Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 21 czerwca 2024
w Esensji w Esensjopedii

Terry Gilliam
‹Teoria wszystkiego›

EKSTRAKT:70%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułTeoria wszystkiego
Tytuł oryginalnyThe Zero Theorem
Dystrybutor Gutek Film
Data premiery23 maja 2014
ReżyseriaTerry Gilliam
ZdjęciaNicola Pecorini
Scenariusz
ObsadaChristoph Waltz, David Thewlis, Lucas Hedges, Matt Damon, Ben Whishaw, Tilda Swinton, Sanjeev Bhaskar, Ingrid Bisu
MuzykaGeorge Fenton
Rok produkcji2013
Kraj produkcjiRumunia, USA
Czas trwania107 min
Gatunekdramat, fantasy, SF
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup

London Film Festival 2013: Sens życia według Terry’ego Gilliama
[Terry Gilliam „Teoria wszystkiego” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
Pech Terry’ego Gilliama stał się już legendarny; plan zdjęciowy „The Man Who Killed Don Quixote” doszczętnie zniszczyła potężna burza, „Nieustraszonych braci Grimm” naznaczył konflikt pomiędzy reżyserem a produkującymi film braćmi Weinstein, a gdy do głównej roli w „Parnassusie” udało się zaangażować Heatha Ledgera, popularny aktor…zmarł w trakcie zdjęć. Taka seria niefortunnych zdarzeń załamałaby niejednego twórcę, ale nie Gilliama. Były członek trupy Monty Pythona ukończył właśnie kolejne dzieło, „The Zero Theorem”.

Marta Bałaga

London Film Festival 2013: Sens życia według Terry’ego Gilliama
[Terry Gilliam „Teoria wszystkiego” - recenzja]

Pech Terry’ego Gilliama stał się już legendarny; plan zdjęciowy „The Man Who Killed Don Quixote” doszczętnie zniszczyła potężna burza, „Nieustraszonych braci Grimm” naznaczył konflikt pomiędzy reżyserem a produkującymi film braćmi Weinstein, a gdy do głównej roli w „Parnassusie” udało się zaangażować Heatha Ledgera, popularny aktor…zmarł w trakcie zdjęć. Taka seria niefortunnych zdarzeń załamałaby niejednego twórcę, ale nie Gilliama. Były członek trupy Monty Pythona ukończył właśnie kolejne dzieło, „The Zero Theorem”.

Terry Gilliam
‹Teoria wszystkiego›

EKSTRAKT:70%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułTeoria wszystkiego
Tytuł oryginalnyThe Zero Theorem
Dystrybutor Gutek Film
Data premiery23 maja 2014
ReżyseriaTerry Gilliam
ZdjęciaNicola Pecorini
Scenariusz
ObsadaChristoph Waltz, David Thewlis, Lucas Hedges, Matt Damon, Ben Whishaw, Tilda Swinton, Sanjeev Bhaskar, Ingrid Bisu
MuzykaGeorge Fenton
Rok produkcji2013
Kraj produkcjiRumunia, USA
Czas trwania107 min
Gatunekdramat, fantasy, SF
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup
„Uwielbiam pojęcie „realizmu magicznego” – lubię je, bo przekazuje pewne wartości. Chodzi w nim o poszerzanie granic tego, jak widzimy świat. Myślę, że żyjemy w czasach, w których usiłuje się nam wbić do głowy, że świat wygląda w określony sposób. Telewizja i wszystko, co nas otacza, wydaje się wciąż powtarzać: „taki właśnie jest świat”. To nieprawda. Świat to milion różnych rzeczy.”
Terry Gilliam
Ekscentryczny geniusz komputerowy Qohen Leth (mówiący o sobie w liczbie mnogiej Christoph Waltz), żyje w odosobnieniu i nie zamierza tego zmieniać. Tajemniczy „Zarząd” stojący na czele korporacji ManCom zleca mu rozwiązanie Twierdzenia Zero, skomplikowanej matematycznej formuły mającej ustalić czy życie ma sens. Qohen w pełni poświęca się nietypowemu zadaniu, a w jego życie niespodziewanie wkracza uwodzicielska Bainsley (Mélanie Thierry).
Ustalmy coś na samym początku; jeśli styl Terry’ego Gilliama komuś nie odpowiada, „The Zero Theorem” raczej tego nie zmieni. Mimo, że scenariusz napisał Pat Rusin, odciski palców reżysera widoczne są w każdej scenie. „Dziesięć lat temu scenarzysta, który nie był jeszcze scenarzystą poszedł do biblioteki i przeczytał scenariusz dziwnego filmu „Brazil”. Tak to się zaczęło. Dziesięć lat później, po wielu falstartach, stało się dla nas oczywiste, że na świecie jest tylko jeden reżyser, który zdoła przenieść tę historię na ekran i że jest nim właśnie Terry Gilliam” – powiedział dziennikarzom producent filmu, Dean Zanuck.
Gilliam nie kręci filmów, on buduje światy. Wystarczy zaledwie kilka minut by rozpoznać, kto stoi za „The Zero Theorem”. Krytycy uznali go za trzecią część trylogii, na którą składa się zrealizowany w 1985 roku „Brazil” oraz „12 małp”, jednak sam Gilliam podchodzi do takiego podziału sceptycznie: „Nie wierzę w podział na trylogię, sprawia on, że wydajemy się bardziej inteligentni, pełni głębi, a nasze podejście bardziej naukowe. Film ma więcej wspólnego z „Brazil” niż się początkowo spodziewałem, ale (…) myślę, że opowiada o współczesnym świecie, o Internecie, stawia pytanie, czy możliwe są jeszcze prawdziwe relacje czy zostały nam tylko te wirtualne. Poza tym udało się w nim zawrzeć parę niezłych dowcipów.”
W przypadku „The Zero Theorem” Terry Gilliam cieszył się największą od lat swobodą twórczą i widać to na ekranie. Nawet aktorzy wydają się mieć dobry nastrój; ogolony na łyso Waltz wreszcie nie gra po raz kolejny tej samej postaci, a Mélanie Thierry udaje się znaleźć ludzki rys w Bainsley, którą Terry Gilliam określił jako połączenie Marilyn Monroe i Judy Holliday. „Od samego początku było dla nas jasne, że potrzebujemy czegoś świeżego, pogodnego. Mimo, że jest ona wrażliwą, podatną na zranienie osobą, wydaje się także być czymś w rodzaju tęczy, taką Wróżką Dzwoneczek” – powiedziała o swojej postaci francuska aktorka. Potrafi być niewinna i zarazem seksowna, jest femme fatale i zagubioną dziewczyną. Ta rola stanowi aktorski showreel Thierry, za każdym razem, gdy pojawia się na ekranie historia nabiera życia.
Film to przyprawiająca o zawrót głowy eksplozja kolorów, stylów i cytatów. Wszystkiego tu po trochu; słodkiego japońskiego stylu „kawaii”, nawiązań do George’a Orwella, Philipa K. Dicka czy „Pi” Darrena Aronofskiego. W rękach każdego innego reżysera taka mieszanka okazałaby się zapewne niestrawna, Gilliamowi udaje się natomiast stworzyć całkiem spójną wizję świata. Nie oznacza to jednak, że nie gubi się czasem w tym nadmiarze.
W przypadku „The Zero Theorem” fabuła stanowi tylko pretekst, punkt wyjścia do gry w budowanie alternatywnej rzeczywistości. Nachalne reklamy goniące potencjalnych klientów, śpiewające pudełka po pizzy, ukrzyżowany Chrystus, który zamiast głowy ma wmontowaną kamerę, mała myszka pojawiająca się za każdym razem, gdy ktoś rzuca na ziemię jedzenie – ukryte szczegóły autorstwa scenografa Dave’a Warrena bawią, ale wydają się bardziej dopracowane niż sama historia.
„The Zero Theorem” porusza filozoficzne tematy tak naprawdę ich nie zgłębiając, przypomina trochę bogato zdobioną wydmuszkę. Bliżej mu do „Przygód barona Munchausena” niż do „12 małp”, ale prawdopodobnie stanowi jedyną w życiu szansę na to, by zobaczyć Matta Damona w garniturze dopasowanym do obicia fotela i rapującą Tildę Swinton.
koniec
10 października 2013

Komentarze

16 XI 2013   06:18:51

42. Po prostu nie mogłem się powstrzymać. Zwłaszcza po wzmiance o myszy. Podajcie mu odpowiedź i niech zacznie pracować nad zbudowaniem Ziemii2. cholera vogonowie mnie nakryli czas na prze-...

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Klasyka kina radzieckiego: Ukąszeni przez „Kobrę”
Sebastian Chosiński

19 VI 2024

Kiedy nastała „pieriestrojka”, społeczeństwo radzieckie zyskało więcej wolności. Wraz z utratą wszechwładzy przez służby specjalne, zaczęła jednak szerzyć się przestępczość zorganizowana. Łatwo można było dorobić się na przemycie i handlu narkotykami. Źle opłacani milicjanci albo nie byli w stanie ukrócić tego procederu, albo sami do niego przystępowali. O tym między innymi opowiada kazachski dramat kryminalny „Zabójca mimo woli” Muzraba Bajmuhamedowa.

więcej »

East Side Story: Niełatwo być bankierem
Sebastian Chosiński

16 VI 2024

Amerykanie mieli „Żądło”, Polacy – dwa „Vabanki”. Całkiem możliwe, że kazachski reżyser Marlen Kejkiszew pozazdrościł twórcom tych filmów i postanowił nakręcić własną, nieco tylko zmienioną, lokalną wersję opowieści o zemście na nieuczciwym właścicielu kasyna. Wyszło mu… bardzo średnio. Choć oglądając „Grę”, warto wiedzieć, że za filmem stał nie tylko debiutant, ale w tamtym momencie nawet amator, niedawny jeszcze pracownik banku w Ałmatach.

więcej »

Ja nie umiem reżyserować? Potrzymajcie mi lemoniadę
Jarosław Loretz

14 VI 2024

Zdawałoby się, że wystarczy uważać na produkcje The Asylum i Cinetelu, żeby spokojnie ominąć rafy światowej kinematografii. Okazuje się jednak, że jest jeszcze Andrew Jones…

więcej »

Polecamy

Gryzoń z Piekła rodem

Z filmu wyjęte:

Gryzoń z Piekła rodem
— Jarosław Loretz

Grunt to solidne kły
— Jarosław Loretz

Jaki budżet, taka kwatera główna
— Jarosław Loretz

Zimny doping
— Jarosław Loretz

Ryba z wkładką
— Jarosław Loretz

Nurkujący kopytny
— Jarosław Loretz

Latająca rybka
— Jarosław Loretz

Android starszej daty
— Jarosław Loretz

Knajpa na szybciutko
— Jarosław Loretz

Bo biblioteka była zamknięta
— Jarosław Loretz

Zobacz też

Z tego cyklu

Piękni i przeklęci
— Marta Bałaga

Gwiaździsty sztandar powiewa
— Marta Bałaga

Piwne rozmowy
— Marta Bałaga

Nerd Alert
— Marta Bałaga

Wspaniała obsesja
— Marta Bałaga

Tegoż twórcy

Wiatraki pokonane!
— Kamil Witek

SPF – Subiektywny Przegląd Filmów (12)
— Jakub Gałka

Dobrego zakończenia nie gwarantujemy
— Tomasz Rachwald

Pst… iskierka zgasła
— Ewa Drab

Grimm team
— Urszula Lipińska

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.