Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 6 maja 2024
w Esensji w Esensjopedii

Frank Miller
‹Krwawa jatka›

Krwawa jatka
EKSTRAKT:90%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułKrwawa jatka
Tytuł oryginalnyThe Big Fat Kill
Scenariusz
Data wydaniamaj 2003
RysunkiFrank Miller
PrzekładTomasz Kreczmar
Wydawca Egmont
CyklMiasto Grzechu
ISBN-1083-237-9669-6
Cena25,-
Gatuneksensacja
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Krwawa jatka

Nie ma zmiłuj!

Esensja.pl
Esensja.pl
Akcja "Krwawej jatki" zamyka się w kilku zaledwie godzinach. Fabuła jest prosta jak rysy twarzy Borysa Karloffa ucharakteryzowanego na Frankensteina, a jednak nie pozwala ani na chwilę oderwać się od lektury, nim z wypiekami na twarzy nie dotrzemy do ostatniej strony.

Sebastian Chosiński

Nie ma zmiłuj!

Akcja "Krwawej jatki" zamyka się w kilku zaledwie godzinach. Fabuła jest prosta jak rysy twarzy Borysa Karloffa ucharakteryzowanego na Frankensteina, a jednak nie pozwala ani na chwilę oderwać się od lektury, nim z wypiekami na twarzy nie dotrzemy do ostatniej strony.

Frank Miller
‹Krwawa jatka›

Krwawa jatka
EKSTRAKT:90%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułKrwawa jatka
Tytuł oryginalnyThe Big Fat Kill
Scenariusz
Data wydaniamaj 2003
RysunkiFrank Miller
PrzekładTomasz Kreczmar
Wydawca Egmont
CyklMiasto Grzechu
ISBN-1083-237-9669-6
Cena25,-
Gatuneksensacja
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Krwawa jatka
Jeżeli ktoś gustuje w kinie a lá Quentin Tarantino i na dodatek jest wielbicielem "czarnego kryminału", jaki dominował w Hollywood w latach czterdziestych - ta seria jest właśnie dla niego! Frank Miller - scenarzysta odpowiedzialny także za jedne z najlepszych części przygód "Batmana" i "Daredevila" - ponownie wspiął się na wyżyny swoich możliwości, ofiarowując nam historię z piekła rodem (inne to jednak piekło niż to, które wydało chociażby Hellboya). Stworzone przezeń Miasto Grzechu to miejsce, które jednocześnie odstręcza i przyciąga, wzbudza obrzydzenie i fascynuje... Miasto jak z bajki, tyle że cholernie okrutna to bajka i niezłym popaprańcem musi być ten, kto zechce opowiedzieć ją swoim znajomym. Jeśli więc zdecydujecie się sięgnąć po ten komiks, musicie mieć świadomość, że czynicie to wyłącznie na swoją odpowiedzialność!
Miastem Grzechu rządzą dość specyficzne zasady. Znajomość prawna ogranicza się bowiem co najwyżej do kodeksu Hammurabiego, ten zaś wyznaczył prawidła wyjątkowo wyraziste: "oko za oko, ząb za ząb"! A wyrywanie zęba, zwłaszcza bez znieczulenia, cholernie boli (o wydłubywaniu oczu nie ma nawet co wspominać). To Miasto pełne dziwek, alfonsów, mafiosów, płatnych morderców i gliniarzy, poczynających sobie nie lepiej niż ci, których powinni ścigać. Odwracają się role i tak naprawdę nie warto sobie nawet zaprzątać umysłu rozwikłaniem, zdawałoby się, prostej zagadki: kto tu jest dobry, a kto zły? Powiem tylko: źli są, bez wyjątku, wszyscy!
Akcja "Krwawej jatki" zamyka się w kilku zaledwie godzinach. Fabuła jest prosta jak rysy twarzy Borysa Karloffa ucharakteryzowanego na Frankensteina, a jednak nie pozwala ani na chwilę oderwać się od lektury, nim z wypiekami na twarzy nie dotrzemy do ostatniej strony. I chociaż na kartach tego komiksu nie spotkamy już nieodżałowanego Marva (jest wprawdzie o nim mowa, ale nic ponad to), to jednak godnie zastępuje go inny "schwarzcharakter" - Dwight McCarthy, który podobnie jak Marv, mógłby powtórzyć za nieśmiertelnym Philipem Marlowe′em: "Kłopoty to moja specjalność"! A w kłopoty te, jak zwykle, wpędza go kobieta - barmanka, którą nieopatrznie wyrwał pewnemu szaleńcowi imieniem Jacky. McCarthy′emu wiele można by zarzucić. Pewnie nawet kodeks karny nie zawiera spisu wszystkich przestępstw, jakie ten koleś popełnił. Jednego jednakże odmówić mu nie mamy prawa: braku honoru! Kiedy więc okazuje się, że to właśnie z powodu jego nadgorliwości na dzielnicę rozpusty (zwaną Starym Miastem) spada śmiertelne niebezpieczeństwo, Dwight nie waha się ani przez moment i - spłacając swój stary dług - podejmuje się piekielnie trudnego zadania. To w zasadzie dopiero początek jego drogi pod górkę!
"Krwawą jatką" Miller udowadnia po raz kolejny, że jest facetem obdarzonym wyjątkowym talentem literackim (sic!): znakomicie potrafi konstruować dialogi (zwróćcie uwagę na scenę otwierającą album), a i tok narracji zapewnia czytelnikowi niezwykle ostrą jazdę. Widać od razu, że pobierał lekcje - i był przy tym wyjątkowo pojętnym uczniem - u najlepszych: Raymonda Chandlera, Dashiella Hammetta, Davida Goodisa czy Alistaira MacLeana. Ten komiks czyta się bowiem w wielu partiach jak książkę! Tyle że jest to książka opatrzona na dodatek doskonałą grafiką. Miller potrafi zbudować niepowtarzalny mroczny, depresyjno-schizofreniczny klimat, mimo że wykorzystuje jedynie dwie barwy - czerń i biel (w całym albumie nie doszukacie się nawet odcienia szarości). Jego geniusz jako rysownika objawia się zwłaszcza w dwóch elementach: niebanalnym sposobie kadrowania oraz efekcie negatywu. Stosowanym często, ale z umiarem, dzięki czemu robi to jeszcze większe wrażenie,. Jakie to uczucie? Jakby ktoś dał nam fleszem po oczach. W takich momentach, nawet gdyby nie działo się nic, nie znika ani napięcie, ani dynamika akcji. To doskonały przykład na to, jak minimalnymi środkami osiągnąć maksymalny efekt! I taka właśnie jest "Krwawa jatka". Bo niby nic wielkiego, ale wrażenie takie, jakby nam ktoś walnął obuchem w łeb i poprawił kopniakiem w krocze.
koniec
1 sierpnia 2003

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

„Kobra” i inne zbrodnie: Rosjan – nawet zdrajców – zabijać nie można
Sebastian Chosiński

30 IV 2024

Opowiadanie Jerzego Gierałtowskiego „Wakacje kata” ukazało się w 1970 roku. Niemal natychmiast sięgnął po nie Zygmunt Hübner, pisząc na jego podstawie scenariusz i realizując spektakl telewizyjny dla „Sceny Współczesnej”. Spektakl, który – mimo świetnych kreacji Daniela Olbrychskiego, Romana Wilhelmiego i Aleksandra Sewruka – natychmiast po nagraniu trafił do archiwum i przeleżał w nim ponad dwie dekady, do lipca 1991 roku.

więcej »

Z filmu wyjęte: Android starszej daty
Jarosław Loretz

29 IV 2024

Kości pamięci, silikonowe powłoki, sztuczna krew – już dawno temu twórcy filmowi przyzwyczaili nas do takiego wizerunku androida. Początki jednak były dość siermiężne.

więcej »

„Kobra” i inne zbrodnie: Za rok, za dzień, za chwilę…
Sebastian Chosiński

23 IV 2024

Gdy w lutym 1967 roku Teatr Sensacji wyemitował „Cichą przystań” – ostatni odcinek „Stawki większej niż życie” – widzowie mieli prawo poczuć się osieroceni przez Hansa Klossa. Bohater, który towarzyszył im od dwóch lat, miał zniknąć z ekranów. Na szczęście nie na długo. Telewizja Polska miała już bowiem w planach powstanie serialu, na którego premierę trzeba było jednak poczekać do października 1968 roku.

więcej »

Polecamy

Android starszej daty

Z filmu wyjęte:

Android starszej daty
— Jarosław Loretz

Knajpa na szybciutko
— Jarosław Loretz

Bo biblioteka była zamknięta
— Jarosław Loretz

Wilkołaki wciąż modne
— Jarosław Loretz

Precyzja z dawnych wieków
— Jarosław Loretz

Migrujące polskie płynne złoto
— Jarosław Loretz

Eksport w kierunku nieoczywistym
— Jarosław Loretz

Eksport niejedno ma imię
— Jarosław Loretz

Polski hit eksportowy – kontynuacja
— Jarosław Loretz

Polski hit eksportowy
— Jarosław Loretz

Zobacz też

Inne recenzje

Hardboiled Berserker
— Marcin Knyszyński

Krótko o komiksach: Sierpień 2003, cz. 2
— Sebastian Chosiński, Daniel Gizicki, Wojciech Gołąbowski, Bartosz Jeziorski, Marcin Lorek, Piotr Niemkiewicz, Tomasz Sidorkiewicz

Tegoż twórcy

Ten cwany rysownik!
— Dagmara Trembicka-Brzozowska

Krótko i porządnie
— Dagmara Trembicka-Brzozowska

Łabędzi śpiew
— Marcin Knyszyński

Po rewolucji
— Marcin Knyszyński

Jedenaście strzałów
— Marcin Knyszyński

Lekko w dół
— Marcin Knyszyński

Cokolwiek ci zrobi, nie krzycz
— Marcin Knyszyński

Hardboiled Berserker
— Marcin Knyszyński

Istota absolutnie zła
— Marcin Knyszyński

Zmierzch rewolucji
— Marcin Knyszyński

Tegoż autora

W starym domu nie straszy
— Sebastian Chosiński

Czas zatrzymuje się dla jazzmanów
— Sebastian Chosiński

Płynąć na chmurach
— Sebastian Chosiński

Ptaki wśród chmur
— Sebastian Chosiński

„Czemu mi smutno i czemu najsmutniej…”
— Sebastian Chosiński

Pieśni wędrujące, przydrożne i roztańczone
— Sebastian Chosiński

W kosmosie też znają jazz i hip hop
— Sebastian Chosiński

Od Bacha do Hindemitha
— Sebastian Chosiński

Z widokiem na Manhattan
— Sebastian Chosiński

Duńczyk, który gra po amerykańsku
— Sebastian Chosiński

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.