Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 4 maja 2024
w Esensji w Esensjopedii

Nocne motyle: Dziewczynka bez zęba na przedzie

Esensja.pl
Esensja.pl
Gretchen Ryan w wieku szesnastu lat uległa ciężkiemu wypadkowi i od tego czasu porusza się na wózku inwalidzkim. Niepełnosprawność nie przeszkodziła jej jednak w ukończeniu studiów artystycznych i zdobyciu wielkiego uznania w świecie sztuki współczesnej. Malarka ceniona jest przede wszystkim za przejmujące portrety małych dziewczynek oraz twórczość związaną z obroną praw zwierząt.

Paweł Sasko

Nocne motyle: Dziewczynka bez zęba na przedzie

Gretchen Ryan w wieku szesnastu lat uległa ciężkiemu wypadkowi i od tego czasu porusza się na wózku inwalidzkim. Niepełnosprawność nie przeszkodziła jej jednak w ukończeniu studiów artystycznych i zdobyciu wielkiego uznania w świecie sztuki współczesnej. Malarka ceniona jest przede wszystkim za przejmujące portrety małych dziewczynek oraz twórczość związaną z obroną praw zwierząt.
O najmłodszych artystach słyszy się niewiele lub wcale. Jeśli debiutant nie wsławi się zbliżeniem ze średniowiecznym krzyżem lub zbudowaniem maszyny do ćwiczenia przyrodzenia, jego nazwisko pozostanie nieznane szerszej publiczności. „Nocne motyle” to cykl, w którym przedstawiana będzie twórczość młodych i zdolnych, ale mało znanych artystów. Tytuł zaczerpnięty został z gwaszu Jerzego Tchórzewskiego, ponieważ niezwykle trafnie oddaje trudną sytuację nieznanych twórców.
Wapiti „Papier lub plastik”</br>Fot. www.gretchenryan.com
Wapiti „Papier lub plastik”
Fot. www.gretchenryan.com
Gretchen Ryan urodziła się w 1976 roku. Dorastała w okolicach Gór Skalistych, czyli przy wschodnim łańcuchu Kordylierów w Stanach Zjednoczonych, a swoje dzieciństwo określa jako magiczne i dzikie jednocześnie. W jej życiu wszystko układało się pomyślnie aż do 1992 roku, kiedy jako szesnastolatka razem z koleżanką wsiadła do samochodu znajomego. Prowadzący okazał się mocno nietrzeźwy – podczas jazdy stracił panowanie nad kierownicą, zjechał z jezdni i stoczył się po górskim zboczu. Sam odniósł nieznaczne obrażenia, ale jadące z nim dziewczęta, które podczas kraksy pęd wyrzucił z samochodu, były w znacznie gorszym stanie. Największe obrażenia odniosła Ryan, która miała rozerwaną aortę, złamaną szczękę, połamane żebra i biodro, obrażenia wewnętrzne płuc, wątroby oraz trzustki. Lekarze orzekli, że jej życiu nie zagraża niebezpieczeństwo, lecz po pierwszych próbach zatamowania krwotoków Ryan prawie umarła na stole operacyjnym. Długą rekonwalescencję przeszła w szwedzkim szpitalu w Denver, po wyjściu z którego musiała uczyć się życia na nowo jako osoba niepełnosprawna.
„Alice”</br>Fot. www.gretchenryan.com
„Alice”
Fot. www.gretchenryan.com
Ryan od początku była szczerze oddana malarstwu, któremu poświęciła studia na Uniwersytecie w Kolorado. Otrzymała tam tytuł licencjata, a swoją edukację konstytuowała w Art Center College of Design w Pasadenie, w Kalifornii. Tam w 2005 roku otrzymała stopień magistra w zakresie sztuk pięknych. Amerykanka od maleńkości interesowała się zwierzętami, a fascynacja ta z czasem przerodziła się w potrzebę działania na rzecz obrony ich praw. Obecnie artystka jest jedną z ważniejszych osobistości klubu Art Center for Animals i uważa, że zwierzęta posiadają swoją własną podmiotowość i nie są jedynie elementem skomplikowanego łańcucha pokarmowego. Malarka porównuje to do faktu, że ludzie o ciemnym kolorze skóry nie zostali stworzeni dla białych, a kobiety nie zostały stworzone dla mężczyzn.
Ryan w 2002 roku wzięła udział w imprezie artystycznej pod tytułem „Chamber of Commerce in Elk Grove”, gdzie 50 wielkich wapiti z włókna szklanego zostało pomalowanych przez artystów i rozstawionych na terenie Kalifornii. Ich pojawienie się zostało przyjęte bardzo pozytywnie przez miejscową ludność, a okoliczne sklepy zaczęły sponsorować poszczególne statuy.
„Tinley”</br>Fot. www.gretchenryan.com
„Tinley”
Fot. www.gretchenryan.com
Dzięki temu sponsoringowi do akcji włączyła się większa liczba artystów, pomiędzy którymi nawiązała się rywalizacja. Każdy starał się pomalować swojego wapiti w sposób intrygujący i oryginalny, co znacznie podniosło poziom artystyczny całej imprezy. Wszystkie zwierzęta otrzymały unikalne imiona i zostały umieszczone na ruchomej platformie, na której zapisano nazwisko artysty oraz informacje na temat mecenasa (sklepu lub korporacji). Ryan przygotowała dwa wapiti – jednym z nich jest „Papier lub plastik” stojący przed supermarketem Raley′s. Został on wystylizowany na torbę z zakupami, z której wystają owoce i warzywa, a na rogach zwierzęcia artystka zawiesiła paragony z zakupów. Druga rzeźba przygotowana przez Ryan została objęta mecenatem przez Merryhill Schools. Skórę zwierzęcia pokryła malunkiem przypominającym panoramę, a do pyska włożyła mu skórzany pasek, na końcu którego dyndała zawieszona książka. Ryan na swoim koncie ma także inne inicjatywy, których celem jest popularyzacja ochrony praw zwierząt – malarka świeci przykładem w środowisku artystów jako radykalna weganka.
„Olivia”</br>Fot. www.gretchenryan.com
„Olivia”
Fot. www.gretchenryan.com
Co oczywiste, wszystkie doświadczenia Ryan i jej sposób postrzegania świata znajdują odzwierciedlenie w jej malarstwie. Zarówno spokojne dzieciństwo, jak i niespodziewana niepełnosprawność wpłynęły na obraną przez nią ścieżkę artystyczną. Największą grupę wśród prac w sieciowym portfolio artystki stanowią portrety małych dziewczynek, namalowane farbami olejnymi na płótnie lnianym, które zostało naciągnięte na drewniany panel. Przykładem takiej pracy jest obraz „Alice” przedstawiający kilkuletnią dziewczynkę o blond włosach, odzianą w niebieską sukienkę. Najbardziej detalicznie przygotowanym elementem na pracach Ryan jest zawsze twarz postaci. Artystka za pomocą wielu kolorów przedstawia buzie dziewczynek realistycznie, bez przerysowań i rozmytych krawędzi. Warto jednak zauważyć, że w miarę oddalania się od centrum obrazu (w takich dziełach jak „Tinley” czy wspomnianym już „Alice”) krawędzie stają się mniej wyraziste. Amerykanka korzysta ze znacznie bardziej rozwodnionych farb, a pociągnięcia jej pędzla są śmielsze i pozostawiają wielkie smugi, co widać szczególnie wyraziście w tłach wszystkich portretów.
„Amber Lara”</br>Fot. www.gretchenryan.com
„Amber Lara”
Fot. www.gretchenryan.com
Bohaterki prac Ryan to dzieci, które zostały postawione w roli dorosłych. Na jej płótnach dziewczęta przedstawiane są jak dorosłe kobiety – są poważne, ufryzowane i umalowane, dzięki czemu wyglądają niczym młode damy. Ich dziecięctwo zostało przycięte, zredukowane wyłącznie do kategorii piękna. Tę funkcję pełnią bardzo kobiece i dojrzałe stroje, wyzywające makijaże (karminowe usta i pokryte różem policzki bohaterki pracy „Olivia”) oraz pięknie ułożone włosy. Ryan wskazuje, że dzieci, a zwłaszcza dziewczynki, pozbawiane są nieodłącznego elementu młodości, jakim jest niedoskonałość. Z ich wizerunków wybiera się jedynie te wizualnie atrakcyjne i ciekawe przymioty, które można zaakcentować strojem lub makijażem.
Z tych powodów bohaterki prac malarki porażają przejmującym smutkiem. Ich twarze z reguły wyrażają wyłącznie powagę lub przygnębienie – wargi dziewcząt są ściągnięte, a oczy smutne.
„Toy Belle”</br>Fot. www.gretchenryan.com
„Toy Belle”
Fot. www.gretchenryan.com
Bohaterka obrazu „Bursztynowa Lara” , tak jak pozostałe, jest śliczna, umalowana i wystrojona. Jednak nic nie wskazuje na to, że ktokolwiek emocjonalnie się o nią zatroszczył. Jej mimika jest ograniczona, stonowana, sztucznie dostojna, a przez to piekielnie smutna. Najlepiej ten ogrom negatywnych emocji widać na płótnie zatytułowanym „Śliczna laleczka”. Bohaterka wystrojona jest koncertowo, jednak dysonans wywołują jej wielkie, szklące się oczy. Autorka, dzięki pucułowatej twarzy dziewczynki i odbijającym się na niej smutku, pokazuje jak bardzo została skrzywdzona bohaterka jej obrazu. Nie jest to ból fizyczny, a raczej reakcja na to, że jest traktowana wyłącznie jako zabaweczka, która powinna ślicznie wyglądać, by można ją było pokazać znajomym. By już na tym etapie mogła stanąć do rywalizacji z innymi dziećmi.
Jednym z najbardziej znanych obrazów Ryan jest praca „Honey in the Sunshine”, na której kilkuletnia blondyneczka w czerwonym kostiumie zalotnie spogląda w stronę odbiorcy.
„Honey in the Sunshine”</br>Fot. www.gretchenryan.com
„Honey in the Sunshine”
Fot. www.gretchenryan.com
Zaskakującym i nieco szokującym elementem tego dzieła są brakujące zęby dziewczynki. Jej język ciała i zachowanie mają przekonywać odbiorcę, że bohaterka jest już pełnoletnią kobietą, dlatego też braki w uzębieniu tak bardzo rzucają się w oczy. Kiedy jednak oglądający obraz uświadomi sobie, że nadal ma do czynienia z kilkuletnim dzieckiem, brakujące zęby nie okazują się niczym nadzwyczajnym dla tego okresu rozwojowego. Malarka w ten metaforyczny sposób pokazuje okaleczenie, jakie staje się udziałem najmłodszych, a zwłaszcza dziewcząt. Ideał piękna, który krzyczy z reklam kosmetyków, urzeczywistnia się na jej płótnach. Obrazy Ryan to właśnie wizja dzieci idealnych – dopieszczonych wyłącznie fizycznie, a poranionych emocjonalnie.
Nieco inną kategorię dzieł reprezentuje obraz o tytule „Clem” (czyli „Głód”). Jest to jeden z przejawów zainteresowań artystki obroną praw zwierząt. Boleśnie wykręcona głowa kozła, z przemieszczonymi oczami, pokryta czerwonymi, pionowymi pasami farby jest animizacją cierpienia zwierząt z powodu braku pokarmu.
„Clem”</br>Fot. www.gretchenryan.com”
„Clem”
Fot. www.gretchenryan.com”
Rozciągnięta czaszka i rozdziawiony pysk z drobnymi zębami i różowym językiem dają do zrozumienia, jak wielkie katusze stają się udziałem głodujących zwierząt. Obraz „Clem” wygląda intrygująco zwłaszcza na tle omówionych wcześniej portretów dziewczynek. W istocie jest to portret cierpiącego stworzenia, ujęty w taki sam sposób jak poprzednie dzieła artystki z ludzkimi bohaterkami.
Amerykanka w swojej twórczości nie korzysta z nowatorskich metod, a jej malarstwo nie jest krokiem naprzód dla sztuki współczesnej. Mimo to należy powiedzieć, że z estetycznego punktu widzenia prace Ryan są wspaniałe, dzięki czemu doceniają je koneserzy sztuki realistycznej. Ponadto jej twórczość to przykład wykorzystania malarstwa w celu popularyzowania wartościowych idei, czemu tylko należy przyklasnąć.
koniec
12 listopada 2008

Komentarze

08 IV 2011   18:15:12

Prace są wspaniałe ! :) artykuł ciekawy.

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Od Lukrecji Borgii do bitew kosmicznych
Agnieszka ‘Achika’ Szady

1 XII 2023

Czy Magda Kozak była pierwszą Polką w stanie nieważkości? Ilu mężów zabiła Lukrecja Borgia? Kto pomógł bojownikom Bundu w starciu z carską policją? I wreszcie zdjęcie jakiego tajemniczego przedmiotu pokazywał Andrzej Pilipiuk? Tego wszystkiego dowiecie się z poniższej relacji z lubelskiego konwentu StarFest.

więcej »

Razem: Odcinek 3: Inspirująca Praktyczna Pani
Radosław Owczarek

16 XI 2023

Długie kolejki, brak podstawowych towarów, sklepowe pustki oraz ograniczone dostawy produktów. Taki obraz PRL-u pojawia się najczęściej w narracjach dotyczących tamtych czasów. Jednak obywatele Polski Ludowej jakoś sobie radzą. Co tydzień w Teleranku Pan „Zrób to sam” pokazuje, że z niczego można stworzyć coś nowego i użytecznego. W roku 1976 startuje rubryka „Praktycznej Pani”. A o tym, od czego ona się zaczęła i co w tym wszystkim zmalował Tadeusz Baranowski, dowiecie się z poniższego tekstu.

więcej »

Transformersy w krainie kucyków?
Agnieszka ‘Achika’ Szady

5 XI 2023

34. Międzynarodowy Festiwal Komiksu i Gier w Łodzi odbywał się w kompleksie sportowym zwanym Atlas Arena, w dwóch budynkach: w jednym targi i program, w drugim gry planszowe, zaś pomiędzy nimi kilkanaście żarciowozów z bardzo smacznym, aczkolwiek nieco drogim pożywieniem. Program był interesujący, a wystawców tylu, że na obejrzenie wszystkich stoisk należało poświęcić co najmniej dwie godziny.

więcej »

Polecamy

Zobacz też

Z tego cyklu

Turbo Budda i nowy wspaniały świat
— Róża Jachyra

Rysunek herbatą
— Paweł Sasko

Futuryzm ze szczyptą koszmaru
— Paweł Sasko

Pouczająca lekcja anatomii
— Paweł Sasko

Dziewczyny jak maliny
— Paweł Sasko

Fale i fraktale
— Paweł Sasko

Dziewczyna z rybą
— Paweł Sasko

Zegar z dentystycznym wiertłem
— Paweł Sasko

Erupcja erotyki
— Paweł Sasko

Akwarelistka sięga po suszarkę
— Paweł Sasko

Tegoż autora

Zakalec z ambicjami
— Paweł Sasko

Końskie mordy
— Paweł Sasko

Dziwy nad dziwami
— Paweł Sasko

Esensja czyta dymki: Reaktywacja
— Daniel Gizicki, Wojciech Gołąbowski, Marcin Osuch, Paweł Sasko, Konrad Wągrowski

Coś na spanie
— Paweł Sasko

Lewe jądro Szatana
— Paweł Sasko

Z miłości do pędzli
— Paweł Sasko

Tęsknię, Lizaczku
— Paweł Sasko

Zmiana warty w Baśniogrodzie
— Paweł Sasko

Tylko dla fanatyków
— Paweł Sasko

Wkrótce

zobacz na mapie »

W trakcie

zobacz na mapie »
Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.