Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 27 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii

Władimir Fatjanow, Iraklij Kwirikadze
‹Sprawiedliwość wilków›

EKSTRAKT:40%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułSprawiedliwość wilków
Tytuł oryginalnyПравосудие волков
ReżyseriaWładimir Fatjanow, Iraklij Kwirikadze
ZdjęciaMaria Sołowjowa
Scenariusz
ObsadaMichael York, Daniił Strachow, Stiepan Szebuniajew, Kostia Dziamko, Maria Szukszyna, Jurij Bieliajew, Bogusław Linda, Anton Makarski, Natalia Arinbasarowa, Siergiej Stiepanczenko, Igor Lifanow, Jekatierina Riednikowa, Senta Auth, Mark Rudinsztejn, Władimir Dolinski, Polina Dolinska, Anżelina Karielina, Anna Snatkina, Siergiej Jarmoliuk, Natalia Łatyszewa
MuzykaIgor Korneljuk
Rok produkcji2009
Kraj produkcjiIzrael, Niemcy, Rosja
Czas trwania86 min
Gatunekdramat, fantasy, historyczny
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup

East Side Story: Trochę komuch, trochę Żyd, wstrętny bazyliszek
[Władimir Fatjanow, Iraklij Kwirikadze „Sprawiedliwość wilków” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
1 2 »
Prawie dziesięciomilionowy budżet (w dolarach). Międzynarodowa obsada z gwiazdą światowego formatu, choć nieco już wyblakłą, na czele. Zdjęcia realizowane w Rosji i Niemczech, na Bliskim Wschodzie i w Azji Środkowej. Scenariusz oparty na powieści specjalisty od pokręconych fabuł. I wszystko na nic! „Sprawiedliwość wilków” – wyreżyserowana przez Władimira Fatjanowa – to jedna wielka wtopa.

Sebastian Chosiński

East Side Story: Trochę komuch, trochę Żyd, wstrętny bazyliszek
[Władimir Fatjanow, Iraklij Kwirikadze „Sprawiedliwość wilków” - recenzja]

Prawie dziesięciomilionowy budżet (w dolarach). Międzynarodowa obsada z gwiazdą światowego formatu, choć nieco już wyblakłą, na czele. Zdjęcia realizowane w Rosji i Niemczech, na Bliskim Wschodzie i w Azji Środkowej. Scenariusz oparty na powieści specjalisty od pokręconych fabuł. I wszystko na nic! „Sprawiedliwość wilków” – wyreżyserowana przez Władimira Fatjanowa – to jedna wielka wtopa.

Władimir Fatjanow, Iraklij Kwirikadze
‹Sprawiedliwość wilków›

EKSTRAKT:40%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułSprawiedliwość wilków
Tytuł oryginalnyПравосудие волков
ReżyseriaWładimir Fatjanow, Iraklij Kwirikadze
ZdjęciaMaria Sołowjowa
Scenariusz
ObsadaMichael York, Daniił Strachow, Stiepan Szebuniajew, Kostia Dziamko, Maria Szukszyna, Jurij Bieliajew, Bogusław Linda, Anton Makarski, Natalia Arinbasarowa, Siergiej Stiepanczenko, Igor Lifanow, Jekatierina Riednikowa, Senta Auth, Mark Rudinsztejn, Władimir Dolinski, Polina Dolinska, Anżelina Karielina, Anna Snatkina, Siergiej Jarmoliuk, Natalia Łatyszewa
MuzykaIgor Korneljuk
Rok produkcji2009
Kraj produkcjiIzrael, Niemcy, Rosja
Czas trwania86 min
Gatunekdramat, fantasy, historyczny
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup
Kiedy przed trzema laty Rosjanie przystąpili do pracy nad realizacją obrazu, któremu ostatecznie nadano tytuł „Sprawiedliwość wilków”, mogło się wydawać, że dzieło to będzie skazane na sukces – i to nie tylko w rodzinnym kraju, ale w całej Europie. Producenci postarali się bowiem o całkiem przyzwoity, jak na rosyjskie warunki, budżet, który sięgnął ponoć dziesięciu milionów dolarów. Zapewnili sobie pomoc wytwórni filmowych z Niemiec i Izraela, dzięki czemu część zdjęć mogła powstać w tych właśnie krajach. Więcej nawet: w poszukiwaniu odpowiednich plenerów wybrano się z nader liczną ekipą do Kazachstanu i Uzbekistanu. Wszystko po to, aby zapewnić filmowi jak największy realizm i wiarygodność. Gdy przyszła pora na kompletowanie obsady, też nie szczędzono wysiłków, aby pozyskać nazwiska znane i uznane. W efekcie w głównej roli obsadzono angielskiego gwiazdora – co prawda, sprzed lat, ale wciąż jeszcze cieszącego się sympatią widzów i rozchwytywanego przez producentów obrazów klasy B – Michaela Yorka, natomiast w znaczącym epizodzie pojawił się nasz rodak Bogusław Linda. Swoją drogą ciekawe, czy producenci zakładali, że uda się „Sprawiedliwość wilków” wepchnąć także na polski rynek? Materiał wyjściowy, czyli powieść „Mika i Alfred” autorstwa zmarłego na początku lutego 2011 roku Władimira Kunina, również wydawał się bardzo atrakcyjny. Cóż więc zawiodło? Najprostsza – i chyba najbliższa prawdy – odpowiedź powinna brzmieć: Wszystko! Zawiódł scenariusz, reżyser i najważniejsi aktorzy (poza Lindą, który akurat wypadł całkiem przyzwoicie). Co więcej, producenci prawdopodobnie tego się właśnie spodziewali, ponieważ ponad półtora roku zwlekali z wprowadzeniem filmu na ekrany w Rosji.
Zanim przejdziemy do meritum sprawy, przyjrzyjmy się jednak głównym twórcom dzieła. Autor literackiego pierwowzoru Władimir Kunin urodził się w Leningradzie w 1927 roku w rodzinie żydowskiego reżysera i scenarzysty filmowego Władimira Fejnberga. Po agresji hitlerowskiej na Związek Radziecki został ewakuowany na wschód, do Azji Środkowej, dzięki czemu, szczęśliwym trafem, nie było mu dane doświadczyć grozy blokady Leningradu. Gdy miał siedemnaście lat, został zmobilizowany; nie wysłano go jednak na front, ale oddelegowano do szkoły lotniczej, z której wyrzucony został po kilkunastu miesiącach w grudniu 1946 roku za – jak zapisano w oficjalnych dokumentach – brak dyscypliny. Imał się później różnych zajęć. Jako prozaik zadebiutował na początku lat 60. ubiegłego wieku na poły autobiograficznym tekstem „Ja rabotaju w taksi”. Od tej pory publikował regularnie – opowiadania, nowele, powieści, wspomnienia, scenariusze. Jego dzieła na pniu wykupywały wytwórnie filmowe, a reżyserzy ochoczo przenosili je na ekran. Do najważniejszych obrazów powstałych na kanwie prozy Kunina (i według jego scenariuszy) należy zaliczyć: dramat wojenny z radzieckimi lotnikami w roli głównej – „Chronika pikirujuszczego bombardirowszczika” (1967) Nauma Birmana, obyczajową opowieść o sportowcu ciężarowcu, który pewnego dnia zapragnął latać – „Wozduchopławatiel” (1975) Anatolija Wiechotki i Natalii Troszczenko, melodramat z życia moskiewskiego taksówkarza – „Gorożanie” (1975) Władimira Rogowoja, wreszcie sztandarowe dzieło Gorbaczowowskiej pierestrojki, czyli „Dewizówkę” (1989) Piotra Todorowskiego, będącą opowieścią o leningradzkiej prostytutce, która za wszelką cenę pragnie wyrwać się z raju robotników, chłopów i inteligencji pracującej.
Kunin cieszył się w Związku Radzieckim sporą popularnością, był ceniony przez czytelników i widzów oraz doceniany przez władze. Tym większym ciosem dla przywódców rozpadającego się powoli państwa musiała być podjęta przez pisarza na początku lat 90. decyzja o emigracji. Jako obywatel pochodzenia żydowskiego mógł legalnie opuścić Rosję na podstawie umów zawartych między ZSRR a RFN. Wyjechał do Niemiec, na stałe osiedlając się w Monachium. Nie zerwał jednak więzi z ojczyzną; zdawał sobie przecież doskonale sprawę, że to właśnie tam mieszkają jego czytelnicy. O pisarzu nie zapomnieli też rosyjscy filmowcy. W 2006 roku Aleksandr Atanesian zekranizował wojenną powieść Kunina „Swołocze”, a dwa lata później Władimir Fatjanow zabrał się za pracę nad – opublikowaną pierwotnie przed jedenastoma laty – książką „Mika i Alfred”, która ostatecznie trafiła na ekrany jako „Sprawiedliwość wilków”. Ostatnie lata życia prozaika znaczone były ciężką chorobą, w wyniku której zmarł w stolicy Bawarii 4 lutego 2011 roku. I to zapewne właśnie z powodu poważnej niedyspozycji za scenariusz filmu odpowiedzialny był nie sam pisarz, ale reżyser. Fatjanow przyszedł na świat w 1954 roku. Zanim trafił do świata sztuki, studiował na wydziale hydrotechnicznym Moskiewskiego Instytutu Inżynieryjno-Budowlanego imienia Waleriana Kujbyszewa. Dopiero kiedy przekonał się, że pociąga go nie budownictwo, ale film, wstąpił na wydział scenariuszowy Wszechzwiązkowego Państwowego Instytutu Kinematografii (WGIK), gdzie uczył się fachu pod okiem Walentina Jeżowa. Zadebiutował – od razu w podwójnej roli: scenarzysty i reżysera – serialem obyczajowym „Muzykalnyj prognoz” (1994). Pierwsze kinowe dzieło, muzyczną komedię romantyczną „Stierwy, ili Strannosti liubwi”, nakręcił dekadę później.
Rozgłos przyniósł Fatjanowowi, pochodzący z 2005 roku, oparty na kilku opowiadaniach łagrowych Warłama Szałamowa miniserial „Posliednij boj majora Pugaczowa”. Następnie powstał serial sensacyjny-przygodowy „Marszrut” (2007) oraz dwuczęściowa komedia „Luzer” (2007). W 2008 roku nakręcił on „Sprawiedliwość wilków”. Producenci, przekonani o walorach komercyjnych filmu, wysłali go przed dwoma laty na odbywające się w ramach Międzynarodowego Festiwalu Filmowego w Berlinie targi European Film Market. Oceny, które obraz zebrał, nie były, delikatnie mówiąc, zbyt przychylne. W efekcie podjęto decyzję o daleko idących przeróbkach; tyle że odpowiedzialnym za nie uczyniono nie Fatjanowa, ale znacznie bardziej doświadczonego jego kolegę po fachu, pochodzącego z Tbilisi Iraklija Kwirikadzego (rocznik 1939). I zaiste musiały być one spore, skoro nazwisko Gruzina pojawiło się w napisach początkowych filmu jako „reżysera post-produkcji”. Tymczasem Fatjanow, czekając na premierę swego sztandarowego dzieła, nakręcił kolejny serial – sensacyjne „Sierdce kapitana Niemowa” (2009), a następnie przystąpił do pracy nad dwoma kolejnymi projektami: dramatem wojennym „Pierwaja osien’ wojny” oraz obyczajowym miniserialem „Wsiem skorbiaszczim radost’” (oba mają trafić na ekrany – duży i mały – w bieżącym roku). A „Sprawiedliwość wilków” wciąż czekała na zielone światło. Doczekała się go wreszcie w październiku ubiegłego roku, zaliczając premierę jednocześnie w Rosji oraz… Kazachstanie. W ciągu kolejnych czterech miesięcy film obejrzało około stu trzydziestu tysięcy widzów, co przyniosło ponoć dochód w wysokości niespełna pół miliona dolarów. Słowem – gigantyczna klapa! Tym bardziej że trudno raczej liczyć na to, iż uda się obraz Fatjanowa sprzedać za granicę. Jak na razie, chyba nawet Niemcy, a więc koproducenci, nie są tym specjalnie zainteresowani… I w sumie trudno im się dziwić.
Akcja filmu rozgrywa się na przestrzeni kilkudziesięciu lat. Losy głównego bohatera, Miszy Poliakowa, obserwujemy począwszy od połowy trzeciej dekady XX wieku aż po czasy nam współczesne. Poznajemy go jako trzynastolatka, wychowującego się w typowej dla tamtej epoki inteligenckiej rodzinie żydowskiej w Leningradzie. Ojciec jest filmowcem, matka zajmuje się zaś przede wszystkim wychowaniem Miszy. Choć stara się, jak tylko może, wyprowadzić go na ludzi, wychodzi jej to raczej średnio. Chłopiec, zamiast uczęszczać na prywatne lekcje muzyki, woli przeznaczone na nie przez rodziców pieniądze wydawać na inne przyjemności. Jego największą namiętnością – jak na razie, niestety, niedostępną – jest jedna ze szkolnych koleżanek. To zainteresowanie Miszy rówieśniczką nie uchodzi uwagi szkolnego rozrabiaki, którzy wykorzystuje prawie każdą okazję, aby dać się we znaki młodemu Poliakowowi. W czasie szarpaniny na korytarzu ten przewraca się i traci przytomność. Jakiś czas później ląduje w szpitalu; wciąż odczuwa też silne bóle głowy. Nie zdaje sobie jeszcze wtedy sprawy, że zdarzenie, którego był uczestnikiem, już na zawsze odmieni jego życie – w efekcie wypadku bowiem Michaił nie tylko zaczyna mieć fantastyczne wizje (objawia mu się niewielka położona na oceanie malownicza wyspa), ale na dodatek zyskuje niezwykłą moc. Przekonuje się o niej tuż po powrocie do szkoły, kiedy to ponownie zaczepiony przez swego zaciekłego wroga… wysyła go na tamten świat. W jaki sposób? Jak bazyliszek – wzrokiem!
1 2 »

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Fallout: Odc. 4. Tajemnica goni tajemnicę
Marcin Mroziuk

26 IV 2024

Możemy się przekonać, że dla Lucy wędrówka w towarzystwie Ghoula nie jest niczym przyjemnym, ale jej kres oznacza dla bohaterki jeszcze większe kłopoty. Co ciekawe, jeszcze większych emocji dostarczają nam wydarzenia w Kryptach 33 i 32.

więcej »

Klasyka kina radzieckiego: Said – kochanek i zdrajca
Sebastian Chosiński

24 IV 2024

W trzeciej części tadżyckiego miniserialu „Człowiek zmienia skórę” Bension Kimiagarow na krótko rezygnuje z socrealistycznej formuły opowieści i przywołuje dobre wzorce środkowoazjatyckich easternów. Na ekranie pojawiają się bowiem basmacze, których celem jest zakłócenie budowy kanału. Ten wątek służy również scenarzystom do tego, by ściągnąć kłopoty na głowę głównego inżyniera Saida Urtabajewa.

więcej »

Fallout: Odc. 3. Oko w oko z potworem
Marcin Mroziuk

22 IV 2024

Nie da się ukryć, że pozbawione głowy ciało Wilziga nie prezentuje się najlepiej, jednak ważne okazuje się to, że wciąż można zidentyfikować poszukiwanego zbiega z Enklawy. Obserwując rozwój wydarzeń, możemy zaś dojść do wniosku, że przynajmniej chwilowo szczęście opuszcza Lucy, natomiast Maximus ląduje raz na wozie, raz pod wozem.

więcej »

Polecamy

Knajpa na szybciutko

Z filmu wyjęte:

Knajpa na szybciutko
— Jarosław Loretz

Bo biblioteka była zamknięta
— Jarosław Loretz

Wilkołaki wciąż modne
— Jarosław Loretz

Precyzja z dawnych wieków
— Jarosław Loretz

Migrujące polskie płynne złoto
— Jarosław Loretz

Eksport w kierunku nieoczywistym
— Jarosław Loretz

Eksport niejedno ma imię
— Jarosław Loretz

Polski hit eksportowy – kontynuacja
— Jarosław Loretz

Polski hit eksportowy
— Jarosław Loretz

Zemsty szpon
— Jarosław Loretz

Zobacz też

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.