Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 15 maja 2024
w Esensji w Esensjopedii

Karel Kachyňa
‹Śmierć pięknych saren›

EKSTRAKT:80%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułŚmierć pięknych saren
Tytuł oryginalnySmrt krásných srnců
ReżyseriaKarel Kachyňa
ZdjęciaVladimír Smutný
Scenariusz
ObsadaKarel Heřmánek, Marta Vančurová, Rudolf Hrušínský, Dana Vlková, Ladislav Potměšil, Jiří Krampol, Milan Riehs, Lubor Tokoš, Oldřich Vlach
MuzykaLuboš Fišer
Rok produkcji1986
Kraj produkcjiCzechosłowacja
Czas trwania91 min
Gatunekdramat, psychologiczny, wojenny
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup

Klasyka z klasą: Piękne wspomnienie obłąkanego umysłu

Esensja.pl
Esensja.pl
« 1 2

Sebastian Chosiński

Klasyka z klasą: Piękne wspomnienie obłąkanego umysłu

Najgorsze ma jednak dopiero nadejść: niebawem przychodzi list, w którym Popperowie zostają poinformowani, że ich najstarsi synowie Jiří i Hugo mają zgłosić się w… obozie koncentracyjnym (sic!). Leo, zanim wyśle ich do Niemców, chce, by chłopcy najedli się do syta – ba! na zapas – by dzięki temu łatwiej było im przetrwać w skrajnie niesprzyjających warunkach. Wyrusza więc jeszcze raz na wyspę i prosi Proška o pomoc w polowaniu na sarny. Film Karela Kachyňi to nieodrodne, choć nieco już spóźnione, dzieło czechosłowackiej nowej fali, chwytające za serce melancholią i skrzące się dowcipem, z których słynęły najgłośniejsze czeskie obrazy lat 60. ubiegłego wieku, jak chociażby „Pociągi pod specjalnym nadzorem” Jiříego Menzla (1966), „Wszyscy dobrzy rodacy” (1968) Vojtécha Jasnego czy przewrotny „Żart” Jaromila Jireša (1968). W „Śmierci pięknych saren” na plan pierwszy wybija się oczywiście postać Poppera-ojca, człowieka wielkiej wiary, wiecznego optymisty, trochę też jednak Don Kichota, którego niefrasobliwość przysparza rodzinie niepotrzebnych kłopotów. Bo przecież gdyby nie jego pewność siebie i bagatelizowanie problemów, zamiast walczyć o życie pod knutem nazistów, mógłby razem z Herminią i trzema synami wygrzewać się na słynnej plaży Ipanema. Ale wtedy dojrzały już Ota Pavel zapewne nigdy nie spisałby swoich wspomnień, próbując tym sposobem choć na chwilę okiełznać szalejące w jego głowie demony. Dla polskiego widza obraz Kachyňi może wydać się szokujący. Lecz wcale nie z uwagi na pokazaną w nim brutalność życia, wprost przeciwnie – jeżeli porównamy „Śmierć pięknych saren” z klasycznymi polskimi obrazami podejmującymi temat Holokaustu (wystarczy wspomnieć „Ulicę Graniczną” Aleksandra Forda czy „Korczaka” Andrzeja Wajdy), można odnieść wrażenie nierzeczywistości zdarzeń przedstawionych przez czeskiego reżysera.
Bo jak to możliwe, by Popper z żółtą Gwiazdą Dawida przyszytą do klapy marynarki spokojnie spacerował sobie ulicami Pragi i nawet snuł plany dalszej pracy w zawodzie akwizytora? By pięcioosobowa rodzina zajmowała pokaźnych rozmiarów willę na przedmieściach niewielkiego miasteczka? By Niemcy przysyłali listownie wezwanie do obozu koncentracyjnego? Wreszcie – co chyba brzmi najbardziej nieprawdopodobnie – by wszystkim członkom rodziny udało się przeżyć wojnę? Kachyňa jednak wcale nie idealizuje, nie przeinacza też prawdy historycznej; jego film po prostu wskazuje na zasadniczą różnicę w okupacyjnej rzeczywistości na ziemiach czeskich i polskich – zarówno tych bezpośrednio wcielonych do III Rzeszy, jak i tych, które znalazły się pod kontrolą generalnego gubernatora Hansa Franka. Pomijając okrucieństwa, jakich naziści dopuszczali się na obszarze Protektoratu Czech i Moraw (vide eksterminacja ludności cywilnej wsi Lidice, która była zemstą za udany ostatecznie zamach na życie Reinharda Heydricha), szanse na przeżycie tam – także dla osób pochodzenia żydowskiego – były nieporównywalnie większe. Dość powiedzieć, że przez cały okres okupacji hitlerowskiej ukazywały się książki i prasa (wcale nie „gadzinowa”) w języku czeskim; studio Barrandov, choć musiało zwolnić wszystkich pracowników Żydów, wciąż produkowało filmy. Wspomniany już wcześniej Jan Drda, mimo że był zdeklarowanym komunistą i działał w ruchu oporu, „za Niemca” pracował jako redaktor działu kulturalnego dziennika „Lidové noviny” oraz bez przeszkód publikował powieści i dramaty, pisał scenariusze, które przenoszone były na ekran. Nie trzeba chyba dodawać, że w Polsce w latach 1939-1945 było to nierealne. Dlatego też widzowi nad Wisłą „Śmierć pięknych saren” może w niektórych momentach wydać się naiwna i niemal fantasmagoryczna, ale tak właśnie było.
Główną rolę akwizytora Poppera Kachyňa powierzył urodzonemu w 1947 roku prażaninowi Karlowi Heřmánkowi, absolwentowi Akademii Muzycznej (choć na wydziale aktorskim) w Brnie, który – już po występie w „Śmierci pięknych saren” – pojawił się między innymi także w „Stalingradzie” (1993) Josepha Vilsmaiera, Oscarowym „Koli” (1996) Jana Svěráka oraz „Opowieści o zwyczajnym szaleństwie” (2005) Petra Zelenki. W żonę Lea, Herminię, wcieliła się młodsza od Heřmánka o rok Marta Vančurová, która fachu uczyła się na wydziale teatralnym słynnej praskiej Akademii Sztuk Scenicznych. Popularność przyniosła jej już wcześniej rola Terezy w tragikomedii „Cienie gorącego lata” (1977) Františka Vlácila. Największą gwiazdą na planie adaptacji prozy Pavla był jednak, zmarły przed osiemnastoma laty, Rudolf Hrušínský (rocznik 1920), czyli filmowy „wujek” Karel Prošek. To jedna z legend kina czechosłowackiego, aktor mający na koncie współpracę z najwybitniejszymi reżyserami z kraju naszych południowych sąsiadów – Otakarem Vávrą („Jan Hus”, 1954; „Jan Žižka”, 1957; „Ciemne słońce”, 1981), Karelem Steklym („Dobry wojak Szwejk”, 1957; „Melduję posłusznie!”, 1958), Jurajem Herzem („Palacz zwłok”, 1969), Oldříchem Lipskym („Adela jeszcze nie jadła kolacji”, 1978), Janem Svěrákiem („Szkoła podstawowa”, 1991) oraz – nade wszystko – Jiřím Menzlem („Cudowni mężczyźni z korbką”, 1979; „Postrzyżyny”, 1981; „Święto przebiśniegu”, 1984; „Koniec starych czasów”, 1989; „Skowronki na uwięzi”, 1990; „Opera żebracza”, 1991). Co ciekawe, w „wujka” Proška Hrušínský wcielił się już w „Złotych węgorzach”. Autorem kameralnej ścieżki dźwiękowej do „Śmierci pięknych saren” był Luboš Fišer – absolwent Konserwatorium Praskiego, twórca dzieł chóralnych, fortepianowych, orkiestrowych oraz muzyki do kilkudziesięciu filmów fabularnych, w tym tak znanych, jak „I pozdrawiam jaskółki” (1972) Jaromila Jireša, „Morgiana” (1972) Herza oraz bardzo popularnego również w Polsce serialu Františka Filipa „Pod jednym dachem” (1975). Za zdjęcia odpowiada natomiast Vladimír Smutný – dzisiaj chyba najbardziej znany czeski operator w świecie, który zebrał zasłużone pochwały za „Wychowanie panien w Czechach” (1997) Petra Kolihy, „Ciemnoniebieski świat” i „Butelki zwrotne” (2007) Sveráka oraz epicki wojenny „Tobruk” (2008) Václava Marhoula. Szybko zaczęli sięgać też po niego reżyserzy z innych państw – Francji, Izraela, Szwajcarii, Stanów Zjednoczonych i Rosji (vide remake klasycznego radzieckiego horroru „Wij”).
koniec
« 1 2
27 października 2012

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

„Kobra” i inne zbrodnie: Wiem, ale nie powiem
Sebastian Chosiński

14 V 2024

Brytyjska autorka kryminałów Dorothy Leigh Sayers, w przeciwieństwie do Raymonda Chandlera czy spółki pisarskiej używającej pseudonimu Patrick Quentin, nie była rozpieszczana przez polskich reżyserów. W połowie lat 80. powstały jednak dwa oparte na jej opowiadaniach, zrealizowane przez Stanisława Zajączkowskiego, spektakle. Jeden z nich był adaptacją tekstu zatytułowanego „Człowiek, który wiedział, jak to się robi”.

więcej »

Z filmu wyjęte: Nurkujący kopytny
Jarosław Loretz

13 V 2024

Czy nikt z Was nie marzył, żeby popływać sobie pod wodą wraz z ulubionym koniem? Nie? To dziwne…

więcej »

„Kobra” i inne zbrodnie: Wehrmacht kontra SS
Sebastian Chosiński

7 V 2024

Powie ktoś, że oparta na prozie słowackiego pisarza Juraja Váha „Noc w Klostertal” byłaby ciekawsza, gdyby nie pojawiający się na finał wątek propagandowy. Tyle że nie pobrzmiewa on wcale fałszywą nutą. Gdyby przyjąć założenie, że cała ta historia wydarzyła się naprawdę, byłby nawet całkiem realistyczny. W każdym razie nie zmienia to faktu, że spektakl Tadeusza Aleksandrowicza ogląda się znakomicie nawet pięćdziesiąt pięć lat po premierze.

więcej »

Polecamy

Nurkujący kopytny

Z filmu wyjęte:

Nurkujący kopytny
— Jarosław Loretz

Latająca rybka
— Jarosław Loretz

Android starszej daty
— Jarosław Loretz

Knajpa na szybciutko
— Jarosław Loretz

Bo biblioteka była zamknięta
— Jarosław Loretz

Wilkołaki wciąż modne
— Jarosław Loretz

Precyzja z dawnych wieków
— Jarosław Loretz

Migrujące polskie płynne złoto
— Jarosław Loretz

Eksport w kierunku nieoczywistym
— Jarosław Loretz

Eksport niejedno ma imię
— Jarosław Loretz

Zobacz też

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.