zaczyna się również – pomijając introdukcję w postaci finału „Bolera” Maurice’a Ravela – od „Mojej ziemi wyśnionej”, której wersję studyjną fani SBB poznają dopiero za rok, kiedy z dużym opóźnieniem trafi do ich rąk „Memento z banalnym tryptykiem”. Jest to bardzo dynamiczne otwarcie, choć nie tak ekscytujące, jak w przypadku „Walkin’ Around the Stormy Bay”. Na rozpędzoną perkusję Jerzego Piotrowskiego nakładają się dialogi syntezatorów Józefa Skrzeka z gitarami Apostolisa Anthimosa i Piwowara. Dopiero gdy Skrzek zaczyna śpiewać, kwartet wyhamowuje, a obok klawiszy w grze pozostają jedynie perkusyjne talerze. Ta stonowana część ciągnie się powłóczyście przez mniej więcej dwie i pół minuty, by następnie ustąpić miejsca ostremu gitarowemu fusion. Do tej pory SBB tak nie brzmiało. Można więc zrozumieć zaskoczenie fanów i ich dezorientację.
Po „Mojej ziemi wyśnionej” Skrzek prezentuje zespół, wysuwając na czoło „naszego nowego kolegę”, czyli Piwowara. A później zapowiada utwór, który latem, a więc za trzy, maksymalnie cztery miesiące, ma zostać zarejestrowany na kolejną płytę przeznaczoną na rynek zachodni. Do czego nigdy nie doszło. Tym utworem jest „Hung-Under”. Owszem, lider grupy nagra go w drugiej połowie roku, ale wyda nie na krążku SBB, lecz solowej „Józefinie” (trzy lata później!); wcześniej zostanie on włączony do repertuaru nowej formacji Skrzeka, co dokumentuje chociażby płyta „Wojna światów – Live” (2004). W wersji częstochowskiej, za sprawą licznych improwizacji, „Hung-Under”, któremu kwartet w wielu momentach przydał mocno bluesowego charakteru, zostaje rozciągnięty do… pół godziny. Co oznacza tyle, że praktycznie każdy z instrumentalistów ma tu bardzo dużo miejsca dla siebie; nie brakuje więc ani popisów Skrzeka na syntezatorach, ani solówek i dialogów gitarzystów. Zaskoczeniem może być jedynie fakt, że wolnej ręki nie dostał Piotrowski. On – zgodnie z zasadami odpowiedniego budowania napięcia – na swoje „pięć minut” będzie musiał poczekać.
Druga część koncertu zaczyna się od ponad półgodzinnej suity „Going Away” (oryginalnie wydanej na longplayu „Follow My Dream” z 1978 roku). Zespół regularnie grywał ją podczas tras, tyle że tym razem została ona przearanżowana na dwie gitary. Czy z tego powodu różni się znacząco od innych wersji? Niekoniecznie. Po stonowanym „Freedom With Us” następuje energetyczny „3rd Reanimation” (z dochodzącym do syntezatorów fortepianem elektrycznym), a następnie podrasowana bluesem i doprawiona funkującą gitarą część tytułowa suity. W „(Żywiec) Mountain Melody” tradycyjnie słyszymy majestatyczne klawisze Skrzeka, a całość wieńczy, pożyczony z albumu „Welcome” (1979), przycięty do niespełna trzech minut, podniosły i okraszony wirtuozerskim popisem na gitarze „Loneliness – Theme”.
Na tym kończy się podstawowy repertuar koncertu. Reszta to improwizacje, w których, jak wiadomo, zespół lubował się w latach 70. W „Improv: Silesian Speed Run” kwartet rozkręca się powoli, ale za to na całego. Nie brakuje tutaj ani skocznego rock and rolla, ani szalonego boogie w stylu ZZ Top, na koniec natomiast pojawia się ekscytujący dialog gitarowy. Po nim do akcji przystępuje Piotrowski. Solo! Tym razem bez wsparcia Anthimosa. Popis „Kety” jest pomostem prowadzącym do kolejnej improwizacji – „Improv: Early Groove”. Mocno funkującej, z dominującymi przez całe dziesięć minut gitarami. Dwa ostatnie utwory umieszczone na płycie to, jak wspomniałem już wcześniej, bisy z drugiego częstochowskiego koncertu zagranego 18 kwietnia 1980 roku. Pierwszym jest leniwie snujący się „Born to Die”, z ewidentnie inspirowaną twórczością Pink Floyd partią gitary (swoją drogą, ależ to cudownie brzmi!); drugim – surowy, gitarowo-perkusyjny „Improv: Late Groove”. Jeżeli album „Częstochowa 1980” portretuje zespół w stanie narastającego kryzysu, zaledwie na kilka miesięcy przed agonią – to trochę przekornie stwierdzę, że każdemu artyście życzyłbym takiego końca! Na szczęście nie był to koniec ostateczny.
koniec
25 lipca 2023
Skład:
Józef Skrzek – śpiew, syntezatory, fortepian elektryczny, gitara basowa
Apostolis Anthimos – gitara elektryczna
Sławomir Piwowar – gitara elektryczna
Jerzy Piotrowski – perkusja

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Tu miejsce na labirynt…: Ente wcielenie Magmy
Sebastian Chosiński

26 IV 2024

Chociaż poprzednia płyta Rhùn, czyli „Tozïh”, ukazała się już niemal rok temu, najnowsza, której muzycy nadali tytuł „Tozzos”, wcale nie zawiera nagrań powstałych bądź zarejestrowanych później. Oba materiały są owocami tej samej sesji. Trudno dziwić się więc, że i stylistycznie są sobie bliźniacze.

więcej »

Czas zatrzymuje się dla jazzmanów
Sebastian Chosiński

25 IV 2024

Arild Andersen to w świecie europejskiego jazzu postać pomnikowa. Kontrabasista nie lubi jednak przesiadywać na cokole. Mimo że za rok będzie świętować osiemdziesiąte urodziny, wciąż koncertuje i nagrywa. Na dodatek kolejnymi produkcjami udowadnia, że jest bardzo daleki od odcinania kuponów. „As Time Passes” to nagrany z muzykami młodszymi od Norwega o kilkadziesiąt lat album, który sprawi mnóstwo radości wszystkim wielbicielom nordic-jazzu.

więcej »

Tu miejsce na labirynt…: Oniryczne żałobne misterium
Sebastian Chosiński

24 IV 2024

Martin Küchen – lider freejazzowej formacji Angles 9 – zaskakiwał już niejeden raz. Ale to, co przyszło mu na myśl w czasie pandemicznego odosobnienia, przebiło wszystko dotychczasowe. Postanowił stworzyć – opartą na starożytnym greckim micie i „Odysei” Homera – jazzową operę. Do współpracy zaprosił wokalistkę Elle-Kari Sander, kolegów z Angles oraz kwartet smyczkowy. Tak narodziło się „The Death of Kalypso”.

więcej »

Polecamy

Murray Head – Judasz nocą w Bangkoku

A pamiętacie…:

Murray Head – Judasz nocą w Bangkoku
— Wojciech Gołąbowski

Ryan Paris – słodkie życie
— Wojciech Gołąbowski

Gazebo – lubię Szopena
— Wojciech Gołąbowski

Crowded House – hejnał hejnałem, ale pogodę zabierz ze sobą
— Wojciech Gołąbowski

Pepsi & Shirlie – ból serca
— Wojciech Gołąbowski

Chesney Hawkes – jeden jedyny
— Wojciech Gołąbowski

Nik Kershaw – czyż nie byłoby dobrze (wskoczyć w twoje buty)?
— Wojciech Gołąbowski

Howard Jones – czym właściwie jest miłość?
— Wojciech Gołąbowski

The La’s – ona znowu idzie
— Wojciech Gołąbowski

T’Pau – marzenia jak porcelana w dłoniach
— Wojciech Gołąbowski

Zobacz też

W trakcie

zobacz na mapie »
Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.