Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 2 maja 2024
w Esensji w Esensjopedii

Andriej Szczerbinin
‹W stanie spoczynku›

EKSTRAKT:70%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułW stanie spoczynku
Tytuł oryginalnyОтставник
ReżyseriaAndriej Szczerbinin
ZdjęciaDmitrij Pliusnin
Scenariusz
ObsadaBorys Gałkin, Julia Rudina, Jelena Radiewicz, Iwan Trawianikow-Didienko, Tatjana Szachmatowa, Walerij Doronin, Aleksander Riazancew, Aleksiej Fiedkin, Aleksander Maruszew, Anton Guliajew, Siergiej Russkin, Michaił Sidasz, Aleksander Majorow
MuzykaWitalij Mukaniajew
Rok produkcji2009
Kraj produkcjiRosja
CyklW stanie spoczynku
Czas trwania88 min
Gatuneksensacja
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup

East Side Story: Konstytucyjne prawo dziadka do obrony wnuczki
[Andriej Szczerbinin „W stanie spoczynku” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
1 2 »
Co ma z sobą począć człowiek, który – choć jest w pełni sił i władz umysłowych – został przeniesiony na emeryturę? Który na dodatek wcześniej prowadził ekscytujące życie jako dowódca elitarnego oddziału Specnazu? Odpowiedź jest prosta: Może udać się na podmoskiewską daczę i tam dożywać w spokoju swoich dni, sącząc piwo, albo podjąć próbę naprawienia świata poprzez wykorzenienie z niego Zła. Bohater „W stanie spoczynku” Andrieja Szczerbinina wybiera właśnie drugą opcję.

Sebastian Chosiński

East Side Story: Konstytucyjne prawo dziadka do obrony wnuczki
[Andriej Szczerbinin „W stanie spoczynku” - recenzja]

Co ma z sobą począć człowiek, który – choć jest w pełni sił i władz umysłowych – został przeniesiony na emeryturę? Który na dodatek wcześniej prowadził ekscytujące życie jako dowódca elitarnego oddziału Specnazu? Odpowiedź jest prosta: Może udać się na podmoskiewską daczę i tam dożywać w spokoju swoich dni, sącząc piwo, albo podjąć próbę naprawienia świata poprzez wykorzenienie z niego Zła. Bohater „W stanie spoczynku” Andrieja Szczerbinina wybiera właśnie drugą opcję.

Andriej Szczerbinin
‹W stanie spoczynku›

EKSTRAKT:70%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułW stanie spoczynku
Tytuł oryginalnyОтставник
ReżyseriaAndriej Szczerbinin
ZdjęciaDmitrij Pliusnin
Scenariusz
ObsadaBorys Gałkin, Julia Rudina, Jelena Radiewicz, Iwan Trawianikow-Didienko, Tatjana Szachmatowa, Walerij Doronin, Aleksander Riazancew, Aleksiej Fiedkin, Aleksander Maruszew, Anton Guliajew, Siergiej Russkin, Michaił Sidasz, Aleksander Majorow
MuzykaWitalij Mukaniajew
Rok produkcji2009
Kraj produkcjiRosja
CyklW stanie spoczynku
Czas trwania88 min
Gatuneksensacja
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup
W ostatnich latach kinematografia rosyjska wypuszcza w ciągu roku na rynek około stu, a nawet stu pięćdziesięciu filmów kinowych oraz zapewne kilka razy więcej pełnometrażowych obrazów telewizyjnych (nie licząc seriali). Wśród tych ostatnich trafiają się niekiedy, jeśli nie perełki, to przynajmniej dzieła, które można obejrzeć z niekłamaną przyjemnością. Oczywiście, znacznie mniejszy budżet, niż przy produkcji kinowej, powoduje, że nie uświadczymy wówczas na ekranie wielkich gwiazd, że scenarzyści i reżyserzy też są nieco pośledniejszego gatunku, ale nie zmienia to faktu, że potrafią one dostarczyć rozrywki na całkiem przyzwoitym poziomie. Znakomitym tego przykładem może być typowy rosyjski „bojewik”, czyli film akcji – „W stanie spoczynku” Andrieja Szczerbinina. Choć jego autor, zawodowo związany na co dzień z Petersburgiem, nie należy do najgorętszych nazwisk w Rosji, ma już pewne doświadczenie w branży. Zaczynał przed pięcioma laty jako scenarzysta; na koncie ma między innymi seriale: kryminalny „Wintowaja lietnica” (2005) Dmitrija Parmienowa oraz sensacyjny „Sindikat” (2006) Aleksieja Lebiediewa. Znacznie ciekawsze były jednak teksty, które napisał dla Aleksandra Łasko i Iwana Sawienkowa (dziecięcy dramat psychologiczny „Jarik” z 2007 roku) oraz Ukraińca Aleksandra (Saszy) Kirienki (zrealizowany przed dwoma laty intrygujący melodramat „Przebaczenie” z Michałem Żebrowskim w jednej z głównych ról). W 2008 roku Szczerbinin zadebiutował również jako reżyser. Od samego początku jasno też określił, jaką szufladkę ma zamiar zająć. „Roditielskij dien’” i „Otwiet mnie” (2008) to typowe filmy kryminalne z rozwiniętym wątkiem obyczajowym; z kolei „W stanie spoczynku” („Otstawnik”) i „Grom jarosti” (oba sprzed kilku miesięcy) są bliźniaczo podobnymi w warstwie fabularnej przedstawicielami kina akcji. Pierwszy z nich miał swoją telewizyjną premierę na kanale NTW nieco ponad dwa miesiące temu.
Bohaterem obrazu Andrieja Szczerbinina jest Siergiej Michajłowicz Diedow, pułkownik Specnazu (to skrót od „specjalnoje naznaczenije”), czyli sił specjalnych armii rosyjskiej. Zaawansowany już wiekiem, podłamany niepowodzeniem ostatniej akcji (możemy się tylko domyślać, że miała ona miejsce w Czeczenii, w filmie nie pada bowiem na ten temat ani jedno słowo), zostaje przeniesiony na emeryturę. To bardzo trudny dla niego moment. Diedow całe dorosłe życie poświęcił przecież wojsku, tak naprawdę nie pamięta już nawet, jak to jest być cywilem. Za bardzo też nie ma do kogo wrócić; żona pułkownika zmarła już jakiś czas temu, on nie mógł być nawet obecny na jej pogrzebie, czego po dziś dzień nie potrafi wybaczyć mu córka Anna. Kiedy pojawia się w Moskwie, bez zapowiedzi zresztą, okazuje się, że jego mieszkanie zostało sprzedane. Chcąc nie chcąc, udaje się więc do apartamentowca, w którym Anna mieszka ze swoim drugim mężem, biznesmenem Pawłem, i wnuczką Katią – jedyną osobą, na której Siergiejowi, i to ze wzajemnością, naprawdę zależy. Były wojskowy nie chce prowokować konfliktu; nie ma żalu do córki, że pozbyła się jego kwatery, chcąc finansowo pomóc Pawłowi; prosi ją jedynie o klucze do daczy za miastem, w której chce zamieszkać, zanim na dobre urządzi się w stolicy. Położone nad jeziorem osiedle niegdyś było jednym z najspokojniejszych miejsc na świecie; teraz szwendają się tutaj „złoci młodzieńcy” ze swoimi długonogimi i blondwłosymi dziewczynami. Na dodatek dokoła pobudowali się sami nowobogaccy, jeden z nich żąda nawet od Diedowa, by ten sprzedał mu swoją działkę – to przecież obciach mieć po sąsiedzku starą drewnianą daczę, pamiętającą zapewne jeszcze czasy przedwojenne. Siergiejowi niejednokrotnie przychodzi do głowy myśl, będąca jednocześnie typowo retorycznym pytaniem: To za nich ryzykowałem życie na wojnach?
Kiedy Diedow powoli przyzwyczaja się do życia w cywilu, jego siedemnastoletnia wnuczka postanawia wybrać się ze swoją przyjaciółką Maszą na kilka dni do Petersburga. Dziewczyny chcą nie tylko zwiedzić miasto, ale także przyjrzeć się niecodziennemu zjawisku, jakim są białe noce. Anna ma wątpliwości, czy tak młode dziewczyny mogą lecieć samolotem same tak daleko od domu; po stronie pasierbicy staje jednak Paweł, który przypomina żonie, że wyjazd ten jest przecież nagrodą dla Katii za ukończenie szkoły. Jego zdanie przeważa. Żegnając się na moskiewskim lotnisku, Siergiej przypomina wnuczce, by na siebie uważała, a gdyby przytrafiło się jej coś nieprzyjemnego – natychmiast do niego zadzwoniła. Pierwsze godziny spędzone przez nastolatki w mieście nad Newą nie wróżą jeszcze niczego złego. Zabytki Petersburga bardzo im się podobają, na dodatek poznają też Igora, niezwykle przystojnego chłopaka, który najpierw zaprasza je na drinka do baru, a później swoim samochodem podwozi do mieszkania krewnych Maszy, gdzie dziewczyny mają mieszkać przez kilka najbliższych dni. Kiedy Katia zamyka się w łazience, aby wziąć prysznic, ktoś dzwoni do drzwi. Otwiera jej przyjaciółka, która ze zdziwieniem stwierdza, że to Igor, z którym dopiero co się rozstały, umawiając jednocześnie na wieczór. Ale chłopak nie jest sam i na pewno nie przyszedł z kurtuazyjną wizytą. Jeden z towarzyszących mu opryszków zabiera nastolatkę siłą; potem szukają Katii. W tym samym czasie zaniepokojona tym, co dzieje się w korytarzu, dziewczyna dzwoni do dziadka i informuje go o wszystkim. Wie, że porywacze za chwilę ją znajdą, ma jednak tyle opanowania i rozumu w głowie, by aparat cyfrowy, którym wcześniej zrobiła Igorowi kilka zdjęć, schować pod wannę. To będzie ślad dla Diedowa. Kiedy emerytowany pułkownik dotrze już nad Newę, będzie miał przynajmniej jakiś punkt zaczepienia.
Diedow, oczywiście, nie zwleka ani minuty. Natychmiast rusza z Moskwy do Petersburga i rozpoczyna prywatne śledztwo. Chce jak najszybciej znaleźć odpowiedzi na podstawowe pytania: Kto porwał dziewczyny? Co ma zamiar z nimi zrobić? I czy ma to jakiś związek z jego rodziną? Jak na byłego specnazowca przystało, ekspułkownik nie przebiera w środkach, lepiej więc schodzić mu z drogi. O czym jednak nie wszyscy jeszcze wiedzą, w efekcie czego trup ściele się gęsto. Diedow to typowy samotny mściciel – człowiek, który nie cofnie się przed niczym, aby ukarać tych, którzy naruszyli spokój jego najbliższych. Podobnych historii w światowym kinie opowiedziano już tryliony, nawet nad Wisłą powstały przed laty obrazy bliźniaczo podobne – vidé „Nocne graffiti” (1996) Macieja Dutkiewicza i „Prawo ojca” (1999) Marka Kondrata z nim samym w roli głównej. Rosyjscy krytycy głównych inspiracji Szczerbinina dopatrywali się jednak raczej w „Uprowadzonej” („Taken”, 2008) Francuza Pierre’a Morela. Różnice między oboma filmami są, zaiste, nieznaczne. Diedow to były żołnierz, natomiast grany przez Liama Neesona Bryan Mills, któremu handlarze żywym towarem uprowadzili siedemnastoletnią córeczkę, był niegdyś szpiegiem. Poza tym jeszcze, że u Morela tłem akcji jest Paryż, a u Rosjanina – Petersburg, oglądając oba dzieła, można by przeżyć swoiste déjà vu. I raczej trudno uznać to za przypadek! Mimo ewidentnych zapożyczeń, ogląda się „W stanie spoczynku” bez najmniejszego bólu. Akcja pędzi jak na złamanie karku, w tle przewijają się piękne plenery nadnewskiej metropolii; na dodatek scenarzysta nie zapomniał o kilku istotnych zwrotach akcji, dzięki którym widz szybko puszcza w niepamięć pewne mielizny i uproszczenia fabuły. Pochwały należą się również Borisowi Gałkinowi, który potrafił w nieco schematyczną postać byłego oficera Specnazu tchnąć życie. Co może być zaskoczeniem dla wielbicieli tego aktora, w obrazie Szczerbinina można także usłyszeć jego śpiew – wykonuje on skomponowaną przez siebie i z własnym tekstem piosenkę „Otwieriennyje”. Poza tym w ścieżce dźwiękowej wykorzystano jeszcze utwory grup DDT (z megaprzebojem Jurija Szewczuka „Rodina” na czele) oraz Kukryniksy (między innymi znakomity „Tiomnyj gorod”).
1 2 »

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Klasyka kina radzieckiego: Gdy miłość szczęścia nie daje…
Sebastian Chosiński

1 V 2024

W trzecim odcinku tadżyckiego miniserialu „Człowiek zmienia skórę” Bensiona Kimiagarowa doszło do fabularnego przesilenia. Wszystko, co mogło posypać się na budowie kanału – to się posypało. W czwartej odsłonie opowieści bohaterowie starają się więc przede wszystkim poskładać w jedno to, co jeszcze nadaje się do naprawienia – reputację, związek, plan do wykonania.

więcej »

Fallout: Odc. 5. Szczerość nie zawsze popłaca
Marcin Mroziuk

29 IV 2024

Brak Maximusa w poprzednim odcinku zostaje nam w znacznym stopniu zrekompensowany, bo teraz możemy obserwować jego perypetie z naprawdę dużym zainteresowaniem. Z kolei sporo do myślenia dają kolejne odkrycia, których Norm dokonuje w Kryptach 32 i 33.

więcej »

East Side Story: Ucz się (nieistniejących) języków!
Sebastian Chosiński

28 IV 2024

W czasie eksterminacji Żydów w czasie drugiej wojny światowej zdarzały się niezwykłe epizody, dzięki którym ludzie przeznaczeni na śmierć przeżywali. Czasami decydował o tym zwykły przypadek, niekiedy świadoma pomoc innych, to znów spryt i inteligencja ofiary. W przypadku „Poufnych lekcji perskiego” mamy do czynienia z każdym z tych elementów. Nie bez znaczenia jest fakt, że reżyserem filmu jest pochodzący z Ukrainy Żyd Wadim Perelman.

więcej »

Polecamy

Android starszej daty

Z filmu wyjęte:

Android starszej daty
— Jarosław Loretz

Knajpa na szybciutko
— Jarosław Loretz

Bo biblioteka była zamknięta
— Jarosław Loretz

Wilkołaki wciąż modne
— Jarosław Loretz

Precyzja z dawnych wieków
— Jarosław Loretz

Migrujące polskie płynne złoto
— Jarosław Loretz

Eksport w kierunku nieoczywistym
— Jarosław Loretz

Eksport niejedno ma imię
— Jarosław Loretz

Polski hit eksportowy – kontynuacja
— Jarosław Loretz

Polski hit eksportowy
— Jarosław Loretz

Zobacz też

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.