Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 2 maja 2024
w Esensji w Esensjopedii

Muzyka

Magazyn CCXXXV

Podręcznik

Kulturowskaz MadBooks Skapiec.pl

Nowości

muzyczne

więcej »

Zapowiedzi

Kwadrat
‹Polowanie na leśniczego›

EKSTRAKT:70%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułPolowanie na leśniczego
Wykonawca / KompozytorKwadrat
Data wydania5 czerwca 2006
Wydawca Metal Mind
NośnikCD
Czas trwania78:56
Gatunekjazz, rock
EAN5907785027749
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
W składzie
Teodor Danysz, Ryszard Węgrzyn, Adam Otręba, Jacek Gazda, Michał Giercuszkiewicz, Andrzej Zaucha, Wojciech Gorczyca, Wiesław Susfał, Apostolis Anthimos, Ireneusz Dudek, Marian Koziak
Utwory
CD1
1) Taxi nr 1903:02
2) Kaczor03:26
3) Adaś04:15
4) Bieg05:06
5) Quasimodo07:19
6) Krzaczek02:46
7) Obojętnie kim jesteś03:04
8) Ktoś raz to szczęście da04:12
9) Każdy patrzy swego nieba03:39
10) Nie wierz w bajki03:11
11) Taki pusty świat06:04
12) To co, że masz 16 lat04:25
13) Polowanie na leśniczego05:09
14) Boy Friend05:09
15) Jump05:11
16) Dłuższy moment03:33
17) 17) Na progu zdarzeń [wersja instrumentalna]05:11
18) Ktoś raz to szczęście da [wersja instrumentalna]04:15
Wyszukaj / Kup

Non omnis moriar: Szukali, nie burzyli, budowali

Esensja.pl
Esensja.pl
Muzyczna archeologia? Jak najbardziej. Ale w pełni uzasadniona. W myśl Horacjańskiej sentencji: „Nie wszystek umrę” chcemy w naszym cyklu przypominać Wam godne ocalenia płyty sprzed lat. Albumy, które dawno już pokrył kurz, a ich autorów pamięć ludzka najczęściej wymazała ze swoich zasobów. Dzisiaj nasi rodacy z zespołu Kwadrat.

Sebastian Chosiński

Non omnis moriar: Szukali, nie burzyli, budowali

Muzyczna archeologia? Jak najbardziej. Ale w pełni uzasadniona. W myśl Horacjańskiej sentencji: „Nie wszystek umrę” chcemy w naszym cyklu przypominać Wam godne ocalenia płyty sprzed lat. Albumy, które dawno już pokrył kurz, a ich autorów pamięć ludzka najczęściej wymazała ze swoich zasobów. Dzisiaj nasi rodacy z zespołu Kwadrat.

Kwadrat
‹Polowanie na leśniczego›

EKSTRAKT:70%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułPolowanie na leśniczego
Wykonawca / KompozytorKwadrat
Data wydania5 czerwca 2006
Wydawca Metal Mind
NośnikCD
Czas trwania78:56
Gatunekjazz, rock
EAN5907785027749
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
W składzie
Teodor Danysz, Ryszard Węgrzyn, Adam Otręba, Jacek Gazda, Michał Giercuszkiewicz, Andrzej Zaucha, Wojciech Gorczyca, Wiesław Susfał, Apostolis Anthimos, Ireneusz Dudek, Marian Koziak
Utwory
CD1
1) Taxi nr 1903:02
2) Kaczor03:26
3) Adaś04:15
4) Bieg05:06
5) Quasimodo07:19
6) Krzaczek02:46
7) Obojętnie kim jesteś03:04
8) Ktoś raz to szczęście da04:12
9) Każdy patrzy swego nieba03:39
10) Nie wierz w bajki03:11
11) Taki pusty świat06:04
12) To co, że masz 16 lat04:25
13) Polowanie na leśniczego05:09
14) Boy Friend05:09
15) Jump05:11
16) Dłuższy moment03:33
17) 17) Na progu zdarzeń [wersja instrumentalna]05:11
18) Ktoś raz to szczęście da [wersja instrumentalna]04:15
Wyszukaj / Kup
Za „życia” było im dane wydać tylko jedną płytkę – singiel z dwoma utworami; na szczęście po „śmierci” doczekali się pełnowymiarowego albumu dokumentującego ich dokonania artystyczne. I bardzo dobrze się stało, ponieważ na polskiej scenie muzycznej przełomu lat 70. i 80. ubiegłego wieku byli jedną z najciekawszych formacji. Problem grupy polegał jednak na tym, że dane było jej rozwinąć skrzydła w chwili, gdy muzyka jazzrockowa, jakiej praktycznie przez cały czas istnienia pozostawali wierni, powoli odchodziła wówczas w naszym kraju w niebyt, a zastępowały ją kapele w mniej (vide Perfect czy Maanam) lub bardziej (jak Brygada Kryzys, Dezerter, Deuter) otwarty sposób kontestujące rzeczywistość bądź stroniące od polityki, lecz wpisujące się w coraz bardziej popularny nurt heavymetalowy (Turbo, TSA). W efekcie Kwadrat umarł śmiercią naturalną. Nazwa zespołu wzięła się od miejsca, w którym powstał (w lutym 1978 roku) i w którym odbywał próby (do końca swojej działalności), czyli katowickiego Klubu Studentów Akademii Ekonomicznej „Kwadraty”. Od samego początku największy wpływ na jego oblicze miał klawiszowiec Teodor Danysz, twórca wszystkich własnych kompozycji formacji.
W ciągu kilku lat swego funkcjonowania Kwadrat pojawił się na wszystkich najważniejszych imprezach rockowych tamtej epoki, będąc – obok Exodusu, Krzaka, Maanamu, Porter Bandu, M(e)chu – jednym z czołowych wykonawców tak zwanej Muzyki Młodej Generacji. Ślązaków można więc było podziwiać na sopockim Pop Session (1979-1980), poznańskiej Międzynarodowej Wiośnie Estradowej (1980), jarocińskim Ogólnopolskim Festiwalu Muzyki Młodej Generacji (1980), a nawet na Rawie Blues (1981). Muzycy często odwiedzali też studio nagraniowe katowickiego oddziału Polskiego Radia, na bieżąco rejestrując powstające regularnie nowe kompozycje. Niestety, zabrakło jednak tego, co dla każdej kapeli rockowej najważniejsze – płyty długogrającej. Wydany w 1979 roku tonpressowski singiel z dwoma utworami instrumentalnymi – „Polowaniem na leśniczego” i „Quasimodo” – choć wyśmienity, nie mógł zaspokoić ani ambicji muzyków, ani oczekiwań wielbicieli Kwadratu. Czasy zresztą nastały takie, że grupa rockowa bez wokalisty przestała mieć rację bytu, dlatego też Teodor Danysz zaczął rozglądać się za frontmanem – przez zespół przewinęli się więc Elżbieta Mielczarek, Ireneusz Dudek, Andrzej Zaucha, wreszcie Wojciech Gorczyca. Tyle że kolejne eksperymenty, zamiast prowadzić ku lepszemu, sprawiały wrażenie coraz bardziej anachronicznych. Finalny efekt tych poczynań znanym.
A jednak prawie ćwierć wieku po zejściu Kwadratu z tego padołu łez wytwórnia Metal Mind postanowiła ocalić przynajmniej część jego dorobku artystycznego, publikując album zawdzięczający swój tytuł najsłynniejszej kompozycji grupy – „Polowanie na leśniczego”. Zebrano na nim osiemnaście utworów radiowych (wszystkie powstały w tym samym miejscu, w Katowicach), zarejestrowanych – w ciągu siedmiu sesji – pomiędzy październikiem 1979 a grudniem 1982 roku. Niestety, z jakiegoś powodu kawałki te nie zostały uszeregowane chronologicznie, co sprawia, że słuchacz otrzymuje momentami dość zaskakujący misz-masz, utrudniający prześledzenie naturalnej ewolucji zespołu – od jazz-rocka, poprzez inspiracje bluesowe, aż do rockowej formuły piosenkowej, w której notabene wypada ona najbardziej blado. Ale po kolei… Najstarszym zamieszczonym na „Polowaniu…” kawałkiem jest instrumentalny (jak zresztą większość) „Boy Friend” (z października 1979 roku). To znakomity przykład „kwadratowego” rocka progresywnego z inklinacjami w stronę fusion. Na plan pierwszy wybijają się tutaj symfoniczne klawisze lidera oraz jazzująca gitara Ryszarda Węgrzyna; w tle zaś słyszymy sekcję rytmiczną – złożoną z basisty Jacka Gazdy oraz perkusisty Michała Giercuszkiewicza – której gra może kojarzyć się z niemieckim Eloy; z kolei partia skrzypiec zaproszonego jako gość Wiesława Susfała zbliża muzykę zespołu do amerykańskiego Kansas.
Trzy miesiące później (w styczniu 1980 roku) Kwadrat ponownie wszedł do katowickiego studia (tym razem w składzie poszerzonym o drugiego gitarzystę, którym był – znany już wówczas z działalności w składzie Dżemu – Adam Otręba). Z tej sesji na album trafiły dwie kompozycje. „Krzaczek” można uznać za nawiązanie do ówczesnych dokonań lokalnego – choć w tamtym momencie dużo bardziej znanego i popularnego – rywala, czyli Krzaku, który zresztą nieco ponad siedem lat wcześniej zakładał… Jacek Gazda (a tak na marginesie, muzyk ten miał już wtedy na koncie również współpracę z Czesławem Niemenem, usłyszeć można go na płycie „Niemen Aerolit”). Ten radosny blues z wpływami boogie był jednak raczej wyjątkiem niż normą w repertuarze kapeli; znacznie lepiej jego charakter określało „Polowanie na leśniczego”, będące przykładem kapitalnego, melodyjnego jazz-rocka z symfoniczno-progresywnym rozmachem. W podobnym stylu utrzymany jest, pochodzący z tego samego okresu działalności, „Quasimodo”, choć – jeśli wierzyć opisowi – tu mamy do czynienia z wersją z grudnia 1982 roku. To jednak sprawa drugorzędna, bo i tak w żaden sposób nie wpływa na umniejszenie jego wartości, wciąż bowiem mamy do czynienia z rasowym, wielowątkowym i technicznie perfekcyjnym fusion (w stylu późniejszego SBB).
Znakomite efekty przyniosła kolejna sesja, dokonana w październiku 1980 roku. Na płycie reprezentują ją cztery utwory. „Taxi nr 19” sprawia wrażenie wariacji na temat „Polowania…”, ponieważ wykorzystano w nim ten sam motyw melodyczny, więcej jest tu jednak – „dialogujących” sobie z gitarą – klawiszy. „Adaś”, mimo jazzrockowej proweniencji, skręca w stronę szlachetniejszego popu, stylistycznie lokując się w okolicach czeskiego Jazz Q (z płyty „Zvěsti”). W „Biegu” natomiast Kwadrat serwuje liczne zmiany tempa i nastroju, uwypuklając głównie brzmienie syntezatorów; z kolei w „Jump” uraczeni zostajemy ogniście rockową solówką gitary. Ten okres działalności katowiczan był chyba ich apogeum – mieli jasno określoną wizję artystyczną i na dodatek udało im się osiągnąć poziom niedostępny dla wielu (by nie rzec: większości) ówczesnych wykonawców. Jak mistrzowsko radzili sobie z materią fusion, świadczy ich wcześniejszy o parę miesięcy występ w telewizyjnym Studiu 2 (dokładnie 12 kwietnia 1980 roku), kiedy to w programie „Jazz Rock Session III” dali porywający występ wespół z Józefem Skrzekiem (instrumenty klawiszowe, harmonijka ustna) i Wiesławem Susfałem (skrzypce). W roku następnym Kwadrat zaczął, niestety, zmieniać swoje oblicze, co doskonale ilustrują kolejne kawałki umieszczone na „Polowaniu…”.
W czerwcu 1981 roku Danysz i spółka zarejestrowali „Kaczora” i „Dłuższy moment”. Pierwszy z utworów ma zdecydowanie lżejszy kaliber; mimo jazzrockowego rodowodu, słychać w nim wyraźnie wpływy funku i muzyki dyskotekowej. Drugi – z gościnnym udziałem Anthimosa Apostolisa (z nieistniejącego już wtedy SBB) na perkusji – trzyma dawny poziom, po raz kolejny przynosząc intrygujące partie solowe syntezatorów i gitary. Jest to też okres w działalności Kwadratu, w którym muzycy rozpoczęli poszukiwania wokalisty. Pomógł, jak to często bywa, przypadek. Teodor Danysz zgadał się z nagrywającym w Katowicach z Extra Ballem Andrzejem Zauchą, w efekcie czego były frontman Dżambli i Anawy zdecydował się na współpracę, której efektem były nie tylko koncerty, ale również wspólne nagrania (z listopada 1981 roku). „Obojętnie kim jesteś” niewiele przypomina Kwadrat, za to idealnie wpisuje się w dokonania popowego, a więc mniej ambitnego, lekko zmierzającego w kierunku country, Zauchy. Za to „Ktoś raz to szczęście da” przekonuje, czym mogłaby zaowocować kooperacja artystów, gdyby tak szybko się nie rozeszli. Są tu i klimaty balladowe, i mocniejsze, niemal hardrockowe uderzenie, a wszystko to podrasowane melancholijną partią syntezatora. Z tej samej sesji pochodzi również instrumentalna wersja piosenki, w której miejsce wokalu zajmuje saksofon Mariana Koziaka (wtedy etatowego muzyka orkiestry Jerzego Miliana). Poza tymi dwiema kompozycjami z Zauchą Kwadrat nagrał jeszcze „Na progu zdarzeń”, „Spróbuj mnie dogonić” oraz „Dawny świat marzeń”, lecz nie trafiły one na ten album.
Współpraca z Zauchą wydawała się wielce obiecująca, ale główny problem polegał na tym, że i zespół, i ceniony wokalista znajdowali się wówczas na poważnym rozdrożu artystycznym. Poza tym kilka tygodni później w kraju został wprowadzony stan wojenny i życie kulturalne zamarło na kilka najbliższych miesięcy. Zaucha przeniósł się na dobre do Warszawy, a Danysz zaczął szukać kolejnego frontmana; ostatecznie wybór padł na studiującego w Katowicach ekonomię Wojciecha Gorczycę. Możliwości miał on nieporównywalnie mniejsze niż ekswokalista Dżambli, ale za to lepiej wpisywał się w rockowo-bluesową stylistykę grupy. W maju 1982 roku Kwadrat zarejestrował następne utwory, w tym instrumentalną wersję „Na progu zdarzeń” (znów z Koziakiem na saksofonie i z Irkiem Dudkiem na harmonijce ustnej) oraz rhythm and bluesowe „To co, że masz 16 lat”, w którym zaśpiewał Gorczyca. Debiut nowego głosu nie wypadł najokazalej; tekstowo też było raczej wtórnie (Janusz Wegiera prawdopodobnie inspirował się „Bla bla bla” Perfectu). Ostatnią wizytę w studiu w Katowicach muzycy zaliczyli w grudniu 1982 roku; jej efektem były trzy piosenki: przebojowe, ponownie utrzymane w klimacie grupy Zbigniewa Hołdysa i Grzegorza Markowskiego, „Każdy patrzy swego nieba”, bliższe bluesowi „Nie wierz w bajki” oraz balladowy „Taki pusty świat”. Wstydu nie było, ale Kwadrat ostatecznie już stracił to, co wyróżniało go jeszcze dwoma laty – sznyt artystowski.
Po zakończeniu działalności grupy Teodor Danysz, Ryszard Węgrzyn i Wojciech Gorczyca stopniowo wycofali się z poważnego biznesu muzycznego; Adam Otręba całe serce oddał – i tak jest po dziś dzień – Dżemowi, do którego ściągnął Michała Giercuszkiewicza; Jacek Gazda natomiast związał się z Easy Rider i Janem Skrzekiem, w którego kapeli akompaniującej, czyli Bezdomnych Psach, ponownie spotkał się z Giercuszkiewiczem. Po Kwadracie pozostał fenomenalny singiel i – wydany po latach – album złożony z nagrań radiowych; gdyby jednak poszperać w archiwach (również telewizyjnych) na pewno znalazłoby się jeszcze sporo perełek podpisanych przez katowickich muzyków.
koniec
19 lipca 2014
Skład:
Teodor Danysz – instrumenty klawiszowe
Ryszard Węgrzyn – gitara
Adam Otręba – gitara
Jacek Gazda – gitara basowa
Michał Giercuszkiewicz – perkusja
oraz
Andrzej Zaucha – śpiew (7,8)
Wojciech Gorczyca – śpiew (9-12)
gościnnie:
Wiesław Susfał – skrzypce (11,12,14)
Anthimos Apostolis – perkusja (16)
Ireneusz Dudek – harmonijka ustna (17)
Marian Koziak – saksofon (17,18)

Komentarze

04 IV 2015   00:32:32

Dzięki za świetny Artykuł!

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Nie taki krautrock straszny: Eins, zwei, drei, vier, fünf…
Sebastian Chosiński

29 IV 2024

Wydawana od trzech lat seria koncertów Can z lat 70. ubiegłego wieku to wielka gratka dla wielbicieli krautrocka. Przed niemal trzema miesiącami ukazał się w niej album czwarty, zawierający koncert z paryskiej Olympii z maja 1973 roku. To jeden z ostatnich występów z wokalistą Damo Suzukim w składzie.

więcej »

Non omnis moriar: Brom w wersji fusion
Sebastian Chosiński

27 IV 2024

Muzyczna archeologia? Jak najbardziej. Ale w pełni uzasadniona. W myśl Horacjańskiej sentencji: „Nie wszystek umrę” chcemy w naszym cyklu przypominać Wam godne ocalenia płyty sprzed lat. Albumy, które dawno już pokrył kurz, a ich autorów pamięć ludzka nierzadko wymazała ze swoich zasobów. Dzisiaj najbardziej jazzrockowy longplay czechosłowackiej Orkiestry Gustava Broma.

więcej »

Nie taki krautrock straszny: Czas (smutnych) rozstań
Sebastian Chosiński

22 IV 2024

Longplayem „Future Days” wokalista Damo Suzuki pożegnał się z Can. I chociaż Japończyk nigdy nie był wielkim mistrzem w swoim fachu, to jednak każdy wielbiciel niemieckiej legendy krautrocka będzie kojarzył go głównie z trzema pełnowymiarowymi krążkami nagranymi z Niemcami.

więcej »

Polecamy

Murray Head – Judasz nocą w Bangkoku

A pamiętacie…:

Murray Head – Judasz nocą w Bangkoku
— Wojciech Gołąbowski

Ryan Paris – słodkie życie
— Wojciech Gołąbowski

Gazebo – lubię Szopena
— Wojciech Gołąbowski

Crowded House – hejnał hejnałem, ale pogodę zabierz ze sobą
— Wojciech Gołąbowski

Pepsi & Shirlie – ból serca
— Wojciech Gołąbowski

Chesney Hawkes – jeden jedyny
— Wojciech Gołąbowski

Nik Kershaw – czyż nie byłoby dobrze (wskoczyć w twoje buty)?
— Wojciech Gołąbowski

Howard Jones – czym właściwie jest miłość?
— Wojciech Gołąbowski

The La’s – ona znowu idzie
— Wojciech Gołąbowski

T’Pau – marzenia jak porcelana w dłoniach
— Wojciech Gołąbowski

Zobacz też

W trakcie

zobacz na mapie »
Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.