Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 27 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii

Martin Campbell
‹Casino Royale›

WASZ EKSTRAKT:
90,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułCasino Royale
Dystrybutor UIP
Data premiery17 listopada 2006
ReżyseriaMartin Campbell
ZdjęciaPhil Meheux
Scenariusz
ObsadaDaniel Craig, Eva Green, Mads Mikkelsen, Judi Dench, Caterina Murino, Jeffrey Wright, Giancarlo Giannini, Ivana Milicevic, Isaach De Bankolé, Claudio Santamaria
MuzykaDavid Arnold
Rok produkcji2006
Kraj produkcjiCzechy, USA, Wielka Brytania
CyklJames Bond
WWW
Gatuneksensacja
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup

„Babel” i „Casino Royale” najlepszymi filmami IV kwartału w polskich kinach

Esensja.pl
Esensja.pl
Po raz pierwszy w rocznej już historii wspólnych wyborów filmu kwartału przez redakcje Esensji i Stopklatki, nie jeden, lecz dwa tytuły zyskały największe poparcie. Nie mogąc zdecydować się na jednoznacznego zwycięzcę, postanowiliśmy przyznać tytuł filmu kwartału zarówno „Babel” Alejandro Gonzales Inarritu, jak i wielkiemu powrotowi Jamesa Bonda.

Esensja

„Babel” i „Casino Royale” najlepszymi filmami IV kwartału w polskich kinach

Po raz pierwszy w rocznej już historii wspólnych wyborów filmu kwartału przez redakcje Esensji i Stopklatki, nie jeden, lecz dwa tytuły zyskały największe poparcie. Nie mogąc zdecydować się na jednoznacznego zwycięzcę, postanowiliśmy przyznać tytuł filmu kwartału zarówno „Babel” Alejandro Gonzales Inarritu, jak i wielkiemu powrotowi Jamesa Bonda.

Martin Campbell
‹Casino Royale›

WASZ EKSTRAKT:
90,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułCasino Royale
Dystrybutor UIP
Data premiery17 listopada 2006
ReżyseriaMartin Campbell
ZdjęciaPhil Meheux
Scenariusz
ObsadaDaniel Craig, Eva Green, Mads Mikkelsen, Judi Dench, Caterina Murino, Jeffrey Wright, Giancarlo Giannini, Ivana Milicevic, Isaach De Bankolé, Claudio Santamaria
MuzykaDavid Arnold
Rok produkcji2006
Kraj produkcjiCzechy, USA, Wielka Brytania
CyklJames Bond
WWW
Gatuneksensacja
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup
„Babel” z pozoru wygląda na powtórkę z rozrywki dla twórcy „Amores Perros” i „21 gramów” – znów mamy fatalizm, znów kilka przeplatających się wątków, znów zachwianie chronologii opowieści. Ale przyznać trzeba, że Inarritu jest tej klasy artystą, że nawet gdyby kręcił 10 z kolei pesymistyczny wielowątkowy obraz, to nadal oglądałoby się go znakomicie. Bowiem „Babel” to przede wszystkim znakomita filmowa robota – film kapitalnie wyreżyserowany i zagrany, przepięknie sfotografowany, nie mający słabych punktów w żadnym z tych trzech głównych wątków. Oprócz tego „Babel” to film mądry i poruszający. Nie dajcie się zwieść tezom, że film Inarritu to tylko kolejna przestylizowana opowieść o braku porozumienia między ludźmi. Ten film kryje dużo więcej. Przyjrzyjcie się mu dokładniej i poszukajcie sami.
Gdy wydawało się, że film Bondowski po wielu latach istnienia stacza się po równi pochyłej i jego kres jest przesądzony, zaskakująca i powszechnie krytykowana decyzja o nowym agencie 007 i powrocie do źródeł niespodziewanie postawiła cykl na nogi i dała mu szansę na dalszy ciekawy rozwój. Ale to nie tylko zasługa świetnego Daniela Craiga, dzięki któremu możemy wreszcie uwierzyć, że agent może być i uwodzicielem, i bezwzględnym zabójcą. Bo „Casino Royale” to przede wszystkim powrót do starego Flemingowskiego Bonda, w którym szpiegowska fabuła i wyraziste postaci ważniejsze są od gadżetów i efektów specjalnych.
Dawno nie mieliśmy tak zróżnicowanego zestawienia. Mamy w dziesiątce dwie niepoprawne politycznie komedie, dwa dramaty, dwa dzieła kina rozrywkowego, ambitny film SF, film wojenny, ale po raz pierwszy mamy też aż dwa filmy dokumentalne! Czyżby oznaczało to, że dystrybutorzy zaczęli nas rozpieszczać i prezentują wreszcie repertuar zróżnicowany, w którym każdy znajdzie coś dla siebie? Może to pewna przesada, ale postęp widać wyraźnie.
Geograficznie też jest bardzo ciekawie. Dwa filmy wyszły spod ręki reżyserów meksykańskich, jeden to przedstawiciel rzadko obecnej i niesłusznie niedocenianej kinematografii rosyjskiej, no i oczywiście mamy też dzieło filmowców z Kazachstanu :) W wybranych filmach podróżujemy po Maroku, Japonii, Meksyku, Jamajce, Czarnogórze, Irlandii, Kazachstanie, Ameryce czy Afganistanie, sięgamy do przeszłości i wybiegamy w przyszłość. Chyba żadna dotychczas wybrana dziesiątka nie przypadła nam aż tak do gustu – mamy poczucie, że ten zestaw filmów ukazuje całkiem ciekawy, przekrojowy obraz naszego świata.
Jedno trzeba stwierdzić z całą pewnością. IV kwartał minionego roku był nad wyraz udany filmowo i zatarł nienajlepsze wrażenie po okresie wiosenno-letnim. Niech ta tendencja się utrzyma. Już niedługo przedstawimy wam nasze wspólne podsumowanie roku.
1. Babel
Ta rozbudowana i zazębiająca się fabuła, cecha charakterystyczna wszystkich dotychczasowych filmów duetu Inarritu/Arriaga, stała się podstawą filmu na wskroś humanitarnego, ale jednocześnie demaskującego ludzkie wady i słabości, wydobywającego na dzienne światło nasze lęki i obawy, a także zadającego pytania o kondycję naszego człowieczeństwa bardzo nadwerężoną brakiem porozumienia, lękiem przed odmiennością, podejrzliwością wobec wszystkiego co nieznane i obce, uprzedzeniami i koncentracją wyłącznie na własnych potrzebach.
1. Casino Royale
Chyba największe pozytywne zaskoczenie roku. „Casino Royale” jest najlepszym filmem serii od czasu „Goldfingera” (1964), a Daniel Craig – najlepszym Bondem od czasu Connery′ego. Craig wybrnął znakomicie. Mimo iż momentami sprawia wrażenie zbyt skupionego, przez większość czasu wciela się w Bonda z zaskakującą naturalnością, emanując przy tym magnetyzmem i szorstkością równą Connery′emu i pokazując jeszcze pełniejszy od słynnego poprzednika wachlarz możliwości aktorskich (uczucia w scenie pod prysznicem, szaleństwo w scenie tortur). Jego Bond jest podobny do Batmana Bale′a. A więc nie nudny niezniszczalny superman, ale gość, który czasem obrywa, a żeby pokonać innych, musi najpierw zmierzyć się z własnymi słabościami. W ogóle analogii z „Batmanem: Początkiem” jest w całym „Casino Royale” sporo (pierwsze poważne związki obydwu bohaterów kończą się fiaskiem z racji specyfiki obranych przez nich profesji) znakomicie więc, że twórcy poszli ścieżką wydeptaną przez Nolana. To właściwa droga.
3. Śniadanie na Plutonie
„Śniadanie na Plutonie” to kolejne spotkanie Neila Jordana z pisarzem Patrickiem McCabe’em, autorem „Chłopaka rzeźnika”, książki, którą brytyjski reżyser zekranizował w … roku 1998. Amatorzy twórczości Jordana znajdą tu najbardziej charakterystyczne elementy jego twórczości: niezwykłą umiejętność łączenia komedii z dramatem, wizualną i narracyjną finezję, zaskoczenie i uwodzicielskie balansowanie na granicy tego co rzeczywiste z tym co iluzoryczne i będące (w „Śniadaniu” widać to bardziej niż w innych filmach Jordana) wynikiem nieskrępowanej niczym wyobraźni.
4. Borat: Podpatrzone w Ameryce, aby Kazachstan rósł w siłę, a ludzie żyli dostatniej
„Borat” jest filmem naprawdę zabawnym. Jego twórcy za pomocą niewyszukanego humoru skutecznie demaskują obraz idealnego narodu amerykańskiego. Cohen w sposób niekonwencjonalny walczy z rasizmem, szowinizmem czy też antysemityzmem – rozmyślnie przerysowuje stereotypy aby je łamać i się z nich naśmiewać.

Alejandro González Iñárritu
‹Babel›

WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułBabel
Dystrybutor Monolith Plus
Data premiery10 listopada 2006
ReżyseriaAlejandro González Iñárritu
ZdjęciaRodrigo Prieto
Scenariusz
ObsadaCate Blanchett, Gael García Bernal, Brad Pitt, Kôji Yakusho, Mustapha Amhita, Alex Jennings, Adriana Barraza, Elle Fanning, Nathan Gamble, Emilio Echevarría, Clifton Collins Jr., Michael Pena, Rinko Kikuchi
MuzykaGustavo Santaolalla
Rok produkcji2006
Kraj produkcjiFrancja, Meksyk, USA
Czas trwania143 min
WWW
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup
5. Ludzkie dzieci
Wizja wzięta z powieści P.D. James jest jedną z najbardziej pesymistycznych wizji przyszłości, jakich ostatnio dostarczała nam literatura i film SF, a w tym wykonaniu staje się również bardzo sugestywna (nie pozbawiona też ciekawych filmowych sztuczek). Jest to jednocześnie powrót gatunku do jego najbardziej chwalebnych cech – próby analizy społecznej po wprowadzeniu nowego, fantastycznego czynnika – i jest to próba może nie w 100% udana, ale wybijająca się wysoko ponad poziom ostatnich produkcji SF. Dodatkowo należy zauważyć niemałą staranność w kreacji realiów świata przyszłości. Otrzymujemy wreszcie po latach posuchy nowatorską i prawdopodobną antyutopię, z mocnymi religijnymi inspiracjami (nowa Święta Rodzina). A wszystko to, by w najbardziej wzruszającej scenie filmu odczytać piękne i mądre przesłanie – każde nowonarodzone dziecko jest Zbawicielem naszego świata.
6. 9 Kompania
To prawdziwe wydarzenie, film który z powodzeniem można porównywać do amerykańskich przedsięwzięć opisujących i przedstawiających obraz wojny. Szablony i nawiązania do kina zza wielkiej wody są w rosyjskim filmie wyraźne, ale też wydaje się, że po prostu wojna i spojrzenie na nią wszędzie wyglądają podobnie. Najpierw szkolenie rekrutów i ich „kłopoty” z przełożonym, potem wyprawa na prawdziwą wojnę i związane z tym zdarzenia. Takie narracyjne rozwiązania zaproponował już Stanley Kubrick w „Full Metal Jacket”, obraz wojny bardzo sugestywnie przedstawił Stone w „Plutonie”. „9 Kompania” z powodzeniem może równać się ze swoimi wielkimi poprzednikami i wcale im nie ustępuje.
7. Murderball: Gra o życie
W niewielu miejscach w kinie historie o ściśle amerykańskim smaku (happy endy, pokonywanie przeszkód nadludzkim wysiłkiem woli, od zera do bohatera itp.) pasują tak dobrze, jak w opowieściach o niepełnosprawnych. Owszem, Murderball ma „amerykańskie” momenty, ale ma też tuzin cech, które powodują, że łamie schematy kina o niepełnosprawnych – przede wszystkim nie jest filmem poprawnych politycznie. Poza tym – posługując się terminologią Martina Nordena z „The Cinema of Isolation” – nie pokazuje niepełnosprawnych na ekranie z zamiarem wywołania strachu, współczucia, śmiechu, albo podziwu. Pokazuje po prostu normalnych kolesi, grających takimi kartami, jakie dostali (w końcu na tym dokładnie polega życie, niezależnie o tego, czy siedzi się na wózku, leży na łóżku, czy biega – dlatego film jest uniwersalny). A przy tym mówi o nich w prawdziwie wirtuozerskiej formie.
8. Jak to się robi
Łoziński stworzył film tak prawdziwy, że aż przygnębiający. Widząc to, co się dzieje na ekranie kina widz ma ochotę aby seans się skończył i mógł wrócić do rzeczywistości. Ale to jest rzeczywistość. Publiczność wychodząc z sal nadal znajduje się w tym filmie. Brawa dla reżysera za odwagę oraz dla Tymochowicza za pomysł.
9. Apocalypto
Mel Gibson znowu – po „Człowieku bez twarzy”, „Braveheart” i „Pasji” – sławi wolność jako nadrzędną wartość w życiu człowieka. W „Apocalypto”, tak jak we wszystkich filmach Gibsona, wybitna jednostka poświęca się dla słusznej sprawy, walcząc z establishmentem, systemem, układem. Gibson może propagować ten przekaz do końca świata, jeśli nadal będzie robił to tak fascynująco i nietuzinkowo jak dotąd. „Apocalypto” to esencja kina – film oddziaływujący na widza przede wszystkim obrazem, pełen sugestywnych scen – czy to dotyczących bezpośrednio fabuły, czy to paralel z tragicznymi momentami współczesnej historii. Scen często bardzo brutalnych (ale nie bardziej niż w lepszym horrorze gore), niemniej potęgujących tylko wrażenie i tak już niesamowitego autentyzmu – w końcu to film o dzikusach, nie o hipisach. Film, który może trafić zarówno do amatorów przygodowego kina akcji, kina artystycznego czy dokumentów National Geographic. Szkoda, że tak wielu krytyków ocenia go przez pryzmat ostatnich wybryków czy w ogóle poglądów Gibsona, bo to trochę tak, jakby powiedzieć: „bojkotuję wczesne Bondy, bo Sean Connery w realu bije żonę” albo „proponuję zakazać słuchać Wagnera, bo był antysemitą”. Taki czy siaki prywatnie, Mel Gibson reżyserem jest wybitnym i „Apocalypto” stanowi kolejny na to dowód.
10. Clerks II
Dwójka jest dla oryginału tym, czym „Imperium kontratakuje” dla pierwszych „Gwiezdnych Wojen”. Bohaterowie są dużo bardziej interesujący i zabawniejsi niż dziesięć lat temu, akcja bardziej zakręcona, dialogi lepsze, zamieszanie większe – a po wyjściu z kina zdrowy na ciele i umyśle trzydziestolatek najpewniej pomyśli sobie, że bohaterowie, którzy po trochu wraz z nim trochę dorośli, bogu dzięki nie wyszli ani na nudnych dupków, ani na żałosne ofiary losu. Ma się szczerą ochotę spotkać się z tymi chłopakami za następne dziesięć lat. No bo jak często ogląda się w kinach mądry film o tym, co naprawdę w życiu ważne, w którym nie ma smęcących monologów i przygnębiającej muzyki, za to jest Talking Heads, seks z osłem i kilka genialnych one-linerów?
koniec
9 stycznia 2007

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

„Kobra” i inne zbrodnie: Za rok, za dzień, za chwilę…
Sebastian Chosiński

23 IV 2024

Gdy w lutym 1967 roku Teatr Sensacji wyemitował „Cichą przystań” – ostatni odcinek „Stawki większej niż życie” – widzowie mieli prawo poczuć się osieroceni przez Hansa Klossa. Bohater, który towarzyszył im od dwóch lat, miał zniknąć z ekranów. Na szczęście nie na długo. Telewizja Polska miała już bowiem w planach powstanie serialu, na którego premierę trzeba było jednak poczekać do października 1968 roku.

więcej »

Z filmu wyjęte: Knajpa na szybciutko
Jarosław Loretz

22 IV 2024

Tak to jest, jak w najbliższej okolicy planu zdjęciowego nie ma najmarniejszej nawet knajpki.

więcej »

„Kobra” i inne zbrodnie: J-23 na tropie A-4
Sebastian Chosiński

16 IV 2024

Domino – jak wielu uważa – to takie mniej poważne szachy. Ale na pewno nie w trzynastym (czwartym drugiej serii) odcinku teatralnej „Stawki większej niż życie”. tu „Partia domina” to nadzwyczaj ryzykowna gra, która może kosztować życie wielu ludzi. O to, by tak się nie stało i śmierć poniósł jedynie ten, który na to ewidentnie zasługuje, stara się agent J-23. Nie do końca mu to wychodzi.

więcej »

Polecamy

Knajpa na szybciutko

Z filmu wyjęte:

Knajpa na szybciutko
— Jarosław Loretz

Bo biblioteka była zamknięta
— Jarosław Loretz

Wilkołaki wciąż modne
— Jarosław Loretz

Precyzja z dawnych wieków
— Jarosław Loretz

Migrujące polskie płynne złoto
— Jarosław Loretz

Eksport w kierunku nieoczywistym
— Jarosław Loretz

Eksport niejedno ma imię
— Jarosław Loretz

Polski hit eksportowy – kontynuacja
— Jarosław Loretz

Polski hit eksportowy
— Jarosław Loretz

Zemsty szpon
— Jarosław Loretz

Zobacz też

Inne recenzje

Do sedna: Alejandro González Iñárritu. Babel
— Marcin Knyszyński

100 najlepszych filmów XXI wieku
— Esensja

James Bond: Ranking filmów z Jamesem Bondem
— Sebastian Chosiński, Ewa Drab, Grzegorz Fortuna, Krystian Fred, Jakub Gałka, Łukasz Gręda, Gabriel Krawczyk, Konrad Wągrowski, Kamil Witek

100 najlepszych filmów dekady
— Esensja

007: Wielki Ranking Filmów z Jamesem Bondem
— Konrad Wągrowski

Jest dobrze, ale nie bardzo
— Piotr Dobry

Porażki i sukcesy A.D. 2006
— Esensja

Zdolność regeneracji po degeneracji
— Esensja

As w rękawie
— Ewa Drab

WMFF, Dzień ósmy. Permanentna inwigilacja
— Konrad Wągrowski

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.