EKSTRAKT: | 80% |
---|---|
WASZ EKSTRAKT: | |
Zaloguj, aby ocenić | |
Tytuł | Samotnik |
Scenariusz | Christophe Chabouté |
Data wydania | maj 2010 |
Rysunki | Christophe Chabouté |
Wydawca | Egmont |
Cykl | Zebra |
ISBN | 978-83-237-3702-5 |
Cena | 69,90 |
Gatunek | obyczajowy |
Zobacz w | Kulturowskazie |
Wyszukaj w | MadBooks.pl |
Wyszukaj w | Selkar.pl |
Wyszukaj w | Skąpiec.pl |
Wyszukaj w | Amazon.co.uk |
Quasimodo z morskiej latarniNiezwykle oszczędny w środki artystycznego wyrazu „Samotnik” Christophe’a Chabouté jest trzecim wydanym w naszym kraju dziełem autora wywodzącego się z francusko-niemieckiego pogranicza. Bez wątpliwości – najlepszym. Pod płaszczykiem niekiedy ponurej, to znów pogodnej opowieści autor stawia bardzo ważne pytania dotyczące współczesnego świata. I zmusza do szukania na nie odpowiedzi.
Sebastian ChosińskiQuasimodo z morskiej latarniNiezwykle oszczędny w środki artystycznego wyrazu „Samotnik” Christophe’a Chabouté jest trzecim wydanym w naszym kraju dziełem autora wywodzącego się z francusko-niemieckiego pogranicza. Bez wątpliwości – najlepszym. Pod płaszczykiem niekiedy ponurej, to znów pogodnej opowieści autor stawia bardzo ważne pytania dotyczące współczesnego świata. I zmusza do szukania na nie odpowiedzi. Christophe Chabouté |
EKSTRAKT: | 80% |
---|---|
WASZ EKSTRAKT: | |
Zaloguj, aby ocenić | |
Tytuł | Samotnik |
Scenariusz | Christophe Chabouté |
Data wydania | maj 2010 |
Rysunki | Christophe Chabouté |
Wydawca | Egmont |
Cykl | Zebra |
ISBN | 978-83-237-3702-5 |
Cena | 69,90 |
Gatunek | obyczajowy |
Zobacz w | Kulturowskazie |
Wyszukaj w | MadBooks.pl |
Wyszukaj w | Selkar.pl |
Wyszukaj w | Skąpiec.pl |
Wyszukaj w | Amazon.co.uk |
Opowiadanie Jerzego Gierałtowskiego „Wakacje kata” ukazało się w 1970 roku. Niemal natychmiast sięgnął po nie Zygmunt Hübner, pisząc na jego podstawie scenariusz i realizując spektakl telewizyjny dla „Sceny Współczesnej”. Spektakl, który – mimo świetnych kreacji Daniela Olbrychskiego, Romana Wilhelmiego i Aleksandra Sewruka – natychmiast po nagraniu trafił do archiwum i przeleżał w nim ponad dwie dekady, do lipca 1991 roku.
więcej »Kości pamięci, silikonowe powłoki, sztuczna krew – już dawno temu twórcy filmowi przyzwyczaili nas do takiego wizerunku androida. Początki jednak były dość siermiężne.
więcej »Gdy w lutym 1967 roku Teatr Sensacji wyemitował „Cichą przystań” – ostatni odcinek „Stawki większej niż życie” – widzowie mieli prawo poczuć się osieroceni przez Hansa Klossa. Bohater, który towarzyszył im od dwóch lat, miał zniknąć z ekranów. Na szczęście nie na długo. Telewizja Polska miała już bowiem w planach powstanie serialu, na którego premierę trzeba było jednak poczekać do października 1968 roku.
więcej »Android starszej daty
— Jarosław Loretz
Knajpa na szybciutko
— Jarosław Loretz
Bo biblioteka była zamknięta
— Jarosław Loretz
Wilkołaki wciąż modne
— Jarosław Loretz
Precyzja z dawnych wieków
— Jarosław Loretz
Migrujące polskie płynne złoto
— Jarosław Loretz
Eksport w kierunku nieoczywistym
— Jarosław Loretz
Eksport niejedno ma imię
— Jarosław Loretz
Polski hit eksportowy – kontynuacja
— Jarosław Loretz
Polski hit eksportowy
— Jarosław Loretz
Tutaj nie słyszę ich krzyków
— Marcin Knyszyński
Henri Rozpruwacz
— Jakub Gałka
Nie rób drugiemu, co tobie niemiłe
— Sebastian Chosiński
Zabił czy nie zabił? Oto jest pytanie…
— Sebastian Chosiński
W starym domu nie straszy
— Sebastian Chosiński
Czas zatrzymuje się dla jazzmanów
— Sebastian Chosiński
Płynąć na chmurach
— Sebastian Chosiński
Ptaki wśród chmur
— Sebastian Chosiński
„Czemu mi smutno i czemu najsmutniej…”
— Sebastian Chosiński
Pieśni wędrujące, przydrożne i roztańczone
— Sebastian Chosiński
W kosmosie też znają jazz i hip hop
— Sebastian Chosiński
Od Bacha do Hindemitha
— Sebastian Chosiński
Z widokiem na Manhattan
— Sebastian Chosiński
Duńczyk, który gra po amerykańsku
— Sebastian Chosiński
Uwaga! Mój egzemplarz i paru innych osób ma bardzo dużo niezadrukowanych stron. Wydawnictwo Egmont zarzeka się, że to zamysł autora. Jednak dziwne jest, że istnieją luki w planszach numerowanych przez samego autora. Czyżby eliminował poszczególne plansze w ostatecznej redakcji, zostawiając pierwotną numerację? Niektórzy posiadacze Samotnika twierdzą, że nie zauważyli tej "wady", a więc być może dotyczy tylko części nakładu. Nie wiem, co o tym sądzić. Będę wiedział dopiero jak dotrę do jakiegoś zagranicznego wydania. Nie zapominajmy też o niezadrukowanej 128 stronie w "H.D. Landru" Chaboute'a. Recydywa autora czy wydawnictwa Egmont?