Nocne motyle: Drzazga smolnaRyohei Hase to grafik, o którym niewielu słyszało. Ale ci, którzy widzieli jego prace, przyznają, że trudno o nich zapomnieć. Zakorzenione w surrealizmie, nasycone emocjami i pełne szczegółu, wykonaniem naśladują typowe techniki malarskie. A powstają na komputerze.
Paweł SaskoNocne motyle: Drzazga smolnaRyohei Hase to grafik, o którym niewielu słyszało. Ale ci, którzy widzieli jego prace, przyznają, że trudno o nich zapomnieć. Zakorzenione w surrealizmie, nasycone emocjami i pełne szczegółu, wykonaniem naśladują typowe techniki malarskie. A powstają na komputerze. O najmłodszych artystach słyszy się niewiele lub wcale. Jeśli debiutant nie wsławi się zbliżeniem ze średniowiecznym krzyżem lub zbudowaniem maszyny do ćwiczenia przyrodzenia, jego nazwisko pozostanie nieznane szerszej publiczności. „Nocne motyle” to cykl, w którym przedstawiana będzie twórczość młodych i zdolnych, ale mało znanych artystów. Tytuł zaczerpnięty został z gwaszu Jerzego Tchórzewskiego, ponieważ niezwykle trafnie oddaje trudną sytuację nieznanych twórców. Ze strony internetowej artysty nie dowiemy się zbyt wiele – Ryohei Hase urodził się w Japonii, a w 2004 roku ukończył studia na prestiżowym Tama Art University. Jego prace były siedmiokrotnie wystawiane w różnych częściach Japonii i raz w USA. Ten młody artysta zdążył już odebrać dwie nagrody Asia Digital Art Award, za rok 2003 i 2006. Ryohei Hase pracował jako grafik przy kilku mało znanych grach i projektował okładki magazynów, a Polacy mogli o nim usłyszeć z anglojęzycznego „2DArtist” – branżowego miesięcznika o grafice komputerowej wydawanego w formie elektronicznej. Ryohei Hase pracuje jedynie w Photoshopie, aczkolwiek wszystkie jego grafiki wyglądają niczym prawdziwe płótna. Niektórzy krytycy doszukują się na obrazach artysty inspiracji twórczością Hieronima Boscha, ale trudno uznać ich teorię za prawdopodobną. Nazwisko wspomnianego artysty pada zapewne dlatego, że Bosch był wzorem dla wielu surrealistów, jednak Ryohei Hase przyznaje się otwarcie wyłącznie do fascynacji twórczością Hansa Rudolfa Gigera. Twórczość artysty wydaje się oscylować wokół kilku istotnych toposów. Pierwszy z nich to problem buntu wobec rzeczywistości poruszony na najbardziej znanym obrazie autora „Nie mogę tego powstrzymać, lecz nie ma potrzeby, by to powstrzymywać”. Dzieło zbudowane zostało na zasadzie paralelnego nagromadzenia kontrastów – główna postać płonie, stojąc w deszczu z parasolem. Dynamizm strzelającego ognia wydaje się nie przystawać do statycznej bohaterki i przepływającego wokół tłumu. Ciepłe, wręcz gorące barwy stykają się z zimnym, niemal stalowym deszczem. W opozycji wobec siebie są także poziom szczegółowości i wyrazistości postaci oraz rozmycie mdłego tła. Ostatnim kontrastem jest wyeksponowana samotność jednostki na tle ludzkiego tłumu. Tym sposobem Ryohei Hase uzyskał niezwykłą wielowarstwowość przekazu, co stanowi o sile tego obrazu. Samospalenie, które wykorzystuje artysta, to wyrazisty symbol buntu przeciwko rzeczywistości. W historii takie zdarzenia niejednokrotnie miały miejsce z różnych ważkich pobudek. Walenty Badylak przykuł się do hydrantu i na krakowskim rynku spłonął w proteście przeciwko przemilczaniu zbrodni katyńskiej; Alfredo Ormando na placu św. Piotra w Watykanie spopielił swoje ciało, występując przeciwko dyskryminacji chrześcijan o orientacji homoseksualnej; Romas Kalanta, nie godząc się na okupację Litwy przez ZSRR, dokonał publicznego spalenia przed Teatrem Miejskim w Kownie. Samospalenie jest aktem wielkiej odwagi, heroizmu i krańcowej desperacji, niech więc za komentarz wystarczą słowa poety: „Coraz to z ciebie, jako z drzazgi smolnej, / Wokoło lecą szmaty zapalone; / Gorejąc, nie wiesz, czy stawasz się wolny, / Czy to, co twoje, ma być zatracone?”.1) Szalenie istotne miejsce w twórczości Ryohei Hase zajmują kobiety. Dzieło „Dziecięcy umysł” ukazuje połączenie niedojrzałego umysłu dziewczynki z dojrzałym seksualnie ciałem kobiety. Strzaskana głowa króliczka trzyma się przy ciele, powodując obumieranie i pękanie tkanki, co obrazuje znaczne napięcie między tymi nieprzystającymi do siebie elementami. Sam dobór zwierzęcia w sposób istotny określa bohaterkę obrazu, a ceramiczne odpryski i głębokie pęknięcia na głowie wzmacniają pejoratywny obraz umysłowości kobiety. Artysta zdaje się przekonywać, że na dziecięcym intelekcie powstało wiele istotnych rys, jednak nie doprowadziło to do wewnętrznej przemiany. Obraz pobudza do refleksji i jest pełen współczucia dla kobiet, które posiadają umysł dziecka, a borykają się z fizycznością dojrzałej kobiety. Tło, uchwycone w odzieniach różu, wydaje się pokazywać infantylną uczuciowość bohaterki, jakby zatrzymaną na wczesnym etapie rozwoju emocjonalnego. Hybrydy ludzko-zwierzęce pojawiają się na niejednym obrazie artysty. Szczególnie warta uwagi jest ta ukazana na obrazie o tytule „Więzy”. Uderza znaczna zmiana kolorystyki w porównaniu do poprzedniego dzieła, gdyż dominują barwy ciemne i ponure. Ryohei Hase doskonale operuje światłem, co pozwala mu wydobywać nawet poszczególne włókna tkaniny. Spomiędzy obwojów wystają siniejące fragmenty ciała, jednak uwaga obserwatora koncentruje się na tym, co skrywa płótno na głowie postaci. Przesłanie tego dzieła jest w pewnym sensie paralelne do poprzednio omówionego obrazu – metaforą umysłowości jednostki jest zwierzęcy kształt osadzony na karku zamiast głowy. Związana kobieta ukazana jest jako wcielony demon, którego przed furią powstrzymują jedynie fizyczne więzy. Wnioskując na głębszym poziomie, można zaryzykować stwierdzenie, że bohaterka nie ukazuje swojej prawdziwej natury jedynie dzięki więzom, rozumianym jako relacje z innymi. Obraz ten kontrastuje niezwykle sugestywnie z omówionym poprzednio „Dziecięcym umysłem”. Bardzo istotnym wątkiem w twórczości artysty jest sposób traktowania zwierząt przez ludzi. Element ten jest osią cyklu „Ich uczucia”. I tak na jednym z obrazów widzimy wielorękiego stwora o ludzkich ramionach, który stara się schwytać uciekające w panice białe kury. Leżący na stole metalowy talerz i sztućce nie pozostawiają cienia wątpliwości co do celu działań człowieka. Podobny wydźwięk ma obraz ze świniami obserwującymi upieczonego pobratymca, który ugarnirowany zieleniną czeka na skonsumowanie. Na dwóch pozostałych obrazach pojawiają się twory hybrydowe. Mężczyzna z głową ryby opada na dno w wodzie, zwinięty w pozycji płodowej. Spod rozerwanej skóry wydobywa się krew. Wokół niego zdychają małe rybki, naznaczone posoką. Zarówno sytuacja nadchodzącej agonii, jak i symbol płynącej krwi, jednoczą wszystkie ukazane istoty. Ryohei Hase ponownie tworzy hybrydę człowieka i zwierzęcia, lecz tym razem chce wskazać na uczucia zabijanych istot. Jesteśmy skłonni do większego współczucia i żalu, gdy to istota ludzka poddawana jest torturze. Na ostatnim obrazie kobieta z głową krowy spogląda smętnie w wysoką szklanicę mleka. Obnażone piersi otwarcie odsyłają nas do faktu, iż ludzie mlekiem karmią młode, a zwierzęta są z tego powodu wyzyskiwane. Niezwykle ironiczne jest osadzenie w roli bohaterki kobiety, którą natura obdarzyła możliwością karmienia swoich dzieci. Porównanie do krowy jest nieco wulgarne, lecz w pełni uzasadnione istotnością przekazu. Wszystkie omówione obrazy dają ogląd krótkiej twórczości młodego artysty. Już teraz można powiedzieć, iż Ryohei Hase jest autorem o wyrazistej osobowości, który szuka odpowiedzi – podejmuje problem człowieczeństwa widzianego w kontekście natury, roślin i zwierząt, a także samego funkcjonowania ludzi w otoczeniu fauny i flory. Japończyk cały czas poszukuje – można to odczytać, poddając jego prace krytycznej analizie – jednak już teraz jego głos jest znaczący wśród artystów najmłodszego pokolenia. 3 marca 2008 1) Cyprian Kamil Norwid, Tyrtej, Prolog III |
Czy Magda Kozak była pierwszą Polką w stanie nieważkości? Ilu mężów zabiła Lukrecja Borgia? Kto pomógł bojownikom Bundu w starciu z carską policją? I wreszcie zdjęcie jakiego tajemniczego przedmiotu pokazywał Andrzej Pilipiuk? Tego wszystkiego dowiecie się z poniższej relacji z lubelskiego konwentu StarFest.
więcej »Długie kolejki, brak podstawowych towarów, sklepowe pustki oraz ograniczone dostawy produktów. Taki obraz PRL-u pojawia się najczęściej w narracjach dotyczących tamtych czasów. Jednak obywatele Polski Ludowej jakoś sobie radzą. Co tydzień w Teleranku Pan „Zrób to sam” pokazuje, że z niczego można stworzyć coś nowego i użytecznego. W roku 1976 startuje rubryka „Praktycznej Pani”. A o tym, od czego ona się zaczęła i co w tym wszystkim zmalował Tadeusz Baranowski, dowiecie się z poniższego tekstu.
więcej »34. Międzynarodowy Festiwal Komiksu i Gier w Łodzi odbywał się w kompleksie sportowym zwanym Atlas Arena, w dwóch budynkach: w jednym targi i program, w drugim gry planszowe, zaś pomiędzy nimi kilkanaście żarciowozów z bardzo smacznym, aczkolwiek nieco drogim pożywieniem. Program był interesujący, a wystawców tylu, że na obejrzenie wszystkich stoisk należało poświęcić co najmniej dwie godziny.
więcej »GSB – Etap 21: Stożek - Ustroń
— Marcin Grabiński
GSB – Etap 20: Węgierska Górka – Stożek
— Marcin Grabiński
GSB – Etap 19: Hala Miziowa – Węgierska Górka
— Marcin Grabiński
GSB – Etap 18: Markowe Szczawiny – Hala Miziowa
— Marcin Grabiński
GSB – Etap 17: Hala Krupowa – Markowe Szczawiny
— Marcin Grabiński
GSB – Etap 16: Skawa – Hala Krupowa
— Marcin Grabiński
GSB – Etap 15: Turbacz – Skawa
— Marcin Grabiński
GSB – Etap 14: Krościenko nad Dunajcem - Turbacz
— Marcin Grabiński
GSB – Etap 13: Przehyba – Krościenko nad Dunajcem
— Marcin Grabiński
GSB – Etap 12: Hala Łabowska - Przehyba
— Marcin Grabiński
Turbo Budda i nowy wspaniały świat
— Róża Jachyra
Rysunek herbatą
— Paweł Sasko
Futuryzm ze szczyptą koszmaru
— Paweł Sasko
Dziewczynka bez zęba na przedzie
— Paweł Sasko
Pouczająca lekcja anatomii
— Paweł Sasko
Dziewczyny jak maliny
— Paweł Sasko
Fale i fraktale
— Paweł Sasko
Dziewczyna z rybą
— Paweł Sasko
Zegar z dentystycznym wiertłem
— Paweł Sasko
Erupcja erotyki
— Paweł Sasko
Zakalec z ambicjami
— Paweł Sasko
Końskie mordy
— Paweł Sasko
Dziwy nad dziwami
— Paweł Sasko
Esensja czyta dymki: Reaktywacja
— Daniel Gizicki, Wojciech Gołąbowski, Marcin Osuch, Paweł Sasko, Konrad Wągrowski
Coś na spanie
— Paweł Sasko
Lewe jądro Szatana
— Paweł Sasko
Z miłości do pędzli
— Paweł Sasko
Tęsknię, Lizaczku
— Paweł Sasko
Zmiana warty w Baśniogrodzie
— Paweł Sasko
Tylko dla fanatyków
— Paweł Sasko