Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 8 maja 2024
w Esensji w Esensjopedii

Muzyka

Magazyn CCXXXV

Podręcznik

Kulturowskaz MadBooks Skapiec.pl

Nowości

muzyczne (wybrane)

więcej »

Zapowiedzi

muzyczne

więcej »

Jordsjø
‹Jord Session›

EKSTRAKT:80%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułJord Session
Wykonawca / KompozytorJordsjø
Data wydania25 listopada 2022
Wydawca Karisma Records
NośnikCD
Czas trwania53:19
Gatunekfolk, rock
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
W składzie
Håkon Oftung (Dauinghorn of Jordsjø), Kristian Frøland
Utwory
CD1
1) Over Vidda01:48
2) Abstraksjoner fra et Dunkelt Kammer06:51
3) Jord I06:25
4) I Momos Trädgård02:31
5) La meg forsvinne06:34
6) Jord II08:25
7) Se Valinors Lamper07:08
8) Nattfiolen Suite13:38
Wyszukaj / Kup

Tu miejsce na labirynt…: Norwegia pachnąca magią
[Jordsjø „Jord Session” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
Tegoroczny album norweskiego Jordsjø nie zawiera ani jednego premierowego numeru. Wszystkie kompozycje, jakie trafiły na „Jord Session”, zostały wcześniej opublikowane na wydawnictwach z lat 2016-2018. A jednak fani duetu powinni po tę płytę sięgnąć. Zmieniony układ utworów znanych „Jord” i dodatki z publikacji rozproszonych sprawiają, że powstała nowa jakość. Nadzwyczaj apetyczna!

Sebastian Chosiński

Tu miejsce na labirynt…: Norwegia pachnąca magią
[Jordsjø „Jord Session” - recenzja]

Tegoroczny album norweskiego Jordsjø nie zawiera ani jednego premierowego numeru. Wszystkie kompozycje, jakie trafiły na „Jord Session”, zostały wcześniej opublikowane na wydawnictwach z lat 2016-2018. A jednak fani duetu powinni po tę płytę sięgnąć. Zmieniony układ utworów znanych „Jord” i dodatki z publikacji rozproszonych sprawiają, że powstała nowa jakość. Nadzwyczaj apetyczna!

Jordsjø
‹Jord Session›

EKSTRAKT:80%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułJord Session
Wykonawca / KompozytorJordsjø
Data wydania25 listopada 2022
Wydawca Karisma Records
NośnikCD
Czas trwania53:19
Gatunekfolk, rock
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
W składzie
Håkon Oftung (Dauinghorn of Jordsjø), Kristian Frøland
Utwory
CD1
1) Over Vidda01:48
2) Abstraksjoner fra et Dunkelt Kammer06:51
3) Jord I06:25
4) I Momos Trädgård02:31
5) La meg forsvinne06:34
6) Jord II08:25
7) Se Valinors Lamper07:08
8) Nattfiolen Suite13:38
Wyszukaj / Kup
Miałem już okazję dwukrotnie szczegółowo wyjaśniać zawiłości dyskograficzne norweskiego duetu Jordsjø. Nie ma więc konieczności robienia tego po raz trzeci, aczkolwiek całkiem od tematu tego uciec się nie da. Ta założona w 2014 roku w Oslo grupa przez kilka pierwszych lat publikowała swoją muzykę jedynie na wydawanych za własne pieniądze kasetach magnetofonowych (i w Internecie). Efekt był taki, że choć zespół zdobył lokalną popularność, nie był jednak w stanie przebić się do szerszej publiki. Nowe otwarcie nastąpiło dopiero, kiedy wokalista, flecista, gitarzysta i klawiszowiec w jednym, czyli Håkon Oftung, wziął udział w nagraniu albumu pokrewnej stylistycznie progresywno-folkowej formacji Tusmørke – „Hinsides” (2017). To otworzyło mu odpowiednią furtkę, z której skwapliwie skorzystał, podpisując kontrakt z niezależną bergeńską wytwórnią Karisma Records.
Od tego momentu poszło już z górki. Najpierw światło dzienne ujrzał na kompakcie materiał z trzeciej w pełni samodzielnej kasety, czyli „Jord” (2018), a w kolejnych latach następne wydawnictwa: „Nattfiolen” (2019) oraz „Pastoralia” (2021). Pod koniec listopada tego roku dorobek duetu, którego drugą podporą jest perkusista Kristian Frøland, wzbogacił się o kolejne dziełko – płytę „Jord Session”. Fani grupy na wieść o tym zapewne podskoczyli z radości, tyle że – jak można sądzić – radość ta szybko uległa stonowaniu. Dlaczego? Ponieważ nie jest to ani nowy, ani tym bardziej premierowy materiał. Na najnowszym krążku Håkon i Kristian zgromadzili utwory, które ukazały się już na innych publikacjach z lat 2016-2018. Poddano je oczywiście remasteringowi, w dwóch przypadkach Frøland dograł partie dzwonków, ale nie dorzucono – chociażby w formie bonusu – żadnej kompozycji, która nie byłaby wcześniej znana.
Trochę żal, ale nie zmienia to w niczym faktu, że „Jord Session” to bardzo interesujące wydawnictwo, którego wartość polega także na tym, że ostatecznie kończy proces porządkowania „kasetowej” i „cyfrowej” dyskografii duetu. Na osiem umieszczonych na płycie utworów pięć ukazało się pierwotnie na kasecie (2017) i kompakcie (2018) „Jord”; jeden – „I Momos Trädgård” – pojawił się tylko na jego wersji winylowej (2018); jeden – „Se Valinors Lamper” – zaczerpnięty został ze splitu z formacją Breidablik „Songs from the Northern Wasteland” (2016); z kolei stanowiąca opus magnum „Jord Session” ponad trzynastominutowa „Nattfiolen Suite” ukazała się dotąd jedynie w wersji demonstracyjnej na Bandcampie Jordsjø jako świąteczny prezent dla fanów przed czterema laty. Co ciekawe, jest ona odrzutem z sesji do „Nattfiolen”. Nieczęsto się zdarza, aby dla utworu tytułowego ostatecznie zabrakło miejsca na płycie, prawda? A tak właśnie stało się w tym przypadku…
Dla tych wszystkich, którzy znają dwa wcześniejsze kompakty Jordsjø, materiał zawarty na „Jord Session” nie będzie żadnym zaskoczeniem. Stylistycznie bowiem utwory te nie różnią od tych z lat późniejszych. Jak widać (a raczej słychać), muzycy już w 2016 roku wiedzieli, co i jak chcą grać. A w przekonaniu, że warto iść tą drogą, zapewne utwierdzał ich jeszcze sukces bliźniaczego Tusmørke (vide „Ført bak lyset”, „Hinsides”, „Fjernsyn i farver” oraz „Nordisk Krim”). Czego zatem można spodziewać się po „Jord Session”? Ekscytującej, pełnej melodyjnych partii instrumentów akustycznych (gitary, fletu, fortepianu) i elektrycznych (gitary, organów, syntezatorów), mieszanki rocka progresywnego i nastrojowo-mrocznego skandynawskiego folku, na dodatek z licznymi odniesieniami do muzyki dawnej (barokowej i renesansowej).
Piękno przenika się tu ze smutkiem, a błogi spokój – z niepokojem. Gdzieś na obrzeżach zaśnieżonych lasów pojawiają się fantastyczne, mitologiczne stwory, które pląsają w rytm szamańskiej muzyki. Biorąc pod uwagę bogactwo brzmień, aż trudno uwierzyć, że całość materiału Håkon i Kristian nagrali tylko we dwójkę. Z drugiej strony jednak skoro Mike Oldfield samodzielnie wyczarował „Tubular Bells”, a Józef Skrzek – „Ojca chrzestnego Dominika”… Nowa wersja „Jord Session” została pomyślana i ułożona tak, by stała się concept-albumem. I to się, o dziwo!, udało. Co świadczy tylko o tym, jak bardzo konsekwentni są w rozwoju swojej kariery Oftung i Frøland. Ich muzyka intryguje i zachwyca: począwszy od instrumentalnej, opartej na dźwiękach fletu i syntezatorów, introdukcji w postaci „Over Vidda”, poprzez subtelne, nawiązujące do klimatu wczesnego Genesis (patrz: gitara!) „Abstraksjoner fra et Dunkelt Kammer”, progresywnie powłóczysty, z kojącymi wstawkami fortepianu „Jord I”, po mający stricte świąteczno-bożonarodzeniowy, ale wcale nie nachalny, nastrój „I Momos Trädgård”.
Cztery kolejne kompozycje utrzymane są w dokładnie takiej samej tonacji. Nie brakuje w nich też jednak zaskoczeń. W „La meg forsvinne” po części pierwszej, akustycznej, następuje druga, dużo bardziej rockowa, również w warstwie wokalnej. Podobnie rzecz ma się z „Jord II”, który mniej więcej w połowie nabiera tempa i rozmachu, nie tracąc przy tym nic na melodyjności i niezwykłym nastroju. Z kolei w „Se Valinors Lamper” panowie z Jordsjø zapuszczają się w rejony klasyczne; zarówno flet, jak i gitara akustyczna, ba! nawet syntezator, zaaranżowane zostają w taki sposób, by nawiązywać do muzyki dawnej. Finałowa „Nattfiolen Suite” to osobna historia. Wyobraźnia prowadzi w niej Håkona i Kristiana od patetycznego progresu, poprzez rockową motorykę, aż po wtręty barokowe. Na szczególną uwagę zasługuje natomiast energetyczny duet syntezatorowo-organowy, któremu popis przerywa pojawienie się wieńczącej całość gitary akustycznej. Urokliwy to finisz. Podobnie zresztą jak i cała płyta. Do „Jord Session” będę zapewne wracał często, choć nie ukrywam, że chyba zawsze z myślą, kiedy wreszcie ukaże się premierowy materiał zespołu. Niekoniecznie nagrany w składzie dwuosobowym…
koniec
13 grudnia 2022
Skład:
Håkon Oftung – śpiew, flet, gitara elektryczna, gitara akustyczna, gitara basowa, elektryczne organy, mellotron, syntezator, fortepian
Kristian Frøland – perkusja, instrumenty perkusyjne, dzwonki

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Tu miejsce na labirynt…: Wpływ tykwy na rozwój światowej muzyki
Sebastian Chosiński

7 V 2024

Będący wirtuozem kory Dawda Jobarteh przybył do Europy z Gambii. Duńczyk Stefan Pasborg to z kolei jazzman, którego fascynują rytmy afrykańskie. Mieszkając w Kopenhadze, prędzej czy później – musieli się spotkać. Po kilku latach od wydania albumu „Duo” odnowili współpracę, by pograć razem „na żywo”. Efektem tego stał się najnowszy krążek tego niezwykłego jazzowo-folkowo-rockowego duetu – „Live in Turku”.

więcej »

W starym domu nie straszy
Sebastian Chosiński

2 V 2024

Choć szwedzki pianista Adam Forkelid aktywny jest na scenie jazzowej od dwóch dekad, „Turning Point” to dopiero czwarte wydawnictwo, na którego okładce ukazuje się jego nazwisko. Mimo że płyt nagrał przecież znacznie więcej. Wszystkie utwory, jakie znalazły się na najnowszym krążku, są jego autorstwa, ale w ich nagraniu wspomogli go trzej inni doświadczeni artyści.

więcej »

Tu miejsce na labirynt…: Od smutku do radości
Sebastian Chosiński

30 IV 2024

Wydany przed dwoma laty jazzowo-ambientowy album „Ghosted” Orena Ambarchiego, Johana Berthlinga i Andreasa Werliina był dla mnie nadzwyczaj miłym zaskoczeniem. Dlatego z wielkimi oczekiwaniami przystępowałem do odsłuchu jego kontynuacji. I tu również czekało mnie zaskoczenie, choć niekoniecznie takie, na jakiej liczyłem. Ale w końcu nie wszystko – na to, co dobre – musi powalać nas na kolana, prawda?

więcej »

Polecamy

Murray Head – Judasz nocą w Bangkoku

A pamiętacie…:

Murray Head – Judasz nocą w Bangkoku
— Wojciech Gołąbowski

Ryan Paris – słodkie życie
— Wojciech Gołąbowski

Gazebo – lubię Szopena
— Wojciech Gołąbowski

Crowded House – hejnał hejnałem, ale pogodę zabierz ze sobą
— Wojciech Gołąbowski

Pepsi & Shirlie – ból serca
— Wojciech Gołąbowski

Chesney Hawkes – jeden jedyny
— Wojciech Gołąbowski

Nik Kershaw – czyż nie byłoby dobrze (wskoczyć w twoje buty)?
— Wojciech Gołąbowski

Howard Jones – czym właściwie jest miłość?
— Wojciech Gołąbowski

The La’s – ona znowu idzie
— Wojciech Gołąbowski

T’Pau – marzenia jak porcelana w dłoniach
— Wojciech Gołąbowski

Zobacz też

W trakcie

zobacz na mapie »
Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.