Nocne motyle: Akwarelistka sięga po suszarkęWydawcy książek dla dzieci uwielbiają LeUyen Pham za to, że potrafi zilustrować tytuł dla najmłodszych w czterokrotnie krótszym czasie, niż zazwyczaj czynią to inni rysownicy. Dzięki temu artystka dorobiła się pękatego portfolio i jako grafik uczestniczyła w tworzeniu potęgi studia Dreamworks.
Paweł SaskoNocne motyle: Akwarelistka sięga po suszarkęWydawcy książek dla dzieci uwielbiają LeUyen Pham za to, że potrafi zilustrować tytuł dla najmłodszych w czterokrotnie krótszym czasie, niż zazwyczaj czynią to inni rysownicy. Dzięki temu artystka dorobiła się pękatego portfolio i jako grafik uczestniczyła w tworzeniu potęgi studia Dreamworks. O najmłodszych artystach słyszy się niewiele lub wcale. Jeśli debiutant nie wsławi się zbliżeniem ze średniowiecznym krzyżem lub zbudowaniem maszyny do ćwiczenia przyrodzenia, jego nazwisko pozostanie nieznane szerszej publiczności. „Nocne motyle” to cykl, w którym przedstawiana będzie twórczość młodych i zdolnych, ale mało znanych artystów. Tytuł zaczerpnięty został z gwaszu Jerzego Tchórzewskiego, ponieważ niezwykle trafnie oddaje trudną sytuację nieznanych twórców. LeUyen Pham ujrzała po raz pierwszy słońce 10 sierpnia 1973 roku w jednym z największych miast Wietnamu, zwanym wówczas Sajgonem. Jej ojciec pracował potajemnie jako tłumacz dla Amerykanów, toteż dwa lata później cała rodzina przyszłej artystki musiała uciekać z kraju. Przed wojną uchodźcy skryli się w południowej Kalifornii. Pham odziedziczyła potencjał intelektualny po ojcu i szybko przyswajała wiedzę, więc bez trudu dostała się na Uniwersytet Kalifornijski w Los Angeles na nauki polityczne. Ten wybór nie okazał się właściwy, choć przyszła artystka na uczelni odnajdywała się świetnie. Niedługo później otrzymała pełne stypendium w Art Center College of Design w Pasadenie, więc nie zastanawiała się długo. Rzuciła politykę i już w 1997 roku otrzymała magisterium w dziedzinie ilustracji i sztuk pięknych. Pham przyznała w wywiadzie, że czuje się jak w czepku urodzona – zaraz po studiach została zatrudniona przez Dreamworks Feature Animation. A wszystko dzięki ilustrowanej książeczce, którą przygotowała do swojego portfolio. Tak to początkująca artystka stała się jedną z pracownic ogromnego studia animacji. Pham zajmowała się komputerowymi planami graficznymi i należy przyznać, że to za jej sprawą tradycyjna animacja weszła na nowy, dynamiczny tor rozwoju. Przy jej udziale powstały dwa pełnometrażowe filmy „The Prince of Egypt” i „The Road to El Dorado” oraz wstępne rysunki do „Spirit: Stallion of the Cimarron”. Gdy nadeszła jesień 2000 roku, Pham odeszła ze studia Dreamworks i została wolnym strzelcem. Wtedy rozpoczął się najbardziej pracowity okres w jej karierze. Obecnie Pham ma już za sobą zilustrowanie ponad tuzina książeczek dla dzieci. „Whose Shoes?” została mianowana przez „Child Magazine” do nagrody dla najlepszej książki obrazkowej roku. Wielokrotnie nagradzano ilustracje do „Can You Do This, Old Badger?”, „Twenty-One Elephants”, „Before I Was Your Mother” oraz „Sing-Along Song”. W 2005 roku światło dzienne ujrzała książka o tytule „Big Sister, Little Sister”, którą Pham stworzyła samodzielnie (do tego czasu jedynie ilustrowała powieści innych autorek). Rzecz okazała się strzałem w dziesiątkę i dzieło od razu zgarnęło kilka nagród. Pham wykłada także zajęcia dyplomowe o ilustrowaniu książek dziecięcych na Academy of Art University w San Francisco. Jej ulubioną techniką jest akwarela. Tajemnica prędkości malowania Pham tkwi w strategii pracy. Jako że książeczka dla dzieci ma zazwyczaj od 32 do 40 stron, wykonanie ilustracji na każdej stronie zajmuje przeciętnemu artyście około roku. Pham w tym czasie potrafi zilustrować trzy lub cztery książki. Sama narzucała sobie ramy czasowe, dzięki czemu miała motywację, by nauczyć się szybciej malować. Jej sekret tkwi w pedantycznym, skrupulatnym planowaniu i pracy na ilustracjach o docelowej wielkości. Pham bardzo starannie wykonuje najwcześniejsze szkice i za pomocą miniatur planuje całą kompozycję książki. Dzięki temu może na wczesnym etapie pracy przewidzieć, gdzie znajdzie się tekst opowieści. Tym sposobem jej ilustracje stają się faktycznym pogłębieniem opowiadanej historii – tworzą kolorowe tło i wiarygodne warunki dla życia postaci. W książkowej ilustracji unikatowym elementem jest konieczność utrzymania tempa akcji rysunków i tekstu na tym samym poziomie. Odbiorcy czytają z różną prędkością, a zadaniem artystki jest takie rozplanowanie wydarzeń od kartach książki, by czytelnik miał ochotę przewrócić kolejną stronę. Styl Pham jest unikatowy. Inaczej niż większość akwarelistów, artystka nigdy nie rozciąga papieru po jego moczeniu. Jest to powszechna praktyka, która zapobiega wyginaniu się kartek podczas nanoszenia farb. Pham udało się przyspieszyć ten czasochłonny proces przygotowania papieru dzięki kilku prostym zabiegom. Artystka wpierw przykleja papier do kreślarskiej deski za pomocą taśmy i obficie maluje go wodą. Następnie w ruch idzie suszarka do włosów – traktowane gorącym powietrzem kartki szybko wysychają, tworząc płaską powierzchnię. Artystka powtarza ten proces kilkakrotnie, jeśli ilustracja ma być skomplikowana i wymagająca naniesienia wielu barwników. Następnie fotografuje wykonane wcześniej szkice i za pomocą kolorowej kalki przenosi ich kontury na przygotowany wcześniej papier. Jest to najistotniejszy etap pracy każdego akwarelisty – malowanie takimi farbami polega na nakładaniu warstw i trudno dokonać jakichkolwiek zmian, gdy barwnik zostanie położony w niewłaściwych miejscach. Fotografia pomaga artystce ustalić rozkład cieni i światła, co z kolei wpływa na liczbę użytych przez nią jasnych i ciemnych barw. Niewielkie poprawki Pham wprowadza jedynie na pomocą gwaszy, które dzięki zawartości kredy mają dobre właściwości kryjące. Gdy ilustracja jest na ukończeniu, artystka skanuje ją i za pomocą Photoshopa dodaje wszelkie efekty świetlne. Co ciekawe, wszystkie obiekty zawierające tekst jak ogłoszenia i plakaty na ilustracjach Pham powstają dopiero w programie graficznym. Gdy cyfrowe poprawki zostaną wprowadzone, na poprzednio zeskanowanej akwareli artystka drukuje dodatki przygotowane komputerowo. Ten żmudny proces kończy się użyciem kolorowych ołówków, które pozwalają uzyskać odpowiednią fakturę na narysowanych obiektach. Dzięki kilkuletniej praktyce Pham opanowała wiele stylów i kilka różnych technik malowania, co wpłynęło na jej popularność wśród wydawców. Ponieważ potrafi stosować różne techniki, może za ich pomocą akcentować inne aspekty danej opowieści, a to wydatnie wpływa na odbiór prac. Do stylu bajkowego można zaliczyć ilustracje „Byron vs Szekspir”, „Zaproszenie” i „Idealne imię”. Przedstawione postaci są duże, nieco karykaturalne, nasycone wyraźnymi, żywymi barwami. Charakterystyczne jest przerysowanie ekspresji sylwetek, które wygięte i skręcone wydają się mieć nieco poprzestawiane członki. W dość luźny sposób Pham podeszła także do gabarytów i proporcji, jednak właśnie to czyni jej styl ciekawym. W portfolio artystki nie brakuje także ilustracji strasznych i ponurych – do tego nurtu należą niewątpliwie „Drzewo marzeń”, „Horla” i „Ligeia”. Na pierwszy rzut oka widać znaczną zmianę stylistyki – dominują ciemne barwy, często kontury są rozmyte, a wydźwięk ilustracji jest raczej negatywny. Ładne, sympatyczne kształty zostały zastąpione przez sylwetki, które swym wyglądem mają straszyć i wywoływać niepewność. O wszechstronności Pham świadczą także ilustracje z wątkami wschodnimi. „Dwugłowy ptak” i „Perłowy pantofelek” naśladują swoją stylistyką rysunki z Chin. Stroje bohaterów z typowymi elementami ludowymi, charakterystyczne fryzury oraz motywy związane z naturą przywodzą na myśl obrazki w dawnych opowieściach ze Wschodu. Warto przejrzeć sieciowe portfolio ilustratorki, gdyż pęka ono w szwach od ciekawych prac. Wielość stylów Pham wiąże się z wielością technik. Artystka lubi stosować piórko i tusz, gdy pracuje nad ilustracjami przeznaczonymi do książeczek dla najmłodszych dzieci. Właśnie w ten sposób powstały wszystkie obrazki do najważniejszego dzieła Pham, wspomnianego już „Big Sister, Little Sister”. Tradycyjne akwarele posłużyły w pracy nad „Twenty-One Elephants”, a w „Before I Was Your Mother” na tle jednolitych kolorów i wzorów artystka zastosowała kolaż. W książeczce „Piggies in a Polka” odbiorcy ujrzeli zaś styl nieco zgeometryzowany. Nietrudno dostrzec w pracach Pham odległe echa dzieł twórców ze złotego wieku ilustracji. Inspirował ją Newell Convers Wyeth, znany chociażby z malunków do „Wyspy Skarbów” czy „Przypadków Robinsona Crusoe”. Podobnie jego nauczyciel, sam Howard Pyle, nazywany ojcem amerykańskiej ilustracji, miał na Pham niemały wpływ. Nie popadając w przesadę można tę urodzoną w Sajgonie artystkę nazwać mistrzynią przygotowań. Do każdego zlecenia podchodzi bowiem niezwykle pedantycznie – nim wzięła się za ilustrowanie książki opowiadającej historię budowy Brooklyn Bridge spędziła kilka tygodni przekopując archiwa publiczne, by poczuć ducha minionych wieków – i nie była to strata czasu. Właśnie dzięki takiemu sumiennemu przygotowaniu Pham wykonuje ilustracje do książek znacznie szybciej i ciekawiej niż inni artyści. 21 lipca 2008 Wszystkie ilustracje pochodzą ze strony: www.leuyenpham.com. |
Czy Magda Kozak była pierwszą Polką w stanie nieważkości? Ilu mężów zabiła Lukrecja Borgia? Kto pomógł bojownikom Bundu w starciu z carską policją? I wreszcie zdjęcie jakiego tajemniczego przedmiotu pokazywał Andrzej Pilipiuk? Tego wszystkiego dowiecie się z poniższej relacji z lubelskiego konwentu StarFest.
więcej »Długie kolejki, brak podstawowych towarów, sklepowe pustki oraz ograniczone dostawy produktów. Taki obraz PRL-u pojawia się najczęściej w narracjach dotyczących tamtych czasów. Jednak obywatele Polski Ludowej jakoś sobie radzą. Co tydzień w Teleranku Pan „Zrób to sam” pokazuje, że z niczego można stworzyć coś nowego i użytecznego. W roku 1976 startuje rubryka „Praktycznej Pani”. A o tym, od czego ona się zaczęła i co w tym wszystkim zmalował Tadeusz Baranowski, dowiecie się z poniższego tekstu.
więcej »34. Międzynarodowy Festiwal Komiksu i Gier w Łodzi odbywał się w kompleksie sportowym zwanym Atlas Arena, w dwóch budynkach: w jednym targi i program, w drugim gry planszowe, zaś pomiędzy nimi kilkanaście żarciowozów z bardzo smacznym, aczkolwiek nieco drogim pożywieniem. Program był interesujący, a wystawców tylu, że na obejrzenie wszystkich stoisk należało poświęcić co najmniej dwie godziny.
więcej »GSB – Etap 21: Stożek - Ustroń
— Marcin Grabiński
GSB – Etap 20: Węgierska Górka – Stożek
— Marcin Grabiński
GSB – Etap 19: Hala Miziowa – Węgierska Górka
— Marcin Grabiński
GSB – Etap 18: Markowe Szczawiny – Hala Miziowa
— Marcin Grabiński
GSB – Etap 17: Hala Krupowa – Markowe Szczawiny
— Marcin Grabiński
GSB – Etap 16: Skawa – Hala Krupowa
— Marcin Grabiński
GSB – Etap 15: Turbacz – Skawa
— Marcin Grabiński
GSB – Etap 14: Krościenko nad Dunajcem - Turbacz
— Marcin Grabiński
GSB – Etap 13: Przehyba – Krościenko nad Dunajcem
— Marcin Grabiński
GSB – Etap 12: Hala Łabowska - Przehyba
— Marcin Grabiński
Turbo Budda i nowy wspaniały świat
— Róża Jachyra
Rysunek herbatą
— Paweł Sasko
Futuryzm ze szczyptą koszmaru
— Paweł Sasko
Dziewczynka bez zęba na przedzie
— Paweł Sasko
Pouczająca lekcja anatomii
— Paweł Sasko
Dziewczyny jak maliny
— Paweł Sasko
Fale i fraktale
— Paweł Sasko
Dziewczyna z rybą
— Paweł Sasko
Zegar z dentystycznym wiertłem
— Paweł Sasko
Erupcja erotyki
— Paweł Sasko
Zakalec z ambicjami
— Paweł Sasko
Końskie mordy
— Paweł Sasko
Dziwy nad dziwami
— Paweł Sasko
Esensja czyta dymki: Reaktywacja
— Daniel Gizicki, Wojciech Gołąbowski, Marcin Osuch, Paweł Sasko, Konrad Wągrowski
Coś na spanie
— Paweł Sasko
Lewe jądro Szatana
— Paweł Sasko
Z miłości do pędzli
— Paweł Sasko
Tęsknię, Lizaczku
— Paweł Sasko
Zmiana warty w Baśniogrodzie
— Paweł Sasko
Tylko dla fanatyków
— Paweł Sasko