Gwiezdne wojny: Długie nocne Polaków rozmowy o epizodzie IIEsensjaGwiezdne wojny: Długie nocne Polaków rozmowy o epizodzie IIJ: A zwróciłyście uwagę, że na lądowisku w Theed stoją dwa „Sokoły Millennium"? Widać je w lewym dolnym rogu ekranu. C: Fajny motyw, że Nute Gunray po czterech rozprawach sądowych nadal przewodzi Federacji. Życiowe! I bardzo piękna była planeta Kamino i jej mieszkańcy. A pojedynek Obi-Wana z Fettem w deszczu to coś fantastycznego! E: Bardzo przypadła mi do gustu rodzinka Fettów. I ojciec i syn. C (rzucając się Ewikowi na szyję): Ja też ich uwielbiam! Szczególnie Boba jest świetny, taki młody wilczek. Od razu widać, że świetnie się z ojcem rozumieją i stanowią zgrany zespół. Strasznie mi się podobało, że w statku Jango wszystko jest dla Boby za duże i musi się wspinać, żeby wyjrzeć przez okno. I to, że jak w każdym porządnym statku, przy starcie i lądowaniu piloci *leżą*. A: Bardzo fajny jest Watto, zwłaszcza, jak na początku płoszy się na widok Jedi i woła: „Cokolwiek się stało, jestem niewinny”, a potem pyta Anakina, czy by mu nie pomógł odzyskać paru długów. K: A zauważyliście, że dookoła Watto latają muchy i on się od nich opędza? Bardzo fajny szczegół! A: Myślałam, że Owen i Beru będą mieli jakąś bardziej rozbudowaną rolę. Przecież musimy się dowiedzieć, dlaczego to właśnie im oddano Luke’a na wychowanie. Pewnie będzie to dopiero w III epizodzie. Bardzo się cieszę, że nie potwierdziły się plotki z sieci, jakoby Owen miał być bratem Obi-Wana, któremu nie udało się przejść prób na rycerza Jedi i kazano mu zostać rolnikiem. Idiotyczny pomysł! C: Jak powiedział Anakinowi „Jestem twoim przyrodnim bratem”, to się ucieszyłam, że jest synem Shmi i Cliegga i w pierwszej chwili mi w ogóle przez myśl nie przeszło, że w takim przypadku Owen powinien mieć dziesięć lat… Czyli musi być synem Cliegga z pierwszego małżeństwa, tylko dlaczego wyraźnie mówi „step-brother” zamiast „foster brother"?? S: A Beru w ogóle nic nie mówi, tylko podaje niebieskie mleko. A: Nie, mówi „Hello”. C: To do niej pasuje, bo to skromna, wiejska dziewczyna, a tu takie światowe osoby… Świetne było, jak Anakin z Amidalą przybywają na farmę, pytają o Shmi, a Threepio mówi „Chodźmy do środka…”. A potem to samo mówi Lars… Od razu widać, że coś jest nie w porządku. K: Cudowna jest ta scena, jak Anakin wychodzi na zewnątrz i stoi, patrząc przed siebie (w tym samym miejscu, z którego później Luke oglądał zachód dwóch słońc!) i jak wsiada na skuter, zamiatając płaszczem… Widać, że Hayden potrenował chodzenie w długim płaszczu, bo przepięknie się w nim porusza. No i "Duel of the Fates”, kiedy leci po matkę… Mniammm!! C: Nie podoba mi się śmierć Shmi. To znaczy, podoba mi się jako pomysł w scenariuszu, ale jest źle napisana i źle zagrana. Dlaczego ona mówi „I love… I love….” i nie może skończyć, kogo kocha? Może wcale nie Anakina? I nie podoba mi się, że mówi, że jest z niego dumna. W każdym amerykańskim filmie przynajmniej raz ktoś musi to powiedzieć. Ciekawe, czy oni naprawdę ciągle tak do siebie mówią? K: Mnie się też nie podoba ta scena, zwłaszcza, jak jej głowa dramatycznie opada do tyłu. S: Mnie też. Za to Hayden świetnie zagrał, jak mówi do niej, że wszystko będzie dobrze, i głos mu więźnie w gardle. A: Czy ona była przywiązana do drewnianego rusztowania? Na planecie, na której nie ma drzew? Za to miała bardzo realistycznie obtarte nadgarstki, podczas, gdy rany Amidali znikają w cudowny sposób… E: Właśnie! Po tym, jak jej ten tygrys przejechał pazurami po plecach, to powinna mieć, excusez le mot, cały tyłek we krwi. A nie widać nawet kropelki. K: Ładny był motyw Marsza Imperialnego tuż przed tym, jak Anakin rzucił się na Tuskenów, ale brakuje mi później rozwinięcia tej sceny. Anakin zwierza się Amidali, a potem już się o tym nie mówi. To dla mnie za mało jak na tak poważny problem. A: A komu miał powiedzieć, Radzie? Ciekawe, swoją drogą, czy ta sprawa jeszcze kiedyś wypłynie… E: Ja myślę, że Qui-Gon wypaple! K: Za to bardzo piękne jest to, jak Amidala wchodzi do warsztatu, a Anakin nie podnosząc wzroku mówi „Złamała się przekładnia…”. Bardzo ładna scena i dobrze zagrana. A: Tak, ładnie i nienachalnie pokazuje, jaki to Anakin był dobry w majsterkowaniu. Podobnie jak ten moment, kiedy odruchowo zaczyna reperować zepsutego robota, nad którym biedzi się Watto. S: Jak to odruchowo? On to zrobił, żeby Watto go rozpoznał! A: Myślę, że jedno i drugie. Watto rzeczywiście poznał go po tym, to było widać, ale ja myślę, że Anakin nie może się oprzeć, jak widzi zepsuty mechanizm. K: Ciekawe, po czym poznał go Threepio? A: Może po głosie… A poza tym, ty byś nie poznała swego stwórcy? Bardzo mi się podobało, jak Anakinowi głos się łamie, kiedy wyznaje Padme, że pozabijał Tuskenów, ale nie ma żadnego rozwinięcia psychologicznego. A mógłby, zamiast warczeć „Nienawidzę ich!!!” powiedzieć coś w stylu: „Zabiłem ich i sprawiło mi to przyjemność… Co się ze mną dzieje?” K: Anakin nigdy by czegoś takiego nie powiedział. On jest zbyt dumny i niezależny i nie będzie po sobie pokazywał, że żałuje, tylko od razu stara się sam siebie usprawiedliwić: zabiłem ich, bo to są bardziej zwierzęta niż ludzie, są straszni, na nic innego nie zasługiwali… Dlatego kończy stwierdzeniem, że ich nienawidzi. S: Ciekawe, że Obi-Wan nie wyczuł, że z jego uczniem coś się dzieje, a Yoda wyczuł. A: Bo Yoda medytował i przez Moc dotarły do niego emocje Anakina. To by pasowało do mojego wyobrażenia o Mocy, że nie ma żadnej telepatii i że wyczuwanie różnych rzeczy wcale nie jest takie proste i powszechne. Chyba, że ktoś wchodzi w trans albo jest blisko spokrewniony, jak Luke z Vaderem. K: Zwróciliście uwagę, że w tej scenie słychać głos Qui-Gona? A: Tak!!! Krzyczy: „Anakin! Anakin!”. Szkoda, że sam Qui-Gon się nie pojawia w filmie. :-( K: I znowu zastosowali ten najgłupszy filmowy chwyt, że główny bohater - znaczy, w tym wypadku Obi-Wan - podsłuchuje rozmowę swoich wrogów dokładnie w momencie, kiedy zdradzają swoje najtajniejsze plany. A w ogóle co to za tajna komnata narad, do której tak się można zakraść? Tam nawet nie było śladu żadnych straży. C: U siebie byli, to co się mieli pilnować… A: Ten podświetlany stół w sali narad jest ładnym elementem scenograficznym, ale kompletnie bez sensu. Nikt by się nawzajem nie widział, bo to strasznie daje po oczach. C: Strasznie mi się nie podoba ten robot z Federacji Technokratycznej, czy co to tam było, wygląda jak z innej bajki. A konkretnie z "Bajek robotów.” A: Robot był świetny! I bardzo mi się podobało, jak sobie dźwięk pokrętłem regulował. Podobały mi się też dźwięki wydawane przez tego geonosiańczyka z mackami na twarzy: takie mlaśnięcia i gwizdy. Faceci od udźwiękowienia się naprawdę postarali. Tylko jeżeli to jest przywódca geonosian, to dlaczego wygląda inaczej? Oni nie mają macek! C: Mam swoją małą teoryjkę na ten temat: może to jest truteń, a tamto robotnice? Albo może to królowa, a tamto żołnierze? W ogóle cała ta arena i budowle przypominają mi termitierę. A: Geonosis mi się podoba, natomiast kompletnie nie podoba mi się Dooku. Jest jakby z innej bajki, ubrany jak zły czarodziej (o ile w świecie „Gwiezdnych wojen” można mówić, że ktoś jest dziwacznie ubrany, to on właśnie jest) i w dodatku źle zagrany, jakby Christopher Lee próbował nieudolnie naśladować Seana Connery’ego. Poza tym nie widać specjalnie, że jest taki zły. C: Jak to nie? Widać. Zachowuje się, jakby chciał powiedzieć: „Jestem demonicznym starcem z komiksu, bójcie się mnie!”. K: Brakuje w II Epizodzie czarnego charakteru na miarę Vadera. W TPM przynajmniej mieliśmy Maula. Wszyscy (westchnienie): Ech, Maul… A: Podoba mi się cały ten motyw, jak Obi-Wan nie może się połączyć z Coruscantem, ale czegoś nie rozumiem. Jeżeli chce się połączyć z Anakinem, to przecież wie, że mu się nie uda, bo nie wierzę, żeby komunikator typu „damska golarka” miał zasięg połowy galaktyki, a Anakin tylko taki ma przy sobie. C: On się łączy na statek. Nie odpowiadała komórka, to zadzwonił na stacjonarny… |
Opowiadanie Jerzego Gierałtowskiego „Wakacje kata” ukazało się w 1970 roku. Niemal natychmiast sięgnął po nie Zygmunt Hübner, pisząc na jego podstawie scenariusz i realizując spektakl telewizyjny dla „Sceny Współczesnej”. Spektakl, który – mimo świetnych kreacji Daniela Olbrychskiego, Romana Wilhelmiego i Aleksandra Sewruka – natychmiast po nagraniu trafił do archiwum i przeleżał w nim ponad dwie dekady, do lipca 1991 roku.
więcej »Kości pamięci, silikonowe powłoki, sztuczna krew – już dawno temu twórcy filmowi przyzwyczaili nas do takiego wizerunku androida. Początki jednak były dość siermiężne.
więcej »Gdy w lutym 1967 roku Teatr Sensacji wyemitował „Cichą przystań” – ostatni odcinek „Stawki większej niż życie” – widzowie mieli prawo poczuć się osieroceni przez Hansa Klossa. Bohater, który towarzyszył im od dwóch lat, miał zniknąć z ekranów. Na szczęście nie na długo. Telewizja Polska miała już bowiem w planach powstanie serialu, na którego premierę trzeba było jednak poczekać do października 1968 roku.
więcej »Android starszej daty
— Jarosław Loretz
Knajpa na szybciutko
— Jarosław Loretz
Bo biblioteka była zamknięta
— Jarosław Loretz
Wilkołaki wciąż modne
— Jarosław Loretz
Precyzja z dawnych wieków
— Jarosław Loretz
Migrujące polskie płynne złoto
— Jarosław Loretz
Eksport w kierunku nieoczywistym
— Jarosław Loretz
Eksport niejedno ma imię
— Jarosław Loretz
Polski hit eksportowy – kontynuacja
— Jarosław Loretz
Polski hit eksportowy
— Jarosław Loretz
10 najlepszych scen nowych „Gwiezdnych wojen”
— Marcin Osuch, Konrad Wągrowski
Dziś Star Wars Day!
— Esensja
Wojny klonów: Gwiezdne wojny w Esensji
— Esensja
Zrób to szybciej i intensywniej!
— Marcin Osuch, Eryk Remiezowicz, Agnieszka ‘Achika’ Szady, Konrad Wągrowski, Kamil Witek
Ciemna Strona Mitu
— Piotr ‘cct’ Bielatowicz
„Gwiezdne wojny” w Esensji i Framzecie
Gwiezdne wojny: Po ludzku o „Klonach”
— Michał Chaciński, Artur Długosz, Leszek ’Leslie’ Karlik, Jarosław Loretz, Eryk Remiezowicz, Joanna Słupek, Konrad Wągrowski, Grzegorz Wiśniewski
Transmisja z Wrocławia: Jediowski łeb do interesów
— Paweł Pluta
Atak krytyków
— Leszek ’Leslie’ Karlik
Klonowanie wyobraźni
— Grzegorz Wiśniewski
Druga szansa
— Magdalena Stawniak
Nowa układanka ze starych klocków
— Adam Kordaś, Michał Kubalski, Marcin Mroziuk, Anna Nieznaj, Beatrycze Nowicka, Marcin Osuch, Agnieszka ‘Achika’ Szady, Konrad Wągrowski
Przemytnik i pozostali
— Agnieszka ‘Achika’ Szady
10 razy Darth Vader
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski
Wróg publiczny, cz. 7
— Anna ‘Cranberry’ Nieznaj
Wróg publiczny, cz. 6
— Anna ‘Cranberry’ Nieznaj
Wróg publiczny, cz. 5
— Anna ‘Cranberry’ Nieznaj
Wróg publiczny, cz. 4
— Anna ‘Cranberry’ Nieznaj
Wróg publiczny, cz. 3
— Anna ‘Cranberry’ Nieznaj
Wróg publiczny, cz. 2
— Anna ‘Cranberry’ Nieznaj
Status quo
— Kamil Witek
Bardzo mroczne widmo galaktycznego Imperium
— Konrad Wągrowski
Kroniki odległej galaktyki
— Konrad Wągrowski
Zmarł Leonard Pietraszak
— Esensja
Do kina marsz: Marzec 2020
— Esensja
Do kina marsz: Luty 2020
— Esensja
50 najlepszych filmów 2019 roku
— Esensja
Do kina marsz: Styczeń 2020
— Esensja
Do kina marsz: Grudzień 2019
— Esensja
Do kina marsz: Listopad 2019
— Esensja
Do kina marsz: Październik 2019
— Esensja
Do kina marsz: Wrzesień 2019
— Esensja
Do kina marsz: Sierpień 2019
— Esensja