Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 2 maja 2024
w Esensji w Esensjopedii

Bogdan Augustyniak
‹Honor bez motywów (02) Morderca się pomylił›

EKSTRAKT:70%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułHonor bez motywów (02) Morderca się pomylił
Data premiery10 marca 1977
ReżyseriaBogdan Augustyniak
ZdjęciaAndrzej Wyglądała, Wojciech Rumiński, Tomasz Ruszkowski, Lech Szołajski, Wojciech Szperl, Mirosław Wojnarowicz
Scenariusz
ObsadaGrażyna Barszczewska, Karol Strasburger, Stanisław Zaczyk, Lucyna Winnicka, Henryk Borowski, Jan Matyjaszkiewicz, Piotr Zaborowski, Gustaw Lutkiewicz, Janusz Paluszkiewicz, Igor Śmiałowski, Andrzej Seweryn, Ryszard Pietruski, Józef Nalberczak, Jerzy Szmidt, Jolanta Wołłejko, Jerzy Tkaczyk, Anna Borowiec, Jerzy Zass, Maria Klejdysz, Lidia Stasierowska, Zdzisław Topolski
MuzykaJan Zawierski
Rok produkcji1977
Kraj produkcjiPolska
Czas trwania80 min
Gatunekkryminał
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup

„Kobra” i inne zbrodnie: Morderca, zdrajca, szpieg i szantażysta

Esensja.pl
Esensja.pl
W drugiej (z trzech) części „Honoru bez motywów” Juliusza Stefana Znamierowskiego (scenariusz) i Bogdana Augustyniaka (reżyseria) dowiadujemy się, że zbrodnie popełnione na Kowalskim i Gadziorze mogły mieć związek nie tylko z aferą gospodarczą, ale również ze szpiegostwem przemysłowym. Coraz więcej niejasności pojawia się też wokół osoby człowieka elit sanacyjnych, prezesa Adama Stebnickiego.

Sebastian Chosiński

„Kobra” i inne zbrodnie: Morderca, zdrajca, szpieg i szantażysta

W drugiej (z trzech) części „Honoru bez motywów” Juliusza Stefana Znamierowskiego (scenariusz) i Bogdana Augustyniaka (reżyseria) dowiadujemy się, że zbrodnie popełnione na Kowalskim i Gadziorze mogły mieć związek nie tylko z aferą gospodarczą, ale również ze szpiegostwem przemysłowym. Coraz więcej niejasności pojawia się też wokół osoby człowieka elit sanacyjnych, prezesa Adama Stebnickiego.

Bogdan Augustyniak
‹Honor bez motywów (02) Morderca się pomylił›

EKSTRAKT:70%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułHonor bez motywów (02) Morderca się pomylił
Data premiery10 marca 1977
ReżyseriaBogdan Augustyniak
ZdjęciaAndrzej Wyglądała, Wojciech Rumiński, Tomasz Ruszkowski, Lech Szołajski, Wojciech Szperl, Mirosław Wojnarowicz
Scenariusz
ObsadaGrażyna Barszczewska, Karol Strasburger, Stanisław Zaczyk, Lucyna Winnicka, Henryk Borowski, Jan Matyjaszkiewicz, Piotr Zaborowski, Gustaw Lutkiewicz, Janusz Paluszkiewicz, Igor Śmiałowski, Andrzej Seweryn, Ryszard Pietruski, Józef Nalberczak, Jerzy Szmidt, Jolanta Wołłejko, Jerzy Tkaczyk, Anna Borowiec, Jerzy Zass, Maria Klejdysz, Lidia Stasierowska, Zdzisław Topolski
MuzykaJan Zawierski
Rok produkcji1977
Kraj produkcjiPolska
Czas trwania80 min
Gatunekkryminał
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup
Trzy kolejne części „Honoru bez motywów” – sztuki w reżyserii Bogdana Augustyniaka („Czy pan nie rozumie? To pomyłka!”, „Azyl dla bandyty”), której autorem był Juliusz Stefan Znamierowski – można było oglądnąć w peerelowskiej telewizji w trzy kolejne czwartkowe wieczory: „Czy ja zabiłem?” – trzeciego, „Morderca się pomylił” – dziesiątego, a „Klub trzech sprawiedliwych” – siedemnastego marca. Danych o oglądalności wprawdzie nie ma, ale można podejrzewać, że miniseria, której akcja rozgrywała się mniej więcej w połowie lat 30. XX wieku, cieszyła się sporą popularnością. Co na to mogło wpłynąć? Po pierwsze: intrygujący dla widza epoki Gierkowskiej czas akcji, po drugie – intrygująca kryminalno-szpiegowska fabuła, po trzecie – wyśmienita obsada, w której znaleźli się między innymi Grażyna Barszczewska, Karol Strasburger, Stanisław Zaczyk, Lucyna Winnicka, Henryk Borowski, Gustaw Lutkiewicz, Janusz Paluszkiewicz, Igor Śmiałowski, Andrzej Seweryn, Ryszard Pietruski, Józef Nalberczak oraz Zdzisław Maklakiewicz (niestety, zamordowany w pierwszej odsłonie).
Część druga „Honoru bez motywów” zaczyna się od streszczenia tego, co wydarzyło się w poprzedniej. Reżyser przypomina nam więc okoliczności dwóch morderstw, popełnionych w tym samym miejscu (w warszawskich Łazienkach) i w ten sam sposób (poprzez uderzenie ciężkim przedmiotem w głowę), których ofiarami padli Jan Kowalski (szpicel w Agencji Informacji Handlowej „Przezorność”) oraz niejaki Gadzior (właściciel warsztatu na praskiej Szmulowiźnie). Ten pierwszy „doprowadził” prowadzących dochodzenie aspiranta Władysława Klonowskiego (Piotr Zaborowski) i starszego przodownika Zawadę (Gustaw Lutkiewicz) do domu prezesa Adama Stebnickiego (Stanisław Zaczyk), mającego wpływy w kręgach rządowych przedsiębiorcy i weterana wojny z bolszewikami. Jego córka, Agata (Grażyna Barszczewska), była niegdyś – mówiąc eufemistycznie – przyjaciółką Kowalskiego; nic więc dziwnego, że o jego zamordowanie policja podejrzewa aktualnego narzeczonego prezesówny, porucznika rezerwy i studenta Szkoły Głównej Handlowej Andrzeja Wielowąsa (Karol Strasburger).
Ten na dodatek nie ma dobrego alibi. W momencie kiedy zabijano Jasia Kowalskiego, włóczył się po ulicach kompletnie pijany. Sam zresztą nie do końca pamięta, co się z nim działo. Może więc jednak zabił? Tym bardziej że był bardzo zazdrosny o swego poprzednika u boku Agaty. W każdym razie żeby oczyścić się z zarzutów, Wielowąs rozpoczyna prywatne śledztwo. W efekcie co rusz plącze się policji pod nogami i, jak to często bywa w podobnych sytuacjach, pakuje się w kolejne tarapaty. Z części pierwsze miniserii Znamierowskiego i Augustyniaka wynikało, że „Honor bez motywów” będzie raczej opowieścią stricte kryminalną z dodatkiem afery gospodarczej; część druga sugeruje już jednak bez ogródek, że szczególnie istotny jest wątek szpiegowski. A wszystko za sprawą austriackiego przedsiębiorcy Anatola Willricha (Andrzej Seweryn), który zawiaduje warszawską filią wiedeńskiej firmy transportowej założonej przez jego ojca, który przed laty był dobrym znajomym prezesa Stebnickiego.
Teraz, dzięki starym układom, ma wstęp do salonu Stebnickich, co wykorzystuje nie tylko emablując żonę prezesa, Belę (Lucyna Winnicka), ale także podpierając się nim w swoich interesach. Nieokreśloną rolę pełni w całej tej historii także inny bywalec tego miejsca, profesor Trawiasty (Henryk Borowski), który w „Morderca się pomylił” wyrasta na jedną z najważniejszych dramatis personae. To za jego sprawą Agata dowiaduje się, że w grę wchodzi szpiegostwo przemysłowe, a zbrodnie popełnione na Kowalskim i Gadziorze wcale nie były przypadkowe. Ten wątek pozwala poniekąd autorowi uderzyć w elity sanacyjne, nie oszczędzając przy tym najprawdopodobniej skorumpowanych funkcjonariuszy wojska, policji, jak i uprzywilejowanych przez państwo biznesmenów pokroju Stebnickiego. Nad dochodzeniem Klonowskiego rękę trzyma jego przełożony, komisarz Raciborski, nad którym z kolei czuwa jego szef, inspektor Las-Buklin (w tej roli pojawia się Igor Śmiałowski, znany między innymi z „Irydu” oraz „Fatalnej kobiety”).
W „Morderca się pomylił” rozwinięty zostaje również motyw niejasnych interesów Willricha, co obserwujemy przez pryzmat pracowników jego firmy transportowej, której dyspozytorem jest raczej nie wzbudzający zaufania Derkacz (Ryszard Pietruski), a jeżdżący po całej Europie kierowcami Bolesław Maszczyk (Józef Nalberczak) i Wojciech Smyga (Jerzy Szmidt). Pierwszy z nich wpada nawet na pomysł, by wyciągnąć od swoich przełożonych dodatkową kasę, co prostą drogą prowadzi do kolejnych tragedii. Giną następne osoby, a ciężar podejrzeń ponownie pada na Andrzeja Wielowąsa. Ale sam jest sobie winien. Gdyby na samym początku tego odcinka posłuchał dobrej rady mecenasa Chmielewskiego (Jan Matyjaszkiewicz) i wyjechał z Agatą do Zakopanego, nie musiałby teraz martwić się tym, że znowu nie ma alibi poświadczającego jego niewinność. A może wcale nie jest niewinny? Tego dowiemy się jednak dopiero po „lekturze” ostatniej odsłony tej coraz bardziej intrygującej miniserii, która w wielu momentach bardziej niż telewizyjny spektakl przypomina klasyczny małoekranowy film.
koniec
26 grudnia 2023

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

„Kobra” i inne zbrodnie: Rosjan – nawet zdrajców – zabijać nie można
Sebastian Chosiński

30 IV 2024

Opowiadanie Jerzego Gierałtowskiego „Wakacje kata” ukazało się w 1970 roku. Niemal natychmiast sięgnął po nie Zygmunt Hübner, pisząc na jego podstawie scenariusz i realizując spektakl telewizyjny dla „Sceny Współczesnej”. Spektakl, który – mimo świetnych kreacji Daniela Olbrychskiego, Romana Wilhelmiego i Aleksandra Sewruka – natychmiast po nagraniu trafił do archiwum i przeleżał w nim ponad dwie dekady, do lipca 1991 roku.

więcej »

Z filmu wyjęte: Android starszej daty
Jarosław Loretz

29 IV 2024

Kości pamięci, silikonowe powłoki, sztuczna krew – już dawno temu twórcy filmowi przyzwyczaili nas do takiego wizerunku androida. Początki jednak były dość siermiężne.

więcej »

„Kobra” i inne zbrodnie: Za rok, za dzień, za chwilę…
Sebastian Chosiński

23 IV 2024

Gdy w lutym 1967 roku Teatr Sensacji wyemitował „Cichą przystań” – ostatni odcinek „Stawki większej niż życie” – widzowie mieli prawo poczuć się osieroceni przez Hansa Klossa. Bohater, który towarzyszył im od dwóch lat, miał zniknąć z ekranów. Na szczęście nie na długo. Telewizja Polska miała już bowiem w planach powstanie serialu, na którego premierę trzeba było jednak poczekać do października 1968 roku.

więcej »

Polecamy

Android starszej daty

Z filmu wyjęte:

Android starszej daty
— Jarosław Loretz

Knajpa na szybciutko
— Jarosław Loretz

Bo biblioteka była zamknięta
— Jarosław Loretz

Wilkołaki wciąż modne
— Jarosław Loretz

Precyzja z dawnych wieków
— Jarosław Loretz

Migrujące polskie płynne złoto
— Jarosław Loretz

Eksport w kierunku nieoczywistym
— Jarosław Loretz

Eksport niejedno ma imię
— Jarosław Loretz

Polski hit eksportowy – kontynuacja
— Jarosław Loretz

Polski hit eksportowy
— Jarosław Loretz

Zobacz też

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.