Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 28 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii

Planete Doc Review: Dzień 5 – Wyprawa do jądra ciemności

Esensja.pl
Esensja.pl
Konrad Wągrowski
Czy żeglując w górę rzeki Kongo spotkamy na końcu agenta Kurtza, pułkownika Kurtza czy kogoś zupełnie innego? Jak to jest, że w Austrii codziennie wyrzuca się na śmietnik ilość chleba wystarczającą do wyżywienia średniej wielkości miasta, a w innych krajach nie ma co jeść? Dziś na festiwalu Planete Doc Review „Rzeka Kongo” i „Nakarmimy świat”.

Konrad Wągrowski

Planete Doc Review: Dzień 5 – Wyprawa do jądra ciemności

Czy żeglując w górę rzeki Kongo spotkamy na końcu agenta Kurtza, pułkownika Kurtza czy kogoś zupełnie innego? Jak to jest, że w Austrii codziennie wyrzuca się na śmietnik ilość chleba wystarczającą do wyżywienia średniej wielkości miasta, a w innych krajach nie ma co jeść? Dziś na festiwalu Planete Doc Review „Rzeka Kongo” i „Nakarmimy świat”.

Zapraszam do naszego przewodnika po filmach 3 Festiwalu Planete Doc Review, który w dniach 12-21 maja odbywa się w Warszawie. Festiwal to niepowtarzalna szansa na zapoznanie się z najważniejszymi współczesnymi filmami dokumentalnymi i przekonanie się, że ten gatunek może być równie interesujący jak fabuła. Codziennie będę prezentować kilka filmów, które akurat tego dnia można obejrzeć w warszawskiej „Kinotece”, zachęcając abyście zobaczyli je osobiście. Program festiwalu znajduje się na stronie www.docreview.pl

„Rzeka Kongo”
„Rzeka Kongo”
Rzeka Kongo
(Congo River – Au-Dela des Tenebres, Belgia / Francja 2005, reż. Thierry Michel)
Skojarzenie z podróżą w głąb lądu, do źródeł rzeki Kongo może być tylko jedno – „Jądro ciemności” Josepha Conrada. No dobrze – niektórym może skojarzyć się z „Czasem Apokalipsy”, choć to inna rzeka i inny kontynent. Pomimo tego, francusko-belgijski dokument „Rzeka Kongo” nie ma wiele wspólnego z conradowską powieścią – podobnie zresztą, jak zapewne współczesna zachodnia Afryka nie ma już tak wiele wspólnego z Afryką z „Jądra ciemności”
Film Thierry’ego Michela nie stanowi jakiejś jednej spójnej konstrukcji. To po prostu wyprawa w górę rzeki, z uważnym obserwowaniem tego, co widać dokoła. Wyruszamy na barce wraz z tłumem innych pasażerów, podróżujących od portu nieraz z własnym dobytkiem. Obserwujemy trudy nawigacji na rwącej wodzie i przyglądamy się pasażerom. Wkrótce trafiamy do obiektu o niewątpliwym znaczeniu historycznym – ruin pałacu prezydenta Mobutu Sese Seko. To daje asumpt do rozważań z jednej strony o historii regionu (wspieranych starymi francuskimi kronikami filmowymi), z drugiej do pokazania, jak przeszłość wpłynęła na teraźniejszość.
Choć wizja Afryki nie jest może aż tak pesymistyczna jak choćby ostatnio w „Wiernym ogrodniku”, to do optymizmu również nie skłania. Kongo jawi się jako kraina straconych szans. Najpierw budowę dobrobytu zapowiadali biali kolonizatorzy – skończyło się na niszczejących, zarastających torach kolejowych. Po uzyskaniu niepodległości i zrzuceniu jarzma białego człowieka, miało być znów lepiej i sprawiedliwiej. Znów jednak skończyło się na obietnicach – do dziś nie ma nawet zapowiadanej dumnie wiele lat temu elektryczności. Jest za to bieda, ruiny, wysoka śmiertelność dzieci, ciągłe wojny i rzezie. Odwiedzamy szpitale, w których leżą poranione i zgwałcone kobiety, najczęstsze ofiary nieustających konfliktów. Słuchamy generała Michela, przywódcy wojowników Mai Mai. Ta kasta biorąca udział w wojnie uważa się za prawych i sprawiedliwych, kierując się (przynajmniej w deklaracjach) zasadami Biblii, ale nadal będąc wiernymi tradycyjnym wierzeniom.
To współistnienie różnych wiar, to też znak rozpoznawczy regionu. Kościół jednak zdaje się pełnić tu pozytywną rolę. Podczas wielkiej masowej mszy słuchamy żarliwego apelu o przemianę narodu. Choć wizja takiej przemiany wydaje się odległa, to jednak z ludzi tańczących i śpiewających w kościele bije radość i spokój. Czy na długo?
Docieramy wreszcie do źródeł, gdzie wita nas stary szaman. Z pewnością nie jest on Kurtzem.
„Nakarmimy świat”
„Nakarmimy świat”
Nakarmimy świat
(We feed the world, Austria 2005, reż. Erwin Wagenhofer)
„Nakarmimy świat“ to film o tematyce niezmiernie zbliżonej do omawianego przedwczoraj „Powszedniego chleba“, stąd też sugerowałbym – gdyby ktoś martwił się brakiem czasu – wybranie jednego z tych dwóch filmów do obejrzenia na festiwalu. Za „Chlebem…” przemawia ciekawsza forma, „Nakarmimy świat” jest przystępniejszy, ale chyba też porusza więcej tematów związanych ze współczesną produkcją żywności. O ile „Powszedni chleb” pokazywał po prostu, w jaką groteskę popada przemysłowe podejście do hodowli i upraw, celem „Nakarmimy świat” jest wypunktowanie absurdów żywnościowej polityki świata. Znów odwiedzamy kilka miejsc na całym świecie – od Austrii, przez Francję, Rumunię, do Brazylii. Widzimy tony chleba wyrzucane co noc na śmietnik w Wiedniu i głodujących ludzi w amazońskiej dżungli. Oglądamy genetycznie modyfikowane pola w Rumunii, które nadają się tylko do jednych zbiorów, gdyż stworzone rośliny nie potrafią się rozmnażać. Dowiadujemy się, że lasy tropikalne są niszczone pod uprawy, które zapewnią paszę europejskiej trzodzie chlewnej. Świat jest źle skonstruowany – bo jak to możliwe, że w jednych krajach dopłaca się rolnikom za nie produkowanie żywności, podczas gdy w innych dzieci stale umierają z głodu?
koniec
16 maja 2006

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

„Kobra” i inne zbrodnie: Za rok, za dzień, za chwilę…
Sebastian Chosiński

23 IV 2024

Gdy w lutym 1967 roku Teatr Sensacji wyemitował „Cichą przystań” – ostatni odcinek „Stawki większej niż życie” – widzowie mieli prawo poczuć się osieroceni przez Hansa Klossa. Bohater, który towarzyszył im od dwóch lat, miał zniknąć z ekranów. Na szczęście nie na długo. Telewizja Polska miała już bowiem w planach powstanie serialu, na którego premierę trzeba było jednak poczekać do października 1968 roku.

więcej »

Z filmu wyjęte: Knajpa na szybciutko
Jarosław Loretz

22 IV 2024

Tak to jest, jak w najbliższej okolicy planu zdjęciowego nie ma najmarniejszej nawet knajpki.

więcej »

„Kobra” i inne zbrodnie: J-23 na tropie A-4
Sebastian Chosiński

16 IV 2024

Domino – jak wielu uważa – to takie mniej poważne szachy. Ale na pewno nie w trzynastym (czwartym drugiej serii) odcinku teatralnej „Stawki większej niż życie”. tu „Partia domina” to nadzwyczaj ryzykowna gra, która może kosztować życie wielu ludzi. O to, by tak się nie stało i śmierć poniósł jedynie ten, który na to ewidentnie zasługuje, stara się agent J-23. Nie do końca mu to wychodzi.

więcej »

Polecamy

Knajpa na szybciutko

Z filmu wyjęte:

Knajpa na szybciutko
— Jarosław Loretz

Bo biblioteka była zamknięta
— Jarosław Loretz

Wilkołaki wciąż modne
— Jarosław Loretz

Precyzja z dawnych wieków
— Jarosław Loretz

Migrujące polskie płynne złoto
— Jarosław Loretz

Eksport w kierunku nieoczywistym
— Jarosław Loretz

Eksport niejedno ma imię
— Jarosław Loretz

Polski hit eksportowy – kontynuacja
— Jarosław Loretz

Polski hit eksportowy
— Jarosław Loretz

Zemsty szpon
— Jarosław Loretz

Zobacz też

Tegoż autora

Kosmiczny redaktor
— Konrad Wągrowski

Po komiks marsz: Maj 2023
— Sebastian Chosiński, Paweł Ciołkiewicz, Piotr ‘Pi’ Gołębiewski, Marcin Knyszyński, Marcin Osuch, Konrad Wągrowski

Statek szalony
— Konrad Wągrowski

Kobieta na szczycie
— Konrad Wągrowski

Przygody Galów za Wielkim Murem
— Konrad Wągrowski

Potwór i cudowna istota
— Konrad Wągrowski

Migające światła
— Konrad Wągrowski

Śladami Hitchcocka
— Konrad Wągrowski

Miliony sześć stóp pod ziemią
— Konrad Wągrowski

Tak bardzo chciałbym (po)zostać kumplem twym
— Konrad Wągrowski

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.