(Dreaming by numbers, Holandia 2005, reż. Anna Maria Bucchetti)
Planete Doc Review: Dzień 10 i ostatni – Jaki numer ma śniąca się świnia?Konrad Wągrowski Festiwal Planete Doc Review dobiega końca. Przyszedł więc czas na naszą ostatnią relację, tym razem dotyczącą marzeń mieszkańców Neapolu. Dodatkowo jednak postaramy się o kilka słów podsumowania.
Konrad WągrowskiPlanete Doc Review: Dzień 10 i ostatni – Jaki numer ma śniąca się świnia?Festiwal Planete Doc Review dobiega końca. Przyszedł więc czas na naszą ostatnią relację, tym razem dotyczącą marzeń mieszkańców Neapolu. Dodatkowo jednak postaramy się o kilka słów podsumowania. Zapraszam do naszego przewodnika po filmach 3 Festiwalu Planete Doc Review, który w dniach 12-21 maja odbywa się w Warszawie. Festiwal to niepowtarzalna szansa na zapoznanie się z najważniejszymi współczesnymi filmami dokumentalnymi i przekonanie się, że ten gatunek może być równie interesujący jak fabuła. Codziennie będę prezentować kilka filmów, które akurat tego dnia można obejrzeć w warszawskiej „Kinotece”, zachęcając abyście zobaczyli je osobiście. Program festiwalu znajduje się na stronie www.docreview.pl „Liczby i marzenia” Liczby i marzenia (Dreaming by numbers, Holandia 2005, reż. Anna Maria Bucchetti) „Liczby i marzenia”, nastrojowy czarno-biały film, opowiada o grupie ubogich mieszkańców współczesnego Neapolu, pokazując ich przez pryzmat lokalnej kolektury loterii, gdzie co dzień przychodzą, aby spróbować swego szczęścia i odmienić swój los, typując odpowiednie numery. Są to najczęściej ludzie już po przejściach, nierzadko z wpisanymi w swe losy dramatami. Loteria to dla nich stały element codziennego rytuału – bez obowiązkowego obstawienia liczb dzień nie jest ważny. Pomaga im w wyborze dostępna na miejscu księga, tłumacząca sny na numery. Jak to działa? Ano bardzo prosto – wyobraź sobie, że śnił ci się twój ojciec, zmieniający się w świnię. Ojciec to numer 43, a świnia 12. I już dwa numery znasz. O skuteczności tej metody film niestety nie informuje… Kluczowe jest tu pytanie, jakie zostaje zadane jednej z kobiet. Dlaczego wydałaś przez tyle lat aż tyle pieniędzy na losy? Przecież gdybyś przez ten czas odkładała tę kwotę, obecnie mogłabyś z pewnością podnieść standard swojego życia. Odpowiedź jest prosta. Rzecz w tym, że obstawiając los, tego samego wieczoru można pójść spać spokojnie, z nadzieją, że już od jutra całe życie ulegnie odmianie. Bez tej nadziei noce byłyby zawsze koszmarem… III Festiwal Planete Doc Review dobiegł końca. W sumie zaprezentowano 41 filmów, w tym 24 ubiegały się o główną nagrodę Millenium Award. Organizatorom udało się zebrać solidną reprezentację światowego dokumentu. Zobaczyliśmy nominowane w tym roku do Oscara amerykańskie „Murderball” i „Walki uliczne” i nominowaną rok wcześniej „Trudną wiarę”. Do Europejskiej Nagrody Filmowej nominowane były „Śmierć człowieka pracy”, „Swenkowie” i „Viva Zapatero!”. Całość z pewnością dała dość reprezentatywny przekrój współczesnego dokumentu. Tematy poruszane przez twórców zostały dość dobrze ujęte w tytułach cykli, na jakie podzielone były prezentowane filmy – „Bohater naszych czasów”, „Nauki polityczne”, „Fetysze i kultura”, „Historie intymne”, „Chleba naszego globalnego”. Gdyby próbować znaleźć dla prezentowanych dzieł jakiś wspólny mianownik, można zauważyć pesymizm prezentowany przez filmy społeczne i polityczne oraz ostrożny optymizm w filmach bardziej osobistych, patrzących na człowieka z indywidualnej perspektywy. Dokument społeczny widzi świat w stanie rozpadu, w którym sprawy idą zdecydowanie w złym kierunku (silne są tu zwłaszcza wątki alterglobalistyczne). Dokument osobisty szuka spokoju we własnym domu czy własnej kulturze. Minęły już dawno czasy, gdy dokument wyznaczał nowe trendy w sztuce filmowej, od wielu lat palma pierwszeństwa przekazana została tu do filmu fabularnego. Zważywszy jednak popularność w ostatnich czasach dokumentów oryginalniejszych, jak nastawiony na prowokację „Czeski sen” czy eksperymentalny „Tarnation”, odrobinę zaskakuje fakt, że większość festiwalowych filmów była bardzo tradycyjna w swej formie. Wyjątkiem od tej reguły były filmy prezentowane w cyklu „Artdoc”, ale ich celem było właśnie zaskoczenie formą, a nie podkreślenie przez nią swego przesłania. Poza tym twórcy wierzą w siłę przekazu obrazu i słów wypowiadanych przez bohaterów. Skrajnym przypadkiem będzie „Chleb powszedni”, w którym nie pada żadne słowo, cały film pokazuje jedynie kolejne przykłady współczesnych metod produkcji żywności. Wiele filmów poprzestaje na wypowiedziach przedstawianych bohaterów, niektóre z rzadka dodają do tego odautorski komentarz. Śladami Michaela Moore’a i Morgana Spurlocka, wychodzących przed kamerę swego filmu, idą jedynie dwie kobiety – Włoszka Sabina Guzzanti i Dunka Simone Kaerns, która nieustannie komentuje swoją wyprawę do Afganistanu. Pozostali twórcy wierzą, że to, co pokazują, jest wystarczająco wymowne i – w większości przypadków – mają rację. Nie oczekujmy od twórców obiektywizmu, nie był on nigdy – wbrew temu co się w Polsce czasem sądzi – niezbędnym składnikiem dobrego dokumentu (zaczynając od „Człowieka z kamerą”, kończąc na „Fahrenheicie 9/11”, nie można zarzucić tym filmom bezstronności, ale nie można też negować ich znaczenia dla gatunku). Możemy natomiast oczekiwać istotnych pytań, podnoszenia ważnych kwestii, inspiracji do dyskusji – a tego współczesnemu dokumentowi, w tym filmom prezentowanym na festiwalu Planete Doc Review, odmówić nie można. Moje 5 najlepszych:
21 maja 2006 |
Gdy w lutym 1967 roku Teatr Sensacji wyemitował „Cichą przystań” – ostatni odcinek „Stawki większej niż życie” – widzowie mieli prawo poczuć się osieroceni przez Hansa Klossa. Bohater, który towarzyszył im od dwóch lat, miał zniknąć z ekranów. Na szczęście nie na długo. Telewizja Polska miała już bowiem w planach powstanie serialu, na którego premierę trzeba było jednak poczekać do października 1968 roku.
więcej »Tak to jest, jak w najbliższej okolicy planu zdjęciowego nie ma najmarniejszej nawet knajpki.
więcej »Domino – jak wielu uważa – to takie mniej poważne szachy. Ale na pewno nie w trzynastym (czwartym drugiej serii) odcinku teatralnej „Stawki większej niż życie”. tu „Partia domina” to nadzwyczaj ryzykowna gra, która może kosztować życie wielu ludzi. O to, by tak się nie stało i śmierć poniósł jedynie ten, który na to ewidentnie zasługuje, stara się agent J-23. Nie do końca mu to wychodzi.
więcej »Knajpa na szybciutko
— Jarosław Loretz
Bo biblioteka była zamknięta
— Jarosław Loretz
Wilkołaki wciąż modne
— Jarosław Loretz
Precyzja z dawnych wieków
— Jarosław Loretz
Migrujące polskie płynne złoto
— Jarosław Loretz
Eksport w kierunku nieoczywistym
— Jarosław Loretz
Eksport niejedno ma imię
— Jarosław Loretz
Polski hit eksportowy – kontynuacja
— Jarosław Loretz
Polski hit eksportowy
— Jarosław Loretz
Zemsty szpon
— Jarosław Loretz
Dzień 9 – Czy władza ma poczucie humoru?
— Konrad Wągrowski
Dzień 7 – Wampiry i gołębie
— Konrad Wągrowski
Dzień 6 – Jak nudny biurokrata pokonał trybunów ludowych
— Konrad Wągrowski
Dzień 5 – Wyprawa do jądra ciemności
— Konrad Wągrowski
Dzień 4 – Wal-Mart jak Biedronka, tylko bardziej
— Konrad Wągrowski
Dzień 3 – Nowy potwór Frankensteina
— Konrad Wągrowski
Dzień 2 – Ich troje w jednym łóżku
— Konrad Wągrowski
Dzień 1 – Brutale na wózkach inwalidzkich
— Konrad Wągrowski
Kosmiczny redaktor
— Konrad Wągrowski
Po komiks marsz: Maj 2023
— Sebastian Chosiński, Paweł Ciołkiewicz, Piotr ‘Pi’ Gołębiewski, Marcin Knyszyński, Marcin Osuch, Konrad Wągrowski
Statek szalony
— Konrad Wągrowski
Kobieta na szczycie
— Konrad Wągrowski
Przygody Galów za Wielkim Murem
— Konrad Wągrowski
Potwór i cudowna istota
— Konrad Wągrowski
Migające światła
— Konrad Wągrowski
Śladami Hitchcocka
— Konrad Wągrowski
Miliony sześć stóp pod ziemią
— Konrad Wągrowski
Tak bardzo chciałbym (po)zostać kumplem twym
— Konrad Wągrowski