Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 2 maja 2024
w Esensji w Esensjopedii

Vladimír Slavínský
‹Práve začínáme›

WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułPráve začínáme
Tytuł oryginalnyPráve začínáme
ReżyseriaVladimír Slavínský
Scenariusz
ObsadaJaroslav Marvan, Jindrich Plachta, Meda Valentová, Josef Kotapis, Eman Fiala, Antonin Mikulic, Eva Bartáková, Ludmila Buresová
MuzykaJosef Dobes
Rok produkcji1946
Kraj produkcjiCzechosłowacja
Gatunekkomedia
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup

Filmowy atlas Czech: Tam, gdzie wąż Hannibal mieszka z małpą

Esensja.pl
Esensja.pl
Wciąż pozostając na obszarze województwa środkowoczeskiego, wędrujemy dzisiaj do powiatu Benešov. Tam bowiem kierują swe kroki także bohaterowie „Právě začínáme„, kameralnej czeskiej komedii z lat 40.

Karolina Ćwiek-Rogalska

Filmowy atlas Czech: Tam, gdzie wąż Hannibal mieszka z małpą

Wciąż pozostając na obszarze województwa środkowoczeskiego, wędrujemy dzisiaj do powiatu Benešov. Tam bowiem kierują swe kroki także bohaterowie „Právě začínáme„, kameralnej czeskiej komedii z lat 40.

Vladimír Slavínský
‹Práve začínáme›

WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułPráve začínáme
Tytuł oryginalnyPráve začínáme
ReżyseriaVladimír Slavínský
Scenariusz
ObsadaJaroslav Marvan, Jindrich Plachta, Meda Valentová, Josef Kotapis, Eman Fiala, Antonin Mikulic, Eva Bartáková, Ludmila Buresová
MuzykaJosef Dobes
Rok produkcji1946
Kraj produkcjiCzechosłowacja
Gatunekkomedia
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup
„Právě začínáme„ („Właśnie zaczynamy”) jest jedną z tych komedii, które operują dobrze znanymi środkami. Mamy więc pomyłki prowadzące bohaterów przez kolejne punkty fabuły, dwójkę głównych protagonistów, różniących się do siebie wzrostem, tuszą i charakterem, elementy wzruszające i czyniące z filmu miłe do obejrzenia widowisko familijne. Co więc takiego w „Právě začínáme„ jest warte uwagi?
W 1946 roku w Czechosłowacji nakręcono 13 filmów. Nie wydaje się być to liczbą imponującą, ale trzeba wziąć pod uwagę, że i tak było to spore osiągnięcie na tle kinematografii państw sąsiednich, które dużo bardziej ucierpiały w skutek działań wojennych. Studia Barrandova były właściwie nietknięte, bo w czasie wojny również kręcono tu filmy, w tym propagandowe. Barrandov stał się częścią filmowej machiny III Rzeszy i to paradoksalnie uratowało go od zniszczenia. Tym samym właściwie od razu po zakończeniu wojny można było zacząć kręcić. W 1946 roku pogłos niedawno zakończonych walk był jeszcze bardzo blisko: na 13 ukończonych produkcji aż 10 było dramatami, z czego połowa w mniejszym lub większym stopniu dotyczyła wojny. Trzy pozostałe filmy były komediami: chodzi o produkcje takie jak „Nezbedný bakalář” i „Pancho se žení” (napisany i wyreżyserowany przez tuza czeskiej kinematografii Rudolfa Hrušínskiego).
Widziany w tym kontekście, film „Právě začínáme„ jest dużo bardziej interesujący. Po pierwsze, w zestawieniu z dwoma pozostałymi komediami, które obrały sobie za tło albo stosunkowo odległą przeszłość („Bakalář„) albo w ogóle dość umowne realia historyczne (satyryczny „Pancho”), omawiana produkcja osadzona jest w zupełnie bliskiej przeszłości, jeśli w ogóle nie w swego rodzaju alternatywie dla teraźniejszości. Oto bowiem poznajemy obu bohaterów: Františka Diviša (Jindřich Plachta) i Bohumila Vosáhlo (Jaroslav Marvan) na jarmarku gdzieś na prowincji. Pierwszy jest obwoźnym handlarzem, który bez większego powodzenia próbuje sprzedawać różne drobiazgi, teoretycznie przydatne w gospodarstwie domowym. Drugi jest konferansjerem w objazdowym cyrku, należącym do jego żony, przedsiębiorczej Sidonii. Wkrótce życie ich obu zmieni się: Bohumil postanowi odejść od żony, robiącej mu ciągłe wymówki i bardziej zainteresowanej dobrobytem zwierząt (dość malowniczej grupy złożonej m.in. z humorzastego węża Hannibala), a Franta dowie się, że musi wziąć pod swój dach chłopca, który rzekomo jest jego synem.
W takim punkcie wyjścia stawiają nas twórcy. Dla reżysera, Vladimíra Slavínskiego, który u szczytu kariery znajdował się we wczesnych wojennych latach 40., był to jeden z ostatnich filmów. Nakręcił potem jeszcze dobrze ocenianą komedię „Ostatni Mohikanin” na podstawie sztuki słynnego czeskiego krytyka i teoretyka literatury Františka Xaviera Šaldy, ekranizację sztuki żony Karla Čapka Olgi Scheinpflugovej „Dzisiaj nie urzęduję” i nieukończony już przez niego samego socrealistyczny dramat „DS-70 nevyjíždí„. Slavínský, którego żywiołem była komedia, bywał krytykowany za stosowanie łatwych środków w celu zgromadzenia jak najszerszej widowni, nie wypada jednak nie dodać, że tym samym stworzył wiele dzieł krzepiących, rozweselających czeską widownię przez lata. W przeciwieństwie do reżysera, dla scenarzysty, Františka Vlčka, „Právě začínáme„, jego trzeci film, był dopiero początkiem kariery. Napisał on później jeszcze scenariusze do takich produkcji jak kultowa „Szalenie smutna księżniczka” czy serialu „Chalupáři„ (znanego w Polsce jako „Pod jednym dachem”). Obaj twórcy przywołują w „Právě začínáme„ obraz przedwojennej Czechosłowacji w jej idyllicznej formie. Można by zresztą potraktować to, co widzimy na ekranie, jako coś w rodzaju fantazji na temat Czechosłowacji, gdyby wojna nigdy nie wybuchła.
Bohaterowie są już po czterdziestce. Dwóch panów, którym nic się nie udało: Franta jest kiepskim sprzedawcą, Bohumil nie ma nawet żadnych udziałów w przedsiębiorstwie żony. Kiedy jednak Franta musi przygarnąć swojego niby-syna (w rzeczywistości zgodził się zostać wpisany jako jego ojciec w dokumentach, żeby zdobyć względy ukochanej – co się mu zresztą nie powiodło) i wszyscy w trójkę zamieszkują razem, zła karta zdaje się odwracać. Bohumil postanawia rozkręcić interes Franty, produkując krem upiększający – w rezultacie wynajduje supertrwały klej, który zaczyna cieszyć się wielkim powodzeniem wśród producentów obuwia. W życiu bohaterów właściwie nie ma wielkich tragedii: a na pewno nie ma w nim ani wojny, ani obawy przed nią. Scenografia potęguje ten idealny obraz. Kręcono w studiu, więc większość uliczek, w tym zaułek, gdzie mieszkają bohaterowie, to makieta. Wnętrza są filmowane w podobnej manierze. Warto jednak zwrócić uwagę na staranność kadrów.
Jeśli chodzi o grę aktorską, można tutaj rozkoszować się tzw. starą szkołą. Dla Plachty był to jeden z ostatnich występów (aktor zmarł w 1951 roku), szczyt jego kariery przypadł głównie na wojenne lata 40., tak samo jak to było ze Slavínskim. Marvan natomiast grywał jeszcze z sukcesami do lat 70., m.in. w „Nocy na Karlsztejnie”. Zagrał zresztą w tym samym 1946 roku także we wspomnianym obrazie „Nezbedný bakalář„. Sam dobór aktorów do ról ma być źródłem komizmu: Plachta to ten wysoki i chudy, dodatkowo ubrany w spodnie na szelkach, z bardzo wysokim stanem, co powoduje, że wygląda na jeszcze wyższego niż w rzeczywistości, Marvan to ten niższy i tęższy, bardziej wygadany, sterujący poczynaniami kompana. Ale komizm płynie bardziej ze sposobu, w jaki grają: nieco teatralnego, ale też wykorzystującego trudne do zagrania błahostki (co widać chociażby w scenie z klejem).
Twórcy przemycają w tej komedii nieco więcej znaczeń. Szczególnie przykuwa dzisiaj uwagę wątek Sidonii. Żona Bohumila, w cyrku grająca „najsilniejszą kobietę świata”, w rzeczywistości też trzęsie otoczeniem. Namawia jedną z pracownic do odejścia od toksycznego męża, prowadzi udany biznes, ma oko do interesów, ale z drugiej strony nie ma dzieci. Wydaje się jednak, że niespecjalnie jej to przeszkadza. Co prawda na chwilę zachmurza się, gdy ktoś o tym napomknie, ale trwa to mgnienie oka. Doskonała jest scena, w której wykłada adwokatowi, że jej małżonek nie wypełnia biblijnego nakazu, że „mąż podążać powinien za żoną”. Zupełnie nie zmieszana przyjmuje do wiadomości, że Biblia mówi jednak odwrotnie. Adwokat zresztą dość wstydliwie ją o tym informuje. Nie ma tu właściwie postaci, która traktowałaby Sidonię paternalistycznie – co właściwie jest wyjątkowe na tle innych filmów z epoki.
koniec
5 stycznia 2015

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

„Kobra” i inne zbrodnie: Rosjan – nawet zdrajców – zabijać nie można
Sebastian Chosiński

30 IV 2024

Opowiadanie Jerzego Gierałtowskiego „Wakacje kata” ukazało się w 1970 roku. Niemal natychmiast sięgnął po nie Zygmunt Hübner, pisząc na jego podstawie scenariusz i realizując spektakl telewizyjny dla „Sceny Współczesnej”. Spektakl, który – mimo świetnych kreacji Daniela Olbrychskiego, Romana Wilhelmiego i Aleksandra Sewruka – natychmiast po nagraniu trafił do archiwum i przeleżał w nim ponad dwie dekady, do lipca 1991 roku.

więcej »

Z filmu wyjęte: Android starszej daty
Jarosław Loretz

29 IV 2024

Kości pamięci, silikonowe powłoki, sztuczna krew – już dawno temu twórcy filmowi przyzwyczaili nas do takiego wizerunku androida. Początki jednak były dość siermiężne.

więcej »

„Kobra” i inne zbrodnie: Za rok, za dzień, za chwilę…
Sebastian Chosiński

23 IV 2024

Gdy w lutym 1967 roku Teatr Sensacji wyemitował „Cichą przystań” – ostatni odcinek „Stawki większej niż życie” – widzowie mieli prawo poczuć się osieroceni przez Hansa Klossa. Bohater, który towarzyszył im od dwóch lat, miał zniknąć z ekranów. Na szczęście nie na długo. Telewizja Polska miała już bowiem w planach powstanie serialu, na którego premierę trzeba było jednak poczekać do października 1968 roku.

więcej »

Polecamy

Android starszej daty

Z filmu wyjęte:

Android starszej daty
— Jarosław Loretz

Knajpa na szybciutko
— Jarosław Loretz

Bo biblioteka była zamknięta
— Jarosław Loretz

Wilkołaki wciąż modne
— Jarosław Loretz

Precyzja z dawnych wieków
— Jarosław Loretz

Migrujące polskie płynne złoto
— Jarosław Loretz

Eksport w kierunku nieoczywistym
— Jarosław Loretz

Eksport niejedno ma imię
— Jarosław Loretz

Polski hit eksportowy – kontynuacja
— Jarosław Loretz

Polski hit eksportowy
— Jarosław Loretz

Zobacz też

Tegoż autora

Teatr mój widzę ogromny
— Karolina Ćwiek-Rogalska

Oscary 2016: Esensja typuje Oscary 2016
— Karolina Ćwiek-Rogalska, Piotr Dobry, Jarosław Robak, Krzysztof Spór, Konrad Wągrowski

Kujawski swing
— Karolina Ćwiek-Rogalska

Wszystko będzie dobrze?
— Karolina Ćwiek-Rogalska

31. Warszawski Festiwal Filmowy: Dzień siódmy
— Karolina Ćwiek-Rogalska

31. Warszawski Festiwal Filmowy: Dzień szósty
— Karolina Ćwiek-Rogalska

31. Warszawski Festiwal Filmowy: Dzień piąty
— Karolina Ćwiek-Rogalska

31. Warszawski Festiwal Filmowy: Dzień trzeci
— Karolina Ćwiek-Rogalska

31. Warszawski Festiwal Filmowy: Dzień drugi
— Karolina Ćwiek-Rogalska

31. Warszawski Festiwal Filmowy: Dzień pierwszy
— Karolina Ćwiek-Rogalska

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.