Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 28 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii

Planete Doc Review: Dzień 2 – Ich troje w jednym łóżku

Esensja.pl
Esensja.pl
Konrad Wągrowski
Dwóch biseksualnych mężczyzn, żyjących ze sobą w homoseksualnym związku, zapoznaje heteroseksualną kobietę, by we trójkę stworzyć postmodernistyczną rodzinę. Miła praca polegająca na podrzynaniu 300 gardeł dziennie. Księża z innej planety. Zapraszamy na drugą relację z filmów Planete Doc Review – tym razem „Trzy serca”, „Śmierć człowieka pracy” i „Trudna wiara”.

Konrad Wągrowski

Planete Doc Review: Dzień 2 – Ich troje w jednym łóżku

Dwóch biseksualnych mężczyzn, żyjących ze sobą w homoseksualnym związku, zapoznaje heteroseksualną kobietę, by we trójkę stworzyć postmodernistyczną rodzinę. Miła praca polegająca na podrzynaniu 300 gardeł dziennie. Księża z innej planety. Zapraszamy na drugą relację z filmów Planete Doc Review – tym razem „Trzy serca”, „Śmierć człowieka pracy” i „Trudna wiara”.

Zapraszam do naszego przewodnika po filmach 3 Festiwalu Planete Doc Review, który w dniach 12-21 maja odbywa się w Warszawie. Festiwal to niepowtarzalna szansa na zapoznanie się z najważniejszymi współczesnymi filmami dokumentalnymi i przekonanie się, że ten gatunek może być równie interesujący jak fabuła. Codziennie będę prezentować kilka filmów, które akurat tego dnia można obejrzeć w warszawskiej „Kinotece”, zachęcając abyście zobaczyli je osobiście. Program festiwalu znajduje się na stronie www.docreview.pl

„Trzy serca – postmodernistyczna rodzina”
„Trzy serca – postmodernistyczna rodzina”
Trzy serca – postmodernistyczna rodzina
(Three of Hearts: A Postmodern Family, USA 2005, reż. Susan Kaplan)
Dwóch biseksualnych mężczyzn, żyjących ze sobą w homoseksualnym związku, zapoznaje heteroseksualną kobietę. Razem, we troje, tworzą związek zupełnie nowego rodzaju – tytułową postmodernistyczną rodzinę. Przedstawiają się wszystkim jako małżeństwo (trzyosobowe), we trójkę jeżdżą na imprezy absolwentów i spotkania rodzinne. Razem też sypiają we wspólnym łóżku, a seks pojawia się w dowolnych konfiguracjach (jak łatwo wyliczyć, będzie ich cztery).
Okej, a teraz daję Wam kilka minut, aby pomyśleć, co z tego wszystkiego może wyniknąć.
Po pierwsze – odbiór społeczny takiej rodziny i jego wpływ na jej funkcjonowanie. Po drugie – kwestia ewentualnej zazdrości i rywalizacji między trojgiem bohaterów. Po trzecie – wpływ małżeństwa, jakie zawiera kobieta z jednym z mężczyzn. Sam, Steven i Samanta niby traktują ten ślub jako symbol całego związku ich trojga, ale prawnie tylko dwoje z nich jest współmałżonkami. Po czwarte – dziecko, które pojawia się po kilku latach związku. Sam, Steven i Samanta niby traktują to dziecko jako wspólne, ale co oczywiste – biologiczny ojciec może być tylko jeden. Po piąte – jak będzie wyglądał związek, gdy jedno z nich postanowi go opuścić… Wszystko to zostanie poruszone w świetnym filmie Susan Kaplan.
Dokumentaliści towarzyszyli postmodernistycznej rodzinie przez długie 8 lat i udało im się wydobyć wszelkie odcienie takiego życia. Potrafili pokazać nie tylko deklaratywne szczęście trojga zakochanych, ale i pierwsze cienie pojawiające się w związku, pierwsze zarzewia konfliktów i ich ostateczne efekty. Gdzieś w tle przebija się cały czas pytanie – czy takie małżeństwo ma rację bytu we współczesnym świecie? A jeśli nie – czy dlatego, że nie ma społecznego zezwolenia na tak nietypowy związek, czy też dlatego, że jest on po prostu wbrew ludzkiej naturze? Doskonałym podsumowaniem filmu staje się puenta – to, co było z założenia najbardziej niestandardowym układem ludzi we współczesnych USA, z czasem przekształca się w schemat najbardziej standardowy – matka, ojczym i dziecko oraz ojciec widujący się z nim w weekendy…
Nie można przegapić.
„Śmierć człowieka pracy”
„Śmierć człowieka pracy”
Śmierć człowieka pracy
(Workingman’s death, Austria-Niemcy 2005, reż. Michael Glawogger)
„Śmierć człowieka pracy” to najciekawszy od strony formalnej film festiwalu. Jego główna zaleta to piękne, fascynujące zdjęcia, dzięki którym oglądamy sześć historii, ukazujących pracę w sześciu różnych miejscach świata. Najpierw odwiedzamy swojsko wyglądającą Ukrainę, gdzie ludzie wydobywają chałupniczymi metodami węgiel ze starych, opuszczonych kopalni. To dla Polaków żadna rewelacja – biedaszyby są popularne również w naszym kraju. Następnie trafiamy do Indonezji, gdzie robotnicy wydobywają siarkę wśród wyziewów aktywnego wulkanu, po czym znoszą ją na własnych plecach. W Nigerii obserwujemy wielką rzeźnię na otwartym terenie – praca tu polega na ręcznym podrzynaniu gardeł 300 kozom dziennie. Ciekawie jest również w Pakistanie – wielkie statki podpływają do brzegu, aby być rozdarte na części praktycznie bez żadnych narzędzi przez tamtejszych robotników. Na chwilę odwiedzamy hutę w Chinach i jej odpowiednik w Niemczech – hutę, która została zamieniona na park rozrywki.
Celem Glawoggera było pokazanie, jak dziwnych, nieprzyjemnych czy niebezpiecznych prac człowiek na świecie musi się podejmować, aby zapewnić byt sobie i swojej rodzinie. Wybiera kilka przykładów – malowniczych, ale czy reprezentatywnych? Z pewnością trudno mówić o jakimś naprawdę przekrojowym spojrzeniu, ciężko jest wysnuwać ogólne wnioski na temat współczesnego sensu pracy. Dodatkowo dwie ostatnie sceny, które mają być w zamiarze reżysera podsumowaniem, do filmu nie pasują, bardziej ukrywają jego przesłanie. Nie zmienia to faktu, że cztery pierwsze opowieści intrygują, w pewien sposób fascynują i zapadają w pamięć. Tworzy się z nich zaskakująca wizja współczesnego świata. Z jednej strony w części nigeryjskiej i indonezyjskiej to świat jeszcze niezorganizowany i chaotyczny. Z drugiej – to świat już zdezorganizowany, rozpadający się, świat, w którym postęp techniczny zabrnął w ślepą uliczkę i zaczął się regres. Kopalnie zostały opuszczone, statki nadają się na złom. Jedyne co może człowiek robić, to eksploatować do reszty te dawne wytwory technicznej myśli.
Nie można przegapić.
„Trudna wiara”
„Trudna wiara”
Trudna wiara
(Twist of faith, USA 2004, reż. Susan Kaplan)
„Trudna wiara” jest jednym z nielicznych filmów festiwalu, który podejmuje temat z czołówek gazet. Powraca do głośnych swego czasu w USA afer z księżmi pedofilami. Tony Comes jest już dojrzałym człowiekiem, ma żonę i dzieci. Jego całe życie jednak zdeterminowane jest przez wydarzenie z dzieciństwa – molestowanie przez księdza podczas lekcji religii. Po latach dowiaduje się, że został oszukany przez biskupa, który podczas audiencji powiedział, że Comes jest jedyną osobą, która oskarża tego właśnie księdza o molestowanie. Jak się okazuje, takich skarg było więcej. Comes spotyka ludzi, którzy doświadczyli tego co on. To przywołuje dawne wspomnienia, odnawia żal i cierpienie. Comes pozywa kurię o duże odszkodowanie. Śledzimy jego starania prawne, jego spotkania z grupami pomocy, jego pogłębiający się kryzys małżeński i wpływ dawnych wydarzeń na jego wyniesiony z domu katolicyzm. Film nie wykracza w swych obserwacjach poza relacje prasowe, jego główna wartość leży właśnie w próbie analizy wpływu traumy na późniejsze życie. Widz zaskakiwany jest dwukrotnie – gdy okazuje się, że ksiądz mieszka o ledwie kilka mil od nowego domu Comesa, i gdy na ekranie pojawia się liczba księży oskarżanych o pedofilię. Najciekawsze sceny tego filmu przedstawiają jednak przesłuchiwania dwóch winnych księży. Ich wypowiedzi zdają się świadczyć, że są oni istotami z innej planety…
koniec
13 maja 2006

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

„Kobra” i inne zbrodnie: Za rok, za dzień, za chwilę…
Sebastian Chosiński

23 IV 2024

Gdy w lutym 1967 roku Teatr Sensacji wyemitował „Cichą przystań” – ostatni odcinek „Stawki większej niż życie” – widzowie mieli prawo poczuć się osieroceni przez Hansa Klossa. Bohater, który towarzyszył im od dwóch lat, miał zniknąć z ekranów. Na szczęście nie na długo. Telewizja Polska miała już bowiem w planach powstanie serialu, na którego premierę trzeba było jednak poczekać do października 1968 roku.

więcej »

Z filmu wyjęte: Knajpa na szybciutko
Jarosław Loretz

22 IV 2024

Tak to jest, jak w najbliższej okolicy planu zdjęciowego nie ma najmarniejszej nawet knajpki.

więcej »

„Kobra” i inne zbrodnie: J-23 na tropie A-4
Sebastian Chosiński

16 IV 2024

Domino – jak wielu uważa – to takie mniej poważne szachy. Ale na pewno nie w trzynastym (czwartym drugiej serii) odcinku teatralnej „Stawki większej niż życie”. tu „Partia domina” to nadzwyczaj ryzykowna gra, która może kosztować życie wielu ludzi. O to, by tak się nie stało i śmierć poniósł jedynie ten, który na to ewidentnie zasługuje, stara się agent J-23. Nie do końca mu to wychodzi.

więcej »

Polecamy

Knajpa na szybciutko

Z filmu wyjęte:

Knajpa na szybciutko
— Jarosław Loretz

Bo biblioteka była zamknięta
— Jarosław Loretz

Wilkołaki wciąż modne
— Jarosław Loretz

Precyzja z dawnych wieków
— Jarosław Loretz

Migrujące polskie płynne złoto
— Jarosław Loretz

Eksport w kierunku nieoczywistym
— Jarosław Loretz

Eksport niejedno ma imię
— Jarosław Loretz

Polski hit eksportowy – kontynuacja
— Jarosław Loretz

Polski hit eksportowy
— Jarosław Loretz

Zemsty szpon
— Jarosław Loretz

Zobacz też

Tegoż autora

Kosmiczny redaktor
— Konrad Wągrowski

Po komiks marsz: Maj 2023
— Sebastian Chosiński, Paweł Ciołkiewicz, Piotr ‘Pi’ Gołębiewski, Marcin Knyszyński, Marcin Osuch, Konrad Wągrowski

Statek szalony
— Konrad Wągrowski

Kobieta na szczycie
— Konrad Wągrowski

Przygody Galów za Wielkim Murem
— Konrad Wągrowski

Potwór i cudowna istota
— Konrad Wągrowski

Migające światła
— Konrad Wągrowski

Śladami Hitchcocka
— Konrad Wągrowski

Miliony sześć stóp pod ziemią
— Konrad Wągrowski

Tak bardzo chciałbym (po)zostać kumplem twym
— Konrad Wągrowski

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.