Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 2 maja 2024
w Esensji w Esensjopedii

Gwiezdne wojny: Długie nocne Polaków rozmowy o epizodzie II

Esensja.pl
Esensja.pl
« 1 2 3 4 »

Esensja

Gwiezdne wojny: Długie nocne Polaków rozmowy o epizodzie II

J: A zwróciłyście uwagę, że na lądowisku w Theed stoją dwa „Sokoły Millennium"? Widać je w lewym dolnym rogu ekranu.
C: Fajny motyw, że Nute Gunray po czterech rozprawach sądowych nadal przewodzi Federacji. Życiowe! I bardzo piękna była planeta Kamino i jej mieszkańcy. A pojedynek Obi-Wana z Fettem w deszczu to coś fantastycznego!
„Najpierw trochę biczykiem, później kilka minut upodlenia i przechodzimy do opcji ’Amidala – wilczyca z SS’.”
„Najpierw trochę biczykiem, później kilka minut upodlenia i przechodzimy do opcji ’Amidala – wilczyca z SS’.”
E: Bardzo przypadła mi do gustu rodzinka Fettów. I ojciec i syn.
C (rzucając się Ewikowi na szyję): Ja też ich uwielbiam! Szczególnie Boba jest świetny, taki młody wilczek. Od razu widać, że świetnie się z ojcem rozumieją i stanowią zgrany zespół. Strasznie mi się podobało, że w statku Jango wszystko jest dla Boby za duże i musi się wspinać, żeby wyjrzeć przez okno. I to, że jak w każdym porządnym statku, przy starcie i lądowaniu piloci *leżą*.
A: Bardzo fajny jest Watto, zwłaszcza, jak na początku płoszy się na widok Jedi i woła: „Cokolwiek się stało, jestem niewinny”, a potem pyta Anakina, czy by mu nie pomógł odzyskać paru długów.
K: A zauważyliście, że dookoła Watto latają muchy i on się od nich opędza? Bardzo fajny szczegół!
A: Myślałam, że Owen i Beru będą mieli jakąś bardziej rozbudowaną rolę. Przecież musimy się dowiedzieć, dlaczego to właśnie im oddano Luke’a na wychowanie. Pewnie będzie to dopiero w III epizodzie. Bardzo się cieszę, że nie potwierdziły się plotki z sieci, jakoby Owen miał być bratem Obi-Wana, któremu nie udało się przejść prób na rycerza Jedi i kazano mu zostać rolnikiem. Idiotyczny pomysł!
C: Jak powiedział Anakinowi „Jestem twoim przyrodnim bratem”, to się ucieszyłam, że jest synem Shmi i Cliegga i w pierwszej chwili mi w ogóle przez myśl nie przeszło, że w takim przypadku Owen powinien mieć dziesięć lat… Czyli musi być synem Cliegga z pierwszego małżeństwa, tylko dlaczego wyraźnie mówi „step-brother” zamiast „foster brother"??
S: A Beru w ogóle nic nie mówi, tylko podaje niebieskie mleko.
A: Nie, mówi „Hello”.
C: To do niej pasuje, bo to skromna, wiejska dziewczyna, a tu takie światowe osoby… Świetne było, jak Anakin z Amidalą przybywają na farmę, pytają o Shmi, a Threepio mówi „Chodźmy do środka…”. A potem to samo mówi Lars… Od razu widać, że coś jest nie w porządku.
K: Cudowna jest ta scena, jak Anakin wychodzi na zewnątrz i stoi, patrząc przed siebie (w tym samym miejscu, z którego później Luke oglądał zachód dwóch słońc!) i jak wsiada na skuter, zamiatając płaszczem… Widać, że Hayden potrenował chodzenie w długim płaszczu, bo przepięknie się w nim porusza. No i "Duel of the Fates”, kiedy leci po matkę… Mniammm!!
C: Nie podoba mi się śmierć Shmi. To znaczy, podoba mi się jako pomysł w scenariuszu, ale jest źle napisana i źle zagrana. Dlaczego ona mówi „I love… I love….” i nie może skończyć, kogo kocha? Może wcale nie Anakina? I nie podoba mi się, że mówi, że jest z niego dumna. W każdym amerykańskim filmie przynajmniej raz ktoś musi to powiedzieć. Ciekawe, czy oni naprawdę ciągle tak do siebie mówią?
K: Mnie się też nie podoba ta scena, zwłaszcza, jak jej głowa dramatycznie opada do tyłu.
S: Mnie też. Za to Hayden świetnie zagrał, jak mówi do niej, że wszystko będzie dobrze, i głos mu więźnie w gardle.
A: Czy ona była przywiązana do drewnianego rusztowania? Na planecie, na której nie ma drzew? Za to miała bardzo realistycznie obtarte nadgarstki, podczas, gdy rany Amidali znikają w cudowny sposób…
E: Właśnie! Po tym, jak jej ten tygrys przejechał pazurami po plecach, to powinna mieć, excusez le mot, cały tyłek we krwi. A nie widać nawet kropelki.
K: Ładny był motyw Marsza Imperialnego tuż przed tym, jak Anakin rzucił się na Tuskenów, ale brakuje mi później rozwinięcia tej sceny. Anakin zwierza się Amidali, a potem już się o tym nie mówi. To dla mnie za mało jak na tak poważny problem.
A: A komu miał powiedzieć, Radzie? Ciekawe, swoją drogą, czy ta sprawa jeszcze kiedyś wypłynie…
E: Ja myślę, że Qui-Gon wypaple!
K: Za to bardzo piękne jest to, jak Amidala wchodzi do warsztatu, a Anakin nie podnosząc wzroku mówi „Złamała się przekładnia…”. Bardzo ładna scena i dobrze zagrana.
A: Tak, ładnie i nienachalnie pokazuje, jaki to Anakin był dobry w majsterkowaniu. Podobnie jak ten moment, kiedy odruchowo zaczyna reperować zepsutego robota, nad którym biedzi się Watto.
S: Jak to odruchowo? On to zrobił, żeby Watto go rozpoznał!
A: Myślę, że jedno i drugie. Watto rzeczywiście poznał go po tym, to było widać, ale ja myślę, że Anakin nie może się oprzeć, jak widzi zepsuty mechanizm.
K: Ciekawe, po czym poznał go Threepio?
Christensen początkowo starał się o rolę Amidali.
Christensen początkowo starał się o rolę Amidali.
A: Może po głosie… A poza tym, ty byś nie poznała swego stwórcy? Bardzo mi się podobało, jak Anakinowi głos się łamie, kiedy wyznaje Padme, że pozabijał Tuskenów, ale nie ma żadnego rozwinięcia psychologicznego. A mógłby, zamiast warczeć „Nienawidzę ich!!!” powiedzieć coś w stylu: „Zabiłem ich i sprawiło mi to przyjemność… Co się ze mną dzieje?”
K: Anakin nigdy by czegoś takiego nie powiedział. On jest zbyt dumny i niezależny i nie będzie po sobie pokazywał, że żałuje, tylko od razu stara się sam siebie usprawiedliwić: zabiłem ich, bo to są bardziej zwierzęta niż ludzie, są straszni, na nic innego nie zasługiwali… Dlatego kończy stwierdzeniem, że ich nienawidzi.
S: Ciekawe, że Obi-Wan nie wyczuł, że z jego uczniem coś się dzieje, a Yoda wyczuł.
A: Bo Yoda medytował i przez Moc dotarły do niego emocje Anakina. To by pasowało do mojego wyobrażenia o Mocy, że nie ma żadnej telepatii i że wyczuwanie różnych rzeczy wcale nie jest takie proste i powszechne. Chyba, że ktoś wchodzi w trans albo jest blisko spokrewniony, jak Luke z Vaderem.
K: Zwróciliście uwagę, że w tej scenie słychać głos Qui-Gona?
A: Tak!!! Krzyczy: „Anakin! Anakin!”. Szkoda, że sam Qui-Gon się nie pojawia w filmie. :-(
K: I znowu zastosowali ten najgłupszy filmowy chwyt, że główny bohater - znaczy, w tym wypadku Obi-Wan - podsłuchuje rozmowę swoich wrogów dokładnie w momencie, kiedy zdradzają swoje najtajniejsze plany. A w ogóle co to za tajna komnata narad, do której tak się można zakraść? Tam nawet nie było śladu żadnych straży.
C: U siebie byli, to co się mieli pilnować…
A: Ten podświetlany stół w sali narad jest ładnym elementem scenograficznym, ale kompletnie bez sensu. Nikt by się nawzajem nie widział, bo to strasznie daje po oczach.
C: Strasznie mi się nie podoba ten robot z Federacji Technokratycznej, czy co to tam było, wygląda jak z innej bajki. A konkretnie z "Bajek robotów.”
A: Robot był świetny! I bardzo mi się podobało, jak sobie dźwięk pokrętłem regulował. Podobały mi się też dźwięki wydawane przez tego geonosiańczyka z mackami na twarzy: takie mlaśnięcia i gwizdy. Faceci od udźwiękowienia się naprawdę postarali. Tylko jeżeli to jest przywódca geonosian, to dlaczego wygląda inaczej? Oni nie mają macek!
C: Mam swoją małą teoryjkę na ten temat: może to jest truteń, a tamto robotnice? Albo może to królowa, a tamto żołnierze? W ogóle cała ta arena i budowle przypominają mi termitierę.
Star Wars, The Lost Episode: Gay Club Afficionados
Star Wars, The Lost Episode: Gay Club Afficionados
A: Geonosis mi się podoba, natomiast kompletnie nie podoba mi się Dooku. Jest jakby z innej bajki, ubrany jak zły czarodziej (o ile w świecie „Gwiezdnych wojen” można mówić, że ktoś jest dziwacznie ubrany, to on właśnie jest) i w dodatku źle zagrany, jakby Christopher Lee próbował nieudolnie naśladować Seana Connery’ego. Poza tym nie widać specjalnie, że jest taki zły.
C: Jak to nie? Widać. Zachowuje się, jakby chciał powiedzieć: „Jestem demonicznym starcem z komiksu, bójcie się mnie!”.
K: Brakuje w II Epizodzie czarnego charakteru na miarę Vadera. W TPM przynajmniej mieliśmy Maula.
Wszyscy (westchnienie): Ech, Maul…
A: Podoba mi się cały ten motyw, jak Obi-Wan nie może się połączyć z Coruscantem, ale czegoś nie rozumiem. Jeżeli chce się połączyć z Anakinem, to przecież wie, że mu się nie uda, bo nie wierzę, żeby komunikator typu „damska golarka” miał zasięg połowy galaktyki, a Anakin tylko taki ma przy sobie.
C: On się łączy na statek. Nie odpowiadała komórka, to zadzwonił na stacjonarny…
« 1 2 3 4 »

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

„Kobra” i inne zbrodnie: Rosjan – nawet zdrajców – zabijać nie można
Sebastian Chosiński

30 IV 2024

Opowiadanie Jerzego Gierałtowskiego „Wakacje kata” ukazało się w 1970 roku. Niemal natychmiast sięgnął po nie Zygmunt Hübner, pisząc na jego podstawie scenariusz i realizując spektakl telewizyjny dla „Sceny Współczesnej”. Spektakl, który – mimo świetnych kreacji Daniela Olbrychskiego, Romana Wilhelmiego i Aleksandra Sewruka – natychmiast po nagraniu trafił do archiwum i przeleżał w nim ponad dwie dekady, do lipca 1991 roku.

więcej »

Z filmu wyjęte: Android starszej daty
Jarosław Loretz

29 IV 2024

Kości pamięci, silikonowe powłoki, sztuczna krew – już dawno temu twórcy filmowi przyzwyczaili nas do takiego wizerunku androida. Początki jednak były dość siermiężne.

więcej »

„Kobra” i inne zbrodnie: Za rok, za dzień, za chwilę…
Sebastian Chosiński

23 IV 2024

Gdy w lutym 1967 roku Teatr Sensacji wyemitował „Cichą przystań” – ostatni odcinek „Stawki większej niż życie” – widzowie mieli prawo poczuć się osieroceni przez Hansa Klossa. Bohater, który towarzyszył im od dwóch lat, miał zniknąć z ekranów. Na szczęście nie na długo. Telewizja Polska miała już bowiem w planach powstanie serialu, na którego premierę trzeba było jednak poczekać do października 1968 roku.

więcej »

Polecamy

Android starszej daty

Z filmu wyjęte:

Android starszej daty
— Jarosław Loretz

Knajpa na szybciutko
— Jarosław Loretz

Bo biblioteka była zamknięta
— Jarosław Loretz

Wilkołaki wciąż modne
— Jarosław Loretz

Precyzja z dawnych wieków
— Jarosław Loretz

Migrujące polskie płynne złoto
— Jarosław Loretz

Eksport w kierunku nieoczywistym
— Jarosław Loretz

Eksport niejedno ma imię
— Jarosław Loretz

Polski hit eksportowy – kontynuacja
— Jarosław Loretz

Polski hit eksportowy
— Jarosław Loretz

Zobacz też

Inne recenzje

10 najlepszych scen nowych „Gwiezdnych wojen”
— Marcin Osuch, Konrad Wągrowski

Dziś Star Wars Day!
— Esensja

Wojny klonów: Gwiezdne wojny w Esensji
— Esensja

Zrób to szybciej i intensywniej!
— Marcin Osuch, Eryk Remiezowicz, Agnieszka ‘Achika’ Szady, Konrad Wągrowski, Kamil Witek

Ciemna Strona Mitu
— Piotr ‘cct’ Bielatowicz

„Gwiezdne wojny” w Esensji i Framzecie

Gwiezdne wojny: Po ludzku o „Klonach”
— Michał Chaciński, Artur Długosz, Leszek ’Leslie’ Karlik, Jarosław Loretz, Eryk Remiezowicz, Joanna Słupek, Konrad Wągrowski, Grzegorz Wiśniewski

Transmisja z Wrocławia: Jediowski łeb do interesów
— Paweł Pluta

Atak krytyków
— Leszek ’Leslie’ Karlik

Klonowanie wyobraźni
— Grzegorz Wiśniewski

Z tego cyklu

Druga szansa
— Magdalena Stawniak

Nowa układanka ze starych klocków
— Adam Kordaś, Michał Kubalski, Marcin Mroziuk, Anna Nieznaj, Beatrycze Nowicka, Marcin Osuch, Agnieszka ‘Achika’ Szady, Konrad Wągrowski

Przemytnik i pozostali
— Agnieszka ‘Achika’ Szady

10 razy Darth Vader
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Wróg publiczny, cz. 7
— Anna ‘Cranberry’ Nieznaj

Wróg publiczny, cz. 6
— Anna ‘Cranberry’ Nieznaj

Wróg publiczny, cz. 5
— Anna ‘Cranberry’ Nieznaj

Wróg publiczny, cz. 4
— Anna ‘Cranberry’ Nieznaj

Wróg publiczny, cz. 3
— Anna ‘Cranberry’ Nieznaj

Wróg publiczny, cz. 2
— Anna ‘Cranberry’ Nieznaj

Tegoż twórcy

Status quo
— Kamil Witek

Bardzo mroczne widmo galaktycznego Imperium
— Konrad Wągrowski

Kroniki odległej galaktyki
— Konrad Wągrowski

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.