Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 9 maja 2024
w Esensji w Esensjopedii

Tobe Hooper
‹Kostnica›

EKSTRAKT:40%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułKostnica
Tytuł oryginalnyMortuary
Dystrybutor Carisma
ReżyseriaTobe Hooper
ZdjęciaJaron Presant
Scenariusz
ObsadaDan Byrd, Denise Crosby, Adam Gierasch
MuzykaJoseph Conlan
Rok produkcji2005
Kraj produkcjiUSA
Czas trwania94 min
Gatunekgroza / horror
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup

Szambo w Arkham
[Tobe Hooper „Kostnica” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
Od dwóch dekad Tobe Hooper ma problemy z nakręceniem porządnego filmu. Całkiem przyzwoita „Krwawa masakra w Hollywood” z 2003 roku zdawała się być zapowiedzią zmian na lepsze. Nic z tego. Dwa lata później światło dzienne ujrzała „Kostnica”. Owszem, jest w niej wiele ładnie wykorzystanych motywów z Lovecrafta, ale wykonanie filmu mocno przypomina produkcje chałupnicze.

Jarosław Loretz

Szambo w Arkham
[Tobe Hooper „Kostnica” - recenzja]

Od dwóch dekad Tobe Hooper ma problemy z nakręceniem porządnego filmu. Całkiem przyzwoita „Krwawa masakra w Hollywood” z 2003 roku zdawała się być zapowiedzią zmian na lepsze. Nic z tego. Dwa lata później światło dzienne ujrzała „Kostnica”. Owszem, jest w niej wiele ładnie wykorzystanych motywów z Lovecrafta, ale wykonanie filmu mocno przypomina produkcje chałupnicze.

Tobe Hooper
‹Kostnica›

EKSTRAKT:40%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułKostnica
Tytuł oryginalnyMortuary
Dystrybutor Carisma
ReżyseriaTobe Hooper
ZdjęciaJaron Presant
Scenariusz
ObsadaDan Byrd, Denise Crosby, Adam Gierasch
MuzykaJoseph Conlan
Rok produkcji2005
Kraj produkcjiUSA
Czas trwania94 min
Gatunekgroza / horror
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup
„Kostnica” wyszła jako jedenasty tytuł w serii „Kino Grozy” i była zwiastunem powolnego upadku wydawanego przez Carismę periodyku. Bo, trzeba przyznać, start seria miała świetny. Wychodziły w niej same wysokobudżetowe, profesjonalnie wykonane produkcje, goszczące swego czasu na ekranach naszych kin. Na początku były to filmy z „górnej półki” - „Inni”, „Przepowiednia” i „Opętanie”. Potem nastąpił nieznaczny spadek jakościowy. W sprzedaży pojawiły się „Kruk 3: Zbawienie”, „Droga bez powrotu” i „Dom na Przeklętym Wzgórzu” (wydany razem z lepszą, oryginalną wersją z roku 1959). Kolejnym tytułem był rozczarowująco kiepski „Smakosz 2” , po którym wydano może nie najlepszy, ale ważny dla gatunku „Blair Witch Project”, a serię filmów znanych z kina zamknął katastrofalny „Boogeyman”. Wyglądało na to, że „Kino Grozy” sięgnęło dna. Nic bardziej mylnego.
Carisma postanowiła samodzielnie rozejrzeć się za granicą za licencjami na dystrybucję horrorów. Żeby było taniej, skoncentrowano się na produkcjach niewielkich, niezależnych wytwórni. Jaki był efekt takiego postępowania – łatwo przewidzieć. Coraz więcej kinomanów zaczęło marudzić na jakość proponowanych filmów, co bezpośrednio przełożyło się na spadek sprzedawalności pisma i praktycznie zawieszenie jego wydawania z końcem roku 2008. Oto bowiem pierwszym filmem, który dzięki Carismie zadebiutował na polskim rynku, stał się „Jekyll + Hyde” – słaby thriller mający niewiele wspólnego z horrorem, daleki od fantastyki i bezpodstawnie odwołujący się tytułem do klasycznego dzieła Stevensona. Po nim w „Kinie Grozy” wylądowała właśnie „Kostnica” (w następnym numerze jeszcze jeden, ostatni raz sięgnięto po horror kinowy – „Lęk”.
Na pierwszy rzut oka historia wygląda dość interesująco. Do znanego z książek Lovecrafta Arkham przeprowadza się matka z dorastającym synem i małą córeczką. Zamierza zarabiać na chleb przygotowywaniem zwłok do pochówku. Wszystko jednak idzie nie tak, jak powinno. Dom jest przegniłą ruderą, podtopione szambem podwórko przypomina trzęsawisko, a na przydomowym cmentarzyku prawdopodobnie ukrywa się zdeformowany potomek poprzednich właścicieli domu. Na dokładkę w rurach pod budynkiem siedzi jakaś roślina, która szczególnie lubi krew.
Bardzo szybko widz przekonuje się, że to, co początkowo wyglądało na zaletę scenariusza, jest jego wadą. Nadmierne skomplikowanie historii i okraszenie jej bezlikiem ocierających się o absurd elementów drażni i nie pozwala brać na serio perypetii bohaterów. Podczas seansu nie sposób po prostu odczuwać grozy, ciężko więc uznać „Kostnicę” za klasyczny horror. Być może w zamierzeniu autora skryptu (albo reżysera) miała to być komedia grozy, pogrywająca lovecraftowskimi schematami i będąca lekko ironicznym spojrzeniem na własną twórczość Hoopera. Gdzieś po drodze jednak zapodziała się większa część humoru i w efekcie wyszło nie wiadomo co. Bo często nie do końca jest jasne, czy dana scena śmieszy z zamierzenia, czy zupełnie przypadkiem. Mimo to – oczywiście przy odpowiednim nastawieniu – można by nawet znaleźć przyjemność w oglądaniu „Kostnicy”, szczególnie jeśli potraktować ją jako pewnego rodzaju „dyskusję” z tekstami Lovecrafta, bo śladów mitologii Cthulhu jest tu całkiem sporo. Niestety, sprawę utrudnia strona techniczna filmu.
Któż mógłby przypuszczać, że Tobe Hooper, reżyser kultowej „Teksańskiej masakry piłą mechaniczną”, głośnego „Ducha” i świetnej, niedocenionej „Siły witalnej”, może upaść tak nisko? Tu już nie chodzi o niezbyt inteligentny scenariusz czy dość ślamazarną i chaotyczną reżyserię, ale o katastrofalnie niską jakość realizacji. O paskudnie blade, kiepsko kadrowane zdjęcia, tandetne efekty specjalne, żenującą scenografię („cmentarz” wygląda na przydomowy ogródek, w którym filmowcy postawili trochę dekoracji z kartonu i gipsu) oraz koszmarną muzykę i udźwiękowienie. „Kostnica” tak na dobrą sprawę wygląda jak produkcja półamatorska kręcona przez jakiegoś uczniaka. Kiepsko też wypadają tu aktorzy, spośród których przynajmniej dwójka powinna reprezentować sobą nieco wyższy poziom – Denise Crosby, odtwórczyni jednej z głównych ról w serialu „Star Trek: Następne pokolenie”, grająca tutaj matkę, oraz wcielający się w rolę jej syna Dan Byrd, którego twarz można skojarzyć choćby z remake’u „Wzgórza mają oczy”.
Nie ma znaczenia w tym momencie, że film bazuje na mitologii Lovecrafta, że są z tegoż cytaty, że miasteczko zwie się Arkham, że na cmentarzu są tajemnicze wrota z tajemniczym zamkiem. Wszystko to tak razi sztucznością, że zwyczajnie nie sposób przejmować się losem którejkolwiek z postaci. Jedyną receptą na umiarkowanie znośny odbiór „Kostnicy” jest przynajmniej minimalna znajomość książek Lovecrafta, a także wcześniejszych produkcji Hoopera. W innym wypadku lepiej nie sięgać po ten film, bo będzie to tylko stratą czasu.
koniec
11 czerwca 2009

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Niedożywiony szkielet
Jarosław Loretz

27 V 2023

Sądząc ze „Zjadacza kości”, twórcy z początku XXI wieku uważali, że sensowne pomysły na horrory już się wyczerpały i trzeba kleić fabułę z wiórków kokosowych i szklanych paciorków.

więcej »

Młodzi w łodzi (gwiezdnej)
Jarosław Loretz

28 II 2023

A gdyby tak przenieść młodzieżową dystopię w kosmos…? Tak oto powstał film „Voyagers”.

więcej »

Bohater na przekór
Sebastian Chosiński

2 VI 2022

„Cudak” – drugi z trzech obrazów powstałych w ramach projektu „Kto ratuje jedno życie, ten ratuje cały świat” – wyreżyserowała Anna Kazejak. To jej pierwsze dzieło, które opowiada o wojennej przeszłości Polski. Jeśli ktoś obawiał się, że autorka specjalizująca się w filmach i serialach o współczesności nie poradzi sobie z tematyką Zagłady, może odetchnąć z ulgą!

więcej »

Polecamy

Latająca rybka

Z filmu wyjęte:

Latająca rybka
— Jarosław Loretz

Android starszej daty
— Jarosław Loretz

Knajpa na szybciutko
— Jarosław Loretz

Bo biblioteka była zamknięta
— Jarosław Loretz

Wilkołaki wciąż modne
— Jarosław Loretz

Precyzja z dawnych wieków
— Jarosław Loretz

Migrujące polskie płynne złoto
— Jarosław Loretz

Eksport w kierunku nieoczywistym
— Jarosław Loretz

Eksport niejedno ma imię
— Jarosław Loretz

Polski hit eksportowy – kontynuacja
— Jarosław Loretz

Zobacz też

Tegoż twórcy

Tajemnica ze śrubokrętem w ręku
— Jarosław Loretz

Tegoż autora

Kości, mnóstwo kości
— Jarosław Loretz

Gąszcz marketingu
— Jarosław Loretz

Majówka seniorów
— Jarosław Loretz

Gadzie wariacje
— Jarosław Loretz

Weź pigułkę. Weź pigułkę
— Jarosław Loretz

Warszawski hormon niepłodności
— Jarosław Loretz

Niedożywiony szkielet
— Jarosław Loretz

Puchatek: Żenada i wstyd
— Jarosław Loretz

Klasyka na pół gwizdka
— Jarosław Loretz

Książki, wszędzie książki, rzekł wół do wieśniaka
— Jarosław Loretz

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.