Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 29 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii

Stanisław Zaczyk
‹Jego dwie żony›

EKSTRAKT:70%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułJego dwie żony
Data premiery12 grudnia 1974
ReżyseriaStanisław Zaczyk
ZdjęciaTomasz Ruszkowski, Maciej Ułasiewicz, Marek Krajewski, Wojciech Słomiak, Andrzej Żydaczewski
Scenariusz
ObsadaJerzy Kamas, Jadwiga Polanowska, Pola Raksa, Stanisław Mikulski, Henryk Bąk, Monika Sołubianka, Alicja Bobrowska, Wojciech Duryasz, Barbara Bargiełowska, Barbara Klimkiewicz, Krzysztof Kalczyński, Helena Bortnowska, Piotr Skarga
MuzykaAndrzej Fronczak
Rok produkcji1974
Kraj produkcjiPolska
CyklTeatr Sensacji „Kobra”
Czas trwania70 min
Gatunekkryminał, melodramat, psychologiczny
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup

„Kobra” i inne zbrodnie: Mąż, żony, szwagierka i kochanek

Esensja.pl
Esensja.pl
Miłość! Zwłaszcza nieszczęśliwa! To ona jest przyczyną wielu nieszczęść. To nią nadzwyczaj często karmią się autorzy powieści kryminalnych. W przypadku Patricka Quentina to była wręcz norma. Czego kolejnym dowodem jest wydana w połowie lat 50. książka „Jego dwie żony”, którą dwie dekady po premierze na potrzeby Teatru Sensacji „Kobra” zaadaptował Stanisław Zaczyk.

Sebastian Chosiński

„Kobra” i inne zbrodnie: Mąż, żony, szwagierka i kochanek

Miłość! Zwłaszcza nieszczęśliwa! To ona jest przyczyną wielu nieszczęść. To nią nadzwyczaj często karmią się autorzy powieści kryminalnych. W przypadku Patricka Quentina to była wręcz norma. Czego kolejnym dowodem jest wydana w połowie lat 50. książka „Jego dwie żony”, którą dwie dekady po premierze na potrzeby Teatru Sensacji „Kobra” zaadaptował Stanisław Zaczyk.

Stanisław Zaczyk
‹Jego dwie żony›

EKSTRAKT:70%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułJego dwie żony
Data premiery12 grudnia 1974
ReżyseriaStanisław Zaczyk
ZdjęciaTomasz Ruszkowski, Maciej Ułasiewicz, Marek Krajewski, Wojciech Słomiak, Andrzej Żydaczewski
Scenariusz
ObsadaJerzy Kamas, Jadwiga Polanowska, Pola Raksa, Stanisław Mikulski, Henryk Bąk, Monika Sołubianka, Alicja Bobrowska, Wojciech Duryasz, Barbara Bargiełowska, Barbara Klimkiewicz, Krzysztof Kalczyński, Helena Bortnowska, Piotr Skarga
MuzykaAndrzej Fronczak
Rok produkcji1974
Kraj produkcjiPolska
CyklTeatr Sensacji „Kobra”
Czas trwania70 min
Gatunekkryminał, melodramat, psychologiczny
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup
Stanisława Zaczyka (1923-1985) kojarzymy przede wszystkim jako wyśmienitego aktora, znanego czy to z kinowej adaptacji „Jeziora Osobliwości” (1972), czy też pierwszych odcinków serialu „Dom” (1980). Dopiero po latach okazało się, że był on również konfidentem Służby Bezpieczeństwa i donosił na swoich kolegów po fachu (chociażby Kazimierza Kaczora). Jego dorobek reżyserski, w przeciwieństwie do aktorskiego, jest dużo mniej chwalebny i obejmuje jedynie przedstawienia teatralne i telewizyjne. Z myślą o małym ekranie stworzył jedynie – w pierwszej połowie lat 70. ubiegłego wieku – trzy spektakle, które wyemitowane zostały w ramach Teatru Sensacji „Kobra”. Były to „14 maja – o północy” (1972) na podstawie tekstu Andrzeja Wydrzyńskiego oraz dwie inscenizacje powieści kryminalnych Patricka Quentina – „Kim jestem” (1972) i „Jego dwie żony” (1974). Ta druga miała premierę 12 grudnia 1974 roku i była – chronologicznie – najprawdopodobniej przedostatnią „Kobrą” opartą na prozie brytyjskiego autora (dwa lata później powstało jeszcze „Morderstwo odkrywa prawdę”).
Zawiłości związane z postacią Patricka Quentina wyjaśniałem już wcześniej, przy okazji omawiania „Fatalnej kobiety” (1972). Nie ma więc sensu przedstawiać tej historii ponownie. Niech wystarczy jedynie informacja, że tym razem pod pseudonimem ukrył się tylko jeden prozaik – od lat mieszkający w Nowym Jorku londyńczyk Hugh Wheeler (1912-1987). Oryginalnie powieść zatytułowana „The Man with Two Wives” ukazała się w 1955 roku; dwanaście lat później doczekała się ekranizacji w dalekiej Japonii. W Polsce wydano ją dwukrotnie: po raz pierwszy na początku lat 70. w Czytelnikowskiej serii „Z jamnikiem”, po raz drugi – trzy dekady później za sprawą toruńskiego wydawnictwa C&T. W obu przypadkach wykorzystano tłumaczenie Izabelli (Kulczyckiej-)Dąmbskiej (1927-1984) i na nim też oparli się scenarzyści przedstawienia – Maria Jurkowska i Marek Besser.
Przyglądając się powieściom Quentina (obojętnie kto akurat jest w danym przypadku ich autorem), nietrudno dostrzec pewien schemat: główni bohaterowie wywodzą się z bogatej klasy średniej, najczęściej uwikłani są w nieszczęśliwe związki małżeńskie, zdradzają się na potęgę, bywa, że kradną (ale zawsze w białych rękawiczkach), a kiedy nie ma już wyjścia i grozi im demaskacja – sięgają po pistolet bądź rewolwer i strzelają (czasami tylko wykazują się, jak w „Fatalnej kobiecie”, większym wyrafinowaniem). Podobnie dzieje się w „Jego dwóch żonach”. Tu na pierwszy plan wybija się Bill Harding (w tej roli świetny, odpowiednio dystyngowany Jerzy Kamas – patrz: „Przecież ty nie żyjesz”). Niegdyś był rokującym prozaikiem, jego powieść „Żar Południa” zyskała świetne recenzje, ale dobrze zapowiadającą się karierę pisarską zamienił na bezpieczeństwo finansowe i ciepłą posadkę w firmie prowadzonej przez swego teścia Nelsona Callinghama (gra go Henryk Bąk – vide „Czwarty manekin” i „Przerwana gra”).
Ale tego dowiadujemy się później. Początek historii jest inny i… przypadkowy. Wracając nocą do domu, Bill staje się przygodnym świadkiem ulicznej kłótni między kobietą i agresywnym mężczyzną. Zatrzymuje się, aby zabrać ze sobą nieznajomą i w ten sposób uchronić ją przed pobiciem. Okazuje się jednak, że „nieznajoma” to w rzeczywistości Angelika Roberts (znana z „Toccaty” Pola Raksa) – pierwsza żona Hardinga i matka jego sześcioletniego synka Ricky’ego. Bill odwozi ją do skromnego mieszkania, którego kobiecie użyczył jej kochanek i główny sprawca całego zamieszania James Lumb (w tej roli zmarły przed czterema laty Krzysztof Kalczyński – patrz: „Amerykańska guma do żucia «Pinky»”). Angelika była żoną Hardinga przez trzy lata; potem odeszła do innego mężczyzny, wreszcie związała się z mającym skłonności do agresji Lumbem, który jest – jak niegdyś Bill – zdolnym prozaikiem. Aczkolwiek nikt nie chce poznać się na jego talencie, co wywołuje u niego frustrację i pcha do alkoholizmu.
Harding – człowiek szarmancki, dżentelmen w każdym calu – postanawia wesprzeć eksmałżonkę. Nawet wtedy, gdy wyrzucona przez Jamesa, pojawia się w mieszkaniu Billa. Na szczęście obecnej żony mężczyzny, Betsy (Jadwiga Polanowska), nie ma w tym czasie w Nowym Jorku. Jest za to Ellen, opiekunka Ricky’ego (znana z „Irydu” Barbara Klimkiewicz), która widzi przytuloną do byłego męża Angelikę. Sytuacja komplikuje się jeszcze bardziej, kiedy następnego dnia okazuje się, że Lumb zostaje narzeczonym Daphne Callingham, młodszej córki Nelsona (wciela się w nią Monika Sołubianka, która parę lat wcześniej zagrała w innej „Kobrze” – „Szafir jak diament”). Dla Hardinga to niezwykle trudna sytuacja: chciałby ostrzec szwagierkę i jej rodzinę przed Jamesem, ale wtedy wyszłyby na jaw jego konszachty z Angeliką, a to mogłoby doprowadzić do ruiny jego małżeństwo z Betsy. Zagmatwane, prawda? Ale to wcale nie wszystkie komplikacje, jakie serwuje Quentin vel Wheeler, a za jego pośrednictwem także Zaczyk.
„Jego dwie żony” to rasowy melodramatyczno-psychologiczny kryminał, więc musi być także trup. I jest! Ktoś zabija Jamesa Lumba. Bill (i nie tylko on) jest przekonany, że to sprawka Daphne, która poznała prawdę na temat kochanka; teść prosi więc Hardinga o udzielenie szwagierce alibi. Wtedy jednak podejrzenie pada na Angelikę. Mężczyzna znajduje się między młotem a kowadłem. Kogo ma wesprzeć – byłą żonę, co do której niewinności jest przekonany, czy też siostrę obecnej, którą podejrzewa o zbrodnię. Jeśli zdecyduje się na to drugie – stary Callingham zapewni mu awans na eksponowane stanowisko, a Betsy będzie dozgonnie wdzięczna za wyświadczoną przysługę. Dochodzenie w sprawie śmierci Lumba zostaje powierzone dociekliwemu inspektorowi Trantowi (w tej roli Stanisław Mikulski, oglądany dwa lata wcześniej w „Fatalnej kobiecie”), który – jako dobry znajomy Nelsona Callinghama – nie ma najłatwiejszego zadania.
Jednego możemy być jednak pewni. Podobnie jak w innych powieściach (i ich inscenizacjach) Patricka Quentina, na końcu prawda zostanie wyświetlona, a zbrodniarz (względnie zbrodniarze) ukarany. W przypadku „Jego dwóch żon” niejako po drodze zostają wyciągnięte na jaw jeszcze inne brudy, które dowodzą, że czarne owce mogą znaleźć się nawet w najlepszych rodzinach. Przy okazji tego przedstawienia warto wspomnieć o jednej ciekawostce. W drugoplanowej roli Sandry Fowler pojawia się na ekranie wówczas trzydziestoośmioletnia Alicja Bobrowska, która w 1957 roku została wybrana pierwszą powojenną Miss Polonia. Później ukończyła oddział lalkarski w krakowskiej szkole teatralnej. Rolę w omawianej dzisiaj „Kobrze” zawdzięczała najprawdopodobniej temu, że Stanisław Zaczyk był jej mężem. Na początku lat 80. wyemigrowała do Stanów Zjednoczonych i całkowicie zerwała z zawodem.
koniec
1 sierpnia 2023

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

„Kobra” i inne zbrodnie: Za rok, za dzień, za chwilę…
Sebastian Chosiński

23 IV 2024

Gdy w lutym 1967 roku Teatr Sensacji wyemitował „Cichą przystań” – ostatni odcinek „Stawki większej niż życie” – widzowie mieli prawo poczuć się osieroceni przez Hansa Klossa. Bohater, który towarzyszył im od dwóch lat, miał zniknąć z ekranów. Na szczęście nie na długo. Telewizja Polska miała już bowiem w planach powstanie serialu, na którego premierę trzeba było jednak poczekać do października 1968 roku.

więcej »

Z filmu wyjęte: Knajpa na szybciutko
Jarosław Loretz

22 IV 2024

Tak to jest, jak w najbliższej okolicy planu zdjęciowego nie ma najmarniejszej nawet knajpki.

więcej »

„Kobra” i inne zbrodnie: J-23 na tropie A-4
Sebastian Chosiński

16 IV 2024

Domino – jak wielu uważa – to takie mniej poważne szachy. Ale na pewno nie w trzynastym (czwartym drugiej serii) odcinku teatralnej „Stawki większej niż życie”. tu „Partia domina” to nadzwyczaj ryzykowna gra, która może kosztować życie wielu ludzi. O to, by tak się nie stało i śmierć poniósł jedynie ten, który na to ewidentnie zasługuje, stara się agent J-23. Nie do końca mu to wychodzi.

więcej »

Polecamy

Knajpa na szybciutko

Z filmu wyjęte:

Knajpa na szybciutko
— Jarosław Loretz

Bo biblioteka była zamknięta
— Jarosław Loretz

Wilkołaki wciąż modne
— Jarosław Loretz

Precyzja z dawnych wieków
— Jarosław Loretz

Migrujące polskie płynne złoto
— Jarosław Loretz

Eksport w kierunku nieoczywistym
— Jarosław Loretz

Eksport niejedno ma imię
— Jarosław Loretz

Polski hit eksportowy – kontynuacja
— Jarosław Loretz

Polski hit eksportowy
— Jarosław Loretz

Zemsty szpon
— Jarosław Loretz

Zobacz też

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.