Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 8 maja 2024
w Esensji w Esensjopedii
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
Wyszukaj / Kup

Co nam w kinie gra: „Jestem twój”, „Matka Teresa od kotów”, „Biała i Strzała podbijają kosmos”, „Obywatel Kane”
[ - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
« 1 2

Sebastian Chosiński, Ewa Drab, Urszula Lipińska, Piotr Pluciński, Kamil Witek

Co nam w kinie gra: „Jestem twój”, „Matka Teresa od kotów”, „Biała i Strzała podbijają kosmos”, „Obywatel Kane”
[ - recenzja]

Film reklamowany jest w ojczyźnie autora jako „pierwszy rosyjski film animowany oparty na autentycznych wydarzeniach”. I dużo w tym prawdy, chociaż pamiętać należy, że przeznaczony on został przede wszystkim dla dziecięcej publiczności; z tego też powodu lepiej nie nastawiać się na obraz stricte historyczny. Historię Biełki i Striełki poznajemy w nim niejako od końca, w retrospektywach. Najpierw bowiem oczom widzów ukazuje się potężna bryła kremlowskiego pałacu, przez bramę którego wyjeżdża na Plac Czerwony złowrogo wyglądająca czarna limuzyna. Jadący nią agent KGB zmierza właśnie ku lotnisku, z którego startuje do lotu za Ocean. Dociera ostatecznie do Waszyngtonu, gdzie uzyskuje dostęp do samego prezydenta Kennedy’ego. Dopiero wtedy dowiadujemy się, co jest celem jego wizyty – przekazuje mu białego jak syberyjski śnieg szczeniaczka, prezent od sekretarza generalnego KPZR Nikity Chruszczowa dla prezydenckiej córeczki. Piesek, tylko przez chwilę onieśmielony, szybko adaptuje się do nowego otoczenia, najpierw tłukąc chińską wazę w Owalnym Gabinecie, a następnie obsikując nogę zabytkowego stołu. Siedzący za majestatycznym dębowym biurkiem JFK stwierdza na to z właściwą sobie elegancją: „Głupi rosyjski pies”. Na szczęście gość z Kremla nie zna angielskiego i nie musi przejmować się brakiem dobrych manier przywódcy największego mocarstwa świata. Tym bardziej że w pokoju obok poznaje innych ulubieńców młodziutkiej Caroline – królika, kota i psa. Kiedy pytają, skąd się wziął, odpowiada z dumą, że nosi imię Puszok i jest dzieckiem najsłynniejszego czworonoga na świecie. Amerykańskie zwierzaki nie dają się oczywiście zbyć taką czysto propagandową deklaracją i żądają szczegółów. Wtedy Puszok zaczyna snuć opowieść o swojej matce Biełce i jej nie mniej bohaterskiej towarzyszce Striełce3). Wraz z nimi przenosimy się zarówno w czasie (o trzy lata wstecz), jak i przestrzeni (do Moskwy).
Striełka jest bezdomnym kundlem, wałęsającym się po ulicach radzieckiej stolicy. Nie pamięta swojego ojca, który zginął, gdy była jeszcze szczeniakiem. Często jednak wypytuje o niego matkę; ta zaś odpowiada, by patrzyła w niebo, bo tam właśnie, w gwiazdozbiorze Wielkiego Psa, przebywa jej ojciec. Psina marzy, by kiedyś się z nim spotkać, ale jak na razie jest to nierealne. Na co dzień musi borykać się ze znacznie bardziej przyziemnymi problemami, wśród których najpoważniejszym są polujący na włóczące się samotnie psy hycle. Gdy jeden z nich ma już Striełkę prawie w garści, a mówiąc precyzyjniej – w sieci, z pomocą przychodzi jej szczurek Wienia. We dwójkę udaje im się uciec na bezpieczne podwórko.
Biełka natomiast pracuje w cyrku. Dręczą ją jednak wyrzuty sumienia, ponieważ przyjaciele więcej mają z nią kłopotów, aniżeli pożytku. Ma specjalizować się w skokach przez płonącą obręcz, ale panicznie boi się ognia. Jej marzeniem jest za to wziąć udział w numerze z rakietą, którą na co dzień lata Wieprz. Pewnego dnia szczęście jej sprzyja, świnia okazuje się bowiem tak spasiona, że nie może zmieścić się w samolociku. Aby uratować pokaz, szef cyrku decyduje się wykorzystać w nim Biełkę. Wszystko idzie zgodnie z planem zaledwie przez kilkanaście sekund, później psina, straciwszy kontrolę nad pojazdem, przebija namiot i leci w kierunku Moskwy. Los sprawia, że spada z nieba na podwórko, na którym ukrywa się Striełka. Psy nie przypadają sobie do gustu, ale nic przecież tak nie łączy zwaśnione strony, jak wspólny wróg – tym zaś okazuje się grasująca w okolicy szajka Buldożycy i Mopsa. Uciekając przed nieprzyjaciółmi, trójca „zwiedza” Moskwę. Widzowie też mają okazję przyjrzeć się bliżej stołecznemu metru, legendarnej socrealistycznej rzeźbie Wiery Muchiny i Borisa Jofana „Robotnik i kołchoźnica” oraz Dworcowi Kazańskiemu, gdzie trójka świeżo upieczonych kompanów zostaje złapana przez hycla. Chwilę później lądują w bydlęcym wagonie, który wiezie ich… do dalekiego Kazachstanu.
Docierają do Bajkonuru, gdzie pod okiem niezwykle groźnego owczarka niemieckiego Kazbeka w towarzystwie kilkunastu innych psów rozpoczynają mordercze szkolenie. W jakim celu – tego bardzo długo nie wiedzą. Aż pewnego dnia Biełce udaje się podsłuchać Kazbeka! Dowiedziawszy się, że prowadzone ćwiczenia mają na celu wyselekcjonowanie najlepszych zwierząt, które w nagrodę zostaną wysłane w kosmos, nasi przyjaciele zyskują dodatkową motywację. Striełka będzie mogła wśród gwiazd odnaleźć swego ojca, a Biełka udowodni wreszcie swoim kolegom z cyrku, że potrafi latać rakietą. Problem jednak w tym, że z następnym transportem psów z Moskwy docierają do kosmodromu także Buldożyca i Mops, którzy zrobią wszystko, by utrudnić naszym bohaterom realizację marzeń. Znamy doskonale zakończenie tej historii. Nie trzeba więc ukrywać, że czeka nas happy end. Ale w końcu jest to film dla najmłodszych widzów i inaczej być po prostu nie może! Fabuła poprowadzona jest sprawnie, animacja – jak to w rosyjskich produkcjach – robi niezłe wrażenie (choć trzeba przyznać, że plastykom mimo wszystko zabrakło konsekwencji i stanęli w rozkroku pomiędzy kongenialnym stylem Jurija Norsztejna a współczesną grafiką komputerową), ilustracja muzyczna autorstwa Iwana Uriupina w niczym zaś nie ustępuje wysokobudżetowym produkcjom fabularnym.
Czego zatem w filmie Uszakowa zabrakło? Odpowiedź jest bardzo prosta – emocji! Czyli tego, co jest najsilniejszą stroną amerykańskich animacji, w których scenarzyści idealnie rozkładają akcenty, dbając o to, aby było mniej więcej po równo scen wzbudzających śmiech i skłaniających do płaczu. W „Gwiezdnych psach” zabrakło jednych i drugich. O ile broni się jeszcze postać szczurka Wieni, cwaniaka i aferzysty, o tyle zawodzą Biełka i Striełka, skrojone – po sowiecku – na przesadnie idealistyczną, heroiczną miarę. Przydałoby się trochę więcej dystansu i luzu, mrugnięcia okiem do widza. Próby takie są wprawdzie czynione, ale wypadają mało przekonująco. Na dodatek realizatorzy zaliczają kilka poważnych wpadek chronologiczno-merytorycznych. Bo jakim cudem psi kosmonauci mogą w ramach relaksu oglądać w kinie w 1960 roku „Białe słońce pustyni” Władimira Motyla, który to film nakręcony został… dziewięć lat później? Dlaczego, wymieniając w Sputniku bateryjki, Biełka i Striełka wkładają do środka nowe wyprodukowane przez pochodzącą z Hongkongu firmę Gold Peak, która została założona dopiero w 1964 roku? I tak dalej, i tak dalej… Czy tylko z tego powodu, że obraz Uszakowa powstał z myślą o dziecięcej widowni, można usprawiedliwić takie bzdury? (60%)
Sebastian Chosiński
Ocena IMDb: 6.4/10
Obywatel Kane
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
Wyszukaj / Kup
To niesamowite, ale blisko 70 lat po premierze, „…Kane” wciąż imponuje. Z bezstylowej formuły hollywoodzkiego kina tego okresu wyłamuje się już od pierwszych minut; nawet laikowi trudno ten fakt zignorować. Achronologiczna konstrukcja fabularna, ujęcia z niskiego kąta, niekonwencjonalne wykorzystanie miniatur, innowacje dźwiękowe i charakteryzatorskie, nieznana obsada – wszystko to w obrębie jednego filmu. Nic dziwnego, że włodarze studia RKO na widok gotowego filmu wpadli w panikę. Kto w roku 1941, u progu triumfów hollywoodzkiego konserwatyzmu, ledwie dwa lata po gargantuicznych sukcesach „Przeminęło z wiatrem”, „Czarnoksiężnika z Oz”, „Wichrowych wzgórz”, chciałby owe fanaberie oglądać? (100%)
Piotr Pluciński
Recenzja opublikowana w serwisie „Zgryźliwych tetryków”
Ocena IMDb: 8.6/10; ocena RottenTomatoes: 100%
Pozostałe premiery weekendu
Nie oglądaj się
Ocena IMDb: 6.0/10; ocena RottenTomatoes: 40%
Hubble 3D
Ocena IMDb: 8.2/10
koniec
« 1 2
18 września 2010

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Klasyka kina radzieckiego: Bawełna czeka na wodę
Sebastian Chosiński

8 V 2024

Im bardziej budowa Kanału Wachszskiego zbliża się ku szczęśliwemu zakończeniu, tym mocniej zaniepokojony jest tym faktem wysłany przez kapitalistów do Tadżykistanu szpieg. W ostatnim odcinku miniserialu Bensiona Kimiagarowa „Człowiek zmienia skórę” nie ma on już wyboru i musi pójść na całość. Nawet za cenę ewentualnej dekonspiracji. Wtedy pozostaje mu jeszcze ewentualnie ucieczka do sąsiedniego Afganistanu.

więcej »

Fallout: Odc. 6. Krypta krypcie nierówna
Marcin Mroziuk

6 V 2024

Chociaż Lucy i Maximus spotykają się z przyjaznym przyjęciem w Krypcie 4, to panujące tam zwyczaje mogą napawać niepokojem zarówno parę przybyszów, jak i widzów. Obawy te są jeszcze wzmacniane przez retrospekcje ukazujące działania podejmowane przez Vault-Tec przed wybuchem wojny i rodzące się w tym okresie wątpliwości Coopera Howarda.

więcej »

East Side Story: Ciemne chmury nad Anatewką
Sebastian Chosiński

5 V 2024

Łotewski reżyser, wykształcony w Stanach Zjednoczonych, w poprzedniej dekadzie nakręcił w Ukrainie film na podstawie powieści żydowskiego prozaika z początku XX wieku, przerobionej następnie w latach 90. na sztukę teatralną przez rosyjskiego Żyda. Tak w skrócie można opisać historię powstania historycznego komediodramatu Vladimira Lerta „Pokój wam!”, który nawiązuje do legendarnych „Dziejów Tewjego Mleczarza” Szolema Alejchema.

więcej »

Polecamy

Latająca rybka

Z filmu wyjęte:

Latająca rybka
— Jarosław Loretz

Android starszej daty
— Jarosław Loretz

Knajpa na szybciutko
— Jarosław Loretz

Bo biblioteka była zamknięta
— Jarosław Loretz

Wilkołaki wciąż modne
— Jarosław Loretz

Precyzja z dawnych wieków
— Jarosław Loretz

Migrujące polskie płynne złoto
— Jarosław Loretz

Eksport w kierunku nieoczywistym
— Jarosław Loretz

Eksport niejedno ma imię
— Jarosław Loretz

Polski hit eksportowy – kontynuacja
— Jarosław Loretz

Zobacz też

Inne recenzje

Szanuj matkę i ojca swego
— Ewa Drab

East Side Story: Kundle w kosmosie
— Sebastian Chosiński

Z tego cyklu

Perfect Days
— Kamil Witek

Czasem myślę o umieraniu
— Kamil Witek

Poprzednie życie
— Kamil Witek

Ślepowidzenie
— Sebastian Chosiński

Umrika
— Sebastian Chosiński

„Tajemnice Bridgend” i „Czarodziejska góra”
— Sebastian Chosiński, Konrad Wągrowski

Jesteśmy waszymi przyjaciółmi
— Sebastian Chosiński

Slow West
— Sebastian Chosiński

Imigranci
— Marta Bałaga, Sebastian Chosiński

Steve Jobs
— Kamil Witek

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.