Oglądając muzykę: Maj – Czerwiec 2008Od dziś krócej i treściwiej. Regularnie co miesiąc. Bo w końcu nie o czytanie, lecz oglądanie tu chodzi, toteż zachęcam – oglądajcie muzykę. Wydanie majowo – czerwcowe.
Jacek SobczyńskiOglądając muzykę: Maj – Czerwiec 2008Od dziś krócej i treściwiej. Regularnie co miesiąc. Bo w końcu nie o czytanie, lecz oglądanie tu chodzi, toteż zachęcam – oglądajcie muzykę. Wydanie majowo – czerwcowe. SOKÓŁ I PONO FEAT. FRANEK KIMONO – „W AUCIE” Wierzcie lub nie, ale to właśnie ten malowniczy, uderzający w puchara duet zgarnął pierwszą „setkę” w historii cyklu „Oglądając Muzykę”. Zaskoczenie? Tylko do momentu, aż odpalicie to kolorowe arcydzieło. Pokłony do ziemi dla scenografa za tak idealne odwzorowanie cinkciarskich lat 80. Szklanki do coli, okleina w palmy, koszulka Sokoła – absolutne mistrzostwo. Przy scenie tańca Stefana Friedmanna spadłem z krzesła. Zwróćcie uwagę na symptomatyczne dla ówczesnej epoki najazdy i odjazdy kamery. Doceńcie spektakularne, „komputerowe” przejścia. Uśmiejcie się po pachy przy tekście o Amerikano handlującym na plaży w Juracie. Szacun, szacun, szacun. Dawno nie widziałem czegoś tak bezbłędnie rasowego. PS: Uwaga! Teledysk uzależnia. Sprawdzone na losowo wybranej grupie znajomych mających naprawdę szerokie spektrum gustów muzycznych. Ekstrakt: 100% JUSTICE – „STRESS” Początek jak z „Come to Daddy” Aphex Twina. Środek to wyraźna inspiracja poszczególnymi shotami z „Nienawiści” Kassovitza, zaś końcówka podświadomie przywodzi na myśl kultowy (moim zdaniem niezasłużenie) film Remy’ego Belvaux, „Człowiek pogryzł psa”. Ale to nie dzięki czujnym zapożyczeniom nowy klip Justice narobił takiego zamieszania na światowych forach muzycznych. Przy odrobinie emoangażu to rzecz cholernie mocna i trudna w odbiorze. Niby znamy te historie, ale eksplozja przemocy wymierza nam solidnego kopniaka w potylicę, zaś postapokaliptyczna przestrzeń tylko dodaje opowiadanej historii grozy. Dresiarska horda niczym nie różni się od watahy zakażonych mutantów z „28 dni później” atakujących ludzi na wyludnionych ulicach. Tyle że w tym przypadku to nie film stał się inspiracją dla klipu. Jak podaje Onet, zabita nożem piętnastolatka jest w tym roku już trzydziestą pierwszą ofiarą młodocianych grup przestępczych w Londynie. W każdej europejskiej metropolii mieszkańcy boją się wychodzić po zmroku. Nie sądzę zatem, żeby ten teledysk był przesadzony. Nie jest ani na trochę. Ekstrakt: 80% UNKLE – „RESTLESS” Wow. Chyba tak wyglądałby klip do „Another Brick in the Wall”, gdyby kręcił go zainspirowany Yattamanem Jan Lenica. Ta człekomaszyna cholernie przypomina Yattapsa, Yattakota czy inne Yattazwierzę regularnie co odcinek rozwalające w proch armię robocików wysyłanych w bój przez trójkę Drombo. Brakuje tylko świnki wchodzącej na drzewo. Pamięta ktoś, co zawsze zwykła przy tym mówić? Odpowiedzi proszę umieszczać na forum albo słać na maila niżej podpisanego, który za nic nie potrafi sobie przypomnieć. Ekstrakt: 80% ETNA – „NIEWOLNICA” Revival lat 90. zatacza coraz szersze kręgi. Jeszcze nie tak dawno dziwiliśmy się z redaktorem Franczakiem, jak to się dzieje, że naród wciąż słucha (i śpiewa) pozornie wymarłych szlagwortów disco polo, a tu proszę – dzisiejszy show-business sam dostarcza nam sporo smakowitych kąsków. Perwersyjny klip bliżej nieznanej mi Etny od biedy można interpretować jako artystyczną odpowiedź na reklamówki Polonii 1 nadawane zwykle w paśmie po 23:00. No wiecie, „…jeśli chcesz, by do boju zagrała Ci trąbeczka, dzwoń do mnie – czekam, szalona Juleczka. Tylko wykręć numer: 0-700…” i tak dalej. Co prawda wiszący za artystką potężny hak uruchamia we mnie, przyszłym dyplomowanym filmoznawcy, ciąg skojarzeń popcornowo – horrorystycznych, jednak spokojnie, to nie jest kalka „Piły” czy „Hostelu”. Wyglądająca jak po zejściu z pobocza wylotowej szosy Etna śpiewa o byciu twoją (moją?) niewolnicą, ja zaś zamykam oczy i wspominam złote czasy połowy ubiegłej dekady, kiedy to wraz z kolegami z podstawówki wpadaliśmy do domu jednego z nich, by pod nieobecność rodziców zapuszczać na kaseciaku tandetne, przegrywane ojcowskie pornosy przywiezione transportem prosto z dawnego NRD. Ciekawe, czy dalej trzyma je w tym pudełku po ciastkach? Ekstrakt: 10% 17 czerwca 2008 |
W połowie lat 70. zespół Can zmienił wydawcę. Amerykanów z United Artists zastąpili Brytyjczycy z Virgin. Pierwszym albumem, jaki ujrzał światło dzienne z nowym logo na okładce, był „Landed” – najsłabszy z wszystkich dotychczasowych w dorobku formacji z Kolonii.
więcej »Muzyczna archeologia? Jak najbardziej. Ale w pełni uzasadniona. W myśl Horacjańskiej sentencji: „Nie wszystek umrę” chcemy w naszym cyklu przypominać Wam godne ocalenia płyty sprzed lat. Albumy, które dawno już pokrył kurz, a ich autorów pamięć ludzka nierzadko wymazała ze swoich zasobów. Dzisiaj album z „trzecionurtowymi” kompozycjami Pavla Blatnego w wykonaniu Orkiestry Gustava Broma.
więcej »Pierwsza nagrana po rozstaniu z wokalistą Damo Suzukim płyta Can była dla zespołu próbą tego, na co go stać. Co z tej próby wyszło? Cóż, „Soon Over Babaluma” nie jest może arcydziełem krautrocka, ale muzycy, którzy w składzie pozostali, czyli Michael Karoli, Irmin Schmidt, Holger Czukay i Jaki Liebezeit, na pewno nie musieli wstydzić się jej.
więcej »Murray Head – Judasz nocą w Bangkoku
— Wojciech Gołąbowski
Ryan Paris – słodkie życie
— Wojciech Gołąbowski
Gazebo – lubię Szopena
— Wojciech Gołąbowski
Crowded House – hejnał hejnałem, ale pogodę zabierz ze sobą
— Wojciech Gołąbowski
Pepsi & Shirlie – ból serca
— Wojciech Gołąbowski
Chesney Hawkes – jeden jedyny
— Wojciech Gołąbowski
Nik Kershaw – czyż nie byłoby dobrze (wskoczyć w twoje buty)?
— Wojciech Gołąbowski
Howard Jones – czym właściwie jest miłość?
— Wojciech Gołąbowski
The La’s – ona znowu idzie
— Wojciech Gołąbowski
T’Pau – marzenia jak porcelana w dłoniach
— Wojciech Gołąbowski
Subiektywna lista najlepszych teledysków 2008 roku
— Jacek Sobczyński
Wrzesień 2008
— Jacek Sobczyński
Lipiec - Sierpień 2008
— Jacek Sobczyński
marzec-kwiecień 2008
— Jacek Sobczyński
Luty 2008
— Jacek Sobczyński
Styczeń 2008
— Jacek Sobczyński
Subiektywna lista najlepszych teledysków 2007 roku
— Jacek Sobczyński
Grudzień 2007
— Jacek Sobczyński
Listopad 2007
— Jacek Sobczyński
Podsumowanie muzyczne roku 2008 (3)
— Rafał Maćkowski, Jacek Sobczyński
Prezenty świąteczne: Prezentuj, broń!
— Paweł Franczak, Piotr ‘Pi’ Gołębiewski, Jacek Sobczyński, Mieszko B. Wandowicz
Zły i Niegłupi: Podróż sentymentalna
— Paweł Franczak, Jacek Sobczyński
Do nieba, do piekła
— Jacek Sobczyński
Między pasją a lansem - Off Festival 2008
— Jacek Sobczyński
ENH 08: Muzyka na Nowych Horyzontach
— Jacek Sobczyński
Zły i Niegłupi: Po bandzie jechać czas!
— Paweł Franczak, Jacek Sobczyński
50 najbardziej obciachowych momentów polskiego hip-hopu
— Jacek Sobczyński
40 najlepszych soundtracków wszech czasów
— Sebastian Chosiński, Paweł Franczak, Wojciech Gołąbowski, Piotr ‘Pi’ Gołębiewski, Jacek Sobczyński, Konrad Wągrowski
Najgłupsze okładki płyt 2007
— Paweł Franczak, Piotr ‘Pi’ Gołębiewski, Jacek Sobczyński