Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 1 maja 2024
w Esensji w Esensjopedii

Miloš Forman
‹Czarny Piotruś›

WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułCzarny Piotruś
Tytuł oryginalnyCerný Petr
ReżyseriaMiloš Forman
ZdjęciaJan Němeček
Scenariusz
ObsadaLadislav Jakim, Pavla Martinkova, Jan Vostrčil, Vladimír Pucholt, Pavel Sedláček, Zdeněk Kulhánek, František Kosina, Josef Koza
MuzykaJiří Šlitr
Rok produkcji1963
Kraj produkcjiCzechosłowacja
Czas trwania85 min
Gatunekdramat, komedia, obyczajowy
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup

Filmowy atlas Czech: Tam, gdzie piecze się najlepsze bułki

Esensja.pl
Esensja.pl
Zbliżając się do końca filmowego przeglądu województwa środkowoczeskiego, zajrzymy dzisiaj do Kolína, który chociaż nie obfituje w filmowe plenery, to stał się tłem dla jednego z pierwszych filmów Miloša Formana.

Karolina Ćwiek-Rogalska

Filmowy atlas Czech: Tam, gdzie piecze się najlepsze bułki

Zbliżając się do końca filmowego przeglądu województwa środkowoczeskiego, zajrzymy dzisiaj do Kolína, który chociaż nie obfituje w filmowe plenery, to stał się tłem dla jednego z pierwszych filmów Miloša Formana.

Miloš Forman
‹Czarny Piotruś›

WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułCzarny Piotruś
Tytuł oryginalnyCerný Petr
ReżyseriaMiloš Forman
ZdjęciaJan Němeček
Scenariusz
ObsadaLadislav Jakim, Pavla Martinkova, Jan Vostrčil, Vladimír Pucholt, Pavel Sedláček, Zdeněk Kulhánek, František Kosina, Josef Koza
MuzykaJiří Šlitr
Rok produkcji1963
Kraj produkcjiCzechosłowacja
Czas trwania85 min
Gatunekdramat, komedia, obyczajowy
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup
Miloš Forman, który po wydarzeniach Praskiej Wiosny wyemigrował do Stanów i dzisiaj może poszczycić się dwoma statuetkami Oscara (za „Lot nad kukułczym gniazdem” i „Amadeusza”) w czasach, kiedy kręcił w Czechosłowacji, wypracował bardzo charakterystyczny styl, trudny do pomylenia z jakimkolwiek innym. I chociaż wśród wybitnych reżyserów czeskiej Nowej Fali jego nazwisko nie jest jedynym szeroko znanym, to jednak pozostaje on do dzisiaj najbardziej rozpoznawalnym na świecie reżyserem znad Wełtawy.
Kapelmistrz z zasadami
Po stosunkowo udanym debiucie, Forman postanowił dalej podążyć drogą, którą sobie wcześniej wyznaczył. W planowanym filmie chciał połączyć aktorów profesjonalnych z naturszczykami, żeby w ten sposób zbliżyć się jak najbardziej do naturalności, którą dałoby się pokazać na ekranie. Szukanie odpowiednich aktorów-amatorów nie było jednak łatwe. Na szczęście z pomocą przyszedł mu Ivan Passer (autor scenariuszy do dwóch najbardziej znanych czeskich filmów Formana, „Miłość blondynki” i „Pali się moja panno”), który akurat kończył współpracę z Formanem przy zdjęciach do etiudy „Gdyby tych kapel nie było”. Jedną z centralnych postaci odgrywał tam Jan Vostrčil, kapelmistrz z Kolína, niewielkiego miasteczka pięćdziesiąt kilka kilometrów od Pragi na wschód. Passer podpowiedział reżyserowi, że to jest przecież aktor, którego ten szuka. Vostrčil miał jednak żelazne zasady moralne: czuł się przede wszystkim muzykiem, i – jak to określił – nie przywykł był robić z siebie błazna udając, że jest kim innym. Forman, którego myśl o tym kolińskim talencie nie opuszczała, nie ustawał jednak w namowach. Chciał nakręcić film o zderzeniu dwóch pokoleń – tego współczesnego, z początku lat 60., i tego, które pamiętało jeszcze wojnę i to, co było przed nią. Rolę głównego protagonisty już obsadził – Petra miał zresztą zagrać także amator, jedna z najbardziej znanych twarzy filmów Formana, nakręconych przed emigracją, Ladislav Jakim. Brakowało jeszcze tego, kto miał być kontrapunktem dla Petra, jego ojca. Vostrčil byłby idealny, ale wciąż nie chciał się zgodzić na uczestnictwo w projekcie. W końcu jednak uległ prośbom młodego reżysera – ale dopiero wtedy, kiedy Forman obiecał, że w filmie znajdzie się scena z udziałem kapeli, a ojciec Petra będzie dyrygentem.
Do tak niemal skompletowanej obsady dołączyła jeszcze gospodyni domu, który filmowy wynajęli jako wnętrze do kręcenia scen rozgrywających się w domu Petra, Božena Matušková. Forman miał na to wpaść dość późno i po prostu poprosić, żeby Matušková stanęła w kadrze. Okazała się świetną filmową matką głównego bohatera, a wypiekane przez nią słodkie bułki żywiły nie tylko bohaterów, ale i ekipę.
Konflikt pokoleń w małym mieście
„Czarny Piotruś”, nakręcony stosunkowo szybko i przy niewielkim nakładzie finansowym w 1963 roku, to historia w gruncie rzeczy bardzo prosta. W samym filmie dzieje się tak właściwie bardzo mało. Tytułowy bohater, Petr, jest nastolatkiem. Najchętniej włóczyłby się w ciepłe dni z kolegami, wychylał w ukryciu pierwsze kieliszki alkoholu i starał się o względy podobającej mu się dziewczyny. Ale realia są okrutne – skoro nie przejawia żadnego talentu muzycznego, co było największą nadzieją jego ojca, musi iść do pracy. A że nie jest specjalnie utalentowany w żadnej dziedzinie, trafia w końcu tam, gdzie nikt inny nie chce się zgłosić: zostaje pomocnikiem kierownika sklepu. Jego głównym zajęciem jest pilnowanie klientów samoobsługi, żeby nie kradli. A ponieważ Petr przejawia niewielką inicjatywę, sprytu też mu raczej brakuje, to kiedy znajdzie już złodzieja, zamiast zgłosić to kierownikowi, włóczy się za delikwentem po całym Kolínie, podziwiając przy okazji odrapane tynki kamieniczek i zadbane, choć nieprzyciągające wzroku uliczki.
Podczas jednej z wypraw nad jezioro w czasie wolnym od pracy Petr poznaje Čendę, czeladnika murarskiego. Zagrał go jeden z niewielu profesjonalnych aktorów z „Czarnego Piotrusia”, Vladimír Pucholt (wówczas jeszcze student filmówki). Postać, którą gra, weszła do historii czeskiego filmu głównie przez specyficznie zaakcentowane i wykrzykiwane „ahoj”, którego wymawiania usiłuje zresztą nauczyć Petra. Čenda jest nieszczęśliwy, bo chociaż zapowiada się na świetnego murarza, to jest dość nieśmiały, co pokrywa arogancją i źle ukierunkowaną agresją. Pucholt, mimo doskonałych recenzji, nie zrobił później wielkiej kariery aktorskiej – w latach 70. wyemigrował, tak samo jak Forman, na Zachód, ale nie próbował swoich sił w aktorstwie. Zamiast tego ukończył medycynę i jest do dzisiaj praktykującym lekarzem.
Lata sześćdziesiąte na prowincji
W „Czarnym Piotrusiu” Forman starał się uchwycić nadchodzącą przemianę obyczajową. Pozbawione znaczenia monologi ojca Petra i bezsensowna praca chłopaka w sklepie, której nie lubi i nie stara się zrozumieć, na pierwszy plan wysuwają jasno rysujące się pomiędzy bohaterami napięcia. Ojciec stara się jakoś ukierunkować syna, ale w zasadzie jedyne co robi, to zasypuje go potokami słów, wśród których banały przeplatają się z różnymi życiowymi mądrościami albo urywkami wspomnień, z których nie płynie dla Petra żadna nauka.
Dialogi i monologi są w „Czarnym Piotrusiu” owocem eksperymentu bardziej, niż pracy scenarzysty. Forman nie dawał bowiem swoim aktorom scenariusza. Przed każdą sceną czytał im ich kwestie albo mówił, o co ma w nich chodzić, i wypuszczał ich na trudną arenę improwizacji. W długich, ozdabianych gestykulacją przemowach ojca Petra właściwie nie da się tego wyczuć – są one zaskakująco prawdziwe i świetnie, naturalnie zagrane. Największą siłą tego filmu jest bowiem właśnie ta naturalność: trudna do osiągnięcia, bo w przypadku amatorów łatwo wpaść w półkarykaturalny ton. Forman poradził z tym sobie koncertowo – aktorzy zachowują bowiem swoją naturalność, jednocześnie nie silą się jednak na pozy. Doskonale wtapia się w nich Pucholt, którego rola nieco nietaktownego, z lekka aspołecznego Čendy, stanowi prawdziwe wyzwanie.
A to wszystko w dekoracjach małomiasteczkowej atmosfery Kolína, którego mieszkańcy mieli zresztą okazję zagrać w filmie. Kiedy bowiem okazało się, że fundusze się kończą, a do nakręcenia została jeszcze długa i trudna scena zabawy tanecznej, twórcy wynajęli salę, gdzie potańcówki takie się odbywały i wywiesili ogłoszenia, że kto chce, może przyjść na darmowy dancing. Jak to w takich wypadkach bywa, scena ta przeszła do historii czeskiej kinematografii.
koniec
9 lutego 2015

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

„Kobra” i inne zbrodnie: Rosjan – nawet zdrajców – zabijać nie można
Sebastian Chosiński

30 IV 2024

Opowiadanie Jerzego Gierałtowskiego „Wakacje kata” ukazało się w 1970 roku. Niemal natychmiast sięgnął po nie Zygmunt Hübner, pisząc na jego podstawie scenariusz i realizując spektakl telewizyjny dla „Sceny Współczesnej”. Spektakl, który – mimo świetnych kreacji Daniela Olbrychskiego, Romana Wilhelmiego i Aleksandra Sewruka – natychmiast po nagraniu trafił do archiwum i przeleżał w nim ponad dwie dekady, do lipca 1991 roku.

więcej »

Z filmu wyjęte: Android starszej daty
Jarosław Loretz

29 IV 2024

Kości pamięci, silikonowe powłoki, sztuczna krew – już dawno temu twórcy filmowi przyzwyczaili nas do takiego wizerunku androida. Początki jednak były dość siermiężne.

więcej »

„Kobra” i inne zbrodnie: Za rok, za dzień, za chwilę…
Sebastian Chosiński

23 IV 2024

Gdy w lutym 1967 roku Teatr Sensacji wyemitował „Cichą przystań” – ostatni odcinek „Stawki większej niż życie” – widzowie mieli prawo poczuć się osieroceni przez Hansa Klossa. Bohater, który towarzyszył im od dwóch lat, miał zniknąć z ekranów. Na szczęście nie na długo. Telewizja Polska miała już bowiem w planach powstanie serialu, na którego premierę trzeba było jednak poczekać do października 1968 roku.

więcej »

Polecamy

Android starszej daty

Z filmu wyjęte:

Android starszej daty
— Jarosław Loretz

Knajpa na szybciutko
— Jarosław Loretz

Bo biblioteka była zamknięta
— Jarosław Loretz

Wilkołaki wciąż modne
— Jarosław Loretz

Precyzja z dawnych wieków
— Jarosław Loretz

Migrujące polskie płynne złoto
— Jarosław Loretz

Eksport w kierunku nieoczywistym
— Jarosław Loretz

Eksport niejedno ma imię
— Jarosław Loretz

Polski hit eksportowy – kontynuacja
— Jarosław Loretz

Polski hit eksportowy
— Jarosław Loretz

Zobacz też

Tegoż twórcy

Gdy rozum śpi, budzą się demony
— Ewa Drab

Tegoż autora

Teatr mój widzę ogromny
— Karolina Ćwiek-Rogalska

Oscary 2016: Esensja typuje Oscary 2016
— Karolina Ćwiek-Rogalska, Piotr Dobry, Jarosław Robak, Krzysztof Spór, Konrad Wągrowski

Kujawski swing
— Karolina Ćwiek-Rogalska

Wszystko będzie dobrze?
— Karolina Ćwiek-Rogalska

31. Warszawski Festiwal Filmowy: Dzień siódmy
— Karolina Ćwiek-Rogalska

31. Warszawski Festiwal Filmowy: Dzień szósty
— Karolina Ćwiek-Rogalska

31. Warszawski Festiwal Filmowy: Dzień piąty
— Karolina Ćwiek-Rogalska

31. Warszawski Festiwal Filmowy: Dzień trzeci
— Karolina Ćwiek-Rogalska

31. Warszawski Festiwal Filmowy: Dzień drugi
— Karolina Ćwiek-Rogalska

31. Warszawski Festiwal Filmowy: Dzień pierwszy
— Karolina Ćwiek-Rogalska

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.