Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 27 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
Wyszukaj / Kup

Pot i Kreff: 10 najlepszych płyt koncertowych 2012 roku

Esensja.pl
Esensja.pl
Zgodnie z kilkuletnią tradycją zapraszam na podsumowanie najlepszych koncertówek 2012 roku. Chyba nie muszę ukrywać, że takie zestawienie nie może się obyć bez zapisu pewnego uroczystego dnia pewnego legendarnego zespołu.

Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Pot i Kreff: 10 najlepszych płyt koncertowych 2012 roku

Zgodnie z kilkuletnią tradycją zapraszam na podsumowanie najlepszych koncertówek 2012 roku. Chyba nie muszę ukrywać, że takie zestawienie nie może się obyć bez zapisu pewnego uroczystego dnia pewnego legendarnego zespołu.
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
Wyszukaj / Kup
10. „Live Over Europe” Black Country Communion
Ale po kolei. Zaczynamy od miejsca dziesiątego, a na nim supergrupa Black Country Communion, czyli team Joe Bonamassa-Glenn Hughes-Jason Bonham-Derek Sherinian. Panowie już na płytach studyjnych udowodnili, że hard rock wciąż ma się świetnie, natomiast na żywo są istnym wulkanem energii. Oby tak dalej!
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
Wyszukaj / Kup
9. „Octane Twisted” Porcupine Tree
Ekipa Stevena Wilsona znana jest z tego, że na koncertach stara się jak najwierniej odwzorować materiał nagrany w studiu, nie ma więc co liczyć na długie, improwizowane jam session. Jednak jeśli ma być to tak dobre odwzorowanie oryginału, nie mam nic przeciwko!
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
Wyszukaj / Kup
8. „Act 1” Tarja Turunen
Gdybyśmy robili zestawienie najpiękniejszych opraw graficznych albumów, Tarja Turunen zgarnęłaby wszystkie nagrody, zwłaszcza jeśli sięgniemy po najbardziej rozbudowany zestaw wydawnictwa (DVD + 2CD). Ale na szczęście muzyka jest równie wysokiej próby co grafika. Poza solową twórczością fińskiej sopranistki, na „Act 1” coś dla siebie znajdą fani Nightwish, Whitesnake, a także Bon Jovi i Belindy Carlisle.
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
Wyszukaj / Kup
7. „En Vivo!” Iron Maiden
Nie jest to może najlepsza koncertówka w dorobku Iron Maiden, ale ten zespół, nawet jak nie jest w szczytowej formie, to i tak potrafi zachwycić na scenie. Jednak siła „En Vivo!” tkwi w tym, że w zbyt rozwleczone utwory z ostatniej płyty Żelaznej Dziewicy, „The Final Frontier”, tchnięto nowe życie.
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
Wyszukaj / Kup
6. „Live” Illusion
Niestety reaktywowanemu Illusion nie udało się na dłużej wejść do studia, w związku z czym zamiast nowej płyty dostaliśmy tylko dwa premierowe kawałki („Tron” i „Solą w oku”), dołączone do kompilacji największych przebojów. Na szczęście otrzymaliśmy również pamiątkę z minitrasy koncertowej, jaką grupa odbyła w 2011 roku, w postaci płyty „Live”. Po jej przesłuchaniu śmiało można stwierdzić, że Illusion nic nie stracił z mocy, jaką prezentował w latach 90.
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
Wyszukaj / Kup
5. „Symfonicznie” Lady Pank
Moda na nagrywanie płyt przez rockmanów z towarzyszeniem symfoników wraca, lecz w przeciwieństwie do tego, co działo się dziesięć lat temu, tym razem większość przyłożyła się do pracy. Efektem tego jest bardzo udany album Comy z 2011 roku i najnowsze dzieło Lady Pank. Wydawało się, że klasyczne rockowe numery tej grupy nie bardzo sprawdzą się w orkiestrowych aranżacjach, a tu niespodzianka! Jest lepiej niż bardzo dobrze!
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
Wyszukaj / Kup
4. „Live at River Plate” AC/DC
Oczywiście znajdą się tacy, którzy stwierdzą, że dzisiejszy AC/DC to już nie to co kiedyś, że Angus łapie zadyszkę w czasie biegania po scenie (choć ja tam zazdroszczę mu kondycji – koncert na warszawskim Bemowie był rewelacyjny!), że Brian miejscami traci głos, ale to tylko szczegóły, które oddają prawdę czasu i prawdę ekranu. Poza tym takie utwory jak „Thunderstruck”, „Shoot to Thrill” czy „Back in Black” same niosą słuchaczy i będą brzmiały świetnie, nawet gdy członkowie AC/DC będą występowali podpięci pod respiratory.
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
Wyszukaj / Kup
3. „Live at Moody Theater” Warren Haynes Band
Warren Haynes z zespołem na zeszłorocznej koncertówce zaserwowali naprawdę pokaźną porcję muzyki (ponad dwie i pół godziny), ale nie mogło być inaczej, skoro panowie nie należą do osób, które streszczają się na scenie, rozciągając kompozycje do kilkunastu minut i nie pozwalając się przy tym słuchaczowi nudzić, a to już sztuka! Ale co to dla faceta, który szlifował swój styl w takich formacjach jak The Allman Brothers Band, Gov’t Mule i Dave Matthews Band.
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
Wyszukaj / Kup
2. „Symfonicznie” Dżem
To już druga płyta o tytule „Symfonicznie” w niniejszym zestawieniu i do tego jeszcze lepsza od poprzedniej. Dżem tego typu eksperymenty czynił już wcześniej, ale o „Dżemie w operze” sprzed 15 lat każdy fan woli zapomnieć, a fragment koncertu z okazji 30-lecia najlepiej potraktować jako przystawkę do zeszłorocznego wydawnictwa, zawierającego blisko trzy godziny materiału. A najlepsze jest to, że „Symfonicznie” to rzecz dla każdego, nie tylko dla oddanego dżemofila.
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
Wyszukaj / Kup
1. „Celebration Day” Led Zeppelin
I wreszcie dochodzimy do niekwestionowanego lidera naszego zestawienia, czyli zapisu prawdopodobnie ostatniego koncertu Led Zeppelin z 2007 roku. Od tamtego występu minęło tyle czasu, że wydawało się, iż pozostanie nam do końca życia cieszyć się marnej jakości bootlegami. Na szczęście tak się nie stało. Klasyczny skład: Plant-Page-Jones, uzupełniony o syna zmarłego kolegi, Jasona Bonhama (wychodzi na to, że jako jedyny zaliczył dwie pozycje w naszym rankingu), przywołał magię koncertów Zeppelinów z lat 70. Muzycy sięgnęli po swoje największe przeboje (w zasadzie cała ich dyskografia do takich się zalicza!) i zagrali je po prostu fenomenalnie. Może tylko z początku byli nieco spięci, ale trema szybko ustąpiła miejsce energii i autentycznej radości ze wspólnego grania. I doprawdy nie należy wnikać w to, czy w studiu podretuszowano nieco materiał, i doszukiwać się momentów, w których Robert Plant sprytnymi sztuczkami stara się maskować niedostatki głosowe, bo tu chodzi o wskrzeszenie dawnej magii, która bez wątpienia 10 grudnia 2007 roku w londyńskim O2 Arena się pojawiła.
koniec
23 stycznia 2013

Komentarze

23 I 2013   09:39:43

Okładka mu się podmieniła, temu misiu z zadymionego hrabstwa.

23 I 2013   11:53:57

Tak to bywa jak mamy w bazie sto płyt z tytułem "Live". W każdym razie przepraszamy za usterki.

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Nie taki krautrock straszny: Czas (smutnych) rozstań
Sebastian Chosiński

22 IV 2024

Longplayem „Future Days” wokalista Damo Suzuki pożegnał się z Can. I chociaż Japończyk nigdy nie był wielkim mistrzem w swoim fachu, to jednak każdy wielbiciel niemieckiej legendy krautrocka będzie kojarzył go głównie z trzema pełnowymiarowymi krążkami nagranymi z Niemcami.

więcej »

Non omnis moriar: Praga pachnąca kanadyjską żywicą
Sebastian Chosiński

20 IV 2024

Muzyczna archeologia? Jak najbardziej. Ale w pełni uzasadniona. W myśl Horacjańskiej sentencji: „Nie wszystek umrę” chcemy w naszym cyklu przypominać Wam godne ocalenia płyty sprzed lat. Albumy, które dawno już pokrył kurz, a ich autorów pamięć ludzka nierzadko wymazała ze swoich zasobów. Dzisiaj wspólny album czechosłowackiej Orkiestry Gustava Broma i kanadyjskiego trębacza Maynarda Fergusona.

więcej »

Nie taki krautrock straszny: Nie zadzieraj z Czukayem!
Sebastian Chosiński

15 IV 2024

W latach 1968-1971 życie muzyków Can ogniskowało się wokół pracy. Mieszkając w Schloß Nörvenich, praktycznie nie wychodzili ze studia. To w którymś momencie musiało odbić się na kondycji jeśli nie wszystkich, to przynajmniej niektórych z nich. Pewien kryzys przyszedł wraz z sesją do „Ege Bamyasi” i nie wiadomo, jak by to wszystko się skończyło, gdyby sprawy w swoje ręce nie wziął nadzwyczaj zasadniczy Holger Czukay.

więcej »

Polecamy

Murray Head – Judasz nocą w Bangkoku

A pamiętacie…:

Murray Head – Judasz nocą w Bangkoku
— Wojciech Gołąbowski

Ryan Paris – słodkie życie
— Wojciech Gołąbowski

Gazebo – lubię Szopena
— Wojciech Gołąbowski

Crowded House – hejnał hejnałem, ale pogodę zabierz ze sobą
— Wojciech Gołąbowski

Pepsi & Shirlie – ból serca
— Wojciech Gołąbowski

Chesney Hawkes – jeden jedyny
— Wojciech Gołąbowski

Nik Kershaw – czyż nie byłoby dobrze (wskoczyć w twoje buty)?
— Wojciech Gołąbowski

Howard Jones – czym właściwie jest miłość?
— Wojciech Gołąbowski

The La’s – ona znowu idzie
— Wojciech Gołąbowski

T’Pau – marzenia jak porcelana w dłoniach
— Wojciech Gołąbowski

Zobacz też

Inne recenzje

Święty Mikołaj’s Gate
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Po płytę marsz: Listopad 2012
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Symfonia o Victorii
— Paweł Lasiuk

Po płytę marsz: Październik 2012
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Po płytę marsz: Sierpień 2012
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Po płytę marsz: Marzec 2012
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Z tego cyklu

Puk… puk…
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Dwadzieścia sześć minut orgazmu
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Jak zdobywano dziką miłość
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Strzelając z bombowca
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Rozmowa dwóch stołków
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

25 minut sacrum
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Debeściaki bestii
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Made in Heaven
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

10 najlepszych płyt koncertowych 2014 roku
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski, Jacek Walewski

10 najlepszych płyt koncertowych 2013 roku
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Tegoż twórcy

Długość i jakość
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Esensja słucha: Trzeci / czwarty kwartał 2010
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski, Michał Perzyna, Kuba Sobieralski, Jakub Stępień

Ostateczna granica?
— Przemysław Dobrzyński

Pot i Kreff – Made in Poland: Najdorodniejsze jeżozwierzowe drzewa rodzą się w Warszawie
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Pot i Kreff – Made in Poland: Polska dla niego krzyczała!
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Pot i Kreff – Oni czasem wracają: Hej, Ahmet! Udało im się!
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Pot i Kreff: Na pokładzie lotu „666”
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

ACe–Piorun–DeCe są w formie!
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Tegoż autora

Magia i Miecz: Z niewielką pomocą zagranicznych publikacji
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Idź do krateru wulkanu Snæfellsjökull…
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Komiksowe Top 10: Marzec 2024
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

I ty możesz być Kubą Rozpruwaczem
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Po komiks marsz: Kwiecień 2024
— Paweł Ciołkiewicz, Piotr ‘Pi’ Gołębiewski, Marcin Knyszyński, Marcin Osuch

My i Oni
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Wielki mały finał
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Piołun w sercu a w słowach brak miodu, czyli 10 utworów do tekstów Ernesta Brylla
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Kim był Józef J.?
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Komiksowe Top 10: Luty 2024
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

W trakcie

zobacz na mapie »
Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.