Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 26 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii

SBB
‹Live Cuts. Sopot 1979›

EKSTRAKT:90%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułLive Cuts. Sopot 1979
Wykonawca / KompozytorSBB
Data wydania24 lutego 2023
Wydawca GAD Records
NośnikCD
Czas trwania118:44
Gatunekjazz, rock
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
W składzie
Józef Skrzek, Apostolis Anthimos, Sławomir Piwowar, Jerzy Piotrowski, Andrzej Przybielski
Utwory
CD1
1) Improv: Moja ziemio wyśniona (05:00)
2) Freedom with Us08:25
3) 3rd Reanimation06:05
4) Going Away10:09
5) Żywiec Mountain Melody03:56
6) Loneliness – Theme03:27
7) Deszcz kroplisty, deszcz ulewny06:38
CD2
1) Improv: Blue Blues10:39
2) Improv: Blue Visions [incl. Wizje]14:56
3) Improv: Clouds I02:53
4) Improv: Landscape08:47
5) Improv: Clouds II04:00
6) Improv: Climax07:08
7) Soundcheck I09:10
8) Soundcheck II04:48
9) Soundcheck III12:44
Wyszukaj / Kup

Tu miejsce na labirynt…: Improwizacje w Operze
[SBB „Live Cuts. Sopot 1979” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
Ta historia prawdopodobnie nigdy nie będzie mieć końca! Wszak, jak można mniemać, „szuflada” w biurku Józefa Skrzeka jest przepastna i może w ogóle nie mieć dna. Skoro intensywnie koncertujący w latach 70. XX wieku zespół rejestrował większość swoich występów, nie ma się co dziwić, że wciąż i wciąż ukazują się nowe płyty z archiwaliami. Ostatnio możemy cieszyć się dwupłytowym wydawnictwem „Sopot 1979”, które powiększa serię „Live Cuts”.

Sebastian Chosiński

Tu miejsce na labirynt…: Improwizacje w Operze
[SBB „Live Cuts. Sopot 1979” - recenzja]

Ta historia prawdopodobnie nigdy nie będzie mieć końca! Wszak, jak można mniemać, „szuflada” w biurku Józefa Skrzeka jest przepastna i może w ogóle nie mieć dna. Skoro intensywnie koncertujący w latach 70. XX wieku zespół rejestrował większość swoich występów, nie ma się co dziwić, że wciąż i wciąż ukazują się nowe płyty z archiwaliami. Ostatnio możemy cieszyć się dwupłytowym wydawnictwem „Sopot 1979”, które powiększa serię „Live Cuts”.

SBB
‹Live Cuts. Sopot 1979›

EKSTRAKT:90%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułLive Cuts. Sopot 1979
Wykonawca / KompozytorSBB
Data wydania24 lutego 2023
Wydawca GAD Records
NośnikCD
Czas trwania118:44
Gatunekjazz, rock
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
W składzie
Józef Skrzek, Apostolis Anthimos, Sławomir Piwowar, Jerzy Piotrowski, Andrzej Przybielski
Utwory
CD1
1) Improv: Moja ziemio wyśniona (05:00)
2) Freedom with Us08:25
3) 3rd Reanimation06:05
4) Going Away10:09
5) Żywiec Mountain Melody03:56
6) Loneliness – Theme03:27
7) Deszcz kroplisty, deszcz ulewny06:38
CD2
1) Improv: Blue Blues10:39
2) Improv: Blue Visions [incl. Wizje]14:56
3) Improv: Clouds I02:53
4) Improv: Landscape08:47
5) Improv: Clouds II04:00
6) Improv: Climax07:08
7) Soundcheck I09:10
8) Soundcheck II04:48
9) Soundcheck III12:44
Wyszukaj / Kup
Ku uciesze zaprzysięgłych fanów SBB bardzo regularnie, co kilka miesięcy, w serii „Live Cuts” ukazują się kolejne archiwalne albumy koncertowe tej śląskiej formacji. Pod koniec lutego tego roku nakładem nieocenionego GAD Records światło dzienne ujrzało dwupłytowe wydawnictwo zatytułowane „Sopot 1979”. To – po (w ujęciu chronologicznym występów, nie publikacji) „Enger 1977”, „Köln 1978”, „Esbjerg 1979” oraz „Ostrava 2002” (wszystkie płyty trafiły do sprzedaży w 2022 roku) – piąty rozdział tej, miejmy nadzieję, niekończącej się opowieści. Nie zawsze są to nagrania w stu procentach premierowe, ale zawsze rzetelnie opracowane i najpełniejsze. Tak właśnie jest z rejestracją koncertu sopockiego, który miał już swoją edycję przed siedemnastu laty w boksie „Lost Tapes, Vol. 2”. Edycję jednak niepełną i błędnie przypisaną jako „Pop Session 1979” (z niedzieli 15 lipca). Tymczasem występ ten w rzeczywistości miał miejsce w Operze Leśnej w Sopocie dzień później – w poniedziałek 16 lipca.
A w zasadzie, jak dowiadujemy się z krótkiej notki w książeczce dołączonej do płyty, tego dnia SBB zagrało w tym samym miejscu dwa koncerty. Na płytę – w 2006 roku i teraz – trafił ten drugi. Za pierwszym razem udostępniono fanom niemal osiemdziesiąt minut muzyki, obecnie – nieco ponad dziewięćdziesiąt, a jeżeli doliczymy do tego również zapis z próby (trzy „Soundchecki”) – to nawet prawie dwie godziny. Tym samym obraz koncertowych przygód zespołu z 1979 roku staje się jeszcze pełniejszy; wcześniej dysponowaliśmy zapisami występów z duńskiego Esbjerg (1 maja), Międzyzdrojów (11 lipca) i niemieckiej Kolonii (15 września). I była oczywiście ta, wspomniana już, niepełna rejestracja z Sopotu, która teraz doczekała się wydania w całości. Dlaczego to takie ważne? Ponieważ właśnie wtedy zaczynał się ostatni etap działalności grupy, znaczony dokooptowaniem do stałego składu – obok Józefa Skrzeka, Apostolisa Anthimosa i Jerzego Piotrowskiego – czwartego muzyka: drugiego gitarzysty, którym był zmarły przed ośmioma laty (17 marca przypadnie kolejna rocznica) Sławomir Piwowar (wcześniej między innymi w jazzowym Paradoksie oraz awangardowo-rockowym Niemen Aerolit).
Moment, w którym SBB rozrosło się z tria w kwartet, miał miejsce w maju 1979 roku. Dwa miesiące później grupa, przygotowując się do kolejnej trasy koncertowej, rozpoczęła próby w bytomskim Miejskim Domu Kultury. Tournée objęło również polskie Wybrzeże (stąd, obok Sopotu, te Międzyzdroje) oraz Bydgoszcz. Tam, na ulicy, „Lakis” spotkał awangardowego trębacza jazzowego Andrzeja Przybielskiego, którego zaprosił do wspólnego występu w Operze Leśnej. Przybielski, jak na prawdziwego niezależnego artystę tamtych czasów przystało, nie dał się długo prosić i dołączył do kwartetu, by 16 lipca (czy dzień wcześniej również?) pojawić się na deskach prestiżowego amfiteatru. Usłyszeć go można jednak tylko w drugiej części koncertu, w której SBB skupiło się na improwizowanej suicie; w części pierwszej, która miała „tradycyjny” repertuar, trąbka się nie pojawia.
Ten podział na dwa sety jest w pełni zrozumiały. Zespół chciał bowiem dać każdemu z widzów i słuchaczy to, na co on czekał: w repertuarze były więc nagrania znane (przynajmniej częściowo) z płyt i były takie, które rodziły się „na żywo” w sercach i umysłach artystów. Choć oczywiście fundamenty tych improwizacji były już wielokrotnie ćwiczone wcześniej – czy to na próbach, czy też podczas koncertów. Pierwszy set otwiera jeszcze nie do końca opracowana wersja „Mojej ziemi wyśnionej” (utwór ten parę miesięcy później zostaje zarejestrowany w studiu na potrzeby longplaya „Memento z banalnym tryptykiem”). I jest to preludium bardzo dynamiczne. Może nie na miarę fenomenalnego „Walkin’ About the Stormy Bay” (z płyty „Welcome”), ale i tak robiące spore wrażenie. Nawet pomimo tego, że w drugiej części kwartet zdecydowanie zwalnia tempo, a na plan pierwszy wybija się – zamiast rozpędzonej perkusji i starających się nadążyć za nią syntezatorów – stonowana, subtelna gitara.
Kolejne pół godziny wypełnia suita „Going Away”, która rok wcześniej ukazała się na wydanym w RFN-ie krążku „Follow My Dream”. Tyle że wersja studyjna zaaranżowana została na jedną gitarę, a teraz można było usłyszeć dwie. Czy w jakiś szczególny sposób wpłynęło to na kształt całej kompozycji? Na pewno ją wzbogaciło i, co najważniejsze, pozwoliło na dialogi Anthimosa z Piwowarem, które bywają prawdziwą ozdobą tych nagrań. „Freedom with Us” urzeka powłóczystym pięknem syntezatorów i leniwie płynącym, nabijanym przez „Ketę” rytmem, który sprawia, że można się w tej muzyce zapomnieć. W „3rd Reanimation” Piotrowski znacząco podkręca tempo, dzięki czemu robi się bardzo energetycznie; korzystają z tego obaj gitarzyści, którzy najpierw wzajemnie się uzupełniają, a następnie jeden z nich – zapewne „Lakis” – serwuje słuchaczom pełną rockowego rozmachu solówkę. Końcówka utworu jest już delikatniejsza i płynnie przechodzi w tytułowe „Going Away”, które okazuje się najbardziej… jazzrockowym fragmentem suity. Jazzuje „Keta” na bębnach i Piwowar na gitarze, nawet Skrzek podłącza się pod ich narrację. Choć zdarzają się też w tym utworze momenty dynamiczniejsze, jak na przykład spinający go klamrą duet syntezatorowo-gitarowy.
Nastrojowo-kontemplacyjny „Żywiec Mountain Melody” to – jak na wielu koncertach w tamtym czasie – solowy popis lidera SBB, który przechodzi w dodany do oryginalnej suity i tym samym wieńczący ją „Loneliness – Theme”. Podobne rozwiązanie zespół zastosował już podczas koncertów w Kolonii (18 grudnia 1978 roku) i Esbjerg. Tym razem jednak, mam wrażenie, motyw ten zabrzmiał nadzwyczaj podniośle i pięknie. Po nim pojawia się jeszcze, zamykający set pierwszy, „Deszcz kroplisty, deszcz ulewny”, w którym znacznie więcej miejsca niż wcześniej oddano gitarzystom. W efekcie powstał utwór, w którym melodyjność i harmonia idą w parze z dynamiką i rockową werwą. Jeśli ktoś miał choć cień wątpliwości, czy przyjęcie do składu grupy Sławomira Piwowara było dobrą decyzją – po wysłuchaniu sopockiego koncertu powinien posypać głowę popiołem. Żałować należy raczej, że stało się to tak późno. Wszak Piwowar był już „dostępny” kilka lat wcześniej.
Na drugą płytę wydawnictwa „Live Cuts. Sopot 1979” trafił między innymi czterdziestokilkominutowy zapis setu improwizowanego, w czasie którego do SBB dołączył nieodżałowany Andrzej Przybielski. W „Improv: Blue Blues” – zgodnie z tytułem – kwintet przede wszystkim bluesuje (perkusja, gitara, później również syntezatory); pod prąd idzie jedynie trębacz, który swoją partią udowadnia, że w tym czasie musiał być wciąż pod przemożnym wpływem „elektrycznego” Milesa Davisa. To właśnie dzięki Przybielskiemu ta część koncertu ma charakter głównie rockowo-jazzowy. Do najsłodszych smakołyków należą zaś jego dialogi z pozostałymi solistami. Ale nie brakuje też intensywnych wstawek freejazzowych, jak chociażby w „Improv: Blue Visions (incl. Wizje)”. Dla odmiany w „Improv: Clouds I” trio (bo tym razem bez udziału gitarzystów) stara się ukoić słuchaczy, by w następującym po nim „Improv: Landscape” poderwać ich do zabawy funkowymi rytmami i dynamiczną solówką gitarową.
Co ciekawe, pojawiająca się od razu po „Pejzażu” „Improv: Clouds II” nie jest prostą kontynuacją wcześniejszej części; pojawiają się w niej bowiem zupełnie nowe tony, niepokojące, które muzycy rozwijają jeszcze bardziej w zamykającej drugi set, z czasem coraz energetyczniejszej „Improv: Climax”. A to wcale jeszcze nie wszystkie niespodzianki. Ostatnich dwadzieścia pięć minut krążka to możliwość zajrzenia za „kulisy” zespołu za sprawą trzech fragmentów przedkoncertowej próby. „Soundcheck I”, „Soundcheck II” i „Soundcheck III” to przede wszystkim improwizacje jazzrockowe, ale z mocnym zacięciem funkowym. Muzycy grają je nie po to, aby coś konkretnego przećwiczyć, lecz aby łatwiej później, już w czasie właściwego występu, znaleźć wspólny język, zazębić się. Ich wartość artystyczna nie jest może zbyt wielka, ale kolekcjonerska – ogromna.
koniec
9 marca 2023
Skład:
Józef Skrzek – śpiew, syntezatory
Apostolis Anthimos – gitara elektryczna, instrumenty perkusyjne
Sławomir Piwowar – gitara elektryczna
Jerzy Piotrowski – perkusja

gościnnie:
Andrzej Przybielski – trąbka (CD2: 1-9)

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Tu miejsce na labirynt…: Ente wcielenie Magmy
Sebastian Chosiński

26 IV 2024

Chociaż poprzednia płyta Rhùn, czyli „Tozïh”, ukazała się już niemal rok temu, najnowsza, której muzycy nadali tytuł „Tozzos”, wcale nie zawiera nagrań powstałych bądź zarejestrowanych później. Oba materiały są owocami tej samej sesji. Trudno dziwić się więc, że i stylistycznie są sobie bliźniacze.

więcej »

Czas zatrzymuje się dla jazzmanów
Sebastian Chosiński

25 IV 2024

Arild Andersen to w świecie europejskiego jazzu postać pomnikowa. Kontrabasista nie lubi jednak przesiadywać na cokole. Mimo że za rok będzie świętować osiemdziesiąte urodziny, wciąż koncertuje i nagrywa. Na dodatek kolejnymi produkcjami udowadnia, że jest bardzo daleki od odcinania kuponów. „As Time Passes” to nagrany z muzykami młodszymi od Norwega o kilkadziesiąt lat album, który sprawi mnóstwo radości wszystkim wielbicielom nordic-jazzu.

więcej »

Tu miejsce na labirynt…: Oniryczne żałobne misterium
Sebastian Chosiński

24 IV 2024

Martin Küchen – lider freejazzowej formacji Angles 9 – zaskakiwał już niejeden raz. Ale to, co przyszło mu na myśl w czasie pandemicznego odosobnienia, przebiło wszystko dotychczasowe. Postanowił stworzyć – opartą na starożytnym greckim micie i „Odysei” Homera – jazzową operę. Do współpracy zaprosił wokalistkę Elle-Kari Sander, kolegów z Angles oraz kwartet smyczkowy. Tak narodziło się „The Death of Kalypso”.

więcej »

Polecamy

Murray Head – Judasz nocą w Bangkoku

A pamiętacie…:

Murray Head – Judasz nocą w Bangkoku
— Wojciech Gołąbowski

Ryan Paris – słodkie życie
— Wojciech Gołąbowski

Gazebo – lubię Szopena
— Wojciech Gołąbowski

Crowded House – hejnał hejnałem, ale pogodę zabierz ze sobą
— Wojciech Gołąbowski

Pepsi & Shirlie – ból serca
— Wojciech Gołąbowski

Chesney Hawkes – jeden jedyny
— Wojciech Gołąbowski

Nik Kershaw – czyż nie byłoby dobrze (wskoczyć w twoje buty)?
— Wojciech Gołąbowski

Howard Jones – czym właściwie jest miłość?
— Wojciech Gołąbowski

The La’s – ona znowu idzie
— Wojciech Gołąbowski

T’Pau – marzenia jak porcelana w dłoniach
— Wojciech Gołąbowski

Zobacz też

W trakcie

zobacz na mapie »
Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.