Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 2 maja 2024
w Esensji w Esensjopedii

Siergiej Niłow
‹Radzieccy›

EKSTRAKT:60%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułRadzieccy
Tytuł oryginalnyШурави
ReżyseriaSiergiej Niłow
ZdjęciaWładimir Michajłow
Scenariusz
ObsadaWadim Stiepaszkin, Juozas Kisielius, Iljas Chasanow, Jewgienij Żarikow, Natalia Gwozdnikowa, Anna Tichonowa, Achat Turajew, Nikołaj Malikow, Said Pirow, Uługbek Muzaffarow, Zinaida Workul, Arsen Amaspiurianc
MuzykaBoris Ryczkow
Rok produkcji1988
Kraj produkcjiZSRR
Czas trwania64 min
Gatunekdramat, wojenny
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup

Klasyka kina radzieckiego: Uciekając przed duszmenami…
[Siergiej Niłow „Radzieccy” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
Po „Gorącym lecie w Kabulu” filmowcy z Kraju Rad przez kilka lat omijali temat wojny w Afganistanie szerokim łukiem. Dopiero po dojściu do władzy Michaiła Gorbaczowa powrócił on na wokandę ze zdwojoną siłą. tym reżyserem, który przerwał milczenie, był Siergiej Niłow, autor skromnego dramatu „Szurawi”, co na język polski przetłumaczyć można jako… „Radzieccy”.

Sebastian Chosiński

Klasyka kina radzieckiego: Uciekając przed duszmenami…
[Siergiej Niłow „Radzieccy” - recenzja]

Po „Gorącym lecie w Kabulu” filmowcy z Kraju Rad przez kilka lat omijali temat wojny w Afganistanie szerokim łukiem. Dopiero po dojściu do władzy Michaiła Gorbaczowa powrócił on na wokandę ze zdwojoną siłą. tym reżyserem, który przerwał milczenie, był Siergiej Niłow, autor skromnego dramatu „Szurawi”, co na język polski przetłumaczyć można jako… „Radzieccy”.

Siergiej Niłow
‹Radzieccy›

EKSTRAKT:60%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułRadzieccy
Tytuł oryginalnyШурави
ReżyseriaSiergiej Niłow
ZdjęciaWładimir Michajłow
Scenariusz
ObsadaWadim Stiepaszkin, Juozas Kisielius, Iljas Chasanow, Jewgienij Żarikow, Natalia Gwozdnikowa, Anna Tichonowa, Achat Turajew, Nikołaj Malikow, Said Pirow, Uługbek Muzaffarow, Zinaida Workul, Arsen Amaspiurianc
MuzykaBoris Ryczkow
Rok produkcji1988
Kraj produkcjiZSRR
Czas trwania64 min
Gatunekdramat, wojenny
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup
W Polsce tego określenia, co zrozumiałe, nigdy się nie używało. Pochodzi ono z języka perskiego, ale obecne jest również w tadżyckim (a może i innych językach narodów środkowoazjatyckich). Zwyczajowo „szurawi” to obywatele radzieccy (w znaczącym stopniu specjaliści wojskowi), jacy zaczęli pojawiać się w Afganistanie po 1956 roku. Można by je utożsamić z „ruskimi”, gdyby nie fakt, że „szurawi” równie dobrze mogli być Kazachowie, Uzbekowie, Ukraińcy czy Łotysze. To nie była kwestia narodowości, ale obywatelstwa, przynależności do – mówiąc językiem propagandowym – „wielkiej rodziny narodów radzieckich”. Wbrew pozorom jednak tego miana nie wymyślono przed sześcioma dekadami; było ono używane w Azji Środkowej już na początku lat 20., kiedy na turkmeńskie, kazachskie czy tadżyckie stepy dotarli bolszewicy i rozpoczęli wojnę z muzułmańskim basmactwem.
Było oczywiste, że po wysłaniu wojsk radzieckich do Afganistanu, co nastąpiło w grudniu 1979 roku, prędzej czy później wypowiedzą się na ten temat filmowcy. Zbyt wielu obywateli Kraju Rad miało swoich synów w oddziałach interwencyjnych, aby można było ten fakt przemilczeć. Istotne stało się natomiast, aby przekaz, jaki trafi na rynek wewnętrzny, był po myśli rządzących na Kremlu. Temu poniekąd służył zrealizowany w 1983 roku dramat Alego Chamrajewa „Gorące lato w Kabulu”. Wojna z mudżahedinami nie była głównym wątkiem jego opowieści; raczej stanowiła tło dla podkreślenia pomocy humanitarnej i medycznej, jakiej udzielają bratniemu narodowi afgańskiemu władze ZSRR. Co ciekawe, na kolejne dzieło filmowe podejmujące ten wątek trzeba było poczekać pięć lat – i ponownie podjął się tego reżyser mało znany, którego dorobek artystyczny był nadzwyczaj skromny.
Siergiej Niłow urodził się w 1944 roku; jako dwudziestoczterolatek ukończył moskiewski Wszechzwiązkowy Państwowy Instytut Kinematografii (WGIK), gdzie jednym z jego opiekunów był Lew Kuleszow. Po zdobyciu dyplomu Niłow został zatrudniony w wytwórni „Mosfilm”, gdzie przede wszystkim kręcił kroniki i reklamówki. Przez całe lata 70. XX wieku zrealizował jedynie dwie krótkometrażówki: opowiadające o wojnie domowej „Żądanie” (1971), które powstało na Białorusi, oraz „Czerwony agat” (1973), który wszedł w skład tak samo zatytułowanego kinowego almanachu. Potem przez piętnaście lat reżyser zajmował się mniej ambitnymi projektami, aż wreszcie udało mu się przekonać szefostwo „Mosfilmu”, aby pozwolono mu przenieść na ekran nowelę „Siwowłosy żołnierz” (1985) autorstwa Aleksandra Prochanowa. Tekst wydawał się bezpieczny, bo patriotyczny, a czasy pierestrojki sprzyjały jak mało które podejmowaniu drażliwych tematów.
Prochanow to do dzisiaj postać w Rosji bardzo znana. Urodził się w Tbilisi w 1938 roku. Mając 22 lata, ukończył studia w Moskiewskim Instytucie Lotnictwa; później pracował między innymi jako inżynier w instytucie badawczym, ba! był ponoć nawet leśniczym w Karelii. Pod koniec lat 60. Postanowił poświęcić się pracy dziennikarskiej i pisarskiej; został korespondentem zagranicznym „Litieraturnoj Gaziety” i jako taki zwiedził niemal cały świat. Kiedy do władzy doszedł Michaił Gorbaczow, z miejsca został jego zaprzysięgłym wrogiem. Podobnie było z Borisem Jelcynem, którego oceniał jeszcze surowiej. W 1990 roku został redaktorem naczelnym tygodnika „Dzień” i prezentował na jego łamach stanowisko skrajnie nacjonalistyczne i antysemickie, ale jednocześnie uważał się za ideowego komunistę (chociaż do partii komunistycznej nigdy nie wstąpił). Poparł pucz Giennadija Janajewa w sierpniu 1991 roku, a dwa lata później w czasie kryzysu konstytucyjnego opowiedział się po stronie Aleksandra Ruckiego przeciwko Jelcynowi. Po likwidacji „Dnia” na jego miejsce założył nowe pismo – „Jutro” – i na jego czele stoi do dzisiaj.
Od wydania w 1971 roku debiutanckiej powieści „Idę swoją drogą” (o której pochwalnie mówił sam Jurij Trifonow) opublikował ponad trzydzieści książek. W ostatnich latach są to głównie powieści sensacyjne, spośród których na język polski przetłumaczono jedną (z cyklu) – „Operacja Heksogen” (2002). Gdy Siergiej Niłow zwrócił się do Prochanowa z propozycją przeniesienia na ekran „Siwowłosego żołnierza”, nie tylko przystał na tę propozycję, ale także wyraził chęć pomocy przy pisaniu scenariusza. Bohaterem „Radzieckich” jest osiemnastoletni moskwianin Nikołaj (Kola) Morozow, który od razu po ukończeniu szkoły zostaje wcielony do wojska i wysłany do Afganistanu. Tak naprawdę jest jeszcze dzieciakiem; nie do końca rozumie to, co się wokół niego dzieje. Często wraca myślami do spędzanego u babci na wsi dzieciństwa, wspomina dziewczynę, zapewne swoją pierwszą miłość. I marzy o… śniegu, który przyniósłby ukojenie od skwaru afgańskiego stepu czy gór.
Pewnego dnia wraz z młodszym sierżantem Chajbulinem (to właśnie „szurawi”, który nie jest Rosjaninem) zostaje wysłany do pilnowania wylotu tunelu Salang, przez który wiedzie droga z Kabulu na północ kraju. Młodzi żołnierze z dumą obserwują jadący z północy – czyli ze Związku Radzieckiego – transport ciężarówek i traktorów, będących bratnią pomocą dla udręczonego wieloletnią wojną domową narodu. Choć nie potrafią przeczytać haseł na transparentach, wiedzą, że to „swoi” – rozpoznają po czerwonych sztandarach. Ale w górach rozpoznać Afgańczyka-komunistę od duszmena (mudżahedina) nie sposób. Wystarczy chwila nieuwagi, aby wpaść w pułapkę. I to właśnie przytrafia się Morozowowi – zostaje wzięty do niewoli przez żołnierzy lokalnego watażki Ahmat-chana. Jest z nimi brytyjski dziennikarz Edward Staff, który chce nagrać z Nikołajem rozmowę. Kusi Kolę, mówiąc o swojej pracy w Moskwie jako korespondent agencji prasowej Reuters; stara się zrobić na nim wrażenie jako człowiek świetnie poinformowany w sytuacji na froncie i mający nawet wiedzę na temat planowanych przez duszmenów operacji wojskowych.
Usłyszawszy to, Morozow postanawia za wszelką cenę, nawet ryzykując życiem, uciec z niewoli i ostrzec swoich towarzyszy. Cóż zresztą ma do stracenia? Jest przecież pewien, że i tak go rozstrzelają. A wiejąc w góry, ma przynajmniej promil nadziei na to, że mu się uda. Aleksandr Prochanow stworzył w swojej noweli portret żołnierza niezłomnego, chłopca, który pod wpływem tragicznego splotu wydarzeń staje się mężczyzną i bohaterem. Wizja ta nie różniła się wiele od setek radzieckich filmów o Wielkiej Wojnie Ojczyźnianej – zmieniona została jedynie sceneria i wróg. Poza tym wszystko pozostało po staremu. Mimo propagandowej otoczki, podkreślonej głównie przez wprowadzenie postaci dziennikarza z Zachodu, który okazuje się wyjątkowo paskudną postacią, dzieło Siergieja Niłowa broni się. Przede wszystkim dlatego, że skupia się na żołnierskim losie, gloryfikując takie cechy, jak odwaga czy lojalność. Z czasem dochodzi do tego, że widz zapomina, jaka ideologia stoi za Morozowem, a kibicuje mu z powodu zwykłego humanitaryzmu.
W osiemnastoletniego Morozowa wcielił się starszy od niego o pięć lat, urodzony w Kazachstanie, Wadim Pożarski (który w filmie występuje pod nazwiskiem Stiepaszkin). Choć jego kariera wciąż trwa, nie zyskał dotąd rozgłosu – pojawia się głównie w serialach i filmach telewizyjnych oraz na deskach teatralnych. W dziennikarza Reutersa wcielił się natomiast jeden z najbardziej znanych litewskich aktorów lat 80. ubiegłego wieku – Juozas Kisielius (rocznik 1949). Sympatię widzów przyniosła mu główna rola w łotewskim serialu Aloizsa Brenčsa „Długa droga przez wydmy” (1980-1981). Niestety, u szczytu popularności, mając zaledwie czterdzieści dwa lata, zmarł w szpitalu w wyniku pęknięcia aorty (nieco wcześniej wykryto u niego rzadką chorobę serca). W epizodach z kolei – na drugim, trzecim planie – przewijają się inni cenieni aktorzy: zmarły w 2012 roku Jewgienij Żarikow („A jeśli to miłość…”, „Dziecko wojny”) czy też Natalia Gwozdnikowa („Kalina czerwona”). Za zdjęcia kręcone w niebezpiecznych, ale za to urzekających pięknem i dziką naturą górach odpowiadał Władimir Michajłow, którego dorobek operatorski jest nadzwyczaj ubogi; ścieżka dźwiękowa wyszła za to spod ręki bardzo popularnego kompozytora Borisa Ryczkowa (1937-2002), który zasłynął z jednej strony jako pianista jazzowy, z drugiej – jako dostarczyciel piosenek (między innymi dla Ałły Pugaczowej).
koniec
8 lipca 2020

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Klasyka kina radzieckiego: Gdy miłość szczęścia nie daje…
Sebastian Chosiński

1 V 2024

W trzecim odcinku tadżyckiego miniserialu „Człowiek zmienia skórę” Bensiona Kimiagarowa doszło do fabularnego przesilenia. Wszystko, co mogło posypać się na budowie kanału – to się posypało. W czwartej odsłonie opowieści bohaterowie starają się więc przede wszystkim poskładać w jedno to, co jeszcze nadaje się do naprawienia – reputację, związek, plan do wykonania.

więcej »

Fallout: Odc. 5. Szczerość nie zawsze popłaca
Marcin Mroziuk

29 IV 2024

Brak Maximusa w poprzednim odcinku zostaje nam w znacznym stopniu zrekompensowany, bo teraz możemy obserwować jego perypetie z naprawdę dużym zainteresowaniem. Z kolei sporo do myślenia dają kolejne odkrycia, których Norm dokonuje w Kryptach 32 i 33.

więcej »

East Side Story: Ucz się (nieistniejących) języków!
Sebastian Chosiński

28 IV 2024

W czasie eksterminacji Żydów w czasie drugiej wojny światowej zdarzały się niezwykłe epizody, dzięki którym ludzie przeznaczeni na śmierć przeżywali. Czasami decydował o tym zwykły przypadek, niekiedy świadoma pomoc innych, to znów spryt i inteligencja ofiary. W przypadku „Poufnych lekcji perskiego” mamy do czynienia z każdym z tych elementów. Nie bez znaczenia jest fakt, że reżyserem filmu jest pochodzący z Ukrainy Żyd Wadim Perelman.

więcej »

Polecamy

Android starszej daty

Z filmu wyjęte:

Android starszej daty
— Jarosław Loretz

Knajpa na szybciutko
— Jarosław Loretz

Bo biblioteka była zamknięta
— Jarosław Loretz

Wilkołaki wciąż modne
— Jarosław Loretz

Precyzja z dawnych wieków
— Jarosław Loretz

Migrujące polskie płynne złoto
— Jarosław Loretz

Eksport w kierunku nieoczywistym
— Jarosław Loretz

Eksport niejedno ma imię
— Jarosław Loretz

Polski hit eksportowy – kontynuacja
— Jarosław Loretz

Polski hit eksportowy
— Jarosław Loretz

Zobacz też

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.