Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 11 maja 2024
w Esensji w Esensjopedii

Droga na Księżyc, część 1 – Rakiety (2)

Esensja.pl
Esensja.pl
« 1 2 3

Jakub Gałka

Droga na Księżyc, część 1 – Rakiety (2)

Rakiety w ZSRR
Siergiej Korolow
Siergiej Korolow
Związek Radziecki dzięki Ciołkowskiemu był właściwie przodownikiem w technice rakietowej w skali całego świata. Niestety, z jednej strony zawierucha dziejowa, a z drugiej nieumiejętność dostrzeżenia potencjału rakiet i kosmosu przez decydentów sprawiły, że tę dziedzinę nauki odstawiono na boczny tor (praktycznie przez całe półwiecze rozwijała się mniej dynamicznie niż w USA i Niemczech). Prace przyspieszono dopiero po wojnie, w obliczu zagrożenia bombą atomową, co objawiało się badaniami zdobycznych V-2 oraz konstrukcją swoich pocisków samosterujących i coraz to nowszych modeli bombowców.
W 1927 r. do amatorów zafascynowanych rakietami, skupionych wokół OIMS, przyłączył się Siergiej Korolow, pochodzący z Ukrainy miłośnik lotnictwa, inżynier moskiewskiego Uniwersytetu Technicznego, który miał już na koncie m.in. własne projekty szybowców. Trzy lata później Korolow wstąpił do Moskiewskiego oddziału GIRD (tzw. MosGIRD – GIRD miał też oddziały w innych miastach, najbardziej znaczący był w Leningradzie, tzw. LenGIRD) prowadzonego przez Fridricha Candera. MosGIRD otrzymywał pewne dofinansowanie państwowe, ale były to bardzo skromne środki, w związku z czym grupa zwróciła się do armii. W 1932 r. Korolow awansował na szefa MosGIRD, której przyznano pierwsze pieniądze z Działu Wynalazków Wojskowych Armii. Ówczesny dowódca uzbrojenia armii Michaił Tuchaczewski był zainteresowany nowinkami technicznymi, w tym również rakietami, stąd też finansował badania nad nimi dla pracującego w GDL Walentina Głuszki (Głuszko okazał się później jednym z największych specjalistów w dziedzinie silników, przez całe życie był związany z radzieckim programem kosmicznym, a kilka lat po śmierci Korolowa został naczelnym konstruktorem). W sierpniu 1933 r. z poligonu w lasach nieopodal Moskwy wystrzelono pierwszą rakietę na paliwo ciekłe, która ważąc 17 kg, osiągnęła wysokość 400 m. W październiku, m.in. aby ułatwić nadzór na finansowaniem i kontrolę, doprowadzono do połączenia GDL i GIRD w Instytut Badań Naukowych nad Napędem Odrzutowym (RNII) z Korolowem jako wiceszefem.
W listopadzie 1933 r. RNII wystrzeliła kolejną rakietę – GIRD-X o zwiększonej sile ciągu i prędkości blisko 700 m/s (2,5 macha), technicznie wciąż będącą jednak na niższym poziomie od rakiet Goddarda budowanych kilka lat wcześniej. Mimo tego sukcesu współpraca między „stronnictwami” GDL i MosGIRD nie układała się najlepiej – Korolow został zdjęty z funkcji zastępcy (co, paradoksalnie, później uratowało mu życie). Dobrze za to układała się współpraca z wojskiem – RNII jako nowy instytut dostał pieniądze i miejsce pracy w fabryce na przedmieściach Moskwy. W połowie lat 30. XX w. nasiliła się totalitarna przemoc i nastał okres tzw. wielkiego terroru. Czystki nie ominęły wysokich urzędników, a generałowie armii stali się w pewnym momencie wręcz głównymi celami Stalina. W maju 1937 r. Tuchaczewski wraz z dowódcami z jego otoczenia został oskarżony o zdradę i zamordowany – oznaczało to również „czyszczenie” jego otoczenia. Szefa RNII i jego ówczesnego zastępcę rozstrzelano, nie bacząc na ich zasługi dla rozwoju wojskowej myśli technicznej. W czerwcu 1938 r. NKWD aresztowało Głuszkę i Korolowa. Nowy szef RNII-3 (w 1936 r. zmieniono nazwę na NII-3) zamiast rakietami zajął się doskonaleniem katiusz – wyrzutni rakietowych.
R-2
R-2
Korolowa skazano za działalność wywrotową i skazano na 10 lat ciężkich robót w syberyjskiej kopalni na Kołymie (region, gdzie w czasach stalinizmu zginęło najwięcej ludzi – ok. 3 mln, przy 30% śmiertelności rocznej). Zanim w sierpniu 1939 r., konstruktor, ranny, chorujący na szkorbut, bez perspektyw na przeżycie srogiej zimy, dotarł na Kołymę, doszło do zmiany na stanowisku szefa NKWD – Nikołaj Jeżow został rozstrzelany, a jego miejsce zajął Ławrientij Beria. Nowy przywódca nakazał dostarczyć Korolowa z powrotem. Co prawda nowy, ośmioletni, wyrok niewiele się różnił od poprzedniego, ale Beria miał inną koncepcję więziennictwa. W miejsce gułagów tworzył tzw. szaraszki, gdzie zamiast niewolników do pracy fizycznej wykorzystywał specjalistów do pracy nad nowymi rodzajami uzbrojenia, podzielone na zespoły pracujące w stosunkowo dobrych warunkach. W jednym z nich Korolew spotkał znakomite postacie rosyjskiego lotnictwa (m.in. słynnego konstruktora samolotów Andrieja Tupolewa). Grupę Korolowa po ataku Niemiec na ZSRR w 1941 r. przeniesiono daleko na wschód, do Omska, gdzie naukowcy stworzyli m.in. udany bombowiec Tu-2 i samolot szturmowy Ił-2. W innym obozie, w Kazaniu, Walentin Głuszko kierował projektem budowy rakiet na paliwo ciekłe, więc jesienią 1942 r. Korolow, mimo niechęci do Głuszki (dowiedział się, że w trakcie aresztowania to Głuszko go zadenuncjował), poprosił o przeniesienie do Kazania i uzyskał zgodę. Mimo że w wojnie rakiety były bez znaczenia (nawet po skonstruowaniu bomby atomowej stawiano początkowo na samoloty jako środek przenoszenia), praca kazańskiego zespołu była owocna, szczególnie w dziedzinie konstrukcji silników – efektem było ułaskawienie inżynierów w połowie 1944 r.
We wrześniu 1945 r. Korolow uczestniczył w Międzyresortowej Komisji Technicznej wysłanej do Niemiec w celu pozyskania niemieckiej techniki rakietowej, a minister uzbrojenia Dmitrij Ustinow zaczął tworzyć stosowny program w ZSRR. Początkowo Rosjanie postawili sobie dwa cele: odtworzyć dokumentację V-2 i wznowić produkcję pocisku. Otworzono ponownie zakłady Mittlewerk i zaczęto werbowanie projektantów i techników, którzy albo nie zostali uwzględnieni w operacji „Spinacz”, albo odrzucili propozycje Amerykanów. Kuszono ich wysokimi dochodami i odpowiedzialnymi stanowiskami, np. wiosną 1946 r. kierownikiem Mittelwer został Niemiec Helmut Gröttrup (jeden z najwybitniejszych współpracowników von Brauna, wywieziony później do ZSRR). Latem 1946 r. Korolow powrócił do ZSRR, aby nadzorować próby zdobytego pocisku V-1 na poligonie Kapustin Jar9), a w październiku tego samego roku podjęto decyzję o przymusowym przewiezieniu niemieckich specjalistów i przeniesieniu prac do Rosji (wciąż jednak dbano o Niemców, pozwalając im zabrać dobytek i rodziny, oferując zakwaterowanie i wysokie pensje).
W maju 1946 r. na gruzach RNII utworzono niedaleko Moskwy instytut naukowy NII-88, w którym Korolow dostał stanowisko dyrektora działu rakiet dalekiego zasięgu, tzw. OKB-1 (po latach powstała z niego Rakietowo-Kosmiczna Korporacja „Energia”). Choć stanowisko było średniego szczebla, a pierwsze zadania polegały na kopiowaniu V-2, to Korolow wykazał się w kwietniu 1947 r., gdy na fali antyamerykańskich nastrojów przekazał Stalinowi raport o rakietach międzykontynentalnych. 18 października 1947 r. w Kapustin Jarze rozpoczęły się próbne testy V-2 (w sumie wystrzelono 11 rakiet). Nie obyło się bez niedociągnięć i mimo że starano się coraz bardziej ograniczać udział Niemców w projektowaniu, wciąż korzystano z ich wskazówek w razie problemów. Pod auspicjami Głównej Agencji Rakiet i Artylerii OKB-1 rozpoczęło pracę nad własną rakietą. Ponieważ chodziło o technologię i materiały nieużywane dotychczas w ZSSR, niezbędna była pomoc 35 innych instytutów badawczych i biur konstrukcyjnych oraz 16 zakładów przemysłowych. Pierwszą rakietę R-1, będącą dokładną kopią V-2, wystrzelono 17 września 1948 r., a w maju następnego roku rozpoczęły się starty nieznacznie zmienionej wersji R-1A. Największym sukcesem był fakt, że R-1/R-1A miały dużo mniejszą awaryjność niż zdobyczne rakiety niemieckie.
We wrześniu 1949 r. odbyły się pierwsze próby rakiety R-2. Był to znaczący skok technologiczny, gdyż dzięki zmianie szkieletu zwiększono nośność, a tym samym moc ładunku i zasięg – rakieta osiągała blisko 600 km. Nad rakietami pracował nie tylko Korolow, podobne udoskonalenia rakiety V-2 zastosowali w swoim projekcie Niemcy pracujący w NII-88 (rakieta G-1/R-10). Mimo że technologicznie był to projekt lepszy, konstruktorzy radzieccy przekonali decydentów, iż bez problemów zaimplementują te poprawki w R-2, a z oczywistych względów bardziej pożądana jest rakieta zbudowana przez Rosjan niż Niemców. Ostatecznie rakieta G-1 w ogóle nie trafiła do produkcji, natomiast użyte w niej rozwiązania wykorzystano w późniejszych rakietach z serii R. Pod koniec 1951 r. rakiety R-2 wprowadzono do służby. W roku 1956 przekazano R-2 wraz z dokumentacją Chińczykom, a cztery lata później Chiny rozpoczęły produkcję rakiet DF-1 – były to ostatnie pociski bezpośrednio inspirowane V-2.
koniec
« 1 2 3
19 lipca 2009
1) Cudownej broni szukano również wśród samolotów myśliwskich: odrzutowego Me-262 i przechwytującego o napędzie rakietowym Me-163. Najpoważniejszym konkurentem rakiet był jednak kierowany pocisk odrzutowy (samolot-pocisk) Fi-103 (tzw. V-1), protoplasta dzisiejszych pocisków typu „cruise”. Finansowany przez Luftwaffe kwotą 5 mln RM (ok. 30 mln USD dzisiaj) V-1 był na tyle obiecujący, a przede wszystkim tańszy, że wszedł do produkcji równolegle z V-2, prawie doprowadzając do wyparcia rakiet. W wojnie wypadł jednak jeszcze słabiej niż rakiety (miał niewielką siłę rażenia, a przez małą szybkość i niski pułap był podatny na wykrycie przez radar i zestrzelenie). W czasie zbrojeń zimnowojennych, zarówno w USA, jak i ZSRR, uskrzydlone pociski też walczyły z rakietami balistycznymi o bycie podstawowym środkiem przenoszenia ładunków wybuchowych.
2) Umowną granicą kosmosu jest tzw. Linia Karmana (powyżej tej granicy ciśnienie dynamiczne działające na samolot ma zbyt małą wartość, by mógł on używać powierzchni aerodynamicznych) na wysokości 100 km, ale już od ok. 80 km rozpoczyna się jonosfera – warstwa atmosfery zdecydowanie wyróżniająca się od warstw niższych, m.in. występowaniem cząsteczek wyłącznie zjonizowanych, obecnością promieniowania kosmicznego, zanikiem rozchodzenia fal dźwiękowych etc. Właśnie wysokość 80 km (50 mil) do lat 50., gdy ustalono Linię Karmana, uznawana była za granicę między aeronautyką a astronautyką – zresztą do dziś w USA są w tym względzie rozbieżności (m.in. między NASA a wojskiem) i uznawanie jednej lub drugiej wysokości, co powoduje różne, zwykle prozaiczne, nieporozumienia (np. kwestia zaliczania pilotów w poczet astronautów). Potocznie o przekroczeniu granicy 80/100 km mówi się „wyjście poza atmosferę”, co jest de facto błędem – egzosfera (zewnętrzna część jonosfery), ostatnia warstwa atmosfery, sięga do wysokości ok. 2 tys. km nad Ziemią.
3) Anglicy uważali początkowo V-2 za blef, nie wyobrażając sobie, że można marnować siły produkcyjne na broń tak mało efektywną (wystrzelone 3 tys. rakiet, każda z głowicą ok. 1 t, to zaledwie 3 tys. t materiału wybuchowego zrzuconego podczas całej wojny – taką ilość w 1944 r. alianckie bombowce zrzucały na Niemcy średnio każdego dnia), niecelną (tylko 517 z 1359 rakiet wystrzelonych na Londyn trafiło w miasto; w Antwerpię – 1262 z 1610) i zawodną (ponad 20% doznawało uszkodzeń podczas startu lub w trakcie lotu – wynik i tak cztery razy lepszy niż w 1942 r.). Oczywiście efekt psychologiczny, strach przed atakiem z zaskoczenia (ponaddźwiękowa rakieta najpierw uderzała w cel, a dopiero później było ją słychać) występował, ale krótkotrwale.
4) ICBM – międzykontynentalny pocisk balistyczny. W amerykańskiej nomenklaturze wojskowej istniał podział na cztery rodzaje pocisków w zależności od zasięgu: SRBM (short-range do 1 tys. km), MRBM (medium-range – 1-2,5 tys. km), IRBM (intermediate-range – 2,5-5,5 tys. km) i ICBM (ponad 5,5 tys. km)
5) W późniejszym czasie von Braun dowodził, że nie pałał nigdy miłością do nazizmu, o czym miało świadczyć aresztowanie go wiosną 1944 r. przez Gestapo za rzekomy defetyzm i przedkładanie mrzonek o kosmosie nad rzetelne projektowanie broni (w rzeczywistości chodziło o międzyresortowe rozgrywki i chęć przejęcia kontroli nad przemysłem rakietowym przez Heinricha Himmlera i SS). Dzięki wstawiennictwu Dornbergera i Abwehry szybko został zwolniony.
6) W 1934 r. przemianowane na Amerykańskie Towarzystwo Rakietowe (ang. American Rocket Society). Na początku było związkiem pisarzy science fiction zebranych wokół pisma „Science Wonder Stories”, później jednak wyewoluowało w liczny klub entuzjastów, którzy nie tylko teoretyzowali, ale też sami zaczęli konstruować rakiety.
7) Poligon rakietowy założony przez USAF w 1949 r. na półwyspie o tej samej nazwie. Miejsce wybrano ze względu na bliskość oceanu (wadliwe rakiety nie groziły spadaniem na zamieszkałe tereny) i równika (gdzie siła obrotowa Ziemi nadawała rakietom dodatkowe przyspieszenie). W 1962 r. poligon rozbudowano o kosmodrom NASA tzw. KSC (Centrum Lotów Kosmicznych im. Johna F. Kennedy’ego).
8) Poligon US Army, obecnie znany jako poligon rakietowy White Sands. Wykorzystywany w latach 40. i 50. do badań rakiet, na obrzeżach przeprowadzono również pierwszy w historii test bomby atomowej (pierwsze użycie bomby atomowej 16 lipca 1945 r.). W 1963 r. NASA założyła tam ośrodek testowy silników rakietowych. Obecnie w White Sands znajduje się lądowisko dla promów kosmicznych.
9) Założony w maju 1946 r. poligon położony ok. 100 km od Stalingradu (Wołgogradu) i niedaleko Astrachania. Początkowo obszar testowy dla rakiet opartych na V-2, pod koniec lat 50. miejsce niewielkich prób nuklearnych, a od 1966 r. kosmodrom (wtedy również założono miasto Znamieńsk dla rodzin naukowców i wojskowych), choć służący do mniej spektakularnych lotów niż Bajkonur.

Komentarze

19 II 2010   14:01:23

Dlaczego najmadrzejsi ludzie konstruują cos co sie obraca przeciw ludzkości.Czy na te badania sa najwieksze pieniądze i największy popyt? Tak-odpowiadam bez namysłu.Bo chodzi o to ,że zastraszony człowiek jest uległy i nie trzeba mu długo tłumaczyc KTO TU RZĄDZI. Taki cholerny świat.

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Od Lukrecji Borgii do bitew kosmicznych
Agnieszka ‘Achika’ Szady

1 XII 2023

Czy Magda Kozak była pierwszą Polką w stanie nieważkości? Ilu mężów zabiła Lukrecja Borgia? Kto pomógł bojownikom Bundu w starciu z carską policją? I wreszcie zdjęcie jakiego tajemniczego przedmiotu pokazywał Andrzej Pilipiuk? Tego wszystkiego dowiecie się z poniższej relacji z lubelskiego konwentu StarFest.

więcej »

Razem: Odcinek 3: Inspirująca Praktyczna Pani
Radosław Owczarek

16 XI 2023

Długie kolejki, brak podstawowych towarów, sklepowe pustki oraz ograniczone dostawy produktów. Taki obraz PRL-u pojawia się najczęściej w narracjach dotyczących tamtych czasów. Jednak obywatele Polski Ludowej jakoś sobie radzą. Co tydzień w Teleranku Pan „Zrób to sam” pokazuje, że z niczego można stworzyć coś nowego i użytecznego. W roku 1976 startuje rubryka „Praktycznej Pani”. A o tym, od czego ona się zaczęła i co w tym wszystkim zmalował Tadeusz Baranowski, dowiecie się z poniższego tekstu.

więcej »

Transformersy w krainie kucyków?
Agnieszka ‘Achika’ Szady

5 XI 2023

34. Międzynarodowy Festiwal Komiksu i Gier w Łodzi odbywał się w kompleksie sportowym zwanym Atlas Arena, w dwóch budynkach: w jednym targi i program, w drugim gry planszowe, zaś pomiędzy nimi kilkanaście żarciowozów z bardzo smacznym, aczkolwiek nieco drogim pożywieniem. Program był interesujący, a wystawców tylu, że na obejrzenie wszystkich stoisk należało poświęcić co najmniej dwie godziny.

więcej »

Polecamy

Zobacz też

Tegoż autora

Więcej wszystkiego co błyszczy, buczy i wybucha?
— Miłosz Cybowski, Jakub Gałka, Wojciech Gołąbowski, Adam Kordaś, Michał Kubalski, Marcin Osuch, Agnieszka ‘Achika’ Szady, Konrad Wągrowski

Nieprawdziwi detektywi
— Jakub Gałka

O tych, co z kosmosu
— Paweł Ciołkiewicz, Jakub Gałka, Jacek Jaciubek, Adam Kordaś, Michał Kubalski, Marcin Osuch, Konrad Wągrowski

Wszyscy za jednego
— Jakub Gałka

Pacjent zmarł, po czym wstał jako zombie
— Adam Kordaś, Michał Kubalski, Jakub Gałka, Piotr ‘Pi’ Gołębiewski, Jarosław Robak, Beatrycze Nowicka, Łukasz Bodurka

Chodzi o dobre historie i ciekawych bohaterów
— Karolina Ćwiek-Rogalska, Piotr ‘Pi’ Gołębiewski, Jakub Gałka, Kamil Witek, Konrad Wągrowski, Michał Kubalski

Porażki i sukcesy 2013, czyli filmowe podsumowanie roku
— Karolina Ćwiek-Rogalska, Piotr Dobry, Ewa Drab, Grzegorz Fortuna, Jakub Gałka, Krzysztof Spór, Małgorzata Steciak, Konrad Wągrowski

Przygody drugoplanowe
— Jakub Gałka

Ranking, który spadł na Ziemię
— Sebastian Chosiński, Artur Chruściel, Jakub Gałka, Jacek Jaciubek, Michał Kubalski, Jarosław Loretz, Konrad Wągrowski, Kamil Witek

Esensja ogląda: Wrzesień 2013 (2)
— Sebastian Chosiński, Jakub Gałka, Jarosław Loretz

W trakcie

zobacz na mapie »
Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.