Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 28 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii

David Fincher
‹The Social Network›

WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułThe Social Network
Dystrybutor UIP
Data premiery15 października 2010
ReżyseriaDavid Fincher
ZdjęciaJeff Cronenweth
Scenariusz
ObsadaJesse Eisenberg, Andrew Garfield, Rooney Mara, Brenda Song, Rashida Jones, Justin Timberlake, Joseph Mazzello, Malese Jow, Max Minghella, Caleb Landry Jones, John Getz, Mike Ahuja
MuzykaTrent Reznor, Atticus Ross
Rok produkcji2010
Kraj produkcjiUSA
Czas trwania120 min
Gatunekobyczajowy
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup

Filmowy rok 2010: Social Network, czyli trzymanie widza w napięciu samym tekstem

Esensja.pl
Esensja.pl
« 1 2

Piotr Dobry, Karol Kućmierz, Patrycja Rojek, Konrad Wągrowski

Filmowy rok 2010: Social Network, czyli trzymanie widza w napięciu samym tekstem

PR: Swoją drogą zastanawiam się nad czym bardziej ubolewali – nad miliardami, które przemknęły im koło nosa, czy raczej nad faktem, że to nie ich twarze kojarzą się dziś z największą internetową rewolucją ostatnich lat. Inna sprawa z Parkerem – miał pieniądze, miał markę. Wydaje mi się, że w Facebooka zaangażował się przede wszystkim dla zabawy – przynajmniej na początku.
KK: Sean Parker jest tutaj najbardziej doświadczonym rekinem biznesu i może nie postępuje zbyt koleżeńsko, jednak z drugiej strony trudno nie uznać jego małego, lecz istotnego wkładu w imperium Facebooka.
KW: Chyba akurat Fincher jest najmniej elegancki w ukazaniu tej postaci, bo przedstawia go jako aroganckiego, zniewieściałego intryganta, podczas gdy, co by o Parkerze nie mówić, jest to jednak osobowość naszych czasów. Bardzo fajna scena, w której Saverin odnosi się do męskości Parkera nie ma pierwowzoru ani w książce, ani zapewne w rzeczywistości.
KK: Chętnie bym nawet obejrzał spin-offa o Parkerze i jego perypetiach z Napsterem. Rzeczywiście jest tutaj najbardziej jednowymiarową postacią, ale Timberlake zagrał na tyle dobrze, że nie będę się czepiał.
KK: Zuckenberg zaś to aspołeczny nerd, który dzięki swojemu zdystansowaniu od społeczeństwa jest w stanie je umiejętnie „przepisać” na komputerowy kod i odnieść sukces. Może ma problemy z funkcjonowaniem w społeczeństwie, jednak trudno mu zarzucić, że nie rozumie jego potrzeb. Natomiast kradzież pomysłu i kategoria wartości intelektualnej to bardzo śliska sprawa i film nie zajmuje w tej kwestii jednoznacznego stanowiska. Trudno określić, gdzie kończy się eteryczny pomysł, a zaczyna konkretny produkt. Najlepiej określa to chyba sam główny bohater: gdyby Winklevossowie wymyślili Facebooka, to stworzyliby właśnie Facebooka.
"The Social Network” często określa się jako film będący pewnym „głosem” naszych czasów. Czy stanowi on dobry portret rzeczywistości, w której obecnie żyjemy, czy sprawdza się jako dokument epoki, pokazujący prawidła współczesnego biznesu opartego na internetowych przedsiębiorstwach? Czy może zestarzeje się i przestanie być aktualny, jak tylko znajdziemy sobie kolejną cyfrową zajawkę?
KW: Trudno mówić o prawidłach, gdy film pokazuje sytuację wyjątkową – przecież tylko jeden serwis społecznościowy stworzony w pokoju w akademiku odniósł taki sukces. Ale na pewno pewne bardzo ciekawe mechanizmy pokazuje (a także – prawie równie dla nas ciekawe – studenckie zwyczaje w USA). Jak dla mnie jest przejawem pewnego romantyzmu – znów możliwa jest sytuacja, że do miliardów dojdzie młody człowiek, uzbrojony tylko w swój geniusz i dobry pomysł. Mniej romantyczne jest cała późniejsza sądowa otoczka, ale to wkład XXI stulecia do przemysłowego romantyzmu.
Ha! Mam pewien filmowy odpowiednik – „Ziemia obiecana”. Wiecie, „ja nie mam nic, ty nie masz nic, on nie ma nic – to razem wystarczy by założyć portal społecznościowy”. :)
KK: Sytuacja wyjątkowa, ale chyba można ją potraktować jako pewien symptom większej całości. A romantyzmu można się dopatrzyć, chociaż jest on na miarę naszych czasów – zdystansowany i ironiczny. Zuckenberg nie zmienia świata dla idei, ani nawet dla kasy. Posiada umiejętności i geniusz, ale motywuje go z jednej strony urażona męska duma, a z drugiej pragnienie ekskluzywności. No i Facebook najpierw musiał być ’cool’, zanim stał się maszynką do robienia pieniędzy.
KW: Wydaje mi się, że motywacje Zuckerberga mogą być bardziej złożone (ale patrzę inaczej, bo z perspektywy książkowo-filmowej, a mieliśmy mówić o filmie). Film kładzie nacisk na sytuację, o której niewiele wiemy – czyli uczuciowa wpadka, która staje się motorem dalszych działań Zuckerberga. Tymczasem akurat ten wątek jest największym odejściem od powszechnie znanych faktów i raczej wymysłem (świetnym!) Sorkina (scenarzysty). Ale jak to pięknie jednak i romantycznie brzmi – nawet portale społecznościowe mężczyźni zakładają z powodu kobiet!
PR: Ośmielę się przypomnieć (jako kobieta!), że pierwszym przedsięwzięciem Zuckerberga po wspomnianym rozstaniu był FaceMash, którego bezczelnych założeń nijak nie da się podpiąć pod romantyczne ideały. Skoro jednak analizujemy motywy powstania Facebooka z perspektywy uczuciowej, zauważcie pewną ironię: Mark Zuckerberg nie mógł jeszcze wtedy rytualnie zmienić sobie statusu związku na „wolny”. To by dopiero był wyraz pogardy!
PD: Ha, znam ludzi, którzy tak robią nawet nie po zerwaniu z partnerem, co po zwykłej kłótni, po to tylko, by dopiec, ośmieszyć w oczach znajomych. Nie da się ukryć, że Facebook miewa wpływ także na relacje intymne, co już naprawdę nieprzyjemnie zalatuje Orwellem.
KW: Ha! O wpływie samego Facebooka na wszelkiego rodzaju relacje będą pisać książki… Sam rozbawiłem się setnie, gdy jeden znajomy zmienił swój status na „wolny”, po czym natychmiast dwie jego koleżanki zaznaczyły „Lubię to!"… Ale to temat na zupełnie inną dyskusję…
PR: Tak czy inaczej – Zuckerberg został niedawno ogłoszony Człowiekiem Roku 2010 przez tygodnik Time. Choć jego portal działa od roku 2004, a od 2008 jego założyciel jest najmłodszym miliarderem w rankingu Forbesa, tytuł Time’a otrzymał dopiero teraz, przebijając nawet Juliana Assange’a z WikiLeaks. I jak tu nie twierdzić, że film podbił jego personalne notowania?
PD: Ciekawe, co będzie po Oscarze…
PR: Strach przypuszczać, bo wizja jest całkiem prawdopodobna. Myślicie, że weźmie się za coś nowego, czy do końca życia pozostanie wyłącznie „założycielem Facebooka"? Wszystko się kiedyś kończy – Facebookowi też to grozi. O to, czy Zuckerberg nie umrze wówczas z głodu chyba nie należy się zanadto obawiać. Ale gdy do głosu dojdą ambicje… Inna sprawa, że nie wiadomo, czy jakikolwiek człowiek jest w stanie dokonać dwóch rewolucji na skalę światową w jednym życiu.
KW: Będzie mu bardzo ciężko… Ale nie powinien się tym przejmować – wszak Mark Zuckerberg przed trzydziestką ma już nakręcony świetny film na swój temat. A tego o sobie nie mógł powiedzieć nawet sam Bill Gates…
koniec
« 1 2
3 stycznia 2011

Komentarze

05 I 2011   23:42:58

Panie KW: Pisze sie "loser" a nie "looser" ;)

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

„Kobra” i inne zbrodnie: Za rok, za dzień, za chwilę…
Sebastian Chosiński

23 IV 2024

Gdy w lutym 1967 roku Teatr Sensacji wyemitował „Cichą przystań” – ostatni odcinek „Stawki większej niż życie” – widzowie mieli prawo poczuć się osieroceni przez Hansa Klossa. Bohater, który towarzyszył im od dwóch lat, miał zniknąć z ekranów. Na szczęście nie na długo. Telewizja Polska miała już bowiem w planach powstanie serialu, na którego premierę trzeba było jednak poczekać do października 1968 roku.

więcej »

Z filmu wyjęte: Knajpa na szybciutko
Jarosław Loretz

22 IV 2024

Tak to jest, jak w najbliższej okolicy planu zdjęciowego nie ma najmarniejszej nawet knajpki.

więcej »

„Kobra” i inne zbrodnie: J-23 na tropie A-4
Sebastian Chosiński

16 IV 2024

Domino – jak wielu uważa – to takie mniej poważne szachy. Ale na pewno nie w trzynastym (czwartym drugiej serii) odcinku teatralnej „Stawki większej niż życie”. tu „Partia domina” to nadzwyczaj ryzykowna gra, która może kosztować życie wielu ludzi. O to, by tak się nie stało i śmierć poniósł jedynie ten, który na to ewidentnie zasługuje, stara się agent J-23. Nie do końca mu to wychodzi.

więcej »

Polecamy

Knajpa na szybciutko

Z filmu wyjęte:

Knajpa na szybciutko
— Jarosław Loretz

Bo biblioteka była zamknięta
— Jarosław Loretz

Wilkołaki wciąż modne
— Jarosław Loretz

Precyzja z dawnych wieków
— Jarosław Loretz

Migrujące polskie płynne złoto
— Jarosław Loretz

Eksport w kierunku nieoczywistym
— Jarosław Loretz

Eksport niejedno ma imię
— Jarosław Loretz

Polski hit eksportowy – kontynuacja
— Jarosław Loretz

Polski hit eksportowy
— Jarosław Loretz

Zemsty szpon
— Jarosław Loretz

Zobacz też

Z tego cyklu

Porażki i sukcesy 2010
— Piotr Dobry, Ewa Drab, Karol Kućmierz, Konrad Wągrowski, Kamil Witek, Artur Zaborski

Poważny człowiek, czyli świat to dość ponure, choć pełne czarnego humoru miejsce
— Marta Karpińska, Karol Kućmierz, Marcin T.P. Łuczyński, Konrad Wągrowski

Autor widmo, czyli motywy, lęki i fobie Romana Polańskiego
— Ewa Drab, Konrad Wągrowski, Artur Zaborski

Kick-Ass, czyli porno dla geeków
— Piotr Dobry, Karol Kućmierz, Konrad Wągrowski

Toy Story 3, czyli chlipanie na pixarowskich filmach
— Ewa Drab, Michał Kubalski, Konrad Wągrowski, Kamil Witek, Artur Zaborski

Fantastyczny Pan Lis, czyli prastara magia kukiełek z futerkiem
— Piotr Dobry, Karol Kućmierz, Konrad Wągrowski

Tegoż twórcy

Transatlantyk 2015: Dzień 4
— Sebastian Chosiński

Esensja ogląda: Kwiecień 2015 (1)
— Piotr Dobry, Alicja Kuciel, Jarosław Loretz, Konrad Wągrowski

Gorzkie gody
— Jarosław Robak

Z patelni w ogień
— Mateusz Kowalski

SPF – Subiektywny Przegląd Filmów (2)
— Jakub Gałka

Pod prąd rzeki czasu
— Konrad Wągrowski

Być jak Sherlock Holmes
— Urszula Lipińska

Thriller klasyczny
— Konrad Wągrowski

Tegoż autora

Kosmiczny redaktor
— Konrad Wągrowski

Po komiks marsz: Maj 2023
— Sebastian Chosiński, Paweł Ciołkiewicz, Piotr ‘Pi’ Gołębiewski, Marcin Knyszyński, Marcin Osuch, Konrad Wągrowski

Statek szalony
— Konrad Wągrowski

Kobieta na szczycie
— Konrad Wągrowski

Przygody Galów za Wielkim Murem
— Konrad Wągrowski

Potwór i cudowna istota
— Konrad Wągrowski

Migające światła
— Konrad Wągrowski

Śladami Hitchcocka
— Konrad Wągrowski

Miliony sześć stóp pod ziemią
— Konrad Wągrowski

Tak bardzo chciałbym (po)zostać kumplem twym
— Konrad Wągrowski

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.