Non omnis moriar: Koncertowe przygody Grupy NiemenEsensja.pl Esensja.pl Muzyczna archeologia? Jak najbardziej. Ale w pełni uzasadniona. W myśl Horacjańskiej sentencji: „Nie wszystek umrę” chcemy w naszym cyklu przypominać Wam godne ocalenia płyty sprzed lat. Albumy, które dawno już pokrył kurz, a ich autorów pamięć ludzka najczęściej wymazała ze swoich zasobów. Dzisiaj po raz czwarty Grupa Niemen.
Non omnis moriar: Koncertowe przygody Grupy NiemenMuzyczna archeologia? Jak najbardziej. Ale w pełni uzasadniona. W myśl Horacjańskiej sentencji: „Nie wszystek umrę” chcemy w naszym cyklu przypominać Wam godne ocalenia płyty sprzed lat. Albumy, które dawno już pokrył kurz, a ich autorów pamięć ludzka najczęściej wymazała ze swoich zasobów. Dzisiaj po raz czwarty Grupa Niemen.
Grupa Niemen ‹Kattorna JJ ’72 / Pamflet na ludzkość JJ ’75›Utwory | | CD1 | | 1) Kattorna [zawiera 100 Years] | 30:12 | 2) Społeczny blues wszechcywilizacji [Larwa 2] | 09:48 | 3) Chłodna ironia przemijających pejzaży [Marmur biały] | 26:53 | CD2 | | 1) Larwa [wersja instrumentalna] | 13:40 | 2) Oda do przyrody | 29:37 |
Po nagraniu w lipcu 1972 roku dwóch kolejnych albumów sygnowanych przez zespół Czesława Wydrzyckiego (które na publikację czekały jednak aż do sierpnia następnego roku) – a były to, przypomnijmy, „ Niemen Vol. 1” (przez wielbicieli artysty tytułowany często „Requiem dla van Gogha”) oraz „ Niemen Vol. 2” (czyli „Marionetki”) – formacja ponownie ruszyła w trasę koncertową. Objęła ona nie tylko Polskę, ale również kraje Europy Zachodniej, między innymi Szwajcarię, Szwecję, Danię, Belgię (VIII Międzynarodowy Festiwal Jazzowy w Bilzen), Finlandię (Polar Rock Festival w Saarijärvi i helsiński festiwal Helsingin Juhlaviikot, gdzie Grupa Niemen wystąpiła obok efemerycznego składu , w którym znalazł się gitarzysta Tomasz Jaśkiewicz, jeszcze nie tak dawno przecież wspierający swym talentem Wydrzyckiego) oraz Republikę Federalną Niemiec (towarzyszący Igrzyskom Olimpijskim w Monachium festiwal „Rock & Jazz Now”, gdzie polscy artyści spotkali się na jednej scenie z Gingerem Bakerem, Charlesem Mingusem i Mahavishnu Orchestra). Jesienią grupa wróciła do kraju, aby wziąć udział w dwóch festiwalach jazzowych – w Warszawie i Krakowie. Nas dzisiaj interesować będzie przede wszystkim ten pierwszy, czyli odbywająca się w Sali Kongresowej piętnasta edycja legendarnego „Jazz Jamboree”, w ramach której odbyło się jazzowe widowisko muzyczne „Komeda”, poświęcone zmarłemu trzy lata wcześniej pianiście. Wystąpili w nim nie tylko artyści ze świata jazzu (jak Zbigniew Namysłowski, Jerzy Milian czy Tomasz Szukalski), ale też twórcy awangardowi i rockowi. Do tych ostatnich na pewno można było zaliczyć Grupę Niemen (zwłaszcza w składzie z kontrabasistą Helmutem Nadolskim, chociaż już, niestety, bez bydgoskiego trębacza Andrzeja Przybielskiego). Warunki udziału były proste: należało wykonać utwór z repertuaru Krzysztofa Komedy. Niemen, Nadolski, Józef Skrzek, Apostolis Anthimos i Jerzy Piotrowski wybrali powstałą na potrzeby szwedzkiego dramatu „Kocice” (1965) duńskiego reżysera Henninga Carlsena oraz zarejestrowaną w tym samym roku z myślą o płycie „Astigmatic” (1966) kompozycję „Kattorna”, w którą wpletli jeszcze motyw (znany jako „100 Years”) pochodzący z ostatniego hollywoodzkiego filmu Komedy, thrillera „Riot” (1969) Buzza Kulika. Grupa Niemen ‹Live in Helsinki 1973›Utwory | | DVD1 | | 1) I’ve Been Loving You Too Long | 10:00 | 2) From the First Major Discoveries | 19:24 | 3) Strange is This World | 08:26 |
Dzisiaj jest pewien problem z datowaniem tego wydarzenia. We wkładce do wydania kompaktowego tego koncertu, które ujrzało światło dzienne w 2009 roku, podany jest 21 października, natomiast w najnowszej reedycji „Requiem…” i „Marionetek” pada 22 października. W sumie jednak nie ma o co kruszyć kopii, wszak to tylko kwestia jednego dnia, a w biografii Niemena są poważniejsze rozbieżności, którymi jeszcze dzisiaj się zajmiemy… „Kattorna” w wersji płytowej trwa ponad siedem minut, Grupa Niemen rozbudowała ją do trzydziestu minut. Zmieniła się też znacząco aranżacja; zamiast instrumentów dętych (trąbki Tomasza Stańki i saksofonu Zbigniewa Namysłowskiego) rozbrzmiewają gitara elektryczna Apostolisa i organy Hammonda Niemena, dzięki którym cała kompozycja zmierza w stronę rocka i awangardy. Zaskakujące dla wielbicieli Komedy musiało być zwłaszcza wykorzystanie w tak dużym stopniu gitary, która nie stroni od typowo rockowej ekspresji. Nadolski z kolei chętnie sięga po smyczek i grając nim na swoim kontrabasie, chętnie prowadzi „rozmowy” z liderem formacji. Nie brakuje też jednak momentów uspokojenia. Komeda zdawał sobie sprawę, jak istotną rolę w kompozycji jazzowej odgrywa cisza, nie zapomniał też o tym Niemen. Wyciszenie służy także zaimplementowaniu do „Kattorny” motywu z „Riot”, po wybrzmieniu którego zespół wraca do głównej kompozycji, przy okazji również znacząco podnosząc temperaturę występu. Przychodzi bowiem taka chwila, w której Grupa Niemen – głównie za sprawą motorycznej sekcji rytmicznej (potężna perkusja plus sprzężona gitara basowa) – brzmi jak taranujący wszystko na swojej drodze rockowy walec. Pytanie tylko, czy tego właśnie oczekiwali zgromadzeni w Sali Kongresowej fani nieżyjącego od trzech lat pianisty? Nie da się ukryć, że pod wieloma względami ta wersja „Kattorny” przypomina nie Krzysztofa Komedę, nawet nie Czesława Niemena (mimo charakterystycznych dla niego partii wokalnych), ale rodzące się już wówczas zapewne w głowie Józefa Skrzeka SBB. Jakość techniczna nagrania udostępnionego na albumie wydanym przez Polskie Radio przed ośmioma laty pozostawia co nieco do życzenia; jakość wykonania również, ale pamiętać należy, że za życia lidera zespołu nikt nie przymierzał się do publikacji tego występu (być może nawet nie zdawano sobie sprawy z tego, że zachował się on w archiwach). Jeszcze większe zastrzeżenia techniczne można mieć do drugiego z omawianych dzisiaj materiałów. Który wzbudza zresztą spore kontrowersje także z powodu nie do końca określonego czasu powstania. Chodzi o wydane dotąd jedynie w formie pirackiej płyty DVD „Live in Helsinki 1973”. W Polsce po raz pierwszy koncert ten, wydobyty z archiwów fińskiej telewizji, zaprezentował kanał TVP Kultura w 2008 roku. Niestety, w napisach nie znajduje się informacja, kiedy wydarzenie to miało miejsce. Grupa Niemen odwiedziła bowiem Finlandię dwukrotnie: latem 1972 roku (w tym samym czasie co Klan, o czym była mowa już wcześniej) oraz kilkanaście miesięcy później, gdy wybrała się w trzytygodniowe tournée po Skandynawii (obejmujące Norwegię, Szwecję i Finlandię). Część fanów Wydrzyckiego przekonuje, że rejestracja musi pochodzić z 1972 roku, ponieważ Czesław ma na sobie t-shirt, w którym występował między innymi w Monachium na „Rock & Jazz Now”. Ale wtedy na scenie powinien pojawić się także Nadolski, którego na niej nie ma. Jak wspominał sam Niemen, kontrabasista rozstał się z zespołem na początku 1973 roku; w styczniu formacja koncertowała już bez niego, nie wszedł on także w marcu do studia nagraniowego w Monachium, aby zarejestrować materiał na drugi zachodnioniemiecki longplay „Ode to Venus”. Należy więc przyjąć, że mimo wszystko podana na okładce data jest prawdziwa. Z przyczyn całkowicie niezrozumiałych koncertowa dyskografia Niemena jest zatrważająco uboga. Nie licząc rejestracji z festiwalu Jazz Jamboree (vide dwupłytowy kompakt „Kattorna JJ ’72 / Pamflet na ludzkość JJ ’75”), pozostałe wydawnictwa mają status nieoficjalnych bądź są po prostu bootlegami. Jak chociażby DVD „Live in Helsinki 1973”, które przedstawia Grupę Niemen w schyłkowym okresie jej istnienia, ale zarazem w momencie najbardziej twórczym. Koncert trwa trzydzieści osiem minut; składają się na niego rozbudowane wersje trzech kompozycji, które ukazały się na płytach wydanych przez CBS Records, czyli „ Strange is This World” (1972) oraz „Ode to Venus” (1973). Otwiera go porywający wariant soulowego klasyka Otisa Reddinga „I’ve Been Loving You Too Long”, który Wydrzycki włączył do swojego repertuaru już dwa lata wcześniej. Wystarczy jednak porównać oba wykonania, aby zrozumieć, czym tak naprawdę różniła się Grupa Niemen od wcześniejszej formacji wokalisty, Niemen Enigmatic. To dwa odmienne muzyczne światy. I nie da się ukryć, że ten z 1973 roku w równym stopniu (a może nawet większym) co lider tworzyli Skrzek, „Lakis” i „Keta”. O ile bowiem w warstwie wokalnej wciąż mamy do czynienia z typowym „czarnym” zaśpiewem, o tyle muzycznie to jest już progresywna awangarda w stylu wczesnego SBB – ze skomplikowanymi podziałami rytmicznymi, nastrojowymi partiami klawiszy (w tym wypadku Hammondów, na których grał Skrzek) oraz wirtuozerskimi, ale niepozbawionymi emocji partiami gitary. To esbebowskie oblicze Grupy Niemen w jeszcze większym stopniu słychać w skomponowanym przez Skrzeka „From the First Major Discoveries” (czyli znanym także z „ Niemen Vol. 2” „Z pierwszych ważniejszych odkryć”). W obu wersjach płytowych utwór ten nie przekracza dziesięciu minut, na koncercie w Helsinkach został rozwinięty do… prawie dziewiętnastu. Łatwo się domyśleć, że ten dodatkowy czas to przede wszystkim improwizacje – rockowe (jak w przypadku wstępu Józefa na gitarze basowej, następnie solówki Piotrowskiego, podczas której „Keta” wykorzystał nawet… klakson, czym niezwykle rozbawił publiczność) oraz bluesowe (w tym kierunku podążają Apostolis i grający na harmonijce ustnej Skrzek). Co w tym czasie robi Niemen? Liderowi zespołu zawdzięczamy głównie świetną jazzrockową wokalizę, w której udowadnia jak wielkie miał możliwości. Finał utworu to z kolei eksplozja, której sprawcami są członkowie sekcji rytmicznej, czyli Skrzek i Piotrowski. Koncert zamyka anglojęzyczna wersja najsłynniejszego utworu Niemena, czyli „Strange is This World”. I tutaj nie brakuje „udziwnień”, zwłaszcza w warstwie instrumentalnej: awangardowo poczyna sobie Skrzek na organach, natomiast „Lakis” – w części improwizowanej – gra na gitarze… smyczkiem. Niemen też śpiewa nietypowo, przeciągając dźwięki – tak naprawdę rozpoznać, że mamy do czynienia z „Dziwny jest ten świat” można jedynie po refrenie. Nie zmienia to faktu, że helsińska publiczność przyjęła Grupę Niemen owacyjnie. Gdy materiał ten prezentowano później w fińskiej telewizji, opatrzono go odpowiednim komentarzem, który był prawdziwą – i jak najbardziej zasłużoną – laurką dla lidera zespołu, którego przedstawiono – zgodnie z prawdą – jako jednego z najwybitniejszych polskich artystów. Nic dziwnego więc, że niebawem Wydrzycki ponownie zagościł w stolicy Finlandii; pojawił się tam w styczniu i w końcu kwietnia 1974 roku, aby uświetnić „Dni Kultury Polskiej”. Tyle że wówczas już bez Skrzeka, Apostolisa i Piotrowskiego, którzy postanowili pójść własną drogą. Kattorna JJ ’72 / Pamflet na ludzkość JJ ’75 Skład: Czesław Niemen – śpiew, organy Hammonda Apostolis Anthimos – gitara elektryczna Józef Skrzek – gitara basowa Helmut Nadolski – kontrabas Jerzy Piotrowski – perkusja
Live in Helsinki 1973 Skład: Czesław Niemen – śpiew Apostolis Anthimos – gitara elektryczna Józef Skrzek – organy Hammonda (1,3), gitara basowa (2), harmonijka ustna (2) Jerzy Piotrowski – perkusja
|