Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 16 maja 2024
w Esensji w Esensjopedii

Oglądając muzykę: Wrzesień 2008

Esensja.pl
Esensja.pl
Ostatnimi czasy dość bacznie przyglądam się statystykom nowo powstałej esensyjnej grupy na portalu Last.fm. Liczby mówią jasno – krewni i znajomi naszego portalu bardzo chętnie słuchają Becka i Metalliki. Niech zatem zdanie „W dzisiejszym odcinku cyklu przyjrzymy się nowym klipom tej dwójki wykonawców” posłuży za zwięzłe zaproszenie do lektury.

Jacek Sobczyński

Oglądając muzykę: Wrzesień 2008

Ostatnimi czasy dość bacznie przyglądam się statystykom nowo powstałej esensyjnej grupy na portalu Last.fm. Liczby mówią jasno – krewni i znajomi naszego portalu bardzo chętnie słuchają Becka i Metalliki. Niech zatem zdanie „W dzisiejszym odcinku cyklu przyjrzymy się nowym klipom tej dwójki wykonawców” posłuży za zwięzłe zaproszenie do lektury.
BECK – „GAMMA RAY”
Jak on to robi, że każda jego płyta, każdy singiel i każde wideo wymiatają, niezależnie od pory roku, nastrojów społecznych i partii rządzącej? Beck Hansen pokazał się światu w 1994 r., triumfalnie wchodząc na szczyt z piosenką „Loser” i słowami „I’m a loser baby, so why don’t you kill me” na ustach. Od tej pory czy tego chce, czy nie, zawsze wymieniany jest w gronie najwybitniejszych wizjonerów współczesnej muzyki, który, wzorem Davida Finchera, nigdy jeszcze niczego nie spieprzył. Udało mu się także z albumem „Modern Guilt” – pół godziny konkretnej, neofolkowo-progresywno-rapowej zabawy. Teledysk do piosenki „Gamma Ray” jest oczywiście świetny; oglądając go, mam wrażenie, że wszyscy twórcy, których filmy pojawiły się w zbiorze „Antologia polskiej animacji eksperymentalnej” (Polskie Wydawnictwo Audiowizualne, 2008) postanowili zjednoczyć siły i wypuścić na rynek artystycznego mixtape’a. Może nie jest to poziom obrazka do „Deadweight”, ale i tak kłaniamy się i prosimy o jeszcze.


Ekstrakt: 80%
METALLICA – „THE DAY THAT NEVER COMES”
Niemile zaskoczeni historią torturowania irackich zakładników w rytm „Enter Sandman”, muzycy Metalliki postanowili odgryźć się i nakręcić klip antywojenny. Szczęśliwie udało im się uciec od patosu i żenady, w wyniku czego filmik do „The Day That Never Comes” skutecznie przykuwa uwagę przez osiem długich minut. Teledysk jest statyczny, ale pełen emocji, budujący napięcie, które ze zdwojoną siłą uderza podczas zaskakującego finału. Czekaliście na inne rozwiązanie? Ja też. Dobra, prowokująca do myślenia robota, ale i tak klip do „St.Anger” był lepszy.


Ekstrakt: 70%
KATY PERRY „I KISSED A GIRL” & LYKKE LI „BREAKING IT UP”
Będę z Wami szczery: oba klipy nie wyróżniają się niczym poza faktem, że to prawdopodobnie najbardziej seksowne muzyczne obrazki roku. Część męskich czytelników woli brunetki – dla nich zatem trzy minuty uczty dla oka przy nieskromnym udziale podbijającej szturmem amerykańskie listy przebojów Katy Perry. Subtelna i zmysłowa blondyneczka – oto młodziutka Szwedka, Lykke Li. A zatem, panowie, wyślijcie swoje dziewczyny do sklepu i rozkoszujcie się tym, co najpiękniejszego dał nam rok 2008. Może akurat skończyło się Wasze ulubione piwo, a w lodówce oprócz margaryny na półkach znajdziecie tylko przeterminowane jogurty. A jeśli jest pełna, w takim razie na pewno psu chce się na dwór.




Ekstrakt: 50%
THE VERVE – „LOVE IS NOISE”
No ładnie. Wracać po jedenastu latach i wcale udaną piosenkę ozdabiać połączeniem reklamy telewizorów, “Zaklętą w sokoła”, najgorszymi fragmentami “What Comes Around… Goes Around” oraz spotem zachęcającym do spędzenia zimowych wakacji w Alpach? Nie tego się po was, Ashcroft, spodziewaliśmy.


Ekstrakt: 20%
MARIA PESZEK – „CIAŁO”
Straszne. Przed chwilą obejrzałem twór, wyglądający jakby za kamerą stała przygłupia studentka ASP w fioletowych rajstopach i włóczkowej czapce, która z pewnością chce być najfajniejszą dziewczyną na roku. Co to, kurde, jest: jakieś nędzne połączenie Animal Collective, amatorskiego teatru i oblanej pracy zaliczeniowej z pierwszego roku intermediów? Dopiero potem uzmysłowiłem sobie, że ta pani na klipie popełniła onegdaj jedną z najoryginalniejszych polskich płyt dekady, wyzwalając piosenkę poetycką z kajdan Magdy Umer i Wolnej Grupy Bukowina. Teledysk miał być zapewne w założeniu skierowany do wielkomiejskiej grupy odbiorczyń, wpatrzonych jak w obrazek w PJ Harvey i ostatni numer „Wysokich Obcasów”. Do bohaterek książek Dzido, Drotkiewicz czy Masłowskiej, przeglądających się w pikselowych obrazkach Endo. Wyszło kuriozum, które trudno ogarnąć nawet po ćwiartce wódki. Podobno nowa płytę Peszek podpisze pseudonimem Maria Awaria. Profetyzm to czy przyznanie się do winy?


Ekstrakt: 10%
koniec
8 września 2008

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Nie taki krautrock straszny: Średnio udane lądowanie
Sebastian Chosiński

13 V 2024

W połowie lat 70. zespół Can zmienił wydawcę. Amerykanów z United Artists zastąpili Brytyjczycy z Virgin. Pierwszym albumem, jaki ujrzał światło dzienne z nowym logo na okładce, był „Landed” – najsłabszy z wszystkich dotychczasowych w dorobku formacji z Kolonii.

więcej »

Non omnis moriar: Jak to jest płynąć „trzecim nurtem”…
Sebastian Chosiński

11 V 2024

Muzyczna archeologia? Jak najbardziej. Ale w pełni uzasadniona. W myśl Horacjańskiej sentencji: „Nie wszystek umrę” chcemy w naszym cyklu przypominać Wam godne ocalenia płyty sprzed lat. Albumy, które dawno już pokrył kurz, a ich autorów pamięć ludzka nierzadko wymazała ze swoich zasobów. Dzisiaj album z „trzecionurtowymi” kompozycjami Pavla Blatnego w wykonaniu Orkiestry Gustava Broma.

więcej »

Nie taki krautrock straszny: Od krautu do minimalistycznego ambientu
Sebastian Chosiński

6 V 2024

Pierwsza nagrana po rozstaniu z wokalistą Damo Suzukim płyta Can była dla zespołu próbą tego, na co go stać. Co z tej próby wyszło? Cóż, „Soon Over Babaluma” nie jest może arcydziełem krautrocka, ale muzycy, którzy w składzie pozostali, czyli Michael Karoli, Irmin Schmidt, Holger Czukay i Jaki Liebezeit, na pewno nie musieli wstydzić się jej.

więcej »

Polecamy

Murray Head – Judasz nocą w Bangkoku

A pamiętacie…:

Murray Head – Judasz nocą w Bangkoku
— Wojciech Gołąbowski

Ryan Paris – słodkie życie
— Wojciech Gołąbowski

Gazebo – lubię Szopena
— Wojciech Gołąbowski

Crowded House – hejnał hejnałem, ale pogodę zabierz ze sobą
— Wojciech Gołąbowski

Pepsi & Shirlie – ból serca
— Wojciech Gołąbowski

Chesney Hawkes – jeden jedyny
— Wojciech Gołąbowski

Nik Kershaw – czyż nie byłoby dobrze (wskoczyć w twoje buty)?
— Wojciech Gołąbowski

Howard Jones – czym właściwie jest miłość?
— Wojciech Gołąbowski

The La’s – ona znowu idzie
— Wojciech Gołąbowski

T’Pau – marzenia jak porcelana w dłoniach
— Wojciech Gołąbowski

Zobacz też

Z tego cyklu

Subiektywna lista najlepszych teledysków 2008 roku
— Jacek Sobczyński

Lipiec - Sierpień 2008
— Jacek Sobczyński

Maj – Czerwiec 2008
— Jacek Sobczyński

marzec-kwiecień 2008
— Jacek Sobczyński

Luty 2008
— Jacek Sobczyński

Styczeń 2008
— Jacek Sobczyński

Subiektywna lista najlepszych teledysków 2007 roku
— Jacek Sobczyński

Grudzień 2007
— Jacek Sobczyński

Listopad 2007
— Jacek Sobczyński

Tegoż autora

Podsumowanie muzyczne roku 2008 (3)
— Rafał Maćkowski, Jacek Sobczyński

Prezenty świąteczne: Prezentuj, broń!
— Paweł Franczak, Piotr ‘Pi’ Gołębiewski, Jacek Sobczyński, Mieszko B. Wandowicz

Zły i Niegłupi: Podróż sentymentalna
— Paweł Franczak, Jacek Sobczyński

Do nieba, do piekła
— Jacek Sobczyński

Między pasją a lansem - Off Festival 2008
— Jacek Sobczyński

ENH 08: Muzyka na Nowych Horyzontach
— Jacek Sobczyński

Zły i Niegłupi: Po bandzie jechać czas!
— Paweł Franczak, Jacek Sobczyński

50 najbardziej obciachowych momentów polskiego hip-hopu
— Jacek Sobczyński

40 najlepszych soundtracków wszech czasów
— Sebastian Chosiński, Paweł Franczak, Wojciech Gołąbowski, Piotr ‘Pi’ Gołębiewski, Jacek Sobczyński, Konrad Wągrowski

Najgłupsze okładki płyt 2007
— Paweł Franczak, Piotr ‘Pi’ Gołębiewski, Jacek Sobczyński

W trakcie

zobacz na mapie »
Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.