Tu miejsce na labirynt…: Wpuść do swego domu Konia Trojańskiego! [Gard Nilssen’s Supersonic Orchestra „Family” - recenzja]Esensja.pl Esensja.pl Po trzech latach oczekiwania nie tak dawno ukazała się druga w dyskografii płyta międzynarodowego (w przeważającej większości złożonego z Norwegów i Szwedów) big-bandu Gard Nilssen’s Supersonic Orchestra. Materiał, jaki trafił na longplay „Family”, zarejestrowano na żywo w składzie siedemnastoosobowym, w którym znalazło się również miejsce dla polskiego saksofonisty Macieja Obary.
Tu miejsce na labirynt…: Wpuść do swego domu Konia Trojańskiego! [Gard Nilssen’s Supersonic Orchestra „Family” - recenzja]Po trzech latach oczekiwania nie tak dawno ukazała się druga w dyskografii płyta międzynarodowego (w przeważającej większości złożonego z Norwegów i Szwedów) big-bandu Gard Nilssen’s Supersonic Orchestra. Materiał, jaki trafił na longplay „Family”, zarejestrowano na żywo w składzie siedemnastoosobowym, w którym znalazło się również miejsce dla polskiego saksofonisty Macieja Obary.
Gard Nilssen’s Supersonic Orchestra ‹Family›W składzie | Kjetil Møster, Signe Emmeluth, André Roligheten, Per „Texas” Johansson, Maciej Obara, Mette Rasmussen, Eirik Hegdal, Thomas Johansson, Goran Kajfeš, Erik Johannesen, Peter Eldh, Ingebrigt Håker Flaten, Ole Morten Vågan, Hans Hulbækmo, Håkon Mjåset Johansen, Gard Nilssen, Guro Kvåle |
Utwory | | CD1 | | 1) The Space Dance Experiment | 07:02 | 2) Spending Time with Ludde | 10:14 | 3) Letter to Alfred | 09:30 | 4) Boogie Stop Tøffel | 07:14 | 5) The Healing Force of the Trojan Horse | 04:29 | 6) Supersonic | 09:14 | 7) Dolphin Disco | 11:33 | 8) SP68 | 07:03 |
Prowadzenie własnej improwizującej orkiestry freejazzowej to – takie przynajmniej można odnieść wrażenie – ambicja wielu artystów skandynawskich. Kilka lat temu do tego wielce zacnego grona dołączył – obok między innymi Martina Küchena, Matsa Gustafssona, Gorana Kajfeša, Paala Nilssen-Love’a, Alexandra Zethsona i Andrégo Rolighetena – norweski perkusista Gard Nilssen. To jeden z najbardziej rozchwytywanych bębniarzy na Starym Kontynencie, który świetnie radzi sobie, grając zarówno w big-bandach, jak i zespołach kameralnych, formacjach stricte jazzowych i progresywno-jazzrockowych (wystarczy wspomnieć o Gard Nilssen’s Acoustic Unity, Maciej Obara Quartet, Starlite Motel, Bushman’s Revenge, Amgala Temple czy Cortex). Nic więc dziwnego, że korzystając ze swego ogromnego doświadczenia, przed czterema laty powołał do życia grupę Gard Nilssen’s Supersonic Orchestra, która zadebiutowała zarejestrowanym podczas festiwalu w Molde krążkiem „ If You Listen Carefully the Music Is Yours” (2020). Taka muzyka najlepiej wypada, gdy grana jest na żywo, a artyści mają bezpośredni kontakt z reagującą na ich twórczość publicznością. Dlatego zrozumiały jest fakt, że także materiał, który wypełnił drugi pełnowymiarowy album Supersonic Orchestra, nagrany został, gdy zespół stanął na festiwalowej scenie. Tym razem ten międzynarodowy – głównie norwesko-szwedzki, ale z jednym polskim akcentem (vide saksofonista Maciej Obara) – kolektyw wybrał się do holenderskiej Hagi, aby wziąć udział w Mondriaan Jazz Festival. 8 października ubiegłego roku siedemnastoosobowy big-band pojawił się w centrum kultury Paard van Troje (czyli Koń Trojański) i zagrał prawie siedemdziesięciominutowy koncert. Niemal rok później za sprawą fińskiej, mającej siedzibę w Helsinkach, wytwórni We Jazz trafił on na płytę zatytułowaną „Family”. Tytuł nie jest wcale przypadkowy. Gardowi Nilssenowi zależy bowiem na tym, aby wszyscy jego współpracownicy czuli się w Orkiestrze jak w wielkiej rodzinie. Supersonic Orchestra wyróżnia się na tle innych big-bandów intrygującym składem. Po pierwsze: tworzą ją dwie rozbudowane sekcje – jedenastoosobowa dęta (w niej natomiast takie tuzy skandynawskiego jazzu, jak André Roligheten, Per „Texas” Johansson, Kjetil Møster, Thomas Johansson i Goran Kajfeš, a do tego jeszcze Polak Maciej Obara) oraz sześcioosobowa rytmiczna, na którą składają się trzej kontrabasiści (między innymi Ingebrigt Håker Flaten) i trzej perkusiści (w tym sam pomysłodawca i lider projektu, czyli Gard Nilssen). Po drugie: cała siedemnastka muzyków – obok swoich podstawowych instrumentów – gra również na perkusjonaliach. Czyli mniej więcej wiecie już, czego można się spodziewać. Świetną podpowiedzią może być zresztą materiał, jaki przed trzema laty trafił na „ If You Listen Carefully the Music Is Yours”. „Family” to w linii prostej kontynuacja debiutu, zarejestrowana niemal w tym samym zestawieniu personalnym (zmienił się tylko jeden muzyk: saksofonista altowy Signe Emmeluth zastąpił grającą na saksofonie tenorowym Hannę Paulsberg). Koncert w Hadze zespół rozpoczyna od potężnego uderzenia w postaci „The Space Dance Experiment”. Przez pierwszych czterdzieści kilka sekund Supersonic Orchestra brzmi tak, jakby na scenie Konia Trojańskiego zadomowiła się Sun Ra Arkestra w latach swej największej świetności. Z tego szaleństwa z czasem wykluwa się motyw przewodni, serwowany przez grające unisono dęciaki. Z nich z kolei wyrastają solowe popisy trębacza i saksofonisty, który zresztą wdaje się później w dialog ze swoimi kolegami. W tle natomiast harcują na całego instrumenty perkusyjne, których pulsowanie byłoby chyba w stanie nawet wyrwać z grobu nieboszczyka. „Spending Time with Ludde” otwierają rozpędzone perkusje. Dokąd tak się bębniarze spieszą? Wnioskując z tego, jaki motyw dęciaków rozbrzmiewa niebawem – powiedziałbym, że do knajpki, aby mile spędzić czas w towarzystwie najbliższych przyjaciół (może znaleźć się wśród nich nawet tytułowy Ludde). W dalszej części Orkiestra nieco pokornieje, aczkolwiek jeden z klarnecistów wyłamuje się z leniwego błogostanu i postanawia „pomęczyć” słuchaczy freejazzową solówką. W finale natomiast wszystko spinają klamrami perkusiści. „Letter to Alfred” to jeden ze spokojniejszych (ale nie tak całkiem spokojnych) fragmentów płyty. Znaczony pochodem kontrabasu i nieśmiało dołączającymi do niego dęciakami. Perkusje pojawiają się dopiero w połowie utworu, wyznaczając jednocześnie początek melodyjnej saksofonowej solówki. W „Boogie Stop Tøffel” do głosu dochodzą taneczne wtręty latynoamerykańskie, którym mocy przydają członkowie sekcji dętej, którzy aktualnie nie mają nic konkretnego do roboty, więc sięgają po instrumenty perkusyjne. Melodyjnie, stonowanie, a fragmentami wręcz rzewnie robi się natomiast w „The Healing Force of the Trojan Horse”, w którym o odpowiedni nastrój zabiegają klarneciści. Ponad dziewięciominutowy „Supersonic” to pokaz potęgi sekcji dętej. W pierwszej, energetycznej i freejazzowej części, obywają się one bez wsparcia kontrabasów i perkusji; te pojawiają się dopiero w drugiej i dają tym samym sygnał do zmiany narracji. W efekcie zespół płynnie przechodzi w post-bop charakterystyczny dla lat 60. ubiegłego wieku, by dopiero w finale spiąć całość czadową klamrą. Ponad jedenastominutowy „Dolphin Disco” to najdłuższy rozdział płyty. Wbrew tytułowi, bardzo spokojny i nastrojowy, oparty na „płaczących” dęciakach i subtelnych osobnych partiach klarnetów i – bliżej końca – trąbki. Do ogólnego klimatu dostrajają się również kontrabasiści (jeden z nich, możliwe że Ingebrigt Håker Flaten decyduje się nawet na solówkę) i bębniarze. Na zakończenie występu Gard Nilssen wybrał kompozycję (swoją i Rolighetena) zatytułowaną enigmatycznie „SP68”. Co się skrywa pod tym oznaczeniem? Bardzo intensywna gra całej Orkiestry, z wybijającą się na plan pierwszy trąbką, która z czasem przechodzi w zadziorny popis saksofonisty. Im bliżej końca, tym zespół gra dynamiczniej i radośniej, z większą werwą i zaangażowaniem. Może cieszy ich fakt, że zbliżają się właśnie do końca ciężkiego dnia pracy i za chwilę będą mogli odetchnąć przy kuflu holenderskiego piwa? Album „ If You Listen Carefully the Music Is Yours” był wielkim zaskoczeniem; „Family” już tego efektu nie wywołuje, ale bez wątpienia jest wydawnictwem, które uraduje wielbicieli bigbandowego grania. Skład: André Roligheten – saksofon tenorowy, saksofon basowy, klarnet basowy, instrumenty perkusyjne, aranżacje, muzyka (1,3,5,7,8) Eirik Hegdal – saksofon sopraninowy, saksofon C melody, klarnet sopranowy, instrumenty perkusyjne Per Johansson „Texas” – saksofon tenorowy, klarnet kontrabasowy, klarnet sopranowy, instrumenty perkusyjne Kjetil Møster – saksofon tenorowy, saksofon barytonowy, klarnet sopranowy, instrumenty perkusyjne Mette Rasmussen – saksofon altowy, instrumenty perkusyjne Maciej Obara – saksofon altowy, instrumenty perkusyjne Signe Emmeluth – saksofon altowy, instrumenty perkusyjne Thomas Johansson – trąbka, instrumenty perkusyjne Goran Kajfeš – trąbka, instrumenty perkusyjne Erik Johannessen – puzon, instrumenty perkusyjne Guro Kvåle – puzon, instrumenty perkusyjne Peter Eldh – kontrabas, instrumenty perkusyjne Ole Morten Vågan – kontrabas, instrumenty perkusyjne Ingebrigt Håker Flaten – kontrabas, instrumenty perkusyjne Håkon Mjåset Johansen – perkusja, instrumenty perkusyjne Hans Hulbækmo – perkusja, instrumenty perkusyjne Gard Nilssen – perkusja, instrumenty perkusyjne, aranżacje, muzyka, lider
|