Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 27 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii

Walentina Własowa
‹Południowe noce›

EKSTRAKT:70%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułPołudniowe noce
Tytuł oryginalnyЮжные ночи
ReżyseriaWalentina Własowa
ZdjęciaDenis Madyszew
Scenariusz
ObsadaArtiom Tkaczenko, Ksenia Romienkowa, Aleksiej Kołubkow, Jekatierina Sacharowa, Artiom Artiemjew, Aleksiej Kricki, Jewgienij Żurawkin, Aleksandr Porywajew, Konstantin Krasniak
MuzykaWalerij Carykow
Rok produkcji2011
Kraj produkcjiRosja
Czas trwania98 min
Gatunekkomedia, melodramat
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup

East Side Story: Najpiękniejsze noce są na południu Rosji
[Walentina Własowa „Południowe noce” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
Produkowane od lat masowo amerykańskie – a w ślad za nimi również polskie – komedie romantyczne są z roku na rok coraz mniej śmieszne i coraz mniej wzruszające. Podobnej przypadłości nie oparła się również kinematografia rosyjska. A jednak od czasu do czasu udaje się jej wyprodukować bezpretensjonalne dziełko, które jednocześnie bawi i rozczula. Jak chociażby „Południowe noce” Walentiny Własowej.

Sebastian Chosiński

East Side Story: Najpiękniejsze noce są na południu Rosji
[Walentina Własowa „Południowe noce” - recenzja]

Produkowane od lat masowo amerykańskie – a w ślad za nimi również polskie – komedie romantyczne są z roku na rok coraz mniej śmieszne i coraz mniej wzruszające. Podobnej przypadłości nie oparła się również kinematografia rosyjska. A jednak od czasu do czasu udaje się jej wyprodukować bezpretensjonalne dziełko, które jednocześnie bawi i rozczula. Jak chociażby „Południowe noce” Walentiny Własowej.

Walentina Własowa
‹Południowe noce›

EKSTRAKT:70%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułPołudniowe noce
Tytuł oryginalnyЮжные ночи
ReżyseriaWalentina Własowa
ZdjęciaDenis Madyszew
Scenariusz
ObsadaArtiom Tkaczenko, Ksenia Romienkowa, Aleksiej Kołubkow, Jekatierina Sacharowa, Artiom Artiemjew, Aleksiej Kricki, Jewgienij Żurawkin, Aleksandr Porywajew, Konstantin Krasniak
MuzykaWalerij Carykow
Rok produkcji2011
Kraj produkcjiRosja
Czas trwania98 min
Gatunekkomedia, melodramat
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup
Walentina Własowa niewiele jeszcze zdziałała na poletku filmowym. Przed rokiem, do spółki ze swoim mężem Swiatosławem, nakręciła dwanaście (z dwudziestu czterech) odcinków serialu komediowo-kryminalnego „Amazonki”, który trudno jednak było uznać za szczególny sukces – czy to artystyczny, czy komercyjny. Mimo to zdecydowano się zaufać młodej reżyserce i to właśnie w jej ręce oddano scenariusz pochodzącej z Białorusi Wiktorii Bugajewej. Ta czterdziestodwuletnia dzisiaj autorka do tej pory dała się poznać głównie z pełnometrażowych filmów telewizyjnych – komedii noworocznej „Otwórzcie, Dziadek Mróz!” (2007) Olgi Subbotinej i dramatu obyczajowego „Rodzinka Ady” (2008) Eldara Saławatowa – oraz seriali kryminalnych zaprawionych szczyptą humoru – jak na przykład białoruski „Ciemny plac” (2003) Siergieja Gazarowa i rosyjski „Człowiek bez pistoletu” (2008) Aleksandra Czernycha. W „Południowych nocach” Wika – bo taka właśnie, zdrobniała wersja imienia pojawia się w napisach – postanowiła połączyć swoje dotychczasowe zainteresowania i w scenariuszu powiązała wątki obyczajowe z komediowo-miłosnymi, a i odrobinę sensacji też zdołała dorzucić. Co wyszło z takiej mieszanki? Wbrew pozorom, bardzo przyzwoity, choć bezpretensjonalny, wiejsko-sielski, ale nie przaśny film o namiętności – zarówno do drugiego człowieka, jak i… wina.
Premiera „Południowych nocy” miała miejsce dopiero 1 kwietnia 2012 roku, mimo że film nakręcony został latem rok wcześniej. Zdjęcia odbywały się w Moskwie oraz na Krymie, choć z fabuły wynika jasno, że miejscem akcji jest Rosja (a więc prawdopodobnie czarnomorskie wybrzeże Kraju Krasnodarskiego), nie zaś Ukraina. Główna bohaterka Julia Kowalewska to dwudziestoparolatka, starszy analityk w holdingu Financial Trust Enterprise (lub podobnie), która marzy nade wszystko o zrobieniu wielkiej kariery w biznesie. Ma zresztą ku temu wszelkie predyspozycje – jest ładna, nienachalnie wyzywająca (zapewne jest możliwe takie połączenie), impertynencka, władcza i nieznosząca sprzeciwu. Świetnie nadaje się na businesswoman, tym bardziej że potrafi egzekwować polecenia. Przyzwyczajona do życia na wysokim poziomie, związać może się tylko z mężczyzną z takiego samego środowiska, z tej samej sfery. A że nie dysponuje nadmiarem czasu wolnego, korzysta z oferty, jaką składa jej kolega z pracy Kirył. Tak, właśnie – oferty! Po kolejnej spędzonej ze sobą nocy Kirył podsuwa jej sporządzony na piśmie kontrakt ślubny, który Julia gotowa jest zaakceptować. Ostateczną odpowiedź ma udzielić jeszcze tego samego dnia podczas kolacji w restauracji. Ale zanim do niej dochodzi, odbywa się spotkanie biznesowe w pracy, podczas którego szef nie szczędzi swoim podwładnym cierpkich słów, żąda dobrych wiadomości. Kowalewska wyczuwa w tym swoją szansę – jeśli uda się jej dopiąć interesu, który od jakiegoś czasu stanął w miejscu, może stać się pupilką prezesa. Postanawia więc nie zwlekać i od razu ruszyć w delegację na południe kraju, przesuwając tym samym o kilka dni umówioną kolację z Kiryłem. Mężczyzna oczywiście nie jest z tego zadowolony, choć raczej z tego powodu, że obawia się, iż kochanka przeskoczy go w służbowej hierarchii…
Plan Julii jest prosty. Chce odnaleźć w wiosce Suchyje Ruczi zadłużonego producenta win Wiktora Łapina i zmusić go wreszcie do sprzedaży bardzo atrakcyjnie położonych terenów niedaleko wybrzeża Morza Czarnego, na których do tej pory znajdowały się jego winnice, a które w przyszłości – jak chce Financial Trust Enterprise – mają stać się wielkim placem budowy potężnego, luksusowego kompleksu wypoczynkowego, z polami golfowymi włącznie. Jeśli plantator winogron będzie się sprzeciwiał, tak jak robił to do tej pory, Kowalewska może wytoczyć przeciw niemu najcięższe działo – blokadę kredytów, co ostatecznie doprowadzi do tego, że ziemia Łapina przejdzie w ręce komornika, od którego będzie ją już bardzo łatwo odkupić (i to zapewne znacznie poniżej jej wartości). Ale gdy Julia dociera na południe kraju, wszystko idzie nie tak – najpierw na stacji benzynowej kradną jej walizkę z rzeczami osobistymi, potem gubi drogę i staje na polnej drodze, nie mając więcej benzyny. Na dodatek tubylec, który w jej oczach niewiele różni się od dzikiej małpy, zamiast udzielić pomocy spycha jej luksusowy wóz swoją ciężarówką na pobocze, aby pojechać dalej. Co gorsza, gdy w końcu udaje jej się dotrzeć do posiadłości Łapina, spotyka tam właśnie kierowcę ciężarówki, który przedstawia się jako pracownik winnicy. Jego reakcją na wywyższanie się pewnej siebie moskwianki są mniejsze i większe złośliwości, mające udowodnić, że w tym miejscu nie liczy się pieniądz, lecz miły charakter i usposobienie. Co zresztą okazuje się bardzo dobrą szkołą, albowiem już po kilku dniach oczekiwania na właściciela, pani starsza analityk znacznie pokornieje. Ale jakże może być inaczej, skoro musi spać w stodole na sianie, myć się pod odkrytym prysznicem na podwórzu, a chcąc zadzwonić do Kiryła, wspiąć się po drabinie opartej o drzewa, bo tylko w takiej pozycji komórka łapie zasięg.
To zderzenie dwóch światów – ba! cywilizacji – staje się punktem wyjścia do wplecenia w fabułę (wcale nie najweselszą) bardzo zabawnych spostrzeżeń na temat „nowych Ruskich”, biznesmenów przekonanych o tym, że pieniądz otwiera wszystkie drzwi i że wszyscy – dosłownie – są do kupienia (zależy tylko za ile). Może i są, zwłaszcza w Rosji, ale wszędzie trafi się taki Wiktor Łapin – bo to on jest oczywiście tym złośliwym mężczyzną podającym się jedynie za pracownika winnicy – dla którego żywa gotówka ma znacznie mniejszą wartość niż wspomnienia i ziemia odziedziczona po dziadku. Między Wiktorem i Julią z czasem rodzi się uczucie, które, jak możemy się domyślać, zostaje wystawione na poważną próbę, kiedy okazuje się, z jakimi planami Kowalewska przybyła na południe. Na dodatek gdy okazuje się, że nie wszystko idzie zgodnie z planem, do akcji postanawia wkroczyć Kirył. A wtedy robi się już nie tylko śmiesznie, ale i niebezpiecznie. Obraz Walentiny Własowej to wypadkowa melodramatu i komedii romantycznej, w którym wątki humorystyczne i tragiczne są dobrane w możliwie najlepszych proporcjach. Dzięki temu „Południowe noce” w tym samym stopniu bawią i wzruszają, nie obrażając przy tym, co przecież także bardzo istotne, inteligencji widza. Choć pewnych uproszczeń uniknąć się oczywiście nie dało. Gdy jednak tylko przymknąć na nie oko, film jawi się jako bardzo przyzwoita, półtoragodzinna (z parominutową nawiązką) porcja rozrywki. Wartością dodaną stają się natomiast przecudne, zachwycające urodą krajobrazy Krymu.
Główne role dobrano znakomicie, choć obsadzono w nich aktorów bez większego, jak dotychczas, dorobku. Wiktora Łapina zagrał trzydziestoletni, mimo że wygląda poważniej, pochodzący z Kaliningradu Artiom Tkaczenko, który do tej pory dał się poznać między innymi dzięki mało udanemu „Indygo” (2008) Romana Prygunowa. O pięć lat młodsza od niego moskwianka Ksenia Romienkowa (filmowa Julia Kowalewska) zdaje się być kobietą wielce utalentowaną – bo nie dość, że w młodości uczyła się w szkole średniej o profile matematyczno-fizycznym i uczyła się gry na wiolonczeli, to na dodatek zdobyła dyplom stołecznej Wyższej Szkoły Teatralnej imienia Michaiła Szczepkina (w 2008 roku). Zadebiutowała – i to od razu jedną z głównych ról – w telenoweli „Gorący lód” (2008), która opowiadała o miłosno-sportowych perypetiach… łyżwiarzy figurowych. W ubiegłym roku natomiast pojawiła się w miniserialu komediowo-wojennym Karena Oganesiana „Pięć kobiet”, który doczekał się zresztą także wersji kinowej. Z kolei wcielający się w urzędnika Michaiła, przyjaciela głównego bohatera, Aleksiej Kołubkow to absolwent Państwowego Instytutu Sztuk Teatralnych (GITIS) w Moskwie, gdzie był uczniem Piotra Fomienki; dzisiaj natomiast występuje na deskach prowadzonego przez niego teatru. Z ważniejszych jego kreacji należy wymienić dwie: w dramacie młodzieżowym „Spacer” (2003) Aleksieja Uczitiela oraz w opartym na powieści Aleksandra Sołżenicyna serialu „Krąg pierwszy” (2006) Gleba Panfiłowa. Podstępnego Kiryła, ekskochanka Julii, zagrał urodzony w uzbeckim Taszkiencie Artiom Artiemjew (rocznik 1973). Wcześniej pojawił się on na planie „Borisa Godunowa” (2011) Władimira Mirzojewa oraz ostatniego obrazu świętej pamięci Władimira Motyla „Bagrowyj cwiet sniegopada” (2010), który jeszcze czeka na premierę (zapowiedzianą na 21 czerwca). Wielkich sukcesów na koncie nie mają też inni członkowie ekipy realizatorskiej. Zarówno operator Denis Madyszew, jak i kompozytor Walerij Carykow dotychczas pracowali tylko w telewizji, a to mimo wszystko w produkcji kinematograficznej niższa liga.
koniec
17 czerwca 2012

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Fallout: Odc. 4. Tajemnica goni tajemnicę
Marcin Mroziuk

26 IV 2024

Możemy się przekonać, że dla Lucy wędrówka w towarzystwie Ghoula nie jest niczym przyjemnym, ale jej kres oznacza dla bohaterki jeszcze większe kłopoty. Co ciekawe, jeszcze większych emocji dostarczają nam wydarzenia w Kryptach 33 i 32.

więcej »

Klasyka kina radzieckiego: Said – kochanek i zdrajca
Sebastian Chosiński

24 IV 2024

W trzeciej części tadżyckiego miniserialu „Człowiek zmienia skórę” Bension Kimiagarow na krótko rezygnuje z socrealistycznej formuły opowieści i przywołuje dobre wzorce środkowoazjatyckich easternów. Na ekranie pojawiają się bowiem basmacze, których celem jest zakłócenie budowy kanału. Ten wątek służy również scenarzystom do tego, by ściągnąć kłopoty na głowę głównego inżyniera Saida Urtabajewa.

więcej »

Fallout: Odc. 3. Oko w oko z potworem
Marcin Mroziuk

22 IV 2024

Nie da się ukryć, że pozbawione głowy ciało Wilziga nie prezentuje się najlepiej, jednak ważne okazuje się to, że wciąż można zidentyfikować poszukiwanego zbiega z Enklawy. Obserwując rozwój wydarzeń, możemy zaś dojść do wniosku, że przynajmniej chwilowo szczęście opuszcza Lucy, natomiast Maximus ląduje raz na wozie, raz pod wozem.

więcej »

Polecamy

Knajpa na szybciutko

Z filmu wyjęte:

Knajpa na szybciutko
— Jarosław Loretz

Bo biblioteka była zamknięta
— Jarosław Loretz

Wilkołaki wciąż modne
— Jarosław Loretz

Precyzja z dawnych wieków
— Jarosław Loretz

Migrujące polskie płynne złoto
— Jarosław Loretz

Eksport w kierunku nieoczywistym
— Jarosław Loretz

Eksport niejedno ma imię
— Jarosław Loretz

Polski hit eksportowy – kontynuacja
— Jarosław Loretz

Polski hit eksportowy
— Jarosław Loretz

Zemsty szpon
— Jarosław Loretz

Zobacz też

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.