Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 26 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii

Swiatosław Uszakow, Inna Jewłannikowa
‹Biała i Strzała podbijają kosmos›

EKSTRAKT:60%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułBiała i Strzała podbijają kosmos
Tytuł oryginalnyБелка и Стрелка. Звёздные собаки
Dystrybutor Vue Movie Distribution
Data premiery17 września 2010
ReżyseriaSwiatosław Uszakow, Inna Jewłannikowa
Scenariusz
MuzykaIwan Uriupin, Uma2rmaH
Rok produkcji2010
Kraj produkcjiRosja
Czas trwania85 min
Gatunekanimacja, familijny, przygodowy
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup

East Side Story: Kundle w kosmosie
[Swiatosław Uszakow, Inna Jewłannikowa „Biała i Strzała podbijają kosmos” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
W czasach Związku Radzieckiego każde dziecko wiedziało doskonale, że pierwszym kosmonautą nie był wcale roz(prze)reklamowany przez władze Jurij Gagarin, ale sympatyczna, rodem z moskiewskich ulic, suczka Łajka. Na swoje nieszczęście, nie dane jej było powrócić z przestrzeni kosmicznej, co z kolei udało się dwóm jej następczyniom – Biełce i Striełce. O ich karkołomnej wyprawie opowiada animacja Swiatosława Uszakowa „Gwiezdne psy”.

Sebastian Chosiński

East Side Story: Kundle w kosmosie
[Swiatosław Uszakow, Inna Jewłannikowa „Biała i Strzała podbijają kosmos” - recenzja]

W czasach Związku Radzieckiego każde dziecko wiedziało doskonale, że pierwszym kosmonautą nie był wcale roz(prze)reklamowany przez władze Jurij Gagarin, ale sympatyczna, rodem z moskiewskich ulic, suczka Łajka. Na swoje nieszczęście, nie dane jej było powrócić z przestrzeni kosmicznej, co z kolei udało się dwóm jej następczyniom – Biełce i Striełce. O ich karkołomnej wyprawie opowiada animacja Swiatosława Uszakowa „Gwiezdne psy”.

Swiatosław Uszakow, Inna Jewłannikowa
‹Biała i Strzała podbijają kosmos›

EKSTRAKT:60%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułBiała i Strzała podbijają kosmos
Tytuł oryginalnyБелка и Стрелка. Звёздные собаки
Dystrybutor Vue Movie Distribution
Data premiery17 września 2010
ReżyseriaSwiatosław Uszakow, Inna Jewłannikowa
Scenariusz
MuzykaIwan Uriupin, Uma2rmaH
Rok produkcji2010
Kraj produkcjiRosja
Czas trwania85 min
Gatunekanimacja, familijny, przygodowy
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup
19 sierpnia 2010 roku minie dokładnie pół wieku od chwili wystrzelenia w kosmos rakiety „Sputnik-5”, na pokładzie której znajdowały się między innymi dwie suczki Biełka i Striełka. Nie były one wprawdzie pierwszymi psami, którym dało było spoglądać na Błękitną Planetę z orbity okołoziemskiej, ale za to pierwszymi, które za zajęcie honorowego miejsca w dziejach astronautyki nie musiały zapłacić najwyższej ceny. Kundelki nie dość, że przeszły do historii, to na dodatek tak bardzo wryły się w świadomość Rosjan, iż wspominane są po dziś dzień. Co jakiś czas powracają również jako bohaterki filmów animowanych. Pierwszym była nakręcona przed sześcioma laty krótkometrażówka „Gwiezdna bajka”, drugim – serial „Prawdziwe przygody Biełki i Striełki” (2008), trzecim natomiast – zrealizowany z wielkim rozmachem z okazji pięćdziesiątej rocznicy lotu pełnometrażowy obraz kinowy (w formacie 3D) „Biełka i Striełka. Gwiezdne psy” (2010). Jego reżyserii podjął się, przy wydatnej pomocy Inny Jewlannikowej, jeden z najwybitniejszych współczesnych animatorów rosyjskich Swiatosław Igoriewicz Uszakow.
Ten urodzony w 1967 roku twórca karierę artystyczną rozpoczął, mając zaledwie siedemnaście lat; związał się wówczas, jako karykaturzysta, z jednym ze stołecznych czasopism. Bardzo szybko dostrzeżono jego talent i już trzy lata później zaproponowano pracę w produkującej kreskówki wytwórni „Pilot”. Zaczynał od rysowania postaci („Pums”, 1990; „Ochotnik”, 1991), ale bardzo szybko zajął się również reżyserią krótkometrażówek („Lift 3”, 1991; „Lift 4”, 1992; „Mamont”, 1992; „Chara-Mambu-Ru”, 1994; „Rańsze ja żył u moria”, 1997). W 1997 roku Uszakow został absolwentem działającej przy moskiewskim Narodowym Instytucie Kinematografii Wyższej Szkoły Scenarzystów i Reżyserów (specjalność: artysta-animator). Wtedy też zdecydował się na stworzenie własnego studia „Nils”, dla którego nakręcił „Korotkije nogi” (1998). Wkrótce jednak upomniała się o niego hollywoodzka wytwórnia „Kinofilm”. Swiatosław Igoriewicz przeniósł się więc za Ocean, a z wyprawy do Los Angeles wrócił kilka lat później bogatszy o kolejne dwa dziełka: „Orange” i „Cyclops” (oba z 2002 roku). Na następny swój obraz kazał czekać aż pół dekady; opowieść o „Dwóch Włochach” (2007) stworzył już dla nowego pracodawcy – Narodowego Centrum Filmu. Na jego zamówienie w tym samym roku rozpoczął także, trwającą dwa lata, produkcję „Gwiezdnych psów”.
Według amerykańskich szacunków, w latach 50. i 60. ubiegłego wieku Związek Radziecki wystrzelił w rakietach kosmicznych – w ramach lotów suborbitalnych (począwszy od 1951) bądź na orbitę okołoziemską (od 1957 roku) – co najmniej pięćdziesiąt siedem psów1). Wybierano najczęściej bezdomne mieszańce, łapane na ulicach Moskwy. Charakteryzowały się one bowiem dwiema cechami, niezwykle przydatnymi z punktu widzenia potencjalnego kosmonauty – miały małą wagę i były niezwykle odporne na trudne warunki życia. Do legendy przeszła suczka Łajka (choć jej prawdziwe imię brzmiało Kudriawka lub Limonczik), która wystartowała w kosmos na pokładzie „Sputnika-2” 3 listopada 1957 roku. Jej lot, jak podała oficjalna sowiecka propaganda, zakończył się sukcesem; pies przeżył w rakiecie kilka dni. Prawda była jednak znacznie bardziej okrutna, ale tę opinia publiczna poznała dopiero czterdzieści pięć lat później – kundelek zginął mniej więcej w siódmej godzinie wyprawy (z przegrzania bądź ze stresu). Jeszcze mniej szczęścia miały Czajka i Lisiczka, wystrzelone 28 lipca 1960 roku, a więc niespełna miesiąc przed bohaterkami filmu Uszakowa – ich rakieta eksplodowała. Biełkę i Striełkę można więc uznać za szczęściary2), bo nie dość, że po siedemnastu okrążeniach naszego globu całe wróciły na Ziemię, to na dodatek druga z nich wydała niebawem na świat sześć zdrowych szczeniąt. Jednego z piesków, imieniem Puszok, przywódca Kraju Rad Nikita Siergiejewicz Chruszczow wysłał do Białego Domu w prezencie dla Caroline Kennedy, córki prezydenta Stanów Zjednoczonych Johna Fitzgeralda Kennedy’ego, od której to sceny rozpoczyna się zresztą obraz Swiatosława Igoriewicza.
Biełka i Striełka zrobiły później zawrotną karierę; sporo podróżowały po świecie, bo przecież niemal każdy chciał ujrzeć na własne oczy bohaterskie zwierzaki. Dzisiaj również można je zobaczyć, choć tylko wypchane, w roli eksponatów, w moskiewskim Muzeum Kosmonautyki. Na poświęconą im animację studio wydało ogromną, jak na rosyjskie warunki, kwotę 3,5 miliona dolarów. Opłaciło się, ponieważ w ciągu następnych nieco ponad dwóch miesięcy do kin w Rosji na obraz Uszakowa wybrało się około 1,3 miliona widzów, co przyniosło z samych tylko biletów dochód przekraczający 6 milionów dolarów. A to przecież dopiero początek obecności filmu na dużych ekranach. Największego zainteresowania „Gwiezdnymi psami” można się bowiem spodziewać dopiero w sierpniu, kiedy odbywać będą się rocznicowe uroczystości.
Dzieło Swiatosława Igoriewicza reklamowane jest w ojczyźnie autora jako „pierwszy rosyjski film animowany oparty na autentycznych wydarzeniach”. I dużo w tym prawdy, chociaż pamiętać należy, że przeznaczony on został przede wszystkim dla dziecięcej publiczności; z tego też powodu lepiej nie nastawiać się na obraz stricte historyczny. Historię Biełki i Striełki poznajemy w nim niejako od końca, w retrospektywach. Najpierw bowiem oczom widzów ukazuje się potężna bryła kremlowskiego pałacu, przez bramę którego wyjeżdża na Plac Czerwony złowrogo wyglądająca czarna limuzyna. Jadący nią agent KGB zmierza właśnie ku lotnisku, z którego startuje do lotu za Ocean. Dociera ostatecznie do Waszyngtonu, gdzie uzyskuje dostęp do samego prezydenta Kennedy’ego. Dopiero wtedy dowiadujemy się, co jest celem jego wizyty – przekazuje mu białego jak syberyjski śnieg szczeniaczka, prezent od sekretarza generalnego KPZR Nikity Chruszczowa dla prezydenckiej córeczki. Piesek, tylko przez chwilę onieśmielony, szybko adaptuje się do nowego otoczenia, najpierw tłukąc chińską wazę w Owalnym Gabinecie, a następnie obsikując nogę zabytkowego stołu. Siedzący za majestatycznym dębowym biurkiem JFK stwierdza na to z właściwą sobie elegancją: „Głupi rosyjski pies”. Na szczęście gość z Kremla nie zna angielskiego i nie musi przejmować się brakiem dobrych manier przywódcy największego mocarstwa świata. Tym bardziej że w pokoju obok poznaje innych ulubieńców młodziutkiej Caroline – królika, kota i psa. Kiedy pytają, skąd się wziął, odpowiada z dumą, że nosi imię Puszok i jest dzieckiem najsłynniejszego czworonoga na świecie. Amerykańskie zwierzaki nie dają się oczywiście zbyć taką czysto propagandową deklaracją i żądają szczegółów. Wtedy Puszok zaczyna snuć opowieść o swojej matce Biełce i jej nie mniej bohaterskiej towarzyszce Striełce3). Wraz z nimi przenosimy się zarówno w czasie (o trzy lata wstecz), jak i przestrzeni (do Moskwy).
Striełka jest bezdomnym kundlem, wałęsającym się po ulicach radzieckiej stolicy. Nie pamięta swojego ojca, który zginął, gdy była jeszcze szczeniakiem. Często jednak wypytuje o niego matkę; ta zaś odpowiada, by patrzyła w niebo, bo tam właśnie, w gwiazdozbiorze Wielkiego Psa, przebywa jej ojciec. Psina marzy, by kiedyś się z nim spotkać, ale jak na razie jest to nierealne. Na co dzień musi borykać się ze znacznie bardziej przyziemnymi problemami, wśród których najpoważniejszym są polujący na włóczące się samotnie psy hycle. Gdy jeden z nich ma już Striełkę prawie w garści, a mówiąc precyzyjniej – w sieci, z pomocą przychodzi jej szczurek Wienia. We dwójkę udaje im się uciec na bezpieczne podwórko.
Biełka natomiast pracuje w cyrku. Dręczą ją jednak wyrzuty sumienia, ponieważ przyjaciele więcej mają z nią kłopotów, aniżeli pożytku. Ma specjalizować się w skokach przez płonącą obręcz, ale panicznie boi się ognia. Jej marzeniem jest za to wziąć udział w numerze z rakietą, którą na co dzień lata Wieprz. Pewnego dnia szczęście jej sprzyja, świnia okazuje się bowiem tak spasiona, że nie może zmieścić się w samolociku. Aby uratować pokaz, szef cyrku decyduje się wykorzystać w nim Biełkę. Wszystko idzie zgodnie z planem zaledwie przez kilkanaście sekund, później psina, straciwszy kontrolę nad pojazdem, przebija namiot i leci w kierunku Moskwy. Los sprawia, że spada z nieba na podwórko, na którym ukrywa się Striełka. Psy nie przypadają sobie do gustu, ale nic przecież tak nie łączy zwaśnione strony, jak wspólny wróg – tym zaś okazuje się grasująca w okolicy szajka Buldożycy i Mopsa. Uciekając przed nieprzyjaciółmi, trójca „zwiedza” Moskwę. Widzowie też mają okazję przyjrzeć się bliżej stołecznemu metru, legendarnej socrealistycznej rzeźbie Wiery Muchiny i Borisa Jofana „Robotnik i kołchoźnica” oraz Dworcowi Kazańskiemu, gdzie trójka świeżo upieczonych kompanów zostaje złapana przez hycla. Chwilę później lądują w bydlęcym wagonie, który wiezie ich… do dalekiego Kazachstanu.
Docierają do Bajkonuru, gdzie pod okiem niezwykle groźnego owczarka niemieckiego Kazbeka w towarzystwie kilkunastu innych psów rozpoczynają mordercze szkolenie. W jakim celu – tego bardzo długo nie wiedzą. Aż pewnego dnia Biełce udaje się podsłuchać Kazbeka! Dowiedziawszy się, że prowadzone ćwiczenia mają na celu wyselekcjonowanie najlepszych zwierząt, które w nagrodę zostaną wysłane w kosmos, nasi przyjaciele zyskują dodatkową motywację. Striełka będzie mogła wśród gwiazd odnaleźć swego ojca, a Biełka udowodni wreszcie swoim kolegom z cyrku, że potrafi latać rakietą. Problem jednak w tym, że z następnym transportem psów z Moskwy docierają do kosmodromu także Buldożyca i Mops, którzy zrobią wszystko, by utrudnić naszym bohaterom realizację marzeń. Znamy doskonale zakończenie tej historii. Nie trzeba więc ukrywać, że czeka nas happy end. Ale w końcu jest to film dla najmłodszych widzów i inaczej być po prostu nie może! Fabuła poprowadzona jest sprawnie, animacja – jak to w rosyjskich produkcjach – robi niezłe wrażenie (choć trzeba przyznać, że plastykom mimo wszystko zabrakło konsekwencji i stanęli w rozkroku pomiędzy kongenialnym stylem Jurija Norsztejna a współczesną grafiką komputerową), ilustracja muzyczna autorstwa Iwana Uriupina w niczym zaś nie ustępuje wysokobudżetowym produkcjom fabularnym.
Czego zatem w filmie Uszakowa zabrakło? Odpowiedź jest bardzo prosta – emocji! Czyli tego, co jest najsilniejszą stroną amerykańskich animacji, w których scenarzyści idealnie rozkładają akcenty, dbając o to, aby było mniej więcej po równo scen wzbudzających śmiech i skłaniających do płaczu. W „Gwiezdnych psach” zabrakło jednych i drugich. O ile broni się jeszcze postać szczurka Wieni, cwaniaka i aferzysty, o tyle zawodzą Biełka i Striełka, skrojone – po sowiecku – na przesadnie idealistyczną, heroiczną miarę. Przydałoby się trochę więcej dystansu i luzu, mrugnięcia okiem do widza. Próby takie są wprawdzie czynione, ale wypadają mało przekonująco. Na dodatek realizatorzy zaliczają kilka poważnych wpadek chronologiczno-merytorycznych. Bo jakim cudem psi kosmonauci mogą w ramach relaksu oglądać w kinie w 1960 roku „Białe słońce pustyni” Władimira Motyla, który to film nakręcony został… dziewięć lat później? Dlaczego, wymieniając w Sputniku bateryjki, Biełka i Striełka wkładają do środka nowe wyprodukowane przez pochodzącą z Hongkongu firmę Gold Peak, która została założona dopiero w 1964 roku? I tak dalej, i tak dalej… Czy tylko z tego powodu, że obraz Uszakowa powstał z myślą o dziecięcej widowni, można usprawiedliwić takie bzdury?
Pracując nad filmem, reżyser zaprosił do obsady dubbingu wielkie gwiazdy rosyjskiego kina. Wzbudzający strach owczarek Kazbek mówi głosem Siergieja Garmasza („Nasi”, „72 metry”, „12”, „Rosyjska gra”, „18/14”, „Morfina”, „Bikiniarze”, „Spaleni słońcem 2”), szczurek Wienia – Jewgienija Mironowa („Muzułmanin”, „Idiota”, „Pierwszy krąg”, „Spaleni słońcem 2”), a Mops – Aleksandra Baszirowa („Prezent dla Stalina”, „Spadkobiercy cara”, „Ładunek 200”, „Ojciec”, „18/14”). W Striełkę „wcieliła” się natomiast Jelena Jakowlewa (serial „Kamieńska”, „Mój przyrodni brat Frankenstein”, „Podrzutek”). I tylko „grająca” Biełkę Anna Bolszowa nie ma na swoim koncie większych osiągnięć aktorskich. Autorem ścieżki dźwiękowej jest, urodzony w 1980 roku, absolwent moskiewskiego konserwatorium Iwan Uriupin, specjalizujący się zarówno w komponowaniu na potrzeby filmów fabularnych („Udacznyj obmien”, 2007; „Zaza”, „Ja znaju, kak stat’ szczastliwym”, „Biełyj parowoz” – wszystkie z 2008 roku), jak i animowanych („Roman. S”, 2008; „Harmonium”, 2009; „Do konczika chwosta”, 2009). Z kolei autor opowiadania, na podstawie którego powstały „Gwiezdne psy”, i zarazem współscenarzysta obrazu Aleksandr Tałał wcześniej dołożył swoje cegiełki do powstania „Straży Dziennej” (2005) Timura Biekmambietowa oraz „Czarnej błyskawicy” (2009) Aleksandra Wojtinskiego i Dmitrija Kisielewa. To za pośrednictwem Tałała Uszakow poznał najsłynniejszego obecnie reżysera rodem z Kazachstanu, co zaowocowało ich kooperacją. Po ukończeniu opowieści o Biełce i Striełce Swiatosław Igoriewicz zabrał się bowiem natychmiast za pracę nad nowym, również animowanym, filmem. Producentem „Wolszebnika Izumrudnogo goroda” jest właśnie Biekmambietow, a jego premierę zapowiedziano na 2013 rok. Jeśli oczywiście rok wcześniej nie nastąpi końca świata…
koniec
30 maja 2010
1) Pamiętać jednak należy, że pierwszymi żywymi organizmami wysłanymi przez człowieka w przestrzeń okołoziemską były… muszki owocówki; miało to miejsce w 1946 roku, a ich środkiem transportu stała się rakieta V2. Później zaszczyt poprzedzenia wizyty człowieka w kosmosie miały także – oprócz psów – między innymi małpy, żółwie, myszy, szczury, żuki, świnki morskie, pająki i żaby.
2) Pecha miały też, niestety, Pszczółka i Muszka, które zginęły podczas lądowania „Sputnika-3” 2 grudnia 1960 roku. Szczęście sprzyjało natomiast Czarnuszce (9 marzec 1961), Gwiazdeczce (25 marzec 1961) oraz najprawdziwszym rekordzistom, jakimi okazały się Wiaterek i Węgiełek, które w lutym i marcu 1966 roku spędziły w przestrzeni kosmicznej aż 23 dni.
3) Naprawdę trudno pojąć, dlaczego w filmie popełniono tak kardynalny błąd. W rzeczywistości bowiem Puszok, który został wyekspediowany do Stanów Zjednoczonych (gdzie doczekał się zresztą licznego potomstwa), był synem Striełki, a nie Biełki. Nie jest to, niestety, jedyne poważne przeoczenie w obrazie Uszakowa.

Komentarze

30 V 2010   14:01:31

Artykuł w porządku, ale czemu w nim tyle spojlerów:P

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Fallout: Odc. 4. Tajemnica goni tajemnicę
Marcin Mroziuk

26 IV 2024

Możemy się przekonać, że dla Lucy wędrówka w towarzystwie Ghoula nie jest niczym przyjemnym, ale jej kres oznacza dla bohaterki jeszcze większe kłopoty. Co ciekawe, jeszcze większych emocji dostarczają nam wydarzenia w Kryptach 33 i 32.

więcej »

Klasyka kina radzieckiego: Said – kochanek i zdrajca
Sebastian Chosiński

24 IV 2024

W trzeciej części tadżyckiego miniserialu „Człowiek zmienia skórę” Bension Kimiagarow na krótko rezygnuje z socrealistycznej formuły opowieści i przywołuje dobre wzorce środkowoazjatyckich easternów. Na ekranie pojawiają się bowiem basmacze, których celem jest zakłócenie budowy kanału. Ten wątek służy również scenarzystom do tego, by ściągnąć kłopoty na głowę głównego inżyniera Saida Urtabajewa.

więcej »

Fallout: Odc. 3. Oko w oko z potworem
Marcin Mroziuk

22 IV 2024

Nie da się ukryć, że pozbawione głowy ciało Wilziga nie prezentuje się najlepiej, jednak ważne okazuje się to, że wciąż można zidentyfikować poszukiwanego zbiega z Enklawy. Obserwując rozwój wydarzeń, możemy zaś dojść do wniosku, że przynajmniej chwilowo szczęście opuszcza Lucy, natomiast Maximus ląduje raz na wozie, raz pod wozem.

więcej »

Polecamy

Knajpa na szybciutko

Z filmu wyjęte:

Knajpa na szybciutko
— Jarosław Loretz

Bo biblioteka była zamknięta
— Jarosław Loretz

Wilkołaki wciąż modne
— Jarosław Loretz

Precyzja z dawnych wieków
— Jarosław Loretz

Migrujące polskie płynne złoto
— Jarosław Loretz

Eksport w kierunku nieoczywistym
— Jarosław Loretz

Eksport niejedno ma imię
— Jarosław Loretz

Polski hit eksportowy – kontynuacja
— Jarosław Loretz

Polski hit eksportowy
— Jarosław Loretz

Zemsty szpon
— Jarosław Loretz

Zobacz też

Inne recenzje

Co nam w kinie gra: „Jestem twój”, „Matka Teresa od kotów”, „Biała i Strzała podbijają kosmos”, „Obywatel Kane”
— Sebastian Chosiński, Ewa Drab, Urszula Lipińska, Piotr Pluciński, Kamil Witek

Z tego cyklu

Czy można mieć nadzieję w Piekle?
— Sebastian Chosiński

Wielkie bohaterstwo małych ludzi
— Sebastian Chosiński

Gdy rzeczywistość zastępuje fikcję
— Sebastian Chosiński

Dwie siostry i pamięć o matce
— Sebastian Chosiński

W poszukiwaniu straconego życia
— Sebastian Chosiński

Azerski „bękart wojny”
— Sebastian Chosiński

Za nieswoją ojczyznę
— Sebastian Chosiński

Od miłości do nienawiści
— Sebastian Chosiński

By państwo rosło w siłę, a obywatele czuli się bezpieczniej
— Sebastian Chosiński

Bandyta też chce być kochany
— Sebastian Chosiński

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.