Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 1 maja 2024
w Esensji w Esensjopedii

Dusan Klein
‹Jak świat traci poetów›

WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułJak świat traci poetów
Tytuł oryginalnyJak svet prichází o básníky
ReżyseriaDusan Klein
ZdjęciaEmil Sirotek
Scenariusz
ObsadaPavel Kríz, David Matásek, Miroslava Safránková, Frantisek Filipovský, Josef Somr, Jirí Císler, Oldrich Navrátil, Lenka Korínková
MuzykaZdenek Marat
Rok produkcji1982
Kraj produkcjiCzechosłowacja
Czas trwania90 min
Gatunekkomedia
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup

Filmowy atlas Czech: Tam, gdzie świat traci poetów

Esensja.pl
Esensja.pl
Od czego zacząć opowieść o czeskim kinie? O kinie „jakimś” w ogóle? Najprościej byłoby zacząć od początku: pierwszy czarno-biały film, jeszcze bez dźwięku albo największe arcydzieło danej kinematografii. Można też, oczywiście, zacząć gdzie indziej. I tak właśnie zaczynamy tutaj.

Karolina Ćwiek-Rogalska

Filmowy atlas Czech: Tam, gdzie świat traci poetów

Od czego zacząć opowieść o czeskim kinie? O kinie „jakimś” w ogóle? Najprościej byłoby zacząć od początku: pierwszy czarno-biały film, jeszcze bez dźwięku albo największe arcydzieło danej kinematografii. Można też, oczywiście, zacząć gdzie indziej. I tak właśnie zaczynamy tutaj.

Zamierzenie tego cyklu jest proste: przeprowadzić czytelników przez czeską kinematografię, jednocześnie trzymając się klucza geograficznego. Z każdego zakątka Czech wyłuskać jedną (lub więcej) pozycję z bogatej kinematografii czeskiej i czechosłowackiej, i pokrótce ją zaprezentować. Kontekst, osadzenie w kulturze, możliwe odniesienia – to wszystko powinno się tutaj znaleźć. Czasami będzie mowa o filmach-klasykach, dobrze znanych nie tylko nad Wełtawą, ale i nad Wisłą. Czasami będą to perełki, które miały swoją polską premierę dawno temu i mało kto o nich pamięta. A czasami będą to nie arcydzieła, ale po prostu filmy, które choć nie wybitne, okazały się ważne dla czeskiego widza. Może nie zawsze genialne, ale warte rzucenia okiem.

Jak to z poetami bywa

Dusan Klein
‹Jak świat traci poetów›

WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułJak świat traci poetów
Tytuł oryginalnyJak svet prichází o básníky
ReżyseriaDusan Klein
ZdjęciaEmil Sirotek
Scenariusz
ObsadaPavel Kríz, David Matásek, Miroslava Safránková, Frantisek Filipovský, Josef Somr, Jirí Císler, Oldrich Navrátil, Lenka Korínková
MuzykaZdenek Marat
Rok produkcji1982
Kraj produkcjiCzechosłowacja
Czas trwania90 min
Gatunekkomedia
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup
Na początku lat 80. Dušan Klein, znany i ceniony reżyser kryminałów, dostał zaproszenie do jury jednego z konkursów czeskiej komedii. Podobno ta akurat edycja nie była ani specjalnie śmieszna, ani interesująca, wszyscy jurorzy siedzieli zatem i ziewali, a Klein zażartował, że skoro tak wygląda stan czeskiej komedii, to on sam nakręci jakąś śmieszną, żeby w przyszłym roku festiwal wyglądał lepiej. Tak brzmi legenda o powstaniu filmu „Jak świat traci poetów” (1982), początku „wolnej pentalogii” o przygodach dwójki przyjaciół, Štěpána Šafránka i Kendy’ego. Tak się składa, że w pierwszej części bohaterowie chodzą jeszcze do liceum – a liceum to mieści się w wymyślonym miasteczku Hradiště (czyli Grodzisko), kiedy jednak uważniej się przyjrzeć można w jednej ze scen zauważyć, że chłopcy przechadzają się obok… Muzeum Miejskiego w Mělníku. Głównie mielnicki rynek dostał w produkcji swoje pięć minut i stanowi tło dla niezbyt skomplikowanej, ale przyjemnej fabuły.
Štěpán Šafránek burzliwie przeżywa wiek nastoletni. Zamiast przykładać się do nauki, głównie pisze wiersze. Nie robi tego jednak bezinteresownie: przede wszystkim chciałby zdobyć dziewczynę. Razem z najlepszym przyjacielem, Kendym, wpadają na pomysł, że żeby zaskarbić sobie nie tylko niewieście serca, ale i serca grona pedagogicznego, jako artyści wystawią sztukę. I to nie byle jaką, absolutną klasykę – „Cesta do Ameriky aneb Lesní panna”. Napisał ją Josef Kajetan Tyl (z którego innej sztuki pochodzi czeski hymn narodowy, można zatem odczuć znaczenie autora). Fabuła „Cesty…” jest dość prosta: pochodzący z południowych Czech Taussig emigruje do Ameryki. Chociaż jest mu tam źle, pisze do rodaków, że to wspaniały kraj. Ci, zachęceni, postanawiają też ruszyć na zarobek za ocean. Wśród nich nauczyciel Isidor, ukochany Terezki. Terezka jest przeciwna wyjazdowi Isidora, uprasza więc leśną pannę o czary nad ukochanym, by do niej powrócił. Ostatecznie tak się dzieje, bo Ameryka okazuje się nie być ziemskim rajem, który nieudani emigranci odnajdują oczywiście w Czechach. Štěpán i Kendy postanawiają rzecz jasna ubarwić całą sztukę, przenieść ją we współczesne realia i doprawić dopisanymi przez siebie piosenkami. Ubarwiają ją zresztą trochę przypadkowo także w inny sposób. Po pierwsze, dzięki sponsorowi, po drugie, przez dobór aktorów. Na początku wszystko wydaje się proste: chłopcy chcą ugrać jak najwięcej, więc wybierają do głównych ról a to dziewczyny, które im się podobają (czyli przede wszystkim obiekt westchnień Štěpána, Borůvkę), a to kelnerkę, której nie chcą płacić za zamówiony trunek, a to słynnego starszego aktora, który ma przyciągnąć publikę. Ale wraz ze skonstruowaniem kadry operacyjnej – w tym reżysera, na co dzień masarza-wędliniarza – okazuje się, że kadra ma nieco inne podejście do castingu, więc w sztuce pojawi się największy rywal Šafránka do czci i ręki Borůvky, Emil Nádeníček. Emil stara się być poetycki, więc układa dla dziewczyny piosenkę, która bardziej wyrobionego poetycko Štěpána przyprawia o zgrzytanie zębów, i nuci Borůvce: máš kukadla jak zrcadla (czyli: masz oczyska jak lustra, w wolnym przekładzie oddającym honor staraniom bohatera, na przykład: masz oczyska jak urwiska). Sponsorem sztuki są zaś miejscowe zakłady winiarskie, więc pląsające pod scenie rusałki co rusz potrząsają w stronę widowni butelkami szampana.
Połączenie komedii o nastolatkach z duchotą czasów normalizacji wyszło Kleinowi znakomicie. Nie mamy na pewno do czynienia z ponadczasowym arcydziełem, ale też nie takie zdaje się było zamierzenie twórców. To faktycznie lekka komedia, a zarazem film inicjacyjny. Debiutanci, odtwarzający główne role Pavel Kříž i David Matásek, świetnie dali sobie radę z nieco przerysowanymi postaciami, które odtwarzają. Teoretycznie „bardziej głównym” bohaterem jest Štěpán (Pavel Kříž), który jest w końcu zarówno narratorem – jego głos jak klamra spina cały film – jak i tytułowym poetą, ale to zakulisowe działania Kendy’ego wprowadzają w życie całą intrygę. On też z tej dwójki jest postacią dużo bardziej pewną siebie. W filmie pojawiają się również starsi, znani aktorzy. Do takich należy przede wszystkim František Filipovský, który swoją karierę zaczynał u początków wspomnianego przeze mnie Barrandova, czyli już w latach 30. Polskiemu widzowi znany jest na przykład z roli astrologa w filmie „Císařův pekař a pekařův císař” (który w esensyjnym rankingu filmów fantasy zajął wysokie 19. miejsce, albo „Arabeli”. Innym przykładem może być Josef Somr, aktor występujący na przykład w napisanym przez Zdenka Svěráka filmie „Wsi ma sielska, anielska” albo nakręconym na podstawie opowiadań Bohumila Hrabala „Święcie przebiśniegu”. Jako mama Štěpána na ekranie pojawia się też Míla Myslíková, aktorka, którą można zobaczyć chociażby w „Tajemnicy zamku w Karpatach” czy „Jára Cimrman śpi” (o tym filmie można przeczytać w e-booku drugiej edycji Klubu Esensji, szczegóły TUTAJ).
Higiena pożycia intymnego w obrazkach
Ciekawym, choć akurat w tej części przygód poetów bardzo trącącym myszką, zabiegiem są animacje. Klein obiecał podobno Miroslavie Šafránkovej, odtwórczyni roli Borůvki, że nie będzie musiała się na ekranie pokazać nago, zamiast tego pokaże się fragment animowanego filmiku. Pomysł wydał mu się na tyle dobry, że faktycznie z niego skorzystał. Z racji na tematykę przygód Štěpána i Borůvki animacje przypominają zdecydowanie to, co możemy zobaczyć na lekcjach wychowania do życia w rodzinie w szkole. Utrzymane w zielono-niebieskim tonie pląsy nagiej blondynki i chudego chłopeczka dotrzymują nam towarzystwa tam, gdzie nie dotrzymują go nam faktyczni bohaterowie. Drugim podobnym, choć zdecydowanie bardziej udanym, zabiegiem jest wprowadzenie myśli Štěpána w formie fragmentów programu publicystycznego dla młodzieży, uczącego higieny życia seksualnego. Brodaty prezenter, wyposażony w staromodne tablice anatomiczne, wyrzuca z siebie dobre rady, grając rolę podświadomości, a właściwie dokładniej: superego Štěpána. Muzyka, towarzysząca głównie animacjom, tak samo zresztą jak aranżacje piosenek do unowocześnionej sztuki Tyla, nosi na sobie niezatarte piętno lat 80. i nie stanowi być może najbardziej udanej części filmu, za to z pewnością dodaje mu niepowtarzalnego charakteru.
Innymi słowy: kultowy już dzisiaj czeski film, komedia z lat osiemdziesiątych, z urokliwym Mělníkiem w roli miasteczka Grodziska, a do tego materiał dla tych, którzy lubią zostawać z bohaterami na dłużej. Bo Klein, jak już zaznaczałam, dokręcił trzy kolejne filmy o przygodach Štěpána i Kendy’ego. I chociaż wciąż wracają oni do swojego miasteczka, to główne lokalizacje są już częścią innej historii.
koniec
27 października 2014

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

„Kobra” i inne zbrodnie: Rosjan – nawet zdrajców – zabijać nie można
Sebastian Chosiński

30 IV 2024

Opowiadanie Jerzego Gierałtowskiego „Wakacje kata” ukazało się w 1970 roku. Niemal natychmiast sięgnął po nie Zygmunt Hübner, pisząc na jego podstawie scenariusz i realizując spektakl telewizyjny dla „Sceny Współczesnej”. Spektakl, który – mimo świetnych kreacji Daniela Olbrychskiego, Romana Wilhelmiego i Aleksandra Sewruka – natychmiast po nagraniu trafił do archiwum i przeleżał w nim ponad dwie dekady, do lipca 1991 roku.

więcej »

Z filmu wyjęte: Android starszej daty
Jarosław Loretz

29 IV 2024

Kości pamięci, silikonowe powłoki, sztuczna krew – już dawno temu twórcy filmowi przyzwyczaili nas do takiego wizerunku androida. Początki jednak były dość siermiężne.

więcej »

„Kobra” i inne zbrodnie: Za rok, za dzień, za chwilę…
Sebastian Chosiński

23 IV 2024

Gdy w lutym 1967 roku Teatr Sensacji wyemitował „Cichą przystań” – ostatni odcinek „Stawki większej niż życie” – widzowie mieli prawo poczuć się osieroceni przez Hansa Klossa. Bohater, który towarzyszył im od dwóch lat, miał zniknąć z ekranów. Na szczęście nie na długo. Telewizja Polska miała już bowiem w planach powstanie serialu, na którego premierę trzeba było jednak poczekać do października 1968 roku.

więcej »

Polecamy

Android starszej daty

Z filmu wyjęte:

Android starszej daty
— Jarosław Loretz

Knajpa na szybciutko
— Jarosław Loretz

Bo biblioteka była zamknięta
— Jarosław Loretz

Wilkołaki wciąż modne
— Jarosław Loretz

Precyzja z dawnych wieków
— Jarosław Loretz

Migrujące polskie płynne złoto
— Jarosław Loretz

Eksport w kierunku nieoczywistym
— Jarosław Loretz

Eksport niejedno ma imię
— Jarosław Loretz

Polski hit eksportowy – kontynuacja
— Jarosław Loretz

Polski hit eksportowy
— Jarosław Loretz

Zobacz też

Tegoż autora

Teatr mój widzę ogromny
— Karolina Ćwiek-Rogalska

Oscary 2016: Esensja typuje Oscary 2016
— Karolina Ćwiek-Rogalska, Piotr Dobry, Jarosław Robak, Krzysztof Spór, Konrad Wągrowski

Kujawski swing
— Karolina Ćwiek-Rogalska

Wszystko będzie dobrze?
— Karolina Ćwiek-Rogalska

31. Warszawski Festiwal Filmowy: Dzień siódmy
— Karolina Ćwiek-Rogalska

31. Warszawski Festiwal Filmowy: Dzień szósty
— Karolina Ćwiek-Rogalska

31. Warszawski Festiwal Filmowy: Dzień piąty
— Karolina Ćwiek-Rogalska

31. Warszawski Festiwal Filmowy: Dzień trzeci
— Karolina Ćwiek-Rogalska

31. Warszawski Festiwal Filmowy: Dzień drugi
— Karolina Ćwiek-Rogalska

31. Warszawski Festiwal Filmowy: Dzień pierwszy
— Karolina Ćwiek-Rogalska

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.